Mali Iž dawniej nosił nazwy Južnje selo, Malo selo, Južni Iž... Obecna nazwa funkcjonuje od XV wieku. Miescowość usadowiła się na trzech wzgórzach i w dwóch zatoczkach, tak więc pomimo nazwy „Mali“, wcale taka mała nie jest
. W każdym bądź razie nam przez ten tydzien
nie udało się dotrzeć do każdej części Małego Iżu. Osady Porovac i Mućel (jako najbardziej oddalone od morza) odpuściliśmy, skupiając się na najstarszej osadzie Makovac (położonej ponad głównym porcikiem w zatoce Komoševa) i tym, co za chwilę pokażę Wam w zatoczce Knež.
Osadnictwo na Ižu rozpoczęło się jeszcze przed czasami rzymskimi, świadczą o tym chociażby miedziane topory odnalezione niedaleko zatoki Knež. Historyczne zapiski (głagolicą!) są jednakże sporo młodsze, pierwsze wzmianki pochodzą z XIII wieku. Z kroniki parafialnej wynika, że w 1344 roku okolice Małego Iżu (m.in. promowa zatoka Bršanj, wówczas zwana Barsane) stały się własnością bogatych rodów z Zadaru, stąd zapewne „książęce“ nazwy zatoki Knež i wysepki Knežak oraz zatoki Komoševa (od
comes = knež ).
W zatoczce
Knež są dwie restauracje – tuż przy małym porcie znajduje się „Knež“....
Fotka z netu:
... a nieco dalej (a bliżej wyspeki Knežak) – „Baroni“.
O tej ostatniej (a właściwie o jej właścicielu
) kilka lat temu pojawiły się na cropli
mocno krytyczne uwagi. Odnieść się jednak do tego nijak nie mogę, gdyż obie restauracje w niedzielny ranek były zamknięte, więc w żadnej kawki nie wypiliśmy. Przy kolejnych bytnościach w Knežu też jakoś nie było ciśnienia na skorzystanie z usług restauracji...
Innych uwag na temat wyspy też nie braliśmy na serio
...
iza612 napisał(a): Minusy urlopu na wyspie Iż to jeden sklep, brak pryszniców na plaży ,brak targowiska, pizza tylko mrożona, droga nadmorska prowadząca do pensjonatów bardzo wąska(2 metry),brak stacji benzynowej, serwisu.
Stacja paliw do niczego nie była nam potrzebna
, sklepów na całej wyspie było trochę więcej niż jeden (chyba że Iza miała na myśli ten jeden, jaki jest w Knežu), pizzy w Chorwacji nie jadamy wcale, wąska promenada nam akurat odpowiadała
…
Może tylko te prysznice
, bo gdyby były, moglibyśmy całkowicie zrezygnować z noclegu w apartamencie, bagażnik jako łóżko by nam wystarczył.
W Knežu zabytków nie ma, więc problem „zwiedzać czy nie?“ nie istniał
.
W porcie stoi tylko pomnik poświęcony bohaterom i ofiarom z czasów faszystowskiego terroru...
Jest tam też małe muzeum z regionalną kolekcją kulturalno-historyczną, ale we wrześniu jest już zamknięte
.