Wczesnowiosenne wojaże TrenItalia :) Pawia

Riomaggiore/Manarola

Dwie stacje pociągiem i po kilku minutach jesteśmy w Riomaggiore, z dworca dochodzi się długim tunelem


Niestety chmury wiszą coraz niżej




Santa Maria Assunta (sec. XVI)




A na górze San Giovanni Battista


Riomaggiore z Giovanniego






Fajne jest to, że można zrobić mały spacerek


ogródki na zboczu


dalej sentiero jest zamknięta




wracamy








W Rio zjedliśmy pizzę w rozsądnej cenie (7 Euro margherita i 8,5 Euro Capricciosa) + piwko i aperolek - Żona wyczuła, że jakos mało aperolka w nim i uprzejmie zapytała Pani, czy nie dolałaby ? (no problemo)

W oczekiwaniu na pociąg do Manaroli (mamy kilkanaście minut) fajne jest to, że z peronu można wejść na mini - ścieżkę


Co czynimy - bo po co stać na peronie


Morze pięknie szaleje


Stoi tutaj MILORD


Jedna stacja do Manaroli i już jesteśmy


Od razu idziemy na znaną nam już z 2014 roku ścieżkę, z której jest najlepszy widok na miasteczko




W oddali Corniglia - niestety ścieżka zamknięta




Cudna


Tam szliśmy - na górze jest knajpka


idziemy tam

No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .
A jaka była temperatura mniej więcej, gdy nadciągnęły chmury?
Tak przyjemnie się szło czy przewiewało na wylot?
Mam nadzieję, że będziemy miały ciepło

wiola2012 napisał(a):No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .

Mam wrażenie, że 5T jest nawet bardziej pocztówkowe niż Costiera Amalfitana. Może kiedyś sobie porównam.

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):

wiola2012 napisał(a):No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .

Mam wrażenie, że 5T jest nawet bardziej pocztówkowe niż Costiera Amalfitana. Może kiedyś sobie porównam.

Ja już mam to porównanie ... i chyba wybieram Amalfitanę

A ja, o ile Pan M nie powie, że oszalałam, porównam na jesieni . Tylko nie jestem pewna czy przełom wrzesień, październik będzie dobrą porą.

wiola2012 napisał(a):A ja, o ile Pan M nie powie, że oszalałam, porównam na jesieni .

Zauważyłam najpierw tylko Pan M i się zastanawiam, kurczę co ja tu napisałam Chyba, że z moim jedziesz, a ja nic o tym nie wiem

piekara114 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):A ja, o ile Pan M nie powie, że oszalałam, porównam na jesieni .

Zauważyłam najpierw tylko Pan M i się zastanawiam, kurczę co ja tu napisałam Chyba, że z moim jedziesz, a ja nic o tym nie wiem

Spodobało mi się Twoje określenie więc sobie pożyczyłam . Pan M - u mnie Pan Mąż . Jak będę go tak nazywać, to jest szansa, że coś ugram .

Mimo chmur fajne fotki

wiola2012 napisał(a):No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .
A jaka była temperatura mniej więcej, gdy nadciągnęły chmury?
Tak przyjemnie się szło czy przewiewało na wylot?
Mam nadzieję, że będziemy miały ciepło

Cały czas było dość ciepło, 16-18 stopni, wiatru nie było wiatr wzmógł sie wieczorem i morze szalało

marze_na napisał(a):

wiola2012 napisał(a):No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .

Mam wrażenie, że 5T jest nawet bardziej pocztówkowe niż Costiera Amalfitana. Może kiedyś sobie porównam.

Ja byłem tylko w samym Amalfii (jadąc od strony Sorrento)
Na pewno nad Amalfi nieco wyższe wzgórza

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):

wiola2012 napisał(a):No piękne te widoczki! Takie pocztówkowe .

Mam wrażenie, że 5T jest nawet bardziej pocztówkowe niż Costiera Amalfitana. Może kiedyś sobie porównam.

Ja już mam to porównanie ... i chyba wybieram Amalfitanę

Po uważaniu, po uważaniu

piekara114 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):A ja, o ile Pan M nie powie, że oszalałam, porównam na jesieni .

Zauważyłam najpierw tylko Pan M i się zastanawiam, kurczę co ja tu napisałam Chyba, że z moim jedziesz, a ja nic o tym nie wiem

A już myślałem, że dochodzi do jakiejś "wymianki"

lotnikwsk napisał(a):Mimo chmur fajne fotki

Tragedii nie było

Wydawało mi się do tej pory, że jak nie ma słońca, to kolorowe domki tracą swój urok. A tutaj jest zupełnie inaczej.
Pochmurny dzień a domki mienią się kolorami, jakby słońce nie było przysłonięte chmurami.

tony montana napisał(a):W oczekiwaniu na pociąg do Manaroli (mamy kilkanaście minut) fajne jest to, że z peronu można wejść na mini - ścieżkę

Rewelacyjna ta ścieżka. Czy jest długa, czy też kończy się za zakrętem ?.

tony montana napisał(a):

piekara114 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):A ja, o ile Pan M nie powie, że oszalałam, porównam na jesieni .

Zauważyłam najpierw tylko Pan M i się zastanawiam, kurczę co ja tu napisałam Chyba, że z moim jedziesz, a ja nic o tym nie wiem

A już myślałem, że dochodzi do jakiejś "wymianki"

Liczysz, że się załapiesz? Pan M. też Ci pasuje

megidh napisał(a):Rewelacyjna ta ścieżka. Czy jest długa, czy też kończy się za zakrętem ?.

Ścieżka kończy się za zakrętem skałkami. Być może przy spokojnym morzu można po skałkach przejść w kierunku portu, ale na pewno nie przy falach.
Drugą stronę tej ścieżki pokazywałem w momencie (i widzieliśmy na tym zdjęciu też dworzec kolejowy) gdy szliśmy na krótki spacer (i tam było też zbocze a na zboczu ogródki)

piekara114 napisał(a): Liczysz, że się załapiesz? Pan M. też Ci pasuje

Gustuję w paniach choć też jestem Pan M.

Cinque
Monterosso al Mare i szalejące morze w Vernazza

W Monterosso niestety już pada


Odpalamy parasole i najpierw kierujemy się w prawo od wyjścia ze stacji kolejowej - w kierunku znanego nam już Giganta


Gigant jak osiem lat temu - przykuty do półki skalnej, nic się nie zmieniło


W oddali Gigant, a na pierwszym planie skałka Jabba the Hut ze Star Wars


Kaptury, parasole na szczęście kolejne dwa dni - full sun


Przechodzimy obok takiego obiektu


aby przejść na "drugą" stronę - obie oddzielone są tunelem - piesi też mogą iść, dla auta są światła


Tutaj znajduje się taki obiekt sakralny


Jest to składający się z dwóch budynków kościół (a jakże) St. Giovanni Battista budowany w latach 1244 - 1308


Na półtorej godziny zalegamy we wspaniałej enotece, gdzie oprócz wina pijemy także Fragolino oraz Aperolka


Oratorio Santa Croce z XV wieku


Spacerujmy po deszczowym Monterosso


Ni ludzia





Chronimy się chwilę na ławeczce pod skałkami i nie pada


No nie, tędy nie wrócimy, idziemy do tunelu


Tym bardziej, że fale tutaj coraz grubsze


Znajdujemy kolejne cudowne miejsce, pełne rozwrzeszczanych Włochów, gdzie zamawiamy winko


Malutką karafuńcię


Okazuje się (jedliśmy koło 14 i jesteśmy głodni), że bez wystawnej kolacji się obędzie - lokal jak się później okazało był zamykany o 19 dziś, a zostało im dużo focacci i innych goodies i my to dostajemy oraz dostają to Czesi ze stolika obok, z którymi chwilę rozmawiamy. Deski są nie do przejedzenia POZDRAWIAMY BAR GIO!!!! i dziękujemy raz jeszcze


Idziemy na dworzec


Po chwili w naszej Vernazzy


Już nie pada, ale takie okoliczności


Prawdziwy koncert daje Morze Liguryjskie. Wczoraj ta linka była dużo dalej, tu gdzie stoimy wczoraj jedliśmy przy stoliku moule


Jest ciepły wiatr. Jest WSPANIALE.


Woda nieraz nas ochlapała




AJFON KRĘCI


Spojrzenie w tył


i znowu przed siebie


Matko, jaka fala!!




Do porciku też dochodzą




Wstyd przyznać, ale ten dzień kończymy siedząc sobie na zewnątrz przy stoliczku sącząc coś mocniejszego

tony montana napisał(a):Na półtorej godziny zalegamy we wspaniałej enotece, gdzie oprócz wina pijemy także Fragolino oraz Aperolka

Fragolino jest fajne, zwłaszcza latem mocnoooo schłodzone

tony montana napisał(a):Malutką karafuńcię

Z ciekawości ile taka karafka lokalnego winka w tak turystycznym miejscu?

piekara114 napisał(a): Fragolino jest fajne, zwłaszcza latem mocnoooo schłodzone
Z ciekawości ile taka karafka lokalnego winka w tak turystycznym miejscu?

Fragolino świetne także w deszczu

Karafkę aż sprawdziłem na karcie 10 Euro, to było bodaj pół litra albo 0,75