wakacje 2009 - cudowny Pag :)

na razie bedzie troche drogi
wyjechalismy z domu: 17.07 Sosnowiec-Cieszyn-Bratysława-Wiedeń-Graz-Maribor.....wyjazd ok 18.00...na miejscu czyli juz w Pag bylismy ok 16.00

Pierwszy
Czekam na c.d.

Zasiadam i ja, również byliśmy na Pagu w lipcu 2009 czekam na ciąg dalszy.

Zapisuję się i ja coby ubiegłoroczne wakacje na Pagu powspominać,zawsze to coś nowego można zobaczyć

I JA CZEKAM ,myślimy nad miejscowością do zacumowania i bierzemy pod uwagę Pag

O Pagu będę czytał (i oglądał) zawsze i wszystko.

To ja też zapisuję się do czytelni, po lekturze sąsiedniego wątku Pag mnie zaintrygował.
Coś długo jechaliście, jakieś spanko po drodze ?

Skrzypu napisał(a):Coś długo jechaliście, jakieś spanko po drodze ?

robilismy dość często postoje - jechalismy z rodzicami - a spanko było na 1 stacji benzynowej juz w Chorwacji .......po tym dość długim postoju, utknelismy na nastepnej stacji benzynowej, gdyz kolejka za gazem była kilometrowa......i temu czas nam sie przedłużył...do tego kilometrowe korki do bramek (sobota)

a teraz cd opowiesci i fotek

18.07 Przyjazd (rodzice zapłacili frycowe - gość na zjeździe w Posedarje zainkasował 150kun, a było 103-105. Po prostu zmęczenie, nie zauważyli i było za późno. Po przyjeździe rozpakowanie i pierwsza popołudniowa kąpiel w morzu

3. 19.07 Od rana po śniadaniu na plażę, po południu spacer do centrum Pagu (stara część miasta, tę wąskie uliczki - coś wspaniałego. Oczywiście sesja zdjęciowa. Wieczorem sport narodowy - czyli grill, ale elektryczny. Polecam, bo wygodniejszy. Nie trzeba rozpalać, dokładać węgla itd.

4. 20.07 Plaża rano. Pierwsze próby pływania z maską, rurką i płetwami. Jeszcze nie do końca wychodzi oddychanie pod wodą, ale jest coraz lepiej. Po południu wycieczka do miejsca gdzie przypływa prom, a następnie do Novaliji. Tam spacer i kolacja, potem tankowanie gazu (całodobowa stacja Tiffon na wyjeździe z Nowaliji po lewej stronie) sprawna i sympatyczna obsługa.

na zdjeciach dla porównania miejska plaza i tłumy na niej, oraz nasza zaraz obok apartamentu - starczyło tylko zejsc schodkami w dół
























cd nastapi już niedługo

Pozdrawiam Iza

fajnie się czyta i ogląda gdy za okanmi -14 stopni C

Wszystko wskazuje na to, że my byliśmy gdzieś tuż obok - tyle, że w 2008r.
Nasz adres - ul. Marka Marulića 10.

Takich tłumów na gradskiej plaży nie widziałam . Może dlatego, że byliśmy na przełomie czerwca i lipca. W tym roku będziemy w połowie sierpnia. spanko w pobliżu starego miasta, ale plaża na pewno nie miejska,tylko te w kierunku Bosany .Chcemy też w tym roku zobaczyć Powlianę, bo nie znamy

Czyta i ogląda się ciekawie, tam mnie nie nie było, a więc zapisuję się.
z pozdrowieniami jerzy26

ja też zasiadam do czytelni i czekam na dalsze opowieści i zdjęcia, bo moje zeszłoroczne wakacje też były na Pagu:)
pozdrawiam

jan_s1 napisał(a):Wszystko wskazuje na to, że my byliśmy gdzieś tuż obok - tyle, że w 2008r.
Nasz adres - ul. Marka Marulića 10.

my mieszkalismy pod numerem 22 zreszta za chwile wstawie troche naszego apartamentu

21.07 od rana kąpiel i nurkowanie. Już idzie zdecydowanie lepiej, są pierwsze sukcesy w wyławianiu muszli. Po południu wycieczka na most łączący Pag z lądem. Po powrocie wyjazd na górę nad Pagiem i tradycyjna sesja zdjęciowa z panoramą miasta.

6. 22.07 Dla odmiany - rano plaża i wieczorne wyjście do Pagu. Teraz dopiero widać ile ludzi jest w sezonie. Całe miasto tętni życiem, wszystkie kafejki, lodziarnie itd. oblegane. Na rynku przy kościele występy (akurat w tym dniu były szanty). Część ekipy wróciła do domu, a my poszliśmy na późną kolację (risotto) i Karlovacko.

7. 23.07 caly dzionek leniuchowania na plazy


24.07 Plaża. Po południu wycieczka do Zadaru. Pospacerowaliśmy po starówce i promenadzie z organami (ciekawie grają, warto posłuchać). Wieczorem zaczęło wiać i dmuchało naprawdę ostro.



























ufffffff cd postaram sie w miare szybko ogarnąć

Pozdrawiam

18.07 Przyjazd (rodzice zapłacili frycowe - gość na zjeździe w Posedarje zainkasował 150kun, a było 103-105. Po prostu zmęczenie, nie zauważyli i było za późno.

Byliście dokładnie w tym samym terminie co my. Prawdopodobnie na bramkach zjazdowych z autostrady siedział ten sam jegomość bo mnie również próbował nabrać na swoją cenę, ale byłem czujny i powiedziałem mu kilka ciepłych słów
Przyłączam się do czytelni