Wakacyjna podróż w znane i nieznane 2023
Zachodnie Bałkany
Lokva Rogoźnica
Dojechaliśmy .
Miłośnicy podróżowania własnym autem zrozumieją zadowolenie, nawet radość, jaką odczuwaliśmy wjeżdżając na parking przy naszym hotelu. Bez korków, usterek, kolizji, udało się przejechać 1500 km. Zarezerwowany na bookingu apartament już czeka. To miła niespodzianka, bo jesteśmy przed czasem. Załatwiamy sprawnie meldunkowe formalności i z pomocą przemiłego gospodarza, przenosimy bagaże az na trzecie piętro. To cena jaką trzeba zapłacić za najlepszy widok .
Napisać, że jest gorąco to tak jakby nic nie napisać . Jesteśmy zmęczeni po podróży i musimy zwyczajnie poleżeć, ale nie mogę sobie odmówić pierwszego desperadoska na balkonie .
Spoglądam tęsknie raz po raz za drogę i wprost słyszę jak ta zatoczka mnie woła .
Przecież jak nas szum wody i cykanie ukołysze, to zdrzemniemy się na plaży . Skracamy więc do niezbędnego minimum pobyt w pokoju.
Droga na plażę sprowadza się do zejścia z trzeciego piętra, przejścia przez Jadrankę, pokonania kilkunastu schodków i już. Ruch na drodze jest znikomy, nie korzystamy nawet z tunelu, do którego wejście mamy „pod nosem”.
Plaża nam się bardzo podoba. Takie chorwackie kamyczki ...
mniejsze i trochę większe.
Tylko dno takie sobie, można skręcić kostkę.
Zatoczka jest urocza, a ludzi niewiele.
Bałam się, że nie będzie gdzie położyć kocyka.
Zajmujemy sobie świetną miejscówkę w cieniu jakiegoś drzewka
Ludzie się relaksują, każdy na swój sposób
Pójdziemy w ich ślady.
Trochę też pospacerujemy
Tą drogą można iść kawałeczek dalej na inną ustronną plażyczkę, ale była zajęta.
Woda w Jadranie była piękna, spokojna, czyściutka i baaardzo ciepła. W ogóle nie dawała ochłody.
Warto było przyjechać .