WAKACJE 2009 - Turcja, Kemer, Pamukkale, Kapadocja.
Powrót i podsumowanie wycieczki do Kapadocji
Z racji odległości do Kemer (ok.600 km) w drodze powrotnej nie było już w programie wycieczki żadnego zwiedzania.
Były tylko krótkie postoje wymagane dla kierowców i pasażerów oraz przerwa na kolację.
W czasie jednego z postojów zatrzymaliśmy się w mieście Aksaray na parkingu w pobliżu obiektu zwanego karawanseraj.
Karawanseraje były budowlami obronnymi ma tzw. Jedwabnym Szlaku, w których na noc chronili się ludzie, wielbłądy i konie, aby uniknąć napadu rabusiów. Cała Turcja usiana jest takimi budowlami - przy wszystkich starożytnych szlakach handlowych, co ok. 40 km można zobaczyć karawanseraje w różnym stanie.
Odległość 40 kilometrów wynikała z tego, iż właśnie tyle może pokonać objuczony wielbłąd od wschodu, do zachodu słońca. Zasięg nie objuczonego wielbłąda jest ponad 2 razy większy i wynosi podobno 90 km.
W trakcie jazdy autokarem czasem za szybą było widać karawanseraje, ale już w stanie ruin, teraz ich miejsce przy drogach zajęły stacje benzynowe i motele.
Karawanseraj w Aksaray jest największym odbudowanym obiektem, można było wejść do środka za odpłatnością, ale nikt z wycieczki tam nie wszedł., po postój autokaru trwał tylko ok. 30 minut. Ograniczono się do focenia.
Więcej o w/w obiekcie można przeczytać TU
Kolację zjedliśmy w tej samej restauracji, gdzie pierwsze na trasie wycieczki śniadanie.
Gdyby ktoś po tej kolacji wyszedł głodny, mógł posilić się przed restauracją naleśnikiem robionym i wypiekanym przez tureckie baby
Restauracja była ostatnim miejscem postoju podczas wycieczki, do Antalyi dojechaliśmy już po zmroku przejeżdżając ją oświetlonymi ulicami.
Do domu, czyli do naszego hotelu w Kemer przyjechaliśmy ok. 22-giej.
Dwudniową wycieczkę do Kapadocji z biurem AKDEM należy uznać za w pełni udaną, wartą wyższej ceny niż tańszej, wykupionej w lokalnym biurze.
Głównym powodem wykupienia wycieczki organizowanej przez to biuro był przewodnik na trasie z językiem polskim.
Pani Izabela pełniąca rolę takiej przewodniczki okazała się osobą o dużej wiedzy i ciekawie ją przekazała, otwarta była na wszelkie pytania i mimo, że często takie pytania padały, dziwiła się, że mało pytamy. Oprócz niej był jeszcze drugi przewodnik turecki, który również służył nam pomocą.
(m.in. stwierdził, że mam sobowtóra w Niemczech, a jest nim jego wujek)
W autokarze na trasie było dwóch kierowców, jechali w miarę szybko ale bezpiecznie, klimatyzacja działała w drodze bez zarzutu.
Posiłki podczas wycieczki były w dobrych restauracjach, jedzie w nich smaczne i obfite, nocleg w hotelu **** (wprawdzie bez klimatyzacji, ale wedle słów tureckiego przewodnika - żadne hotele w Kapadocji takiej nie posiadają).
Program wycieczki ciekawie dobrany, zobaczyliśmy tyle ile można było zobaczyć w ciągu dwóch dni w tak rozległej i bogatej w miejsca do zwiedzania krainie, jaką jest Kapadocja.
Wszystkim osobom planującym pobyt wakacyjny w Turcji mogę polecić Kapadocję jako punkt obowiązkowy do zwiedzenia, w formie wycieczki lub indywidualnie.
CD. Kamyczki i promyczki (po Zlocie)