Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wczoraj wróciłem - 11.05.2009

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
zadie
Globtroter
Posty: 53
Dołączył(a): 30.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zadie » 04.06.2009 10:58

darek36 napisał(a): Z Poreca zrobiliśmy wypad do Vrsaru, kanału Limskiego (bajeczka), Rovinj (urokliwe) i Pula, która trochę mnie rozczarowała.


Witam
mam pytanie czy ten wypad :D do kanału Limskiego to zorganizowałeś sobie sam czy była to jakas zorganizowana wycieczka, a jeśli zorganizowana to mógłbyś podać orientacyjne ceny :roll: :wink:

pozdrv :papa:
Heterka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 461
Dołączył(a): 21.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Heterka » 04.06.2009 11:09

W Porecu organizują całodzienne tzw.FISZPICNIKI do Kanału Limskiego i przy okazji zwiedzaliśmy Rovinij. Na pokładzie obiad, wino, rakija , ciastka, owoce i sok dla dzieci. My wykupywaliśmy wycieczkę w Agencji Turystycznej koszt to 22 - 25 EURO od osoby, małe dzieci za darmo większe połowa ceny ( w 2008 roku ).
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 04.06.2009 11:09

Do Limskiego Kanału samemu można pojechać autem do jego początku.

Wycieczka do Limskiego Kanału

Do Limskiego Kanału można też wpłynąć statkiem od strony morza.

Cena 14 euro (sam Kanał) lub 25 euro (Kanał + Rovinj)

Pozdrav.
zadie
Globtroter
Posty: 53
Dołączył(a): 30.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zadie » 04.06.2009 12:54

Dzięki Hetera i Janusz :) info bardzo pomocne :)
a te FISZPICNIKI mają coś wspólnego z łowieniem ryb :oops: czy tylko tak sobie nazwali wycieczkę :roll:
pozdv :papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 04.06.2009 12:56

Są takie fish pikniki z łowieniem (Big Game) a są takie związane z konsumpcją i zwiedzaniem.
Heterka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 461
Dołączył(a): 21.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Heterka » 04.06.2009 13:02

Tak popieram te FISZPICNIKI są związane z konsumpcją rybek z grila z surówką z kapusty białej na obiadek i ze zwiedzaniem.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.06.2009 13:32

śliweczka napisał(a):bardzo dziękuję za opdowiedź :)
na ciągnik się raczej nie przesiąde :lol:

Zawsze można zabrać na przyczepie traktorek do koszenia trawy :D
zadie
Globtroter
Posty: 53
Dołączył(a): 30.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zadie » 04.06.2009 16:27

Hetera napisał(a):Tak popieram te FISZPICNIKI są związane z konsumpcją rybek z grila z surówką z kapusty białej na obiadek i ze zwiedzaniem.


to super :D bo chciałabym się wybrac na taką wycieczkę a pasjonatką łowienia nie jestem, ale jedzenia jak najbardziej :lol:
Katarzyna Głydziak Bojić
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5488
Dołączył(a): 11.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 04.06.2009 20:10

zadie napisał(a):
Hetera napisał(a):Tak popieram te FISZPICNIKI są związane z konsumpcją rybek z grila z surówką z kapusty białej na obiadek i ze zwiedzaniem.


to super :D bo chciałabym się wybrac na taką wycieczkę a pasjonatką łowienia nie jestem, ale jedzenia jak najbardziej :lol:


A czy żeby zjeść rybkę trzeba płynąć na fish picnik? Hm.. moim zdaniem lepiej pójść do restauracji, albo samemu upiec...
Nigdy nie wiadomo, na jaką ekipę współpasażerów wycieczkowiczów się trafi... Być może jakaś rozśpiewana i zgrana grupa słoweńskich emerytów...albo rozbawionych Czechów... i trzeba będzie wytrzymać ich towarzystwo (chciał, nie chciał) na niewielkim metrażu łajby przez dobrą część dnia...to naprawdę specyficzny typ "imprezy turystycznej", na której trzeba integrować się na siłę...(nie rzadko w w nieco większym gronie niż na to pozwala rejestracja "pływadełka")

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 04.06.2009 21:12 przez Katarzyna Głydziak Bojić, łącznie edytowano 1 raz
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 04.06.2009 20:26

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):A czy żeby zjeść rybkę trzeba płynąć na fish picnik? Hm.. mojm zdaniem lepiej pójść do restauracji, albo samemu upiec...
Nigdy nie wiadomo, na jaką ekipę współpasażerów wycieczkowiczów się trafi... Być może jakaś rozśpiewana i zgrana grupa słoweńskich emerytów...albo rozbawionych Czechów... i trzeba będzie wytrzymać ich towarzystwo (chciał, nie chciał) na niewielkim metrażu łajby przez dobrą część dnia...to naprawdę specyficzny typ "imprezy turystycznej", na której trzeba integrować się na siłę...Pozdrawiam


W całej rozciągłości jestem tego samego zdania. :!:
Jednak aby to wiedzieć, trzeba najpierw widzieć. :lol: ( czyli mądry po czasie)
zadie
Globtroter
Posty: 53
Dołączył(a): 30.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zadie » 05.06.2009 07:47

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):
zadie napisał(a):
Hetera napisał(a):Tak popieram te FISZPICNIKI są związane z konsumpcją rybek z grila z surówką z kapusty białej na obiadek i ze zwiedzaniem.


to super :D bo chciałabym się wybrac na taką wycieczkę a pasjonatką łowienia nie jestem, ale jedzenia jak najbardziej :lol:


A czy żeby zjeść rybkę trzeba płynąć na fish picnik? Hm.. moim zdaniem lepiej pójść do restauracji, albo samemu upiec...
Nigdy nie wiadomo, na jaką ekipę współpasażerów wycieczkowiczów się trafi... Być może jakaś rozśpiewana i zgrana grupa słoweńskich emerytów...albo rozbawionych Czechów... i trzeba będzie wytrzymać ich towarzystwo (chciał, nie chciał) na niewielkim metrażu łajby przez dobrą część dnia...to naprawdę specyficzny typ "imprezy turystycznej", na której trzeba integrować się na siłę...(nie rzadko w w nieco większym gronie niż na to pozwala rejestracja "pływadełka")

Pozdrawiam


nie chodziło tylko o jedzenie rybek :) ale przede wszystkim o wycieczkę po kanale limskim i tak się pojawił Fiszpicnic :la: co do Czechów to ich język wprowadza mnie we wspaniały nastrój :mrgreen:
ale dzięki za ostrzeżenie :papa:
Heterka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 461
Dołączył(a): 21.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Heterka » 05.06.2009 08:07

zadie napisał(a):
Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):
zadie napisał(a):
Hetera napisał(a):Tak popieram te FISZPICNIKI są związane z konsumpcją rybek z grila z surówką z kapusty białej na obiadek i ze zwiedzaniem.


to super :D bo chciałabym się wybrac na taką wycieczkę a pasjonatką łowienia nie jestem, ale jedzenia jak najbardziej :lol:


A czy żeby zjeść rybkę trzeba płynąć na fish picnik? Hm.. moim zdaniem lepiej pójść do restauracji, albo samemu upiec...
Nigdy nie wiadomo, na jaką ekipę współpasażerów wycieczkowiczów się trafi... Być może jakaś rozśpiewana i zgrana grupa słoweńskich emerytów...albo rozbawionych Czechów... i trzeba będzie wytrzymać ich towarzystwo (chciał, nie chciał) na niewielkim metrażu łajby przez dobrą część dnia...to naprawdę specyficzny typ "imprezy turystycznej", na której trzeba integrować się na siłę...(nie rzadko w w nieco większym gronie niż na to pozwala rejestracja "pływadełka")

Pozdrawiam


nie chodziło tylko o jedzenie rybek :) ale przede wszystkim o wycieczkę po kanale limskim i tak się pojawił Fiszpicnic :la: co do Czechów to ich język wprowadza mnie we wspaniały nastrój :mrgreen:
ale dzięki za ostrzeżenie :papa:


Byliśmy na FISZPICNIKACH kilka razy ( 8 może 9 ) w różnych rejonach Chorwacji i nigdy nie było problemu z dostosowaniem się do reszty wycieczkowiczów. Za każdym razem jak jesteśmy w Chorwacji muszę zaliczyć taki rejsik. Rybkę oczywiście można zjeść wszędzie - ale tam smakuje wyjątkowo.
zbig99
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 451
Dołączył(a): 31.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zbig99 » 05.06.2009 09:30

darek36 napisał(a):Wczoraj wróciłem z Chorwacji - Porec i Tucepi.
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania służę pomocą.

Pozdrawiam


Mam pytanie. czy autostrada na południe kończy się na "Sestanovac" czy może ukończyli dalszy odcinek?
drugie: Czy tunele "Sveti Rock" i ten rdugi długi (nie pamiętam nazwy) faktycznie są otwarte?
trzecie: Czy na brakmkach autostradowych można płacić swobodnie w
Euro? Jakie sa aktualne ceny w Kn i Euro?
miraculus
Croentuzjasta
Posty: 182
Dołączył(a): 24.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) miraculus » 05.06.2009 09:33

Proszę napisz którędy jechaliście. Jakieś drogowe niespodzianki np: remonty lub objazdy?
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 05.06.2009 09:34

Tak prawdę mówiąc to ryba dla przeciętnego śmiertelnika w Chorwacji jest droga, a wybór wcale nie jest taki wielki. Należy podkreślić, że w Polsce za wyjatkiem owoców morza ryby są tańsze. Wybór jest spory. Liczba smażalni na Mazurach czy nad morzem gdzie oferuje się ryby słodkowodne i morskie jakich się nie uświadczy w Chorwacji jest duży. Nie ma co ukrywać, dostepność ryb w Polsce jest większa. To samo dotyczy restauracji i licznych barów. Spójrzmy na nadmorskie polskie miejscowości, wybór jedzenia jest duży i różnorodny. Dotyczy to zarówno ryb, dań mięsnych, zup, deserów ciast i innych słodkości. Zalety w Chorwacji to stała pogoda, autostrada, widoki, ciepła woda, niższe chyba w przeliczeniu na osobę i lepiej wyposażone kwatery. Minus to droższe owoce południowe niż w Polsce. Zresztą wszystko jest tam droższe. Nie ma to znaczenia dla jednej czy dwóch osób, które w większości stołują się w konobach. Problem zaczyna się kiedy ma sie dzieci, dwoje, troje. Koszty już są niewspółmierne w stosunku do wyjeżdżających tylko dwóch pracujacych osób. Jak wynika z relacji wiekszości rodzin z dziećmi, zabierają one ze soba żywność z Polski, która w jakiś sposób rekompensuje koszty pobytu. Nie dla wszystkich jest to zrozumiałe, zwłaszcza dla młodych osób "bez zobowiązań" - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jest jeszcze jedna grupa osób, które stać jest na wszystko. Jednak nie lubią one posiłków w knajpach, hotelowych konobach - przyrządzają je sami - bo to lubią. Pitraszenie dla nich nie jest obowiazkiem tylko przyjemnością. Pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne



cron
Wczoraj wróciłem - 11.05.2009 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone