Cześć
Aldonka
Witaj
viggen_wawa
23 lipca - Trogiru i Splitu zwiedzanie, zachodu słońca podziwianie
Po wczesnorannej kawie i śniadanku, pożegnani przez naszą gospodynię, której uśmiech nigdy z twarzy nie schodził i wciąż powtarzała: "wszystko dobro" i "jest super", ruszyliśmy w stronę Splitu.
Kilka fotek z drogi
Żeby nie było wątpilwości, w krórym kierunku zmierzamy
I More Jadransko - tym razem po lewej
A to już w okolicach Omiša - jakoś mi się tak skojarzyło z Trzema Koronami....
Po drodze stwierdziliśmy, że skoro wyruszyliśmy w miarę rano, to pojedziemy trochę dalej, do Trogiru, bo to przecież o rzut beretem, a wracając odwiedzimy Split.
37 stopni to niekoniecznie dobra temperatura na zwiedzanie, ale przy takiej właśnie w zeszłym roku łaziliśmy po murach Dubrownika i daliśmy radę, więc co tam!
Jadąc do Trogiru wiedziałam, że to miasto rodzinne Vinko Coce, którego bardzo lubię. To znaczy, osobiście go nie znam, ale lubię jego śpiewanie.
A to dla Was, gdybyście zechcieli posłuchać:
Vinko Coce - Daleko je srce
W Trogirze czuliśmy się jak u siebie w domu, tzn. wszędzie słyszeliśmy polską mowę, jakby innych turystów tu w ogóle nie było. Czyżby wszyscy tego dnia przyjechali właśnie tu
?
Na parkingu mnóstwo polskich rejestracji. Wypatrywałam autek z naklejką, jednak ani jednego nie zauważyłam.
Słoneczko przygrzewało niezmiernie mocno
.
Żeby nie ulec cieplnemu udarowi, schowaliśmy głowy pod jakieś kapelusze. Mimo tego po krótkim czasie i tak czuliśmy się jak w saunie.
Dobrze, że w tym Trogirze tyle wąskich, zacienionych uliczek, no i zawsze można dla ochłody spałaszować jakieś lody
Kręciliśmy się czas jakiś po trogirskich brukach i właściwie było...nudno - no bo znowu wszystko mi się podobało, a wiele rzeczy wręcz zachwycało, co dla mnie w Chorwacji, nie jest żadną nowością, a przecież jakąś nowość chciałam zobaczyć
No nie, nowością było to, że cała starówka, która skupia wokół siebie wszystkie główne atrakcje starego miasta, liczy podobno zaledwie....750 kroków. Wyliczył to historyk Pavao Andreis (tak przynajmniej pisało w przewodniku). Nie wiem tylko, czy liczył te kroki wzdłuż, wszerz, w poprzek czy może dookoła? W każdym razie nie starałam się tego sprawdzać.
Zapatrzona w te wszystkie zabytki i uliczki, zapomniałam właściwie o pstrykaniu zdjęć, ale jakieś tam zrobiłam.
Przy promenadzie pojawił się w pewnej chwili taki obiekt pływający....
....i po chwili zacumował
Jeszcze rzut oka na Čiovo
Z lenistwa a może z gorąca nie chciało nam się tam przejść mostem, ale nie żałuję - to może być przecież plan na kolejny raz
No i teraz zonk - zdjęcia z trogirskich zakamarków u mnie w imageshacku "leżą". Jak je postawić do pionu???