Postaram się jakoś rozwiać Pańskie wątpliwości, o ile mi się uda
1. Co do drogi, to ma Pan ogromny +, bo z Bielska do granicy znacznie bliżej niż z Łodzi, a najgorsze drogi są niestety u nas
Ja jechałam autostradą przez Austrię i Słowenię, ale pierwszym moim celem był Dubrovnik. Gdybym jechała prosto do Ulcinja to pewnie wybrałabym wariant drogi przez Serbię. Tym bardziej, że z Podgoricy jest nowa, świetna droga, która wiedzie w okolice Baru. Droga przez Serbię jest opisana na forum, więc można poczytać
Droga sądząc z opisów jest gorsza, ale znacznie krótsza, nie znaczy to wcale, że jedzie się szybciej.Jednak droga, którą ja jechałam jest chyba w tym przypadku bez sensu.
2. Już rano, w dniu wyjazdu z Dubrovnika skontaktował się z nami właściciel agencji, mówiąc, że na nas czeka. Do agencji trzeba podjechać, ponieważ należy dokonać wpłaty pozostałej sumy w gotówce, o czym nalezy pamiętać. Do agencji nie sposób nie trafić, bo to pierwszy budynek po lewej stronie drogi jadąc od Baru. Droga jest jedna, więc pomylić się nie można. Właściciel wziął od nas pieniądze, wręczył bony rabatowe do wybranych restauracji i pilotował nas na miejsce. Orange nie ma roamingu w Czarnogórze, więc jest problem. Bo zdarza się, że jeśli przyjazd na miejsce się opóźni, właściciel jest poza agencją i czeka na telefon.
3. Właściciel Omegi uczy się polskiego i można się z nim porozumieć, Selim syn gospodarzy Buro też chce mówić po polsku bo ma polską narzeczoną
Po angielsku można się porozumieć bez problemu.
4. Nie było absolutnie żadnych problemów, spokojnie agencję Omega mogę każdemu polecić. Chyba, że od mojego powrotu coś się gwałtownie i dramatycznie zmieniło? Jesteśmy naprawdę zadowoleni i chcemy tam wrócić, a słowo honoru nie jestem masochistką i generalnie imprezę survivalową załatwiałabym inaczej
Pisałam, że jedyny mankament to targanie bagaży z parkingu na starówkę, jest to dość strome podejście. Ale miejsce jest urocze, czyste, a gospodarze mili i serdeczni. Proszę mi podesłać linki do tych niepochlebnych relacji, bo naprawdę jestem zdumiona i chętnie poczytam. Nie mam zastrzeżeń, dostałam to, za co zapłaciłam i mogę przysiąc
5. Ponieważ nie natknęłam się na takie negatywne opinie, to i nie sprawdzałam agencji przed wyjazdem
Ale w sumie jak można to sprawdzić skoro nawet niby renomowane biura podróży mają wpadki? Proszę się uspokoić, naprawdę wszystko jest ok. Tylko nie biorę odpowiedzialności za to, jak będzie wyglądał Ulcinj w sezonie
Mam nadzieję, że udało mi się choć troszkę Pana uspokoić? Czekam na kolejną, ewentualną porcję pytań