Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wakacje 2015 czyli zimna Chorwacja i upalne Włochy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
raffaell2
Odkrywca
Posty: 74
Dołączył(a): 06.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) raffaell2 » 12.06.2015 06:54

Na zachętę miałem wrzucić fotkę. Pogodę opiszę później :? , ale za to takie kolorki morze ukazywało :D
To białe na morzu to jakiś szkwał, a nie prześwietlenie zdjęcia. Z góry wyglądało na jeszcze bardziej białe. Jakby śnieg niejscami na wodzie zalegał
W dodatku to nie retusz - tak wygląda plaża w Baska Voda na koniec maja !!! 8O
Dla tych którzy byli tam w sezonie może być nie do uwierzenia :wink:



Obrazek
Ostatnio edytowano 27.06.2015 07:34 przez raffaell2, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 12.06.2015 07:30

raffaell2 napisał(a):Na zachętę miałem wrzucić fotkę.


No!.

8)
zbychn
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 184
Dołączył(a): 14.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) zbychn » 12.06.2015 08:33

Cóż będę blisko (Drasnice), ale to jeszcze 66 DDW :papa:
gosik 84
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 55
Dołączył(a): 07.04.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) gosik 84 » 12.06.2015 08:41

Zachęta świetna, aż chce się więcej :D
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 753
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 12.06.2015 08:54

Ale cudne miejsce,zero ludzi :D
raffaell2
Odkrywca
Posty: 74
Dołączył(a): 06.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) raffaell2 » 12.06.2015 20:56

Cz. 2

W piątek ok 16 zaczynam pakowanie. 3 duże torby, przymierzam lodówkę (na razie pustą), 3 karimaty, "suche" pokarmy, buty, obiady zawekowane w słoikach. Pierwszy raz widzę, żeby tył picasso siedział niżej niz przód 8O . A jeszcze 3 osoby do tyłu wsiądą ...
Ok 21 koniec miejsca i koniec pakowania. Kilka soków, jakiś boczek i ser musiały zostać. Jedzenie na droge będzie utrudniać życie i psuć wygodę osobie, która siądzie obok kierowcy. Wszystkie schowki zapakowane na maxa. Pojmna ta cytrunka :mrgreen: Weszły nawet jaśki - córki, mój i teściowej :boss:
Szkoda że nie zrobiłem fotek podczas pakowania. Tył załadowany prawie po sam dach.

Rano pobudka o 3:15. Jako jedyny spałem bez przebudzania się, dlatego zostałem mianowany pierwszym kapitanem cytrynki. Będę kierował aż do Mikulowa. Albo trochę wcześniej :roll: No skleroza jednak ...

Pierwsza część trasy -szybki dojazd do A4 pod Katowicami, następnie A1 od Gliwic do granicy. Lekko kropi, ale na razie nie szalejemy. Mamy się zmieścić w 1400 zł (na pół oczywiście) więc ustawiam na tempomacie 130, żeby sprawdzić ile picasso pożre. Na wysokości Rybnika zaczynają mi migać długimi auta, które dojeżdżają do mnie z tyłu i mnie wyprzedzają. Może światła mi z tyłu nie świecą / :?
Jeden kierowca zwalnia obok mnie i otwiera szybę. Ja też oczywiście.
"Ciągnie pan za sobą jakiś worek" 8O
No nic - zjazd na pas awaryjny. Faktycznie, jakiś wór sie przyczepił podwozia i zamiatam drogę. Stąd to spalanie wyższe o 0,01 l niż zwykle :wink:

Bez worka idzie znacznie lżej :mrgreen: . Na pierwszym Shellu w Czechach, jak zawsze zresztą, kupuję winietę miesięczną - 440 korun. Chyba pierwszy raz nie ma kolejki polskich turystów :mrgreen:

Pędzimy dalej. Przestało kropić. Spalanie wygląda na przyzwoite (ok 7) więc podkręcam do 140. Przez Czechy mało ciekawie się jedzie. Tylko teść zachwyca się znanymi z młodości okolicami :wink:
Obudziłem się przed Brnem, jak wpadliśmy na odcinek starej autostrady. Wali w podwozie jakbym jechał po torach !!! Na szczęście Czeli walczą z tym. Pojawiaja się remonty. Podobnie jak Austriacy, Czesi zamykają po jednym pasie w każdym z kierunków, i robią 2 węższe pasy w każdą stronę - z pobocza i części zewnętrznego pasa. Toczymy się całe 80. Wszyscy tak jadą. Ale przynajmniej zawieszenie mi się nie rozsypie :wink:

Wreszcie Mikulow. Postój na potrzeby i tu na pewno zasiadam jako pasażer. Nóg ruszyć nie mogę, bo jest torba z kanapkami i sokami :lol:
Kilka minut i wjazd do Austrii. Na dworze całe 13 stopni :?
Max Power
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 67
Dołączył(a): 26.04.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Max Power » 12.06.2015 21:05

Mimo, że to już Austria i jest ciasno w aucie to spróbuje się jakoś z Wami zabrać w podróż:-)
raffaell2
Odkrywca
Posty: 74
Dołączył(a): 06.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) raffaell2 » 13.06.2015 07:19

Winiety kupujemy na stacji w Poysdorf. Tam też paliwo jest tanie, więc tankuję do pełna.
Jedziemy dalej i czekamy na boczny wiatr, który zawsze dało się wyczuć w płn Austrii. Picasso jest niestety wrażliwy ba takie podmuchy, więc żona, która teraz kieruje, ma rękę na pulsie. O dziwo tym razem nie wieje mocno :). Wpadamy na autostradę i pędzimy dalej. Przejeżdżamy Wiedeń, który jak zawsze jest trochę zatłoczony i jak tylko zaczynają się pojawiać góry, wyczekujemy na ładny parking z punktem widokowym. Niestety zaczyna padać. Im bardziej na południe, tym mocniej. Wielu kierrowców stosuje się do ograniczenia prędkości deszczu. Żona jedzie 110-120, bo wody coraz więcej. Ponieważ wszyscy są juz głodni, to trzeba stanąć i tak. Trafia się jakiś parking z dużym zadaszeniem. Tłoczy się pod nim sporo wystawców psów ze swoim pupilami. Jadą na wystawę do Graz chyba (widziałem reklamę na aucie). Jemy trochę pod dachem, trochę w aucie (bo jest 10-11 stopni). Widoków nie ma żadnych, bo chmury są chyba 20 m nad nami. Leje jak diabli :?

Żonę ta pogoda usypia, więc znów wsiadam za kierownicę. Mnie też ta droga męczy. Byle do Słowenii :?

Winiety kupujemy na granicy. Dobrze że jest zadaszenie, bo ... leje :( . Pocieszam wszystkich, bo przecież w necie podawali wczoraj, że w Dalmacji może padać tylko przelotnie. Mozliwe nawet słońce 8)

W Słowenii deszcz się zmniejsza, a temp wraca do 13 stopni 8)
W Chorwacji bez zmian. Raz pada, raz kropi, ale ciężkie chmury ciągle nad nami.
Kilometry lecą, zmieniamy się za kierownicą, a na horyzoncie pojawiają się góry. Na to czekaliśmy. Jeszcze z godzinka, półtorej, i za tunelem ciepło-zimo będzie lato :oczko_usmiech:
Nawet obstawiamy jak zmieni się temperatura. Własciwie już po minięciu Gospic temperatura wzrosła. Teraz jest 15 a czasem dochodzi do 18 8) . Pada coraz rzadziej. A właściwie czasem kropi i wycieraczki nadążają w trybie przerywanym.
Wreszcie Sveti Rok. Przed wjazdem 15. Szybkie podsumowanie typowania wyników i wjeżdżamy. Ja mówię 20 8) . Córka 17, żona i teściowa 18. Ktoś musi być optymistą :wink: Teść nie obstawia, bo nie rozumie, jak z drugiej strony może być inna temperatura. Przeciez to odległość jak z Centrum do Auchan :wink:
Wyjazd i mamy całe ... 15 8O
No kurcze, przy Auchan w sumie też jest tak samo jak w centrum :?
No nic, może ktoś zrobi pierwsze zdjęcie? Cała drogę mamy mieć takie przybite miny? Przecież to nasze wakacje !!! W dodatku chociaż nie pada. Mój aparat jest w bagażniku chyba pod stertą butów :? Poszukamy później.
Ale są komórki.

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Zjeżdżamy z góry, patrze na termometr i oczom nie wierzę 8O Pokazuje 18 !!!. No to prawie lato :D
Mało tego. Zerkam za 10 min - jest 19. Za chwilę dobija do 20 !!!. Mówię do rodzinki, że na parkinku wychodzę bez bluzy. Nie po to jadę 1200 km, żeby w bluzach chodzic :mrgreen:
Pojawia się błekitne niebo i słońce.
"Szybko, podajcie mi okulary słoneczne, bo nic nie widzę !!!" 8)
Wreszcie widzę uśmiechy na twarzach.

Obrazek

Musimy stanąć na parkingu przy Krka. Porobimy trochę rodzinnych fotek i zabierzemy zapach lawendy ze sobą do auta :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Nasyceni słońcem, zapachem lawendy i optymizmem ruszamy dalej. Tym razem już nie stajemy.
Słońce szybki znika za koleją falą chmur :?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjeżdżamy z autostrady i kierujemy się na Brelę. Przynajmniej nie pada ... Znów tylko 17 stopni ... Ale przecież bywało i 10 8) Nie jest źle :wink:

Dojeżdżamy do skrzyżowania Omiś/Makarska. Wszyscy chcą stanąć na fotkę.

Obrazek

Obrazek

I w końcu na miejscu. Po 13 godzinach - całkiem dobry wynik jak na pogodę w trasie :wink:
Obrazek

Jeszcze tylko znaleźć nasz zarezerwowany apartman i możemy utopić smutki pogodowe w zapasach z Polski :mrgreen:
Ostatnio edytowano 27.06.2015 07:41 przez raffaell2, łącznie edytowano 1 raz
karin74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2434
Dołączył(a): 27.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) karin74 » 13.06.2015 14:00

O widzę nasz apartament :-)
janusz07
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 260
Dołączył(a): 20.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz07 » 14.06.2015 11:10

Dosiadam sie i ja, fajna relacja.
Iwona Szu
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 67
Dołączył(a): 18.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona Szu » 15.06.2015 10:43

Pozdrawiam. Jestem i ja. Oczywiście czekam na więcej :)
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1795
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 15.06.2015 14:24

Zdążyłam się do Was doczepić w samej Chorwacji :-D więc czekam na ciąg dalszy. Tym bardziej, że lada moment ruszamy i my :smo:
MEGGI
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 26.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MEGGI » 15.06.2015 15:34

zasiadam i ja :papa:
raffaell2
Odkrywca
Posty: 74
Dołączył(a): 06.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) raffaell2 » 15.06.2015 17:25

Skoro zasiadło tylu cromaniaków, jedziemy dalej. A właściwie szukamy ul. Zagradina. Wiemy, że to jakaś odnoga ul. Naputica, którą bardzo często chodziliśmy w ubiegłych latach, a własciwie kilka razy dziennie przecinaliśmy ją.
Tak jak napisała nam Mira, mówiąca trochę po angielsku żona Nicoli, właściciela apartmanu, zjechalismy Naputica 200 m poniżej straży pożarnej i szukamy. Jeszcze 100 w dół i mam tabliczkę w prawo. Zakręt przerastający możliwości skrętu picasso :roll: Bierzemy go na dwa razy i niemal równolegle do Naputica zjeżdżamy lekko w dół w przeciwnym kierunku. Po lewej jest - Zagradina 28. Na zdjęciach był niezły, ale na żywo, na zewnątrz prezentuje się znakomicie. :D Rodzinka się uśmiecha. Przynajmniej kwatera nie zawiedzie :wink:
Schodzimy w dół do wejścia (miejsce parkingowe jest 2 pietra nad mieszkaniem właścicieli), dzwonimy, jest gospodyni :)
Łamanym prostym angielskim, zdradzającym, że ktoś inny pisał do nas maile, zaprasza nas do apartmanu. Kurcze !!! Przecież mamy tu z 70 m2. Duży salon z tv 40'', 2 małe balkoniki i jeden duży (prawie taras). 2 sypialnie, duży przedpokój, łazienka z wanną (szkoda że bez okna i kabiny prysznicowej). Korytarz cały dla nas, będzie gdzie trzymać buty :wink:
Na tarasie stół i 6 krzeseł metalowych. Piekny widok na morze i port, z małego balkonu na morze i góry Biokovo. Z salonu wyjście i na taras i mały balkon własnie, ale także 2 wielkie okna - od razu odsuwamy firanki i zwijamy rolety, bo cały czas chcemy widzieć morze.
Jedyny minus - kuchnia ma mało szafek. Właściwie tylko na wyposażenie. A gdzie zmieścimy nasze zapasy :?:

Mniej więcej tak to wygląda (słońce za oknami zdradza, że zdjęcia są z różnych dni):

Obrazek


Z sypialni
Obrazek

Z salonu opisane wyżej okna i wyjście na mały balkon
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Na pozostałych fotkach straszny bałagan, więc pominę :mrgreen:

Jest chłodno, ale nie pada. Wnieśliśmy bagaże, ale rozpakujemy się później. Trzeba iść przywitać się z Jadranem 8)
Ponieważ dzisiaj nie ma tyowo chorwackich kolorów, nie ma błękitu nieba ani odcieni niebieskiego i zieleni w morzu (kobiety wiedzą jak te kolory się nazywają :mrgreen: ), to nie zabieramy aparatów. Godzinny spacer do końca Baski i z powrotem w sobotnie późne popołudnie (ok 17 czy 18) wywołuje u mnie, żony i córki zdziwienie. Zupełny brak turystów !!! To nie jest Baska jaką znamy. To nie to zatłoczone miasteczko, o którym tyle komplementów żona prawiła teściowej. Może to z powodu pogody? :roll: Zobaczymy jak w poniedziałek zaczną się gorące dni 8)

Wracamy. Pokoje rozlosowane, rozpoczynamy wypakowanie (nasze zakończy się 3 dni przed wyjazdem :mrgreen: ), robimy kolację. Dziś polskie specjały + coś z Puszczy Białowieskiej z sokiem z krajowych jabłek :smo:

Pierwsza noc minęła i odsłaniam zasłony. Chmury chyba się zatrzymały. Mieliśmy to jednak w planach, po weatheronline to przewidziało :wink: Zatem po śniadanku część dalsza planów. Jedziemy do Makarskiej do Konzuma albo Lidla. Brakuje wody, owoców i Chorwackiego wina :mrgreen:
Na miejscu czasem wychodzi słońce, czasem kropi. Jak świeci to jest bardzo ciepło.
" - Zobaczycie jakie od jutra będą upały" 8)
Zakupy zrobione, jeszcze podjedziemy do Lidla (nie wiem po co, ale weszliśmy :) )
W sumie coraz częściej wychodzi słońce, więc podjedziemy na parking bliżej portu. Stajemy za komendą policji. W niedzielę bezpłatnie 8O
Port i stara część miasta podoba się i starszym i młodszym, choć młodsi znają ją na pamięć :wink:
Jedna róznica - gdzie się podziali turyści :?: Przy stolikach siedzą pojedyncze osoby. Prawie nie słychac czeskiego, ani polskego. Czasem zdarza się niemiecki albo angielski

A my? Oczywiście musieliśmy zacząć od lodów, a skończyć na Ożujsko w knajpce :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy do mieszkania. Szukam hasła do wifi, które zostawiła Mira. Zastanawiam sie czy jutro na plażę od rana, czy po obiedzie :?:
Odpalam laptopa, weatheronline ... kurcze, skopiowało im sie chyba to co pokazywali w piatek. Robię odśwież - jakaś ściema :? Słońce, które zapowiadali na poniedziałek pojawia się w środę dopiero :evil:
No to wiadomo kto ma przechlapane :?
Mówię żonie, że jak jutro będzie jeszcze niezaładnie, to pojedziemy do Omisa i Splitu. Bo przecież w upały nie będziemy się szwędać po miastach :wink:

Wieczorkiem jeszcze jednak spacerek w strone Breli. Jest chłodniej niż sie początkowo wydawało, więc zbyt daleko nie docieramy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Rano wstajemy - chmury większe niż w niedzielę. Góry widać tylko do połowy. Będzie deszcz ... :?
Ale może zdążymy przed nim, żeby wejść do twierdzy w Omisu. Poprzednio się nie udało, bo było chyba z 35 stopni w cieniu i ledwo przebieraliśmy nogami. Teraz temp. idealna.
Ostatnio edytowano 27.06.2015 07:48 przez raffaell2, łącznie edytowano 2 razy
krasiu666
Cromaniak
Posty: 830
Dołączył(a): 08.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krasiu666 » 15.06.2015 18:03

To i ja się przysiądę dawno nie czytałem żadnej relacji ale twój prolog mnie bardzo zaciekawił. To siadam.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wakacje 2015 czyli zimna Chorwacja i upalne Włochy - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone