marcinbb napisał(a):Zakładaniem że początek lipca to będzie jeszcze trochę wolnego miejsca od 3.07 do 17.07 ale jak widać przeliczyłem się. Wynika z tego że jak napisałaś trzeba szukać jakiegoś spokojniejszego miejsca.
Myślałem o Isrii bo na jeden strzał najbliżej, jednak jak ktoś na forum napisał to taki Polski Ciechocinek. Może Hvar ale tu znów +2h prom i jednak jesteśmy "uwiązani" do wyspy bez mostu.
Wiesz, zależy gdzie i jak się trafi. Makarska jest jednak daleko, Peljesać jeszcze dalej.
Ale w miarę spokojnie jest na Makarskiej Rivierze akurat na jej końcu- Żivogośće, Drvenik, Blato czy Igrane.
Zaś Istria jest spora ale... hmmm...największą jej zaletą jest to, że jest blisko. A największą wadą?
Są tam spore wczasowiska i małe dziury ale osobiście (po 3 wizytach na Istrii i zobaczeniu jej całej) uważam, że jest mało ciekawa krajobrazowo i nie ma ciekawych plaż (tu Dalmacja i wyspy biją ją na głowę).
Jak chcecie połączyć krajobraz z wyspami i bliskością oraz plażami i względnym spokojem to mogę polecić dwa miejsca - wyspy Krk i Pag (obydwie blisko (z południa Polski ok. 850-900km) i obydwie dostępne drogą lądową lub krótkim promem na Pag. Jednak tam jest pewien "problem z zielenią" i ilością cienia.
Trochę łyso.
A Brać jest w sumie niedaleko- 1100km z południa Polski, autostrady na Węgrzech, Słowacji i w Cro zapewniają szybki przejazd, promy ze Splitu co godzina i w jednym ciągu da się dojechać z małymi odpoczynkami.
W roku ubiegłym i tym, o moim celu wakacyjnym zadecydowała właśnie szybkość dotarcia i odległość (Pag i Brać).
Jest jeszcze jedna sprawa.
Skoro pierwszy raz do CRO to pytanie czy Istria Was zachęci czy zniechęci?
Istria a Dalmacja czy rejon Makarskiej to jakby 3 różne oblicza CROATII.
Niejeden po wizycie na Istrii miał niedosyt, zwłaszcza gdy ma pewne konkretniejsze oczekiwania odnośnie "ładności kraju". Przybywając na Makarską otwierał szeroko japę ze zdziwienia....
Prawdziwa esencja Chorwacji podobno zawiera się właśnie na Makarskiej, bo jest tam w największej urodzie to z czego Chorwacja słynie, choć też nie do końca, bo brakuje tych mniejszych wysepek przy brzegu.
Potem bywa tak, ze jak ktoś na pierwszy ogień zaliczy Makarską, to taka Istria czy rejon Zat. Kvarneńskiej wydają mu się blade i bezbarwne w porównaniu z tym co widział.
Moim zdaniem warto sobie dawkować doznania i jeśli zamierzacie tam jeszcze jeździć- zobaczcie coś pomiędzy- ot tak na przykład albo rejon Paklenicy, Zadaru czy Krk, Pag.
Potem Brać , Hvar a potem dalej na południe...