W tym roku ceny ostro w górę?

Po odliczeniu noclegów i podróży zostaje jakieś 120 kun dziennie. Ze wspomnianymi wyżej kartoflami wystarczy. Ale z pamiątek to raczej muszelki, a kadarkę w tesco w Polsce. Zwiedzanie Dubrownika wirtualnie. Jeziora może też z daleka.
Na szczęście morze i słońce w gratisie.

bigredone napisał(a):Na szczęście morze i słońce w gratisie.

Niekoniecznie taksa klimatyczna 7 kun od osoby dziennie.

Nocleg za 8 euro po sezonie jest jak najbardziej możliwy.
Chociażby na jakimś kampingu, do tego gotowanie we własnym zakresie na butli - mam znajomych, którzy właśnie tak objechali Cro w tym roku. Nie pytałem ich o całkowity koszt, ale jeziora też zaliczyli.
Mnie paliwo w tę (okolice Zadaru) i we w tę (Skarżysko) wyszło ok. 700plnów.

Czyli zostaje jakieś 1000kun, tak jak pisał dids. 1000/7 = 146kun/dzień. Myślę, że i jakieś Karlovačko znalazłoby się w mojej diecie. Gorzej wychodzi ze zwiedzaniem, bo ceny biletów za cokolwiek są niemałe, ale zawsze można się pocieszyć widokiem z zewnątrz bądź wybrać do zwiedzania góry.

Co do jazdy bocznymi drogami - mój kumpel jechał w tym roku już trzeci raz na Korčulę do tego samego faceta. W jednym roku pojechali całkowicie niepłatnymi drogami i wyszło im jakoś 36h w podróży, można... Chociaż warto poczytać wątek o czasie dojazdu "cośtam bez popisów", ludzie osiągają całkiem przyzwoite wyniki. W tym roku rzeczony kumpel nocleg u tamtego gościa miał właśnie w podobnych kosztach i nie na biwaku, do tego obiady za niewielką dopłatą jadali z gospodarzami i jedli do oporu.

Myślę, że budżet 1500pln na tydzień w dwie osoby jak najbardziej do osiągnięcia. Nie przeze mnie ale jednak możliwy. Ja mam rodzinę 2+3 i podejście, że skoro Najlepsza z Żon cały rok stoi przy garach, to chociaż te parę dni w roku można się szarpnąć na obiady w knajpie i póki mnie stać, tak będę robił. W tym roku wyparowało z kieszeni coś ponad 5 koła (pobyt 8 dni) - kuglice, Karlovačko, krystaliczna ciecz z plastikowej butelki , rejs na wyspę i inne fanaberie całej rodziny .

Wrócę jeszcze do posiłków - znalazłem knajpę, w której dla mnie wystarczyłby zestaw dziecięcy, więc dla dwojga to jakieś 70-80kun. Nadal mieści się w założonym budżecie po odliczeniu 2l browara.

Życzę powodzenia
Pozdrav

Nie wiem w czym macie problem. Dziewczyna ma taki budżet i uważa że da rade. Wróci, to mam nadzieje ze napisze ze szczegółami na co i ile wydała. 110 kn to na dwie osoby nie jest głodowa kwota. Jadą bez dzieci, co też powoduje duże możliwości oszczędzania.
Dubrownik można zwiedzać za darmo. Wystarczy zaparkować dalej od starego miasta i nie wchodzić na płatne mury.

Mi tanich wakacji nigdy nie udało się zorganizować, budżet zawsze przekroczony. W tym roku po podliczeniu wszystkiego wyszło 2950zł, które zeszły z karty + 2300 euro w tym 970euro za noclegi. Łącznie ok 13 tys za 14 dni pobytu 2+2. Trochę pamiątek, parasailing i inne atrakcje wodne dla dzieci, trochę zwiedzania w tym Dubrownik, codziennie w konobach min 1 raz. Taniej " się nie dało" ale byliśmy z dwójką dzieci. Ani to mało, ani dużo.

Jednak nie oznacza to że skoro ja nie potrafię, to inni też nie. Życzę udanego urlopu i zmieszczenia się w budżecie. Mi też nie wierzono ze spalę w drodze do Cro mniej paliwa niż na codzień. Nie przejmuj się innymi, to Twoje wakacje, Twoje pieniądze i Twoja radość z urlopu.

bigredone napisał(a):Po odliczeniu noclegów i podróży zostaje jakieś 120 kun dziennie. Ze wspomnianymi wyżej kartoflami wystarczy. Ale z pamiątek to raczej muszelki, a kadarkę w tesco w Polsce. Zwiedzanie Dubrownika wirtualnie. Jeziora może też z daleka.
Na szczęście morze i słońce w gratisie.

Raczej tak będzie. Ja rozumiem, że ktoś ma ograniczony budżet, że ma taką a nie inną sytuacje finansową. Ale po co upierać się ile wystarczy - to się okaże po powrocie, matematyka jest bezlitosna. Oczywiście, jeśli są młodzi można na szajbusa jechać i żyć miłością. Ja też kiedyś (bardzo dawno z mężem pojechałam do Wenecji z jakimiś skromnymi pieniędzmi i był to jeden z najpiękniejszych, wariackich wyjazdów. Spanie w samochodzie, jeden nocleg w hotelu (strasznym), jedzenie w najtańszych budach, ale co tam młodość ... )

Dubrownik można zwiedzać za darmo, ale już dojazd tam kosztuje. Nie wiem jakie spalanie ma ich samochód i ile kosztuje gaz w podróży. Przyjąłem że pali 7 l i kosztuje 2 zł.
Samej drogi głównymi mają 2500 km.
Pisała, że w tym budżecie jest również jedzenie. Nie wiem czy będzie gotować, bo sądząc po pytaniach i braku prób znalezienia informacji samej, nie ogarnie książki kucharskiej.

Skąd się pojawił ten Dubrovik? Nie zauważyłem, żeby gdziekolwiek podała cel podróży poza ogólnym hasłem "Chorwacja".

dids76 napisał(a):

msfotoo napisał(a):widzę że tu się nie da skończyć dyskusji, auto mamy na gaz co zawsze wyjdzie taniej

Oczywiście że można się w tej kwocie zmieścić
- Noclegi (jeśli macie po 8 euro) - ok 470zł
- Dojazd (omijając płatne drogi autem na gaz) - ok 350zł
Zostaje wam jakieś 150 euro, czyli jakieś 1125Kun na wydatki

Mariusz,
nie pomagasz dziewczynie )))
- nocleg - gdzieś tam pisała, że ma po 18Eur czyli nie jak napisała po 8 ale po 9eur
- dojazd - nie na samym gazie jedziesz, benzynę też trzeba zatankować
- na pewno nie doliczyła taksy klimatycznej
I kalkulację diabli wzięli..

Oczywiście to żart, czytałam Twoją Braćką relację - super.

SYLWKA_2014 napisał(a):Oczywiście to żart, czytałam Twoją Braćką relację - super.

Na razie idą dwie świetne relacje z Brač, więc moja by pozostała raczej niezauważona. Poczekam aż dziewczyny skończą i emocje po ich relacjach trochę opadną

Gizmowy napisał(a):Skąd się pojawił ten Dubrovik? Nie zauważyłem, żeby gdziekolwiek podała cel podróży poza ogólnym hasłem "Chorwacja".

Czy to istotne? Ważne żeby wyśmiać, wytknąć błędy, udowodnić że jest się mądrzejszym, że lepiej się wie od zainteresowanego co mu wystarczy, co lubi jeść, co może, czego nie....

Gizmowy napisał(a):Skąd się pojawił ten Dubrovik? Nie zauważyłem, żeby gdziekolwiek podała cel podróży poza ogólnym hasłem "Chorwacja".

Przeczytałem jej posty od początku, bo sama nie potrafiła uściślić danych.
Jedzie z Gliwic do Podace. O Dubrownik pytała czy warto zobaczyć. Jeziora już pewne choć nie wiem które.
I tyle złośliwości z mojej strony Rafale.

smiem twierdzic ze w tym przypadko to jednak wiekszosc wie lepiej od zainteresowanej, ze 1500 zl na normalne wkacje to za malo

dids76 napisał(a):

SYLWKA_2014 napisał(a):Oczywiście to żart, czytałam Twoją Braćką relację - super.

Na razie idą dwie świetne relacje z Brač, więc moja by pozostała raczej niezauważona. Poczekam aż dziewczyny skończą i emocje po ich relacjach trochę opadną

Ale ja mówię o tej z 2013, z tego roku też pewnie będzie fajna. Relacje Dziewczyn, faktycznie rewelacyjne do tego stopnia, że dzięki pewnemu Panu z forum i tymże relacjom w przyszłym roku jadę tam... (choć jak będzie z psem na promie - o matko ).
Rafał, nie chodzi o wytykanie błędów - zapytała, dostała odpowiedzi. Wychodzi na to, że nam się w duupach poprzewracało - mieszkania blisko wody, zwiedzania, pamiątki, jedzenie w konobach. Niech spędzą swoje wakacje jak chcą, ale wiadomo że będzie ciężko w tej kwocie. Ja życzę im dużo słońca

SYLWKA_2014 napisał(a):Ale ja mówię o tej z 2013,

O tej to już zapomniałem prawie

SYLWKA_2014 napisał(a):Relacje Dziewczyn, faktycznie rewelacyjne do tego stopnia, że dzięki pewnemu Panu z forum i tymże relacjom w przyszłym roku jadę tam... (choć jak będzie z psem na promie - o matko ).

Jedź, jedź a na pewno nie pożałujesz. Ja też w przyszłym roku tam jadę

SYLWKA_2014 napisał(a):Rafał, nie chodzi o wytykanie błędów - zapytała, dostała odpowiedzi. Wychodzi na to, że nam się w duupach poprzewracało - mieszkania blisko wody, zwiedzania, pamiątki, jedzenie w konobach. Niech spędzą swoje wakacje jak chcą, ale wiadomo że będzie ciężko w tej kwocie. Ja życzę im dużo słońca

Ja nigdy nikomu w budżet nie patrzę i nie chcę żeby mi ktoś patrzył w mój
Koleżanka powiedziała jaki ma budżet, większość odpisała że jest nierealne zmieścić się w tej kwocie za co zresztą dostali zjebki że się nie znają ( z drugiej strony po co pytać jeśli chcesz uzyskać tylko jedną odpowiedź ). Napisałem że jest to możliwe, nawet wyliczyłem kwotę potrzebną na dojazd i kwatery , ale sam będąc baaardzo oszczędnym nie dał bym rady zmieścić się w tej kwocie.

Sylwia, ale ja wiem, że mi ( i pewnie wielu innym) się w doooopach poprzewracało. I mówię to głośno nie tylko tu na forum. Nie muszę spać w 6os. apartamencie z dwoma osobnymi sypialniami i salonem w wariancie 2+2 a śpię. Nie muszę jeść codziennie w konobach, a często jem 2razy dziennie. Nie muszę kolejny raz lecieć parasailingiem, ale lecimy. Odwiedzamy co roku te same miejsca typu Omis, Split, Trogir itd.
To wszystko w połączeniu z zachciankami dzieciaków powoduje, ze nigdy nie mieszczę się w planowanym budżecie.

Jednak czy to uprawnia mnie do stwierdzenia, że inni muszą tak samo? Nie.
Czy to uprawnia mnie do debilnych wpisów " taniej siedzieć w domu", "z kartoflami wystarczy", " nie ogarnie książki kucharskiej". Nie.

Wątpię czy uda się Im zmieścić w budżecie, ale patrzę na to z mojej, zapewne błędnej perspektywy. Jednak w życiu by mi do głowy nie przyszło pisać takich debilnych "porad". Jak ktoś pisze ze zarabia poniżej 2 tys i jeszcze jedzie na wakacje, to wie co znaczy oszczedzanie. Nie ma dużych wymagań i potrafi trzymać się budżetu. I powiem Ci ze z całego serca takim ludziom tego zazdroszczę i ich podziwiam, bo mi zarówno na wakacjach jak i na codzień to nie wychodzi.