rzucacie dużo cennych rad, ale jednej zabrakło. Jedz spokojnie i nie śpiesz się! Jedziesz w końcu z żoną na wakacje! Jeżeli nie dojedziesz gdzieś na zaplanowaną lub wyliczoną godzinę to nie rób tego na siłę!
Ja uważam, że najgorszym odcinkiem tej trasy jest kawałek po Polsce i sam dojazd do Bańskiej.
W zasadzie możecie mnie zlinczować ale powiem, że najgorszym jest jednak polski odcinek. W HR jak załapie tamten rytm to i się nauczy płynnie jeździć i wróci do PL z doświadczeniem.
Jazda autostradami wbrew wszystkiemu nie jest taka łatwa, tym bardziej, że tak naprawdę nie uczą tego na kursach w PL.
Jeżdżąc po HR nauczysz się płynnie skręcać, nie tarasować wyjazdów. Nauczysz się parkować w miejscach gdzie większość polskich kierowców by nie zaparkowała, nauczysz się mijać nadjeżdżających z przeciwka na centymetry... Ruszać pod górkę i z górki zjeżdżać
Powodzenia i przede wszystkim opanowania i rozwagi za kółkiem.
ps. ja bym pojechał:
Waw-Kraków-Zwoleń-Budapeszt... i autostradami do samego Jadranu. Słowacja nie jest straszna i zasadniczo to przejeżdża się ją bardzo szybko około 2-3 godzin.
ja ostatnio jeżdżę przez BiH to trudna droga ale bardzo malownicza i jak nabierzesz obycia i doświadczenia to polecam przynajmniej raz kiedyś przejechać się doliną Vrbas i Neretwy