Przeczytałam, nadrobiłam, dogoniłam.
I tak nasuwa mi się kilka refleksji... Apulia podoba mi się bardzo . Rozważaliśmy ją na wrzesień.
Ostatecznie podeszliśmy do sprawy ekonomicznie, loty do Bolonii były tańsze. Apulia innym razem.
Urocze te wąskie uliczki, stare kościółki -uwielbiam. Jedno co mi się tam nie widzi to piaszczyste plaże .
Potem ten piasek w majtkach, we włosach i w książce... Nie lubię i tyle. Co kamyki, to kamyki.
No i jeszcze o wschodzie słońca. Nie często je widuję, ale ostatnio w Turcji postanowiłam, że wstanę.
Budzik na piątą. Od szóstej czekamy z siostrą na plaży. o 6:17 wyłania się słonko...
A z nim wielki, gadatliwy ochroniarz hotelowy
Jednym okiem oglądam to słońce, jedną ręką nagrywam, drugą fotografuję, uszu mi brakuje by usłyszeć szum morza i ciszę poranka, bo pan stoi nade mną i gada, gada, gada...
Moja siostra jest istotą cierpliwą, uprzejmie konwersuje z panem po angielsku.
Słonko wzeszło, pan zbiera się do siebie i na odchodnym pyta nas: -czy mówimy po angielsku?