HVAR -"W skwarze,na Hvarze z Chorwackim Dżinem w parze

bluesman napisał(a):

CROberto napisał(a):

bluesman napisał(a):Czy możecie nie denerwować kontuzjowanych ludzi

Czyżbyś zlapał kontuzję na jakimś ekstremalnym szlaku...

wyspa-hvar-sluzba-zdrowia-t37948.html

Szczerze współczuję ....ale będzie dobrze.... ....życzę szybkiego powrotu do pełnego zdrowia...

też szczerze współczuję ... tym bardziej, że wypadek zdarzył się w mojej ukochanej sv. Niedzieli

ale plaże mieliście idealną chyba

CROberto napisał(a):

Zachęcające.

Pozdrawiam,
Wojtek

KrzychuZiom napisał(a):ale plaże mieliście idealną chyba

Nawet bardzo......klecę kolejny odcinek...

Franz napisał(a):Zachęcające.

Pozdrawiam,
Wojtek

Takich zatoczek w tym rejonie jest kilka....i każda równie zachęcająca.....
Pozdrowionka.

Nie, no w przyszłym roku Hvar i nic innego!!!

Magda O. napisał(a):Nie, no w przyszłym roku Hvar i nic innego!!!

popieram

Przyszedł wieczór......wsiadam w auto i jadę do Sv.Nedjeli za apatramentem - sam......Ivan prowadź - przekonamy się czy faktycznie masz MOC....
Mam pod górę....chcę wyjechać z I.Dolac ale coś ciężko autko jedzie....jak na zaciągniętym ręcznym....
Co jest - cholera.....myślę......
No tak.....Ivan pokazał MOC
-Masz szczęście że Anakin Cię nie znalazł.....miałbyś niezłe sprzężenie .........
.....puścił.....o kurcze....ale podziałało......

Zjeżdżam do Sv.Nedjeli krętą ulicą....ale nie widzę żadnych znaków,nie słyszę żadnych głosów.....
Czyżbym w ostatniej chwili wszystko popsuł.......Ani ma MOC....ale że aż tak Go wystraszyła....
Pokonuję jeszcze dwa zakręty i widzę coś takiego - niemożliwe.....to jest zbyt proste....choć to pierwszy znak
na mojej drodze....skręcam



Pytam o apartament i........ nie uwierzycie - jest nowy i duży(dwa pokoje,kuchnia ,jadalnia , łazienka)
na tarasie duży biesiadny stół pod zadaszeniem.......widok na morze ponad krzewami lawendy,młodą bugenwillą
i małym drzewkiem limonki......









SĄSIEDZI........




Sięgam ręką za siebie i szczypię się w plecy....to znaczy tam - gdzie tracą swoją szlachetną nazwę.........
...zabolało - to jednak nie sen......
Ivan masz zaklepaną drugą relację na głos....może coś z ....Anakina ...no dobra...
już dobra ......żartuję....nie rób tyle wiatru....
Dogadałem się z właścicielem....pojutrze rano się wprowadzamy....
Zjeżdżam jeszcze na dół zobaczyć jak słońce opada coraz to niżej ...i niżej.....
Ale tu pięknie....











-----------------------------------------------------------------------------------

Nazajutrz,jak zwykle budzę się wcześniej i rozmyślam nad dzisiejszym wyjazdem.....już nie mogę się doczekać.....
.......a Oni śpią ......
Daję im jeszcze 15 minut.......
Cierpliwość nie należy do moich cnót którymi mógłbym się poszczycić.......w gruncie rzeczy z tego co wiem od mojej żony - to nie posiadam żadnych cnót.... no prawie żadnych.....

Poszedłem po chleb.....a jak wróciłem to przeciąg trzasnął drzwiami......chyba przeciąg ....ups....
Jedziemy do TEJ zatoki - znajduje się w rejonie Gromin Dolac (powinienem wybadać czy to nie jest powiązane z kolejnym Dżinem.....może ten spełnia życzenia bez ograniczeń..... )
Zostawiamy samochody w bezpiecznym miejscu.....pozostaje nam do przejścia trzysta metrów.....
Po drodze takie coś wprowadza mnie w klimat tej plaży......





Tablicę z tej furki można by wkręcić w skałę koło zejścia do zatoki....to takie New Mexico w Cro........
Bliżej..........
i bliżej..........
i już............

















Groty wydrążone w czerwonej skale dają cień.....cała plaża ma łagodne zejście do wody,a ogromne kamienie dzielą
ją na sektory....przez długi czas czujemy się jakbyśmy byli sami.....
Agawy przewieszają się nam nad głowami,ich zielone poskręcane liście niesamowicie kontrastują z czerwonym kamieniem i błękitnym niebem......
U stóp mamy niezwykle cieple morze w odcieniach jasnego szmaragdu przechodzącego w lazur.....

Tylko widok na wyspy Scedro i Korcule przypomina mi że to wciąż Chorwacja......w takich klimatach w tym kraju jeszcze nie pływałem........moim zdaniem są to najlepsze krajobrazy z serii - jakie ma do zaoferowania układ słoneczny...
W innej grocie z drugiej strony zatoki jest grupka sześciu osób.....prawie wcale ich nie widzimy.....mamy więc blogi spokój....
Leżę na wpół zanurzony przy brzegu ,i obserwuję jak szybują mewy w ciepłych prądach powietrznych....powoli brakuje mi słów jak to wyrazić.....w duszy gra na całego.....







































IVAN SIĘ SPRĘŻA....ZACZYNAM MU UFAĆ......



Po pewnym czasie wychodzę ponad zatokę.....idę kawałek wybrzeżem i zatrzymuję to piękno w kadrach.......
...chcę je zachować na zawsze......

CROberto napisał(a):-Masz szczęście że Anakin Cię nie znalazł.....miałbyś niezłe sprzężenie .........

Ale mam nadzieję, że dziecka mną nie straszysz

Świetna relacja...cudownie,czekam na każdy Twój wpis

CROberto z ostatniej serii zdjęć (ZA WYŁĄCZENIEM PIERWSZEGO gdzie mimo wszystko ścierpła mi skóra) zdjęcia są cudne

Mogę to zdjęcie skopiować ?

No już żałuję, że będąc tak blisko nie zwiedziłem tych miejsc ... ale nie ma tego złego... miejscowości na lewo od tunelu i ich plaże zostawiliśmy sobie na następny raz... a Twoja relacja będzie po nich doskonałym przewodnikiem... ... zdjęcia i miejsca przecudne... zdecydowanie to też nasze klimaty
Pozdrawiam.

Coś czuję, że wpadłam po uszy z tym Hvarem

Mam do Ciebie techniczne pytanie. Widzę, że ap. ANJA ma zróżnicowane ceny pomiędzy pierwszym piętrem, a parterem. Różnica to 15 Euro. Faktycznie jest spora różnica wizualna, gorsze widoki?

Hejka!

..no piknie ,piknie , spoziyromy tu i ciesymy łocka i duse razym ś Wami !


Pozdrowiajom Kowolki i cekajom na jesce!