napisał(a) Jurek » 31.05.2006 10:38
He!!! He!!! He!!!
Miało być Juras globtroter! a było Juras gastronom!!! Wakacje majowe w Cro już za nami. Oceniam je na małą czwórkę !!! Wylądowaliśmy w Podgorze. Apartament super !!! Pogoda cudna ! Cały czas mieliśmy słońce i około trzydziestu stopni ciepła. Plażowaliśmy i moczenie tyłków też było. Jadran miał temperaturę Bałtyku w sierpniu !!!! Sama Podgora jest śliczną miejscowością !!! Malowniczo położona, nad nią przepiękne i dla mnie nadal tajemnicze Biokovo !!!! Przy promenadzie wszystkie lokale gastronomiczne (sam sprawdzałem) już czynne, sklepy jeszcze w powijakach. Sprzęt pływający w remoncie, a ten na wodzie jeszcze nie uruchomiony dla turystów. Same miasteczko jeszcze senne !!! Przypomina plac budowy, trwają wielkie przygotowania do sezonu, murują, malują, szlifują , spawają, remontują dla nas. A ta senność nam pasowała !!!
Można się swobodnie poruszać, brak tłoku na promenadzie, brak kolejek w sklepach i lokalach !!! Strach pomyśleć jak to wygląda w sezonie !? Duża ilość turystów w wieku emerytalnym i kilka rodzin z małymi dziećmi i my. Plaże z garstką plażowiczów !
Zrobiłem mnóstwo zdjęć, promenady, plaży z morza i z powietrza. Trochę cierpliwości pokaże w albumie. Niestety nasz kolega okazał się niechętny do zwiedzania (ja bez swojego auta) i okolice Podgory i samo Biokovo stoi dla mnie jeszcze dziewicze !!! Z ledwością udało mi się go wyciągnąć do Dubrownika i Splitu. Bał się wjechać na Srd, a co dopiero na Biokovo. Dziękujemy Bożence za wspaniałe spotkanie (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) i pokazanie Splitu, jakiego jeszcze nie widzieliśmy, za jej modły w splickiej katedrze za pogodę, naprawdę była cudowna. Wycieczka do Dubrownika jak każda jedno dniowa wyprawa, ale cieszę się, że udało nam się wpaść do mego kochanego miasta i pooddychać jego powietrzem ! Zaliczyliśmy wycieczkę stateczkiem z Podgory na Hvar i Brać. Piszę, że zaliczyliśmy, bo na Hvarze zwiedziłem tylko pizzerię w porcie, na Braciu zwiedziłem pyszną zupkę rybną !!!! Wiem, że zajebiście być nie zależnym, bez swego auta, przynajmniej ja, czuję się jak bez własnej duszy !!! Ogólnie cieszę się, że byliśmy w CRO, tym bardziej, że nasze tegoroczne wakacje miały być nie realne, mój ulubiony miesiąc wakacyjny lipiec został
w tym roku bez powrotnie stracony. Będę gościł teściową !!!!! A zapomniałem o jednym, bardzo sympatycznym przeżyciu !!! Prawie co dziennie przepływały zatoką delfiny !!!!!
Rano i wieczorem. Za pierwszym razem siedząc sobie na tarasie mówię do wszystkich, patrzcie ktoś nurkuje z rurką, a tu nagle piruet !!!! i znikły !!! Następnego dnia siedząc przy śniadaniu na tarasie wszyscy wpatrzeni w morze wywołaliśmy je, cztery fantastyczne sztuki.
płynęły dość daleko, zaczym uruchomiłem sprzęt, poustawiałem go konkretnie, odpłynęły dalej (a pływają bardzo szybko) i dały fantastyczny koncert skoków i piruetów !!! Mam je na fotkach, choć robiłem je teleobiektywem, sylwetki są małe, w powiększeni bardzo ostre i widoczne, ale muszę je wykadrować aby je Wam pokazać !!!
Pozdrowienia dla Wszystkich !!!!