Wow, 10 raz jadę w tym roku do Cro, ale nie mam aż tak obfotografowanej drogi
Uwielbiam relacje śnieżynek czekam na ciąg dalszy.
a_ska napisał(a):Tony montana - no fakt, Piotrek nie eksplodował, ale dałam mu popalić.
Tego dnia byłam już tak zmęczona wrażeniami i emocjami, że oczywiście skończyło się to z mojej strony „szukaniem dziury w całym” – zapewne szybciej kobiety czytające moją relację będą wiedziały, o czym piszę. Wiem, że to wątek osobisty, ale chcę o tym napisać, bo naprawdę zbyt duże emocje mogą być przyczyną zupełnie niepotrzebnych nieporozumień, a to są naprawdę TYLKO emocje, które nawet jak są złe, za chwilę mijają…
Tak więc w ten pierwszy cudny dzień doszło między nami do pierwszej „cudnej” sprzeczki. Oczywiście Piotruś w końcu tak na mnie zadziałał swoimi spokojnymi spojrzeniami i ciepłymi słowami, że zamilkłam i trudno było się nie uspokoić. A patrzył na mnie tak, że …. ehh!!!
piotrf napisał(a):Oj tam , oj tam . . . Piotrki już tak mają
Coś wiem o tym . . .
Pozdrawiam
Piotr
Powrót do Nasze relacje z podróży