Monte Christo napisał(a):Kultury ludzie maja coraz wiecej oraz obycia, coraz wiecej jezdza zwiedzaja.
Coraz wiecej ludzi zwraca im uwage, jedni wyciagaja wnioski a drudzy nie. Widac, ze ludzie dziela sie na tych co maja odwage cos powiedziec innym, oraz na tych co tylko siedza,leza i mrucza pod nosem ze zle. Wracaja do Polski i narzekaja ze jacy to My,Anglicy,Niemcy,Rosjanie itp jestesmy zli,niekulturalni . Albo po prostu nie znaja zadnego jezyka zeby cokolwiek powiedziec, bo przeciez jak tu powiedziec Niemcowi czy Rosjaninowi jak tylko po polsku umiemy. Pewnie to troche jest problemem, albo nasz osobisty strach. Bo przeciez mozemy dostac po pysku.
Niektorym przeciez latwiej anonimowo innych obrazac niz stanac oko w oko i powiedziec ze cos jest nie tak.
Czemu za granicami mamy tyle jadu dla siebie nawzajem.
Nie tylko za granicą. Na forach przecież też...
Co do zachowań- ogólnie zauważyłem już dość dawno, że nieistotne z którego kraju i regionu. Istotne z jakiego środowiska i domu są ludzie. Jak nikt ich nie nauczył kultury i dbania o porządek i czystość, to choćby mieli koło plaży przenośne WC i tak obsrają krzaki i tak.
Jak są kosze na śmieci, to z trudem ruszą dupsko, bo wygodniej wywalić papierki i opakowania czy flaszki w trawę lub w krzaki do lasu...
Jak komuś brakuje wyobraźni, to nieważne na jakich blachach jest auto- gdy ktoś podjeżdża nim nad samą wodę- co może spowodować zanieczyszczenia (wycieki, brud z podwodzia itd).
Ileż to razy widziałem skutki działalności debili, którzy rozwalają o kamienie na brzegu butelki szklane, co kończy się rozcięciem stopy czy innymi skaleczeniami. Ma ktoś taki rozum? Czy zbyt pijany jest, że nie wie, co robi?
Jak ktoś ma kasę, furę ale jednocześnie zbyt tępy łeb do przewidywania, to zawsze walnie samochód tak, że albo zatoruje innym drogę, albo zmusi do bezsensownych manewrów żeby wyjechać, albo... głupim parkowaniem zabierze 1-2 sąsiednie miejsca do parkowania- a takie głąby bywają w Europie...
Jeśli komuś brakuje ogłady i umiejętności zrozumienia, że nie jest sam na tych wakacjach, ale są jeszcze inni ludzie, to nie dotrze do takiego typa, że nie wypada drzeć mordy pół nocy na kempingu, czy pod balkonami, bo inni chcą spać a nie słuchać wycia pijanego.
Tak samo właściciele piesków- jak psiątko nawali kupę gdzie popadnie, to zaraz jest wytłumaczenie- "no bo to przecież zwierzę". A ja się takiego raz spytałem: "A pan też, że nie wie, że tu się opala a nie sra?!"
Zbaraniał....
Niektórym się zdaje, że wszystko wolno, no bo jest luz i wakacje- koniec z zasadami- teraz ja się zabawię tak jak mi się podoba. Zupełnie, jakby byli sami w nadmorskiej miejscowości! A to zwykłe samolubstwo i egoizm w czystej postaci.
Wieśniackie, przerośnięte ambicje a tymczasem słoma wyłazi takiemu.
Itd, itp...
Co do zwracania uwagi- często chyba jednak wolimy "zostawić" zamiast wywoływać dyskusje czy awanturę.
W końcu nikt nie przyjeżdża na urlop nikogo obcego wychowywać, ale sobie odpocząć.
Jednak w kwestii narodowościowej, to widzę pewną subtelną różnicę w sposobach reagowania na zwrócenie uwagi.
Kiedyś ochrzaniłem pewnych Niemców, jak ich dzieciaki naśmieciły- bo zawsze uważałem, że kto jak kto, ale Niemcy to przecież naród "Alles in Ordnung". Ale im się potem głupio zrobiło, jak skapowali, żem Polak....
Jednak coś ich poruszyło i zamiast pyskówek (jak nasi lubią), pretensji i obrazy majestatu- grzecznie posprzątali. I jeszcze przeprosili!
Podobnie było swego czasu podczas biwaku w namiocie nad jednym z jezior w angielskim Lake District. Na dziko, obok drogi, ale widać było, że stoją auta i kilka namiotów. W nocy jacyś podpici ludzie urządzili sobie nad brzegiem nocną bibę z głośną muzyką puszczaną na full z aut. Śpiewali i vivatowali na całe gardło. Nie wytrzymałem i wyleciałem z namiotu żeby ich zjechać i to porządnie, bo była już 3 nad ranem! A nad wodą głosy lecą że hej!
Jak tylko zobaczyli, ze ktoś z namiotów nadchodzi, od razu ściszyli. A potem okazało się, ze to Francuzi sobie tak balują. Potem była martwa cisza - przeprosili i poszli spać- dotarło do pijanych, że nie są sami i komuś przeszkadzają w spaniu. Pomimo tego, że jeden facet w samych spodenkach opieprzył całą grupę, nikt nawet nie próbował mnie zbyć czy odesłać do diabła.
Ciekawe jak by to było, gdybym w obydwu historiach miał do czynienia z rodakami...?