Wakacje, których miało nie być ! Pag i Brač- para idealna...

Suuuper wakacje i świetna relacja!
Bardzo miło się podróżowało z taką sympatyczną rodziną. Dzięki!
Już nie mogę się doczekać kolejnej relacji.

Miło było ponownie odwiedzić te dwie wyspy.
Mam podobne odczucia ... zakochana w Pagu z niedosytem Braca

Pozostało życzyć udanych kolejnych wakacji

Dziękuję za fajne wspomnienia, zwłaszcza te z nieznanego mi Pagu

Dzięki za relację i wspomnienia z Povlji
a Pag oczywiście do odkrycia

Ja również dziękuję za relację. Dla nas, forumowiczów bardzo przydatna, bo według mnie bardzo dużo miejsc zobaczyliście. Napisałaś, że w tym roku aż tak bardzo nie kontrolowałaś i nie cisnęłaś na zwiedzanie. Według mnie i tak dużo zobaczyliście i myślę, że i tak o wiele bardziej starałaś się dzieciaki przekonać do zwiedzania niż ja to robię Jakoś na wakacjach nie mam serca ich wyciągać z tej ukochanej wody i wszystko robię bez spiny. Oczywiście to później skutkuje tym, że czuję niedosyt odwiedzanego regionu, ale trudno, przynajmniej jest okazja, żeby wrócić Ale jak ktoś mądry kiedyś napisał na tym forum: "Każdy wypoczywa jak lubi".
Ja cieszę się, że tyle miejsc odwiedzacie, bo później my - Cromaniacy mamy z czego korzystać przy planowaniu podróży. Oczywiście Twoja relacja z Hvaru z 2016 bardzo pomocna W tym roku jedziemy w podobnym terminie, więc pewnie i relacje zbiegną się w czasie
Pozdrawiam

Mikromir napisał(a):

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):Dzięki za relację i wspomnienia z Povlji
a Pag oczywiście do odkrycia

Polecam po Pisaku

agata26061 napisał(a):Ja również dziękuję za relację. Dla nas, forumowiczów bardzo przydatna, bo według mnie bardzo dużo miejsc zobaczyliście. Napisałaś, że w tym roku aż tak bardzo nie kontrolowałaś i nie cisnęłaś na zwiedzanie. Według mnie i tak dużo zobaczyliście i myślę, że i tak o wiele bardziej starałaś się dzieciaki przekonać do zwiedzania niż ja to robię Jakoś na wakacjach nie mam serca ich wyciągać z tej ukochanej wody i wszystko robię bez spiny. Oczywiście to później skutkuje tym, że czuję niedosyt odwiedzanego regionu, ale trudno, przynajmniej jest okazja, żeby wrócić Ale jak ktoś mądry kiedyś napisał na tym forum: "Każdy wypoczywa jak lubi".
Ja cieszę się, że tyle miejsc odwiedzacie, bo później my - Cromaniacy mamy z czego korzystać przy planowaniu podróży. Oczywiście Twoja relacja z Hvaru z 2016 bardzo pomocna W tym roku jedziemy w podobnym terminie, więc pewnie i relacje zbiegną się w czasie
Pozdrawiam

U nas po prostu nikt nie jest w stanie dłużej niż 2 - 2,5 godzinki spędzić na plaży
Nawet młodzi zaczynają się nudzić
Dlatego równowaga plażowo/ zwiedzaniowa musi być zachowana

Obok nas w T.L rozłożona była rodzina z synkiem ok 4-5 lat.
Tego dnia, który cały spędziliśmy w Povlj, gdy przyszliśmy przed południem na plażę oni już byli. Po ok 2 godzinach zebraliśmy się do domu na obiad. Wróciliśmy pewnie po kolejnych 2. Oni cały czas byli Gdy my po 2 plażowaniu zbieraliśmy się do domu oni wciąż siedzieli jeszcze dość długi czas, widzieliśmy ich z okna apartmana
W inne dni też już od rana plażowali.
Tak jak piszesz, każdy spędza czas jak lubi, ja nie wytrzymałabym tak ani 1 dnia

A co do przekonywania młodych do zwiedzania to chyba kwestia przyzwyczajenia. Od małego są tak uczeni, więc się przyzwyczaili 3 tygodnie temu byliśmy w Tatrach i w ciągu 3 dni przeszliśmy 35 km. Drugiego dnia po 17 -sto km szlaku ja miałam dosyć a oni śmigali do domu w podskokach. Wtedy stwierdziłam, że są niezniszczalni w przeciwieństwie do mnie

Niesamowite te Twoje chlopaki. Moim dziewczynkon to się nie chce chodzić, o górach nawet nie myślę. Za to zabieram hulajnogi . A jeśli chodzi o spędzanie czasu na plaży... , mimo, ze nasz czas plażowania to również ok. 3 godzin, to ja po powrocie z plaży do domu najlepiej wybrałbym kanapę . Wyjście z domu to dopiero pod wieczór

wiolek_lp napisał(a):
Dziękuję wszystkim nielicznym, który tu ze mną byli. Miło było Was tu gościć i pewnie do zobaczenia ponownie za parę miesięcy

Na pewno nie nielicznym
Na pewno siedziało tu też dużo takich podglądaczy jak ja,którzy się nie odzywali (mnie jest czasem trudno ośmielić się i odezwać ) Bardzo fajnych masz tych chłopaków super wytrzymałych. Cieszę się, że wspomniałaś o Fife Split bo zwróciłam akurat na tę restaurację uwagę na mapach a Split jest jednym z moich planów Przeczytałam też Twoją ubiegłoroczną relację tym chętniej, że to był Wasz pierwszy wyjazd?robi wrażenie wykonanie planu Teraz będę czekać na tegoroczną relację z wysp i nie omieszkam zajrzeć.

Trajgul napisał(a):Niesamowite te Twoje chlopaki. Moim dziewczynkon to się nie chce chodzić, o górach nawet nie myślę. Za to zabieram hulajnogi . A jeśli chodzi o spędzanie czasu na plaży... , mimo, ze nasz czas plażowania to również ok. 3 godzin, to ja po powrocie z plaży do domu najlepiej wybrałbym kanapę . Wyjście z domu to dopiero pod wieczór

Na kanapie czasem też trzeba odpocząć

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Na pewno nie nielicznym
Na pewno siedziało tu też dużo takich podglądaczy jak ja,którzy się nie odzywali (mnie jest czasem trudno ośmielić się i odezwać ) Bardzo fajnych masz tych chłopaków super wytrzymałych. Cieszę się, że wspomniałaś o Fife Split bo zwróciłam akurat na tę restaurację uwagę na mapach a Split jest jednym z moich planów Przeczytałam też Twoją ubiegłoroczną relację tym chętniej, że to był Wasz pierwszy wyjazd?robi wrażenie wykonanie planu Teraz będę czekać na tegoroczną relację z wysp i nie omieszkam zajrzeć.

Fife polecam bo jedzonko pyszne ( oprócz tej karkówy ) a ceny nie zabjają Do tego jest bliźiutko murów, więc głównie plusy. Jeszcze jeśli się uda usiąść na zewnątrz to już całkowicie super, ale to pewnie trzeba albo rezerwować albo być popołudniu. Można powiedzieć, że nam i tak się udało bo gdy wychodziliśmy po 20 to pod wejściem czekało chyba z 20 osób

Miło, że z nami byłaś

wiolek_lp napisał(a):Obok nas w T.L rozłożona była rodzina z synkiem ok 4-5 lat.
Tego dnia, który cały spędziliśmy w Povlj, gdy przyszliśmy przed południem na plażę oni już byli. Po ok 2 godzinach zebraliśmy się do domu na obiad. Wróciliśmy pewnie po kolejnych 2. Oni cały czas byli Gdy my po 2 plażowaniu zbieraliśmy się do domu oni wciąż siedzieli jeszcze dość długi czas, widzieliśmy ich z okna apartmana

Wiesz z tym spędzaniem całego dnia na plaży, to różnie bywa. Zależy co kto lubi robić na tej plaży. W zeszłym roku kilka dni mieliśmy takich, że spędziliśmy w całości na plaży tylko schodząc na obiad. Ja bym tego nie nazwała leżeniem plackiem na kocu, bo my po prostu wtedy bawimy się z dziećmi, są różnego rodzaju salta do wody, pływanie małym pontonem, co jest dla dzieci mega frajdą. Wtedy też sporo czasu poświęcamy na snurkowanie. Wymieniamy się wtedy z mężem przy dzieciach - jedno snurkuje drugie pilnuje. Czasem jakiś spacer urządzamy, lody w międzyczasie. A jak mnie jakaś książka jeszcze wtedy "pochłonie", to już w ogóle mogę czytać z pół dnia, a dzieci się bawią. Piszę to oczywiście nie po to, żeby Cię przekonać do takiej formy wypoczynku, bo tak jak już obie stwierdziłyśmy "każdy wypoczywa jak lubi", ale piszę to po to, żeby pokazać, że spędzając cały dzień na plaży, bądź w jej okolicach, też można się dobrze bawić i miło czas spędzić.

Ja też lubię pozwiedzać i zobaczyć ciekawe miejsca, ale szczególnie Chorwację uwielbiam za tą przejrzystą wodę Chyba mi tak od dziecka zostało, że mam zamiłowanie do pływania. Często z rodzicami jeździliśmy pod namiot gdzieś "nad wodę" i już od tamtych czasów uwielbiam spędzać czas na wodnych harcach

wiolek_lp napisał(a):A co do przekonywania młodych do zwiedzania to chyba kwestia przyzwyczajenia. Od małego są tak uczeni, więc się przyzwyczaili 3 tygodnie temu byliśmy w Tatrach i w ciągu 3 dni przeszliśmy 35 km. Drugiego dnia po 17 -sto km szlaku ja miałam dosyć a oni śmigali do domu w podskokach. Wtedy stwierdziłam, że są niezniszczalni w przeciwieństwie do mnie

Szacun dla dzieciaczków Ale to bardzo dobrze, że uczą się od małego trochę ruchu.
No i ja również staram się dzieci uczyć chodzić a nie tylko tyłek w auto wsadzać. Moje też lubią spacerować, szczególnie starszy 6-cio latek, bo córcia 2,5 roku, więc jeszcze mała, ale dzielnie stara się maszerować. Mam porównanie, bo akurat w zeszłym roku w Cro byli z nami sąsiedzi, których dzieci wtedy miały 4,5 roku oraz 8,5 i za nic w świecie nie chcieli nigdzie spacerować. Najchętniej wsadziliby tylko tyłki do auta, ale to oczywiście wyłącznie wina rodziców.
Ja mam ambitny plan zobaczyć Jeziora Plitwickie w tym roku z moimi, więc spacerów też troszkę będzie, no i już na samym Hvarze, to wiadomo, że tez chciałabym sporo zobaczyć, ale u nas dni zupełnego luzu na plaży też muszą być, więc jakoś to muszę pogodzić

Nie chcę zakładać kolejnego wątku, a może ktoś doświadczony mi tu doradzi ?

Ci co czytali moją relację wiedzą, że w czerwcu wybieramy się na tydzień na Korculę do Prizby i kolejny tydzień na Hvar do Jelsy.
Oczywiście dla mnie to mało i ciągle myślę, gdzie by tu jeszcze przedłużyć pobyt o 2-3 dni
Nie wiem co z tego wyjdzie, bo mąż nie do końca chce zaakceptować moje pomysły, ale jakoś może go przekonam
Nie wiem też, ile zostanie nam kaski na takie przedłużenie wakacji, dlatego obstawiam tylko 1-2 noclegi, i tak było by to fajnym bonusem do wakacji

I tu przewija mi się parę pomysłów i nie wiem, w którym kierunku iść. A chciałabym przynajmniej mieć jakikolwiek zarys. Bo nocleg będziemy pewnie szukać już podczas pobytu, na tak krótki czas pewnie na bookingu, zobaczy się jeszcze

I tak pierwszym pomysłem był 1 nocleg w Szybeniku i zwiedzanie miasta wieczorem przy zachodzie słońca.
Potem pomyślałam, że bardzo żałuję plaży, chyba w Filino, którą przechodziliśmy plażując obok i fajnie było by tam poplażować z 2 dni a wieczorkiem połazić po M. Pag, które potraktowaliśmy bardzo z góry
Potem wpadł mi do głowy Kotor, ale jednak ten pomysł odpadł szybko, poza tym dokładać drogi do domu z południa, to nie do końca dobra opcja.
A ostatnio zastanawiam się nad Rovinji, chociaż tam nie wiem czy uda znaleźć się nocleg w cenie, która nas interesuje, 8-10 lipiec dla 4 osób maks 60 e, a lepiej mniej, bo więcej nie dam, to ma być tylko miejscówka do przespania się i zrobienia jakiegoś śniadania

Co myślicie o tym ? Albo gdzie indziej celować ?
Aaaaa Plitwickie odpadają od razu
Jakieś sugestie ?

Pozwoliłem sobie Twoją relację dopisać do KMWP.

Mnie bardzo się Szybenik podobał wieczorową porą. TUTAJ jest kilka moich zdjęć z zachodu słońca w Szybeniku. Ogólnie Szybenik wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Byłam w tym mieście 3 razy i zawsze było mało turystów. Nie wiem czy tak będzie do tej pory, ale bardzo lubię to miasto. W Rovinj natomiast byliśmy w 2012 roku, ale tylko chwilę podczas fish piknicu. Miasto cudowne, ale jak na całej Istrii, ceny mogą być wygórowane.
W podanym linku wyżej są też różne foty z okolic Szybenika, więc jeśli Cię one interesują to zerknij
Tutaj jest też kilka zdjęć z Szybenika z 2016 roku, a TUTAJ jest spacer po Rovinj z mojej pierwszej relacji i pierwszej wyprawy do Cro

Dzięki Tobie właśnie odświeżyłam sobie moje crowakacje

Mam nadzieję, że któreś z tych miejsc wybierzesz. Plus jest taki, że i z Szybenika i Rovinj już coraz bliżej do Polski
Pozdrawiam

wiolek_lp napisał(a):A ostatnio zastanawiam się nad Rovinji, chociaż tam nie wiem czy uda znaleźć się nocleg w cenie, która nas interesuje, 8-10 lipiec dla 4 osób maks 60 e, a lepiej mniej, bo więcej nie dam, to ma być tylko miejscówka do przespania się i zrobienia jakiegoś śniadania

Szybenik jest na 2 godziny. Rovinj na dłużej, a poza tym w okolicy jest wiele innych miast i miasteczek wartych odwiedzenia. A Ty i tak nie wysiedzisz nawet dwa dni w samym Rovinj.
Chcesz znaleźć mieszkanie koniecznie w Rovinj?
W głębi półwyspu wychodzą często taniej.
"Nasze" skromne lokum 2+2 w Divsici jest np. po 45E obecnie w sezonie, choć to akurat jest za bardzo na południe.

anakin napisał(a):Pozwoliłem sobie Twoją relację dopisać do KMWP.

Dzięki Może za wiele Pagu tam nie było, chodź jestem zadowolona jak na 4 dni
No i Twoja Beritnica Ale na Metajnę wolę patrzyć z Bosany

agata26061 napisał(a):Mnie bardzo się Szybenik podobał wieczorową porą...

No właśnie ten widok przy zachodzie słońca kusi Relacje kiedyś czytałam, muszę przeglądnąć je jeszcze raz

Mikromir napisał(a):Szybenik jest na 2 godziny. Rovinj na dłużej, a poza tym w okolicy jest wiele innych miast i miasteczek wartych odwiedzenia. A Ty i tak nie wysiedzisz nawet dwa dni w samym Rovinj.

Hahah no właśnie, jak Ty dobrze znasz moje preferencje
Nie upieram się koniecznie przy Rovinji, okolice też jak najbardziej, natomiast jak oglądałam booking to i w innych miejscach cenowo było słabo.
Muszę zaglądnąć w waszą miejscówkę, ale głównie problemem będzie to, że na tak krótki czas ciężko będzie coś znaleźć, do tego wiele stron ma nie aktualizowane kalendarze a wysyłać na wakacjach 500 maili raczej nie będę. Dlatego też trochę stawiam na ten booking, chodź inne strony przygotuje sobie w domu i na bierząco będę myśleć, tylko jak określę się gdzie
Myślisz, że jest sens pchać się na Istrie na 3 dni ?
Czy lepiej odpuścić i poplażować na Pagu tu a stacjonować w mieście ?