14. KEMER - kamyczki i promyczki.
Kamyczki
Jak było widać na kilku wcześniejszych zdjęciach, na plażach w Kemer nie ma piasku, natomiast są na nich drobne, różnokolorowe kamyczki. Okazały się one bardzo ciekawym obiektem fotograficznym.




Wśród wielu informacji o Turcji wyczytałem, że kamyczków tych nie wolno wywozić i grożą za to kary, nie mniej na pamiątkę kilka takich różnokolorowych kamyczków przemyciłem do kraju.
No bo jak się było nie oprzeć




Kamyczki prezentowały się ciekawie pod wodą





oraz w różnych porach dniach (w różnym naświetleniu)





Promyczki

Z racji położenia Kemer w szerokiej zatoce na jej zachodniej stronie, słońce o wschodzie wychodziło zza gór położonych na wschodniej części zatoki.
Dwa dni wstałem wcześniej, aby zrobić kilka zdjęć wschodu słońca. Na przełomie czerwca/lipca słońce zza gór i chmur na horyzoncie wschodziło ok. godzimy 6:15.
Wschód słońca 2.07.2009





Wschód słońca 3.07.2009 - aparat Panasonic FZ8






Wschód słońca 3.07.2009 - aparat Canon EOS 450D






Jak widać na zdjęciach, wschód słońca nad morzem jest kolorystycznie podobny do zachodu, różni się tym, że przy zachodzącym słońcu wraz z jego chowaniem się za horyzont robi się coraz ciemniej natomiast przy wschodzie słońca na horyzoncie robi się coraz jaśniej,
Dla porównania - zachód słońca na Istrii (Chorwacja)
W Kemer im słońce wzbijało się wyżej, morze nabierało koloru złotego





O wschodzie słońca widać było w morzu główki amatorów pływania oraz pływające Turczynki, o których już wspominałem.


Rano słońce oświetlało wysokie góry



I za te góry (i czasem za chmury) słońce zachodziło dość wcześnie, dając ciekawe efekty wizualne.




Kilka minut po 20-tej w mieście była już szarówka

Za godzinkę o 21 było już całkiem ciemno,

ale słońce pozostawiało przyjemną temperaturę

Po 12 dniach i nocach spędzonych w Kemer


przyszedł czas na zakończenie relacji i podsumowanie wakacji, które w następnych odcinkach.
PS Hrvatistan w Izmirze