dzień 3 - 15.08.2018
Wczorajszy dzień czyli pierwszy cały na wyspie miał być w naszych planach na odpoczynek i bez samochodu.
A że pogoda nam trochę plany pozmieniała więc postanawiamy, że dzisiejszy dzień właśnie taki będzie.
Wieczorem imprezowaliśmy w apartamencie przy basenie, nie śpieszymy się więc rano ze wstaniem, szczególnie, że ciemności nie sprzyjają wczesnemu (czyli przed kogutem)wstawaniu. Gdzieś o 7:30 dopiero się rozwidniło a pogoda jeszcze się nie wyklarowała. Ale kiedy już coś widać trzeba zacząć wakacyjną lekturę.
Kilka fotek z porannego spaceru do porciku San Marcos
Dowiadujemy się też o świeże rybki, wybór jest spory a cena to10 euro za kg. Bardziej nas interesowały owoce morza ale od rybaków dowiedzieliśmy się, że to nie sezon i teraz ciężko coś złowić
i kawałek symbolu Teneryfy, a konkretnie ogon dość sporej jaszczurki
Po powrocie do apartamentu i pogoda nam się poprawiła, przy drzwiach wita nas dostojny Teide
a z balkonu równie dostojny Ocean Atlantycki
poświęcamy więc czas na chwilę relaksu w tym dostojnym towarzystwie
Pierwsze zdjęcie tak dla porównania tego z samego rana