HVAR -"W skwarze,na Hvarze z Chorwackim Dżinem w parze

CROberto napisał(a):

Iwona75 napisał(a):
Hm...nawet przez myśl mi nie przeszło , że możesz mieć jakieś wątpliwości .

..... pisz dla siebie i dla tych , którym się podoba ( a podoba się na pewno..... ).

Basiulinek napisał(a):Czekamy,czekamy...

Wątpliwości pojawiły się gdy zauważyłem ,że nikt nie dał się wciągnąć w żarty dotyczące rozmowy z Dżinem i nie tylko....

Jak to nikt ?

Cudna ta Lucica! Nie sądziłam, że na Hvarze są takie skarby

CROberto napisał(a):Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie także tych Gości w czapkach niewidkach

Czuję się pozdrowiony.

CROberto napisał(a):W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że niektórzy czytelnicy mogą nie mieć wystarczającego dystansu do takich wygłupów i uznać to za dziecinadę

Nie jesteś w stanie wyjąć wszystkim kijów z doopy, choćbyś się przegiął w pół.
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale też i Ty masz je prawo mieć tam gdzie oni te kije mają poupychane.

CROberto napisał(a):

Miecia napisał(a):Wystawiać na śmieszność
Teraz mnie zaskoczyłeś......ja uważam, że Twój dialog z Dżinem był bardzo wciągający
To było to, co wyróżniało Twoją relację spośród innych
Trzeba na prawdę nie lada wyobraźni, żeby stworzyć coś takiego
Uważam, że raczej należałoby Ci zazdrościć

Twoja narracja zawsze mnie przyciąga......i nie jest monotonna

Pozdrav i laku noć

Asiu , Sylwio ,Piotrze i TomkuWasze posty utwierdzają mnie w przekonaniu że "fantazja jest od tego aby bawić się na całego...."
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że niektórzy czytelnicy mogą nie mieć wystarczającego dystansu do takich wygłupów i uznać to za dziecinadę
"Znamy się"na tyle że Wasze zdanie przeważa wątpliwości....i do końca tej relacji nie będę nic zmieniał
Może nawet uda mi się Dżin - Reaktywacja = mam z nim rachunki do wyrównania....
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie także tych Gości w czapkach niewidkach

musiałam w całości Asi oraz Twój post przekopowiać bo inaczej nie miałoby to najmniejszego sensu
jak widać czapki niewidki nie noszę

tyle że nie zawsze .....
ale tym razem obiema rękoma się pod tym podpisuję
czekam na Dżinową REAKTYWACJĘ
Pozdrawiam Jola

Iwona75 napisał(a):

CROberto napisał(a):
Wątpliwości pojawiły się gdy zauważyłem ,że nikt nie dał się wciągnąć w żarty dotyczące rozmowy z Dżinem i nie tylko....

Jak to nikt ?

Przepraszam,ale te złośliwe chochliki klawiaturowe zeżarły słówko prawie.....

maslinka napisał(a):Cudna ta Lucica! Nie sądziłam, że na Hvarze są takie skarby

......
Agnieszko,rozważam wariant powrotu by "odkryć " kolejne......

kaszubskiexpress napisał(a):

CROberto napisał(a):Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie także tych Gości w czapkach niewidkach

Czuję się pozdrowiony.

Ma się rozumieć....klawa ta czapka

anakin napisał(a):

CROberto napisał(a):W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że niektórzy czytelnicy mogą nie mieć wystarczającego dystansu do takich wygłupów i uznać to za dziecinadę

Nie jesteś w stanie wyjąć wszystkim kijów z doopy, choćbyś się przegiął w pół......

Zadanie ponad wiedzę, siłę i możliwości profesora dwóch specjalizacji - proktologicznej i psychologiczno-filozoficznej......

Jolanda napisał(a):
jak widać czapki niewidki nie noszę

czekam na Dżinową REAKTYWACJĘ
Pozdrawiam Jola

Na avatarze faktycznie nie...... bo jak widać kaszubskiexpress jest zdeklarowanym niewidkiem....

Bardzo fajnie że zaglądasz....i że podobają Ci się forumowe "Wakacje z duchami"

Kolejny odcinek już prawie gotowy (małe kłopoty z fotkami)
Pozdrawiam Robert

Nadszedł taki poranek kiedy to aura zaczęła w końcu sprzyjać naszym planom....
Wychodzę na bosaka na taras - niebo jak zwykle nieskazitelnie błękitne - wiatr ustał zupełnie , trącam więc kłosy lawendy aby obdarowały mnie swoim mocnym zapachem - tak na dobry początek dnia......
Na morzu nie dostrzegam żadnych żaglówek- woda jest gładka jak zwierciadło.

Moja wymuszona cierpliwość została wynagrodzona.....obierzemy kurs na nasz FKK
Fantastyczny
Kawałek
Klifu


Poświęcam Juli na plaży sporo czasu,bo teraz na całe popołudnie oddajemy ją w adopcję....
W końcu wypływamy.
Jadran jest taki leniwy że beż wioseł ani rusz ,w sumie mnie to odpowiada - dryfujemy jakiś czas.....położyłem się wygodnie i przymknąłem oko - nie muszę się martwić że zniesie mnie na sterczące skały.


















To delikatne kołysanie jest takie kojące, że mógłbym się tak bujać dłuższą chwilę.....ale dostaję rozkaz "cała naprzód" (od teraz - niestety jestem "zastępcą" kapitana )
Słońce przygrzewa tak mocno że szefostwo się buntuje....no tak tutaj tylko ja jestem w stanie wyskoczyć za burtę.....




Płyniemy - co jakiś czas dostrzegamy małe srebrzące się rybki wyskakujące ponad wodę - pomimo wielu prób nie udaję mi się ich złapać....w kadr.
Ciągnąca się kilkaset metrów pionowo opadająca ściana,wywiera wielki wrażenie - zachwyca mnie jej kontrast pomiędzy dwoma niebieskimi przestworzami.....jest "pomalowana " ciepłymi barwami które wzmacnia popołudniowe słońce.
Na różnych wysokościach dostrzegam sporo wnęk i grot z których wylatują ptaki.

Po drodze do "naszego raju" odkrywamy kilka innych oberwisk na które można łatwiej wejść - ale są dużo mniejsze i nie każde oferuje błogi cień.....


















Nadchodzi chwila prawdy....czy damy radę zdobyć nasz mały EDEN...
Opływamy go wzdłuż całej linii brzegowej - z bliska nie wygląda to tak źle - do momentu kiedy zakładam maskę i podglądam co się kryje pod wodą......
Pod powierzchnią skrywają się kilkunastotonowe olbrzymy - przy brzegu nie jest głęboko - ale to prawdziwe "pole minowe" utworzone przez setki przerośniętych jeżowców.....
































Żonka widzi je wyraźnie - mówi że nic z tego nie będzie.......ja nic sobie z tego gadania nie robię ......
Mówię sam do siebie:
Croberto - "Idź na całość....idź na całość....." - biorę wiosło i snurkując bawię się w sapera.....

Po piętnastu minutach " Adam i Ewa " wkroczyli do własnego raju.....rozglądam się uważnie i oddycham z ulgą.... żadna jabłoń tutaj nie rośnie - nie będę wodzony na pokuszenie.......
Nie rośnie tu również figowiec - będą musiały, na wszelki wypadek zastąpić go inne listki.......mam jednak nadzieję że nasze "flagi sygnalizacyjne" odstraszą intruzów......
























































Co sobie myślałem delektując się tymi wspaniałymi chwilami,przyrodą i świadomością odosobnienia ......
Myślałem że życie jest piękne.......a potem że za krótkie.....tak samo jak ten dzień......

CROberto napisał(a):Fantastyczny
Kawałek
Klifu

Trudno nie być fanem fantastycznych klifów, nawet jeśli są to tylko ich kawałki.
Piękna zdjęcia klifów, piękna wycieczka, choć czegoś mi zabrakło...
A może spodziewałem się zbyt wiele

Jestem zdecydowanie za wycieczkami na klify

pzdr

longtom napisał(a):
Piękna zdjęcia klifów, piękna wycieczka, choć czegoś mi zabrakło...
A może spodziewałem się zbyt wiele

pzdr

Nie wódź mnie na pokuszenie......bo nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w tym temacie.....
Pozdrowionka dla H & T

CROberto napisał(a):

longtom napisał(a):......bo nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w tym temacie.....

aż mnie korci.....ale nie będe naciskała

Miecia napisał(a):

CROberto napisał(a):

longtom napisał(a):......bo nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w tym temacie.....

aż mnie korci.....ale nie będe naciskała

Będziemy czekać.

Na tego 13 zgłoskowca oczywiście

pzdr