napisał(a) a to ja » 23.02.2015 12:30
Hiszpania, sierpień 1998.
Cztery tygodnie, samochodem.
Zero przygotowania (propozycja lastminute od znajomych, którym dwie osoby wypadły z zespołu).
Chciałabym TAM wrócić w tym roku.
Zdecydowanie bardziej świadomie, niż poprzednio.
Marzenia ściętej głowy.Twoja dwutygodniowa podróż jest bardzo esencjonalna. I te bajeczne zdjęcia ....
Muszę je obejrzeć "na spokojnie"
Poproszę o szczegóły na priv
(może nie zetną mi głowy i się uda?)
Pozdraviam serdecznie