Wakacje tym bardziej udane im mniej Polaków w pobiżu...

czy ta teza z punktu waszych doświadczeń jest prawdziwa?

zdaje się, że to zależy, co kto lubi - wielu ludzi wręcz szuka bliskości Polaków ...

zrób ankietę ;@)

Hollywood napisał(a):czy ta teza z punktu waszych doświadczeń jest prawdziwa?

Pare lat temu we Wloszech mielismy chyba pecha. Im blizej Polakow tym glosniej, bardziej pijacko i pozniejsze godziny zasypiania

Raz tylko czułem wstyd za rodaków (EGIPT) jak 2 nurków przyjechało się tam po prostu napić i że nie mieli ALLIN to naciągali żeby im kupować piwko. Stanowcza odmowa przegoniła marudy.
Ale tak poza tą jedną sytuacją nie spotakałem się z sytuacją abym chciał uciekąć od swoich. Wręcz przeciwnie im dalej jesteśmy od otworzenia się Polski na świat tym więcej widze chętnych do pomocy i rozmów rodaków, z którymi miło się spotkać gdzieś w swiecie. jesteśmy coraz bardziej otwarci i mniej zakompleksieni (co wyraża się róznież tym że potrafimy na chamstwo naszych rodaków właściwie zareagować i być obiektywnym, często stając po stronie innej narodowości, a nie ślepo trzymać się obłudnie pojętej lojalnosci do swojego-chociaż to cham i dureń).
Ja tam rodaków lubię.

scrapp napisał(a):Ale tak poza tą jedną sytuacją nie spotakałem się z sytuacją abym chciał uciekąć od swoich. Wręcz przeciwnie im dalej jesteśmy od otworzenia się Polski na świat tym więcej widze chętnych do pomocy i rozmów rodaków, z którymi miło się spotkać gdzieś w swiecie. jesteśmy coraz bardziej otwarci i mniej zakompleksieni (co wyraża się róznież tym że potrafimy na chamstwo naszych rodaków właściwie zareagować i być obiektywnym, często stając po stronie innej narodowości, a nie ślepo trzymać się obłudnie pojętej lojalnosci do swojego-chociaż to cham i dureń).
Ja tam rodaków lubię.

Wg mnie Polacy niechętnie identyfikują się ze swoimi rodakami. Niejednokrotnie spotykałam się z wilczym (idź stąd) spojrzeniem i ogólną niechęcią. Ale uogólnianie byłoby krzywdzące dla innych - usmiechających się, chętnych do wymiany kilku zdań, podzielenia się radą, uwagami itp. Sympatycznie jest np. w drodze, na parkingu usłyszeć "dzień dobry", gdzie jedziecie, ...Myślę, że w tym roku z naklejkami CRO.PL tak właśnie będzie.
Do lata

Hollywood napisał(a):czy ta teza z punktu waszych doświadczeń jest prawdziwa?

No to z wakacjami w Chorwacji będzie problem, bo w zeszłym roku w Dubrovniku co 3 tablica rejestracyjna na aucie była z Polski

Ale tak na poważnie to myślę, że wszystko zależy od tego na kogo trafisz. Wiele razy podczas zagranicznych wczasów miałem za sąsiadów naszych rodaków, i nie było absolutnie żadnych problemów. Zresztą podobnie z innymi nacjami (no chyba że mam wyjątkowe szczęście). Jedyny problem z jakim się spotkałem to palenie papierosów na plaży. Siedzi sobie delikwent i ćmi papierosa a wiatr wszystko przenosi na sąsiadów. Delikatne zwrócenie uwagi pomogło w przypadku polaków i niemców. Nie pomogło w przypadku rosjan (przenieśliśmy się w inne miejsce).
Generalnie jednak wrzucanie wszystkich do jednego worka nie ma sensu.

Jak najbardziej słuszna!!! Chcesz mieć udane wakacje- z dala od Polaków!!! Oczywiście nie można generalizować,ale.........
W zeszłym roku miałem wątpliwa przyjemnośc "mieszkać" z Polakami.....Darcie mordy i pijaństwo do 3 w nocy!!!! Sam nie wylewam za kołnierz i wcale mi nie przeszkadza,że ktoś pije, wszak m.in.po to są wakacje,nie??? Za to wrzaski i puszczanie............śląskich kawałów z kasety magnetofonowej na cały regulator o 3 w nocy to już chyba lekka przesada......
Nic mi do tego jak kto spędza wakacje,wypadałoby jednak pomyśleć trochę o innych....
Już pomijam fakt,że Chorwaci tylko pukali sie po głowie......
Więc jak dla mnie - Chorwacja bez rodaków...

anakin napisał(a):Jak najbardziej słuszna!!! Chcesz mieć udane wakacje- z dala od Polaków!!! Oczywiście nie można generalizować,ale.........
W zeszłym roku miałem wątpliwa przyjemnośc "mieszkać" z Polakami.....Darcie mordy i pijaństwo do 3 w nocy!!!! Sam nie wylewam za kołnierz i wcale mi nie przeszkadza,że ktoś pije, wszak m.in.po to są wakacje,nie??? Za to wrzaski i puszczanie............śląskich kawałów z kasety magnetofonowej na cały regulator o 3 w nocy to już chyba lekka przesada......
Nic mi do tego jak kto spędza wakacje,wypadałoby jednak pomyśleć trochę o innych....
Już pomijam fakt,że Chorwaci tylko pukali sie po głowie......
Więc jak dla mnie - Chorwacja bez rodaków...

analogiczną sytuację mieliśmy podczas naszych wojaży z Eurocampem. Tylko tam była krótka piłka - spacer do rezydenta i natychmiastowa cisza - na campingu przecież od 22-ej. Kilka "rowerowych" kontroli i naprawdę efekt był. Niestety trudno o taki przebieg wypadków w apartamentach. To tylko swiadczy o kulturze przebywajacych - nie tylko Polaków. Inne nacje też potrafia być głośno...

anakin napisał(a):Za to wrzaski i puszczanie............śląskich kawałów z kasety magnetofonowej na cały regulator o 3 w nocy to już chyba lekka przesada......

Czyli jednak miałem szczęście

Ja zawsze szukając noclegów w Cro, wybieram te gdzie jest jak najmniejsza ilość apartamentów. Im mniej apartamentów, tym mniej sąsiadów i mniejsze ryzyko że trafi się ktoś kto mi będzie przeszkadzał. Na szczęściena wczasy mogę jeździć poza sezonem, niestety już ostatni rok , więc mam dosyć duży wybór jeśli chodzi o apartamenty.

To tylko swiadczy o kulturze przebywajacych - nie tylko polaków. Inne nacje też potrafia być głośno...

święte słowa ... tyle, że to bardzo pomaga, jak się nie rozumie o czym te nacje pitolą głupoty i jak się nie trzba wstydzić, gdy się jest potem z chamami utożsamianym, K.

dids76 napisał(a):wybieram te gdzie jest jak najmniejsza ilość apartamentów.

I może to jest powód mojego szczęścia. Ja podobnie jak dids76 wybieram małe miejscowości, ale takie które stanowią dobrą bazę wypadową do zwiedzania. Sąsiedzi zawsze są, ale w mniejszej ilości i trudniej trafić na opisanych przez Was chałasujących neandertalczyków.

Oczywiście absolutnie nic nie mam do ślązaków!!!! Wręcz przeciwnie-baaaaaaaaaaaardzo spoko ludzie!! Akurat chyba............tak trafiłem. Takich rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć- trzeba miec po prostu.........fart do towarzystwa.Jak widac ja go nie miałem....
Według mnie idealnym rozwiązaniem jest wynająć cały dom tylko dla siebie i osób nam towarzyszących............Co też i w tym roku czynię.... Oczywiście wiem,że nie zawsze jest to realne ze względu np. na ilość osób wyjeżdżających w jednej "bandzie", czy tez rozmiaru kwatery,ale.........tylko wtedy mamy gwarancję spokoju.....

arek_sosnowiec napisał(a):

dids76 napisał(a):wybieram te gdzie jest jak najmniejsza ilość apartamentów.

I może to jest powód mojego szczęścia. Ja podobnie jak dids76 wybieram małe miejscowości, ale takie które stanowią dobrą bazę wypadową do zwiedzania. Sąsiedzi zawsze są, ale w mniejszej ilości i trudniej trafić na opisanych przez Was chałasujących neandertalczyków.

To jest nas więcej.

Witam,

Kiedy kilkanaście lat temu przyjeżdżałem do Chorwacji nie było tam wielu Polaków. Na plażach było więcej kultury, później sytuacja zmieniła się nie do poznania...Teraz często spotykam głośno zachowujących się Polaków nie respektujących tego, że ktoś chciałby odpocząć we względnej ciszy i nie wysłuchiwać ich krzyków a także nie przyglądać się piłce przelatującej nad głowami. Często niektórzy zachowują się tak jak gdyby nie było nikogo oprócz nich. Do tego dochodzi wyławianie z morza wszystkiego co się rusza, dla mnie brak szacunku dla przyrody i męczenie zwierząt. Oczywiście nie wszyscy jesteśmy tacy, jednak przez porównanie tych moich pierwszych wyjazdów widzę, że coraz częściej za granicą można spotkać kmiotów z Polski. Druga sprawa to dzieci - w Polsce często "święte krowy". Nie mam nic przeciwko nim, tylko czemu wrzeszczą w niebogłosy przy moim apartmanie... widzę w tym brak kultury ich rodziców. Pamiętam Serbkę mieszkającą obok mnie i jej synka - dziecko jak to dziecko latało tu i tam, zagadywało, ale matka szanując nas zapytała czy nam to nie przeszkadza - jeszcze nigdy nie miałem takiego pytania od Polskich mamusiek, te uważają, że dzieci mają prawo szaleć pod nosem sąsiadów i robić co im się żywnie podoba - między innymi dla tego przebywanie z Polakami bywa dla mnie trudne...

Pozdrawiam