Normalną rzeczą jest że jak się jedzie z własnym prowiantem nawet na 7 dni to zajmuje on sporo miejsca w bagażniku. (tak że np. na kajak dmuchany, ciuchy i gadżety na plaże czasem się nie mieszczą)
Ja przykładowo jadę na 10 nocy i za tyle płacę
a jestem na miejscu 12 pełnych dni.
Zabieram dużo; bo wszystko co się da zabrać z Polski.
- dwie pełne lodówki samochodowe (nabiał, mięso, warzywa, owoce)
- woda; 6 zgrzewek 0.5L po 6 szt. każda + małe wody 0.33l
- jedzenie inne; dwa pełne pudła (makarony, przetwory, płatki, ziemniaki, słoiki itd)
- piwo 3 zgrzewki, wino x 5 i wódka
- płetwy, maski, materace, koce, leżaki, łóżko polowe, laptop, parasol itd.
- słodycze (duże pudło - różne rodzaje ciastka, batony, żelki itd)
- lekarstwa + spora apteczka bo nigdy nic nie wiadomo.
Musisz jeszcze zapakować torby, plecaki, buty, .... można wymieniać długo.
Każdy kto się pakuje i musi pomyśleć o wszystkim dobrze wie.
Takie wczasy w moim przypadku na robinsonadzie są jak najbardziej wygodne, smaczne bo jem jak w domu.
(w moim przypadku ciuchy mieszczą się w reklamówce ale jak się ma dwie dziewczyny w rodzinie to sami wiecie jak wygląda pakowanie żony z córką)