Kurcze, napisałem "dziś wieczorem" ? W sumie dziś to dziś a nie wczoraj
Wczoraj zajęło mnie sortowanie zdjęć. Udało mi się zejść poniżej 700. To sukces w porównaniu do pierwszego wyjazdy do Cro, gdy po wykasowaniu zostawiłem ponad 1500
Relacja start
Pewnego zimowego wieczora zasiedliśmy do przy grzanym winie by pomyśleć o wakacjach 2015. Ponieważ nie zapowiadało się, abyśmy mogli w tym roku przeznaczyc na nie takiej kwoty jak w ubiegłych latach, przeglądaliśmy mapy googla w rejonie Mazur, Kaszub, pojezierza Lubuskiego ... Jak tylko teren wydał nam sie atrakcyjny przyrodniczo (lasy, jeziora), zaraz przełączalismy się na zdjęcia, aby podpatrzeć jak okolica naprawdę wygląda. Kilka miejsc zapisalismy w notatniku i w ciągu kilku nastepnych dni zaczelismy przeglądać oferty domków, pensjonatów i małych hotelików.
Kurcze, ale drogo ... Za mały zawilgocony domek trzeba zapłacić w sezonie 200-240 zł za dobę. Miny mieliśmy niewesołe
Wtedy przez myśl przeszły mnie myśli samobójcze - tzn. powiedziałem do żony: "może pojedziemy przed sezonem do Chorwacji z twoimi rodzicami? Apartament na pół, jeśli zmieścimy sie do auta, to paliwo i winiety też na pół".
Excel odpalony - większy apartament przed sezonem ok 60 euro/dobę = ok 3550 zł na pół (euro kosztowało wtedy 4,20). Winiety i paliwo max 1400 zł. Też na pół. Za 2500 zł będzie dojazd i noclegi. Napełnimy lodówkę polskim jedzonkiem, nie będziemy szaleć na miejscu - tylko piwko, lody, kilka wycieczek autem. Wyrobimy się.
Pozostaje przekonac teściów... O dziwo zapomniałem o czarnych myślach, tak bardzo napaliłem się na Chorwację
Teścia nie trzeba długo namawiać - "jedziecie z nami do Chorwacji?
- no pewnie ! "
Teściowa kręciła nosem, ale ponieważ musielismy w pracy planować długi urlop, nie dalismy jej dużo czasu na zastanowienie.
Żeby córcia nie zawaliła końcówki szkoły, to nie można jechać na koniec czerwca. Trzeba jej dać 2-3 tygodnie na nadrobienie na koniec. Ostatni tydzień maja jest niezły.
Telefon do teściowej
Jadą !!!
Zupełnie zapomnielismy o sprawdzeniu temperatur w maju
Przypomniało nam sie dopiero miesiąc przed wyjazdem.
C4 Picasso nie jest niestety Grand, ale przecież tylne fotele są przesuwane. Rodzina niezbyt wysoka, więc można zwiększyć bagażnik o 20 cm
No to gdzie by tu jechać?
Ja: Korcula. Kolega był rok temu. Pieknie, woda kryształ ...
Teściowa i żona: musi się tam coś dziać. Chociaz knajpki i trochę życia ...
Ja: Hvar !
Ja znowu: dobra, nie tym razem ... fajne kwatery ponad nasz budżet
Żona: Baska Voda
Ja: Proszę
Byliśmy tak 3 razy
Może Losinj? Znów ceny
Albo coś na Istrii - ceny
Po kilku dniach wpadliśmy wspólnie na pomysł, że zarezerwujemy pierwszy tydzień w Baska Voda, a drugi pojedziemy tam, gdzie nas kółka zaniosą
. Ciągle liczyłem na Hvar lub Korculę. Żona chciała w okolice Vodic, Sibenika, lub do Włoch, bo rodzice tam też nigdy nie byli. No dobra - zobaczymy na miejscu
Miesiąc przed wyjazdem sprawdzam temp. morza w Splicie - 15 stopni.
O cholera !!! Pamietam jak w takiej wodzie kąpałem się w Bałtyku. Kostki mnie bolały, wytrzymałem ze 2 minuty i dostałem drgawki. No nic - trzeba rodzinke uświadomić. Ta wiadomość bardziej ich przeraziła niz mnie.
2 tygodnie do wyjazdu - jest 17 a czasem 18. 1 stopień na tydzień i będzie 20
Juz szukamy z córą masek i rurek
Tydzień do wyjazdu - w Chorwacji fala upałów, woda 19-20. Tylko weatheronline coś głupieje. Podają że pogoda ma się sknocić. Jakieś ulewy, w necie piszą o podtopieniach. No to pieknie
Przed samym wyjazdem w Chorwacji leje od 3 dni. Mamy ruszyć w sobotę, ale ja proponuje niedzielę, bo na cała trasę zapowiadaja deszcz, a w Austrii, Słowenii i płn Chorwacji ulewy. No masakra. Będę jechał 20 godzin
A raz udało nam się tą trasę pokonać w 11,5 h.
Rodzinka protestuje - jedziemy w sobotę, bo od poniedziałku ma byc słonecznie, a w niedzielę przezcież zrobimy zakupy w Makarskiej w Konzumie albo Lidlu i uraczymy się jakąś rakiją
Jak rakija to jedziemy