W tym roku ceny ostro w górę?

Czy sadzicie, że ceny apartamentów też pójdą w górę? Na logikę rzecz biorąc jeśli będzie problem z uchodźcami to powinny ceny spaść. Generalnie ludzie mogą wybrać inne kierunki na wczasy.

pablos77 napisał(a):Czy sadzicie, że ceny apartamentów też pójdą w górę? Na logikę rzecz biorąc jeśli będzie problem z uchodźcami to powinny ceny spaść. Generalnie ludzie mogą wybrać inne kierunki na wczasy.

Problem w tym, że tych alternatywnych, względnie niedrogich kierunków robi się alarmująco mało. Problem uchodźców dotyka całej południowej Europy.

Weź jednocześnie pod uwagę fakt że Egipty, Tunezje, Maroka czy inne Turcje a nawet Grecja też są zaliczane do krajów podwyższonego ryzyka i to chyba bardziej niż Chorwacja. Wszyscy na Dominikanie czy Malediwach się nie pomieszczą

Nie widzę związku pomiędzy uchodźcami a cenami np. apartmanów.
W d.......się im poprzewracało już jakiś czas temu i stan taki będzie trwał dopóki nie okaże się, że 120 ojro za ap.2+2 to jednak trochę za dużo....

Jakoś mało prawdopodobny wydaje się mi widok skałki w Breli oblepionej uchodźcami.

Niestety, gospodarka (i ceny) planowana centralnie się skończyła.
Teraz jest (nie)widzialna ręka rynku.
Podajcie choć jeden powód, dla którego dany Chorwat ma odmówić apartament Włochowi czy Niemcowi za 100 € i dać go Polakowi za 50 €.

boboo napisał(a):Podajcie choć jeden powód, dla którego dany Chorwat ma odmówić apartament Włochowi czy Niemcowi za 100 € i dać go Polakowi za 50 €.

Wiesz dobrze, że nie ma.

Ale nie do końca o to tu chodzi.
Jeżeli np.w 2010 dany apartman kosztował 60 ojro, a w 2014 jego cena wynosi już ojro 100-120, to o czym to świadczy?
Zaznaczam, że wypas apartmana w żaden sposób nie skoczył na wyższy level, ani Jadran się do niego nie przybliżył.
Oczywiście to biznes - właściciel ma prawo do ceny jaka mu przyjdzie do głowy.
Polak będzie płakał, Niemiec weźmie od ręki.
Prawdopodobnie do momentu kiedy Polak zacznie zarabiać jak Niemiec.
Prawdopodobnie, bo tu jeszcze w grę wchodzi.....mentalność.

anakin napisał(a):W d.......się im poprzewracało już jakiś czas temu i stan taki będzie trwał dopóki nie okaże się, że 120 ojro za ap.2+2 to jednak trochę za dużo....

Potwierdzam , w dupach im się po przewracało !!!!!!!

anakin napisał(a):to o czym to świadczy?

Tylko i wyłącznie o zwiększonym popycie przy takiej samej podaży.
Spójrz na ceny ropy parę lat temu. Pompowali tyle samo, koszty wydobycia te same, a ceny jak ten "pershing" w górę, gdy Chiny zaczęły więcej kupować.
Ani jakość ropy nie wzrosła, ani jej koszty.
Tak to jest,
towar jest dokładnie tyle wart, ile ktoś za niego da.
Bardzo podoba mi się Lamborghini. Niestety nie stać mnie na to.
Ale nie narzekam, że się im w fabryce w dupach poprzewracało, choć mógłbym, bo to tyle samo żelastwa, co Dacia, ale trzeba dać 10 razy więcej.

boboo napisał(a):Bardzo podoba mi się Lamborghini. Niestety nie stać mnie na to.
Ale nie narzekam, że się im w fabryce w dupach poprzewracało, choć mógłbym, bo to tyle samo żelastwa, co Dacia, ale trzeba dać 10 razy więcej.

Dlaczego nie narzekasz?
Bo nigdy nie było Cię stać na Lamborghini....chyba.

Analogicznie.............ludzi nie stac było na ten za 120 ojro (Lamborghini), więc kupowali ten za 60 (Dacia).
Na tę chwilę Dacię zezłomowali i pozostawili w ofercie Lamborghini.

anakin napisał(a):Nie widzę związku pomiędzy uchodźcami a cenami np. apartmanów.
W d.......się im poprzewracało już jakiś czas temu i stan taki będzie trwał dopóki nie okaże się, że 120 ojro za ap.2+2 to jednak trochę za dużo....

Jakoś mało prawdopodobny wydaje się mi widok skałki w Breli oblepionej uchodźcami.

Anakin mam taką nadzieję, bo do Breli wybieramy się na nasze drugie wakacje w Cro. Zakochaliśmy się w Breli i nie wyobrażam sobie że nie pojedziemy tam w 2016 r.

Skoro apartament ten sam co w 2010 r. kosztował 60 Euro , kosztuje teraz 120 Euro , a właściciel nie podniósł jego standardu , ala Lamborghini , to świadczy o tym że mu się w dupie poprzewracało.
Skoro jest klient co zapłaci tyle za niego , to czemu nie sprzedawać , jest popyt , jest podaż , biznes się kręci.

Czy to OPEC'owi się poprzewracało?
Czy oni podnieśli ceny na ropę?
Nie! to klienci zaczęli się między sobą przekrzykiwać/licytować kto da więcej.

Jeśli jakiś Chorwat żegna się pod koniec lata z jakimś gościem i ten mu mówi, że chętnie zarezerwuje to samo w przyszłym roku, a Chorwat mu mówi: "ale jeszcze nie wiem jakie będą ceny" i w odpowiedzi słyszy: "płacę stówę bez szemrania", to co ma zrobić?
Wykopać gościa?
Z kolei głupio by było zostawić w cenniku 50 i wziąć od tego gościa 100.
Więc dopasowuje się cennik do popytu.

Doprawdy nie wiem, gdzie widzicie przewracanie w dupach Chorwatów.
To raczej część gości jest zbyt hojna.

Ani, ja mam cenę od 2011 na tym samym poziomie. Niestety wolne miejsca kończą się końcem sierpnia roku poprzedniego

boboo napisał(a):Doprawdy nie wiem, gdzie widzicie przewracanie w dupach Chorwatów.
To raczej część gości jest zbyt hojna.

A ksiądz po kolędzie to niby z jakiego powodu za kopertą się rozgląda???

Rysio napisał(a):Ani, ja mam cenę od 2011 na tym samym poziomie. Niestety wolne miejsca kończą się końcem sierpnia roku poprzedniego

Ale Ty masz to w takim miejscu, że na plażę musisz łódką płynąc

Rysio napisał(a):Ani, ja mam cenę od 2011 na tym samym poziomie. Niestety wolne miejsca kończą się końcem sierpnia roku poprzedniego

Ależ ja wiem.
Ty masz, ja mam.......inni mają.
Ja mówię o padawanach, którzy są mniej zorientowani, albo wybierają się pierwszy raz.
W sumie ci co pierwszy raz to nie, bo oni nie mają żadnego porównania.
I coś co np. dla mnie jest nienormalne, oni przyjmują za normę.

bobo.
Popyt- podaż.......ja to rozumiem.
Co nie znaczy, że mam się z tym zgadzać.
I wcale nie dlatego, że mam 20 km do Krakowa.....