Wakacje, których miało nie być ! Pag i Brač- para idealna...
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mikromir cudne te Twoje zdjęcia A plazy Masliny nie poznałabym z tej strony Ehh kiedy cd ? Miałam się dzisiaj za to zabrać, wybrałam nawet zdjęcia ale brakuje mocy... Mam nadzieję, że na dniach uda mi się wrzucić kolejny odcinek
Na razie to są takie luźne myśli Aczkolwiek Rafałowi się podobają, jakoś uczepił się tego południa Cro. Więc może to dobry pomysł 7 dni Korcula, 7 dni powrót do Povlji i na pożegnanie z 3 dni w Pisaku/ Marusici ? Jak wyjdzie i czy terminy się zgrają jeszcze nie wiem, ale powoli zaczynamy coś tam kombinować
Budzimy się dość wcześnie, jak na wakacje… Zapowiada się piękny dzień, kawka w takich okolicznościach:
Zarządzam, że dzisiaj najważniejszy punkt Pagu: Beritnica ! Ale po drodze oczywiście trzeba zatrzymać się w punkcie widokowym na miasto Pag. Niestety jest dość tłoczno
Potem już do celu Parkujemy na mega załadowanym parkingu, ten drugi z prawej strony też jest bardzo zapełniony. Po cichu mam nadzieję, że wszyscy ludzie poszli na Rucice Wypatruję ścieżki , zabieramy graty i ruszamy. W pamięci z forum mam tą „straszną, ciężką” drogę. Z zapisków kamery ( nakręcałam całą drogę) wynika, że idziemy ok 20 minut Do przeżycia. A trasa jest fajna i jak dla nas wcale nie ciężka, oczywiście na takie kamulce potrzebne są buty a nie klapki ( ale i takich w klapkach mijaliśmy po drodze ) a dla chłopaków to tylko frajda skakać po takich skałkach. Widoki są niesamowite i gdy dochodzimy do ogromnej skały z widokiem na Beritnice to zatyka nas z wrażenia Widok naprawdę jest jeszcze bardziej porażający niż na wcześniej oglądanych zdjęciach…
Rozkładamy klamoty, ludzi nie ma dużo, naliczyłam w zasięgu wzroku z 10 rodzin. Jak na taką przestrzeń jest to do zaakceptowania Woda jest przyjemna, nie gorąca ale też nie chłodna ( temperatura powietrza to ok 30- 31 stopni, więc jak na środek sierpnia „bez szału”). Oddajemy się przyjemności kąpieli.
Młodzi oczywiście muszą się wspiąć na skałki. Starszy chce skakać do wody ale wybijam mu ten pomysł z głowy
Zostawiam chłopaków i idę się przejść „do kamieni”. Ale najpierw na górkę, podziwiać plażę z wysokości… Widoki, które tam są myślę, że są jednymi z najbardziej niesamowitych jakie można zobaczyć w życiu. No jeszcze ze Sv. Vid mogą im dorównać Zobaczcie sami…
I jeszcze filmik z góry:
Wracam do chłopaków, dla ochłodzenia wskakuje do wody. Niedługo potem zbieramy się do domu na obiad. Droga powrotna jest troszkę dłuższa, głównie przez wiatr, który dość ostro pizga i zatrzymywanie się co chwilę na zdjęcia
Podpływa właśnie duży statek na pewno z Zrace, bo muzyka, którą słychać jest ogłupiająca Ostatnie spojrzenie na imprezowiczów skaczących ze statku i ruszamy dalej.
Po drodze widok na Rucice, ludzi dalej dużo
Po południu jedziemy na plaże w Sv. Marko. Jest mało ludzi ale niestety klif zasłania słońce, jest mi zwyczajnie „chłodno”. Po godzince zwijamy się do domu.
Wieczorem idziemy na spacer koło domu.
Niedaleko naszego apartmana jest konoba, przy kórej stoi wiele aut. Czytamy menu i postanawiamy przyjść tu zjeść, w końcu skoro dużo ludzi to musi być dobrze Spacerujemy i docieramy na plażę Dubrava . Jest fajna żwirkowa, ale jest też dużo różnych „gratów”. Od sprzętów pływackich po rozłożone na kolejny dzień ręczniki. Niestety ich ilość nas zniechęca, więc nie zobaczymy jak ta plaża wygląda w dzień Szkoda bo na pewno jest ładna, ale jednak taka ilość ludzi jest dla nas nie do zaakceptowania…
Chłopaki po spacerze zasypiają w 3 minuty, zresztą my też zmęczeni dniem pełnym wrażeń padamy bardzo szybko
ruzica napisał(a):Beritnica odkąd ja zobaczyłam to żadna plaża w Cro już mnie się nie podoba Tzn. owszem, są inne ładne, ale ta jest bezkonkurencyjna.
Jest na prawdę niesamowita Mieszkając w Metajnie można by było na niej bywać
Habanero napisał(a):Gdzie ty dziewczyno wlazłaś Ale pięknie obfociłaś i skamerowałaś ten cud natury
P.S. W pierwszym filmiku widoki również powalają
Trzeba czasem gdzieś wleźć żeby zobaczyć najpiękniejsze A widok z ogrodu zachwycał nas każdego ranka, aż martwiłam się, że po przyjeździe na Brač nie będzie już tak pięknie
Budzimy się, znowu w pierwszej kolejności kawka z cudownym widokiem. Pogoda idealna więc czas na drugie obowiązkowe ( wg mnie oczywiście ) miejsce na Pagu. Jedziemy na Sv. Vid !
Temperatura nie przekracza 30 stopni, więc nie ma tragedii na wycieczkę. Jedziemy do Šimuni, parkujemy auto w miejscu, gdzie zaczyna się szlak i zaczynamy wędrówkę. Nie zauważamy oznaczenia szlaku idącego obok murka i idziemy prosto do góry. Jak zwykle nie możemy pójść prosto za szlakiem, tylko przedzieramy się przez jakieś chaszcze . To samo było rok temu na Hvarze gdzie nie trafiliśmy na ścieżkę do Groty w Sv. Njedjeli tylko przedzieraliśmy się przez winorośle. Po chwili widzę, że niżej ktoś schodzi szlakiem obok murku ale co tam, nie będziemy wracać.
Przecinamy trasę w prawo i w końcu trafiamy na właściwą drogę. Atrakcją dla dzieciaków jest szukanie kamyków oznaczających szlak. Ścigają się, który pierwszy zauważy kolejny pomalowany kamyk. Po drodze mijamy tylko jednego schodzącego pana. Od tego momentu nie będzie już nikogo !
Na końcu trzeba się już troszkę wspinać po skałkach, czyli znowu frajda
I jesteśmy !
I po raz kolejny widoki porażają, ten dziwny Pag to bezsprzecznie niesamowita wyspa !
Sv. Vid mimo, że o wiele niższy niż Vidova Gora na Brač czy Sv. Nikola na Hvarze, przez skały sprawia wrażenie wysokiego. I dla mnie widok z niej jest najlepszy. Na moje wrażenia ma pewnie wpływ to, że jesteśmy tam sami i to, że musieliśmy włożyć trochę wysiłku żeby tam wejść. A, że lubię przewalić się troszkę po górkach to przyjemność widoków jest jeszcze większa
Oczywiście filmik ze szczytu
Wejście na szczyt zajmuje nam ok półtorej godzinki. Kolejne pół spędzamy na górze i w dół godzina drogi. Zjadamy jakieś batoniki i trzeba wracać na lody jako nagroda po wyprawie Młodzi oglądają jaszczurki.
Taka droga nas czeka...
Po szybkim obiedzie jako, że wieczorem planujemy pojechać na zachód słońca nie ma wiele czasu na szukanie plaży i ponownie lądujemy w Sv. Marko. Mam bardzo mało zdjęć z tej plaży mimo, że już 2 raz na niej jesteśmy. Plaża jest znośna, niczego nie urywa ale nie jest przeludniona.
Wieczorem ruszamy do Mandre. Kupujemy burka i idziemy na spacer. Miasteczko jest miłe, ale żeby tam stacjonować to nieeeee. Jednak wolę widoki z naszej cudownej Bosany
jedne z niewielu znalezionych muszelek
Wracamy już w ciemnościach podziwiając nocny Pag. To był kolejny udany dzień , zresztą chyba innych w Cro nie ma
Nadrobiłem zaległości , a nawet dzięki filmowi na YT "pobiegłem dalej" i teraz będę czekał na dalszy ciąg Twojej relacji . . . Nic nowego nie napiszę - pięknie
Czy zwróciliście uwagę na fakt , że Pag w nocy wygląda zupełnie normalnie
Sv. Vid - to jeszcze przed nami W tym roku przegapiłem niestety miejsce parkingowe Może i dobrze bo 1,5 h wspinaczki wymaga osobnej wycieczki, a nie przy okazji Beritnicy. W przyszłym roku błędu nie popełnię. No i oczywiście Mandre i Šimuni musimy też zobaczyć
piotrf napisał(a):Czy zwróciliście uwagę na fakt , że Pag w nocy wygląda zupełnie normalnie
My jak dzieci, w nocy zazwyczaj spaliśmy Za to mój mąż nie mógł się nadziwić, że księżyc był widoczny cały dzień
Habanero napisał(a):Sv. Vid - to jeszcze przed nami W tym roku przegapiłem niestety miejsce parkingowe Może i dobrze bo 1,5 h wspinaczki wymaga osobnej wycieczki, a nie przy okazji Beritnicy. W przyszłym roku błędu nie popełnię. No i oczywiście Mandre i Šimuni musimy też zobaczyć
Oj w połączeniu z Beritnicą to byłby hardkor Ale za to za rok będziecie mieć dużo czasu na wejście
Habanero napisał(a):Sv. Marko to co najlepsze skrywa za głazami