11 września 2017
Jugo – ciepły i wilgotny wiatr, czyli lenistwo w Povlji
Po nocnej burzy obudził ich tonący we mgle poranek.
Ciepły, porywisty Jugo rwał mgłę na drobne kawałki robiąc chwilami miejsce na nieśmiało wyglądające zza chmur słońce.
Wiatr, słońce i mgła bawiły się z w chowanego.
Były nieprzewidywalne.
Nie wiadomo było, które z nich zwycięży i zapanuje w powietrzu.
Było, ciepło, wilgotno i wietrznie.
- Idealny dzień – powiedziała.
- Na co idealny? – Zapytał.
- No jak to, na co? Na kolejne „nic nie robienie” – zaśmiała się wesoło.
- Chodźmy tylko na mały spacer – zaproponował.
- Ok. Chodźmy. Ale potem totalne lenistwo?
- Potem jak to mówią „róbta, co chceta”