Schodzimy ze szlaku i jedziemy do Zakopanego. Przestaje padać i wychodzi słonko. Ludzi jakoś dziwnie mało jak na Krupówki, turyści jeszcze nie dojechali na Święta.
Idziemy coś zjeść do Sphinxa. Okazuje się, że nasz ulubiony "rosół na sposób arabski" smakuje tutaj zupełnie inaczej, a mianowicie nie widział wcale kurczaka. Już ostatnio zaobserwowaliśmy, że w Zakopcu w sieciowych restauracjach jedzenie jest jakieś "inne" - nie mogąc podwyższać cen, obniżają niestety jakość, co widać w ilości surówek, mięsa itd. Takie moje spostrzeżenia gastronomiczne...
Po obiedzie wracamy do Bukowiny, wskakujemy w stroje kąpielowe, bierzemy ręczniki i ruszamy na termy
Mamy jakieś 20 minut drogi piechotą.
Przy wejściu żadnych kolejek, płacimy po 35 zł (od osoby) za 2,5 godziny (plus 15 minut gratis na przebranie) i wchodzimy
Termy od razu przypadają nam do gustu, jest tu naprawdę dużo atrakcji, chociaż nie został jeszcze uruchomiony "Góralski łygotnik", czyli zdrowotne kąpiele w beczkach
A oto stronka aquaparku:
http://www.termabukowina.pl/
Najbardziej podobało nam się w basenie zewnętrznym "Niebiesko dolina", zwłaszcza po zmroku, kiedy można było leżeć na "bulgoczącym łóżku" z miękką "poduszką" pod głową i patrzeć w gwiazdy...romantycznie
Fajny jest też basen "bulgotnik" - 36 stopni, bulgoczące masaże na wszystkie partie ciała. Pierwszy raz spotkałam się z takim systemem, że na sygnał dźwiękowy trzeba zmienić "miejsce bulgotania"
, czyli przesunąć się w lewo, żeby masowane były kolejne partie ciała - od łydek aż po kark. W sumie wynalazek dobry (ten "klakson", żeby się przesuwać), co dopiero w pełni doceniliśmy w sobotę, kiedy na termach było mnóstwo ludzi.
"Bulgotnik" bardzo polecam, przyjemna sprawa
Generalnie, park wodny bardzo fajny i różnorodny. Ale moim zdaniem bardziej nadaje się dla dorosłych niż dla dzieci, bo jest np. tylko 1 zjeżdżalnia i chyba 3 baseniki. Mimo, że strefa dla dzieci jest wydzielona, to została potraktowana "po macoszemu".
Mibi, w Zakopcu na termach byliśmy w sierpniu ubiegłego roku i mimo, że aquapark mniejszy, to chyba bardziej interesujący dla dzieci niż termy w Bukowinie.
A oto strona aquaparku w Zakopanem:
http://www.aquapark.zakopane.pl/atrakcj ... parku.html
Jest tu kilka zjeżdżalni, i to różnej wysokości, w zależności od wieku milusińskich. Są zjeżdżalnie "kręcone", ale i krótkie, proste oraz grzybki i tzw. "dzika rzeka" - fajna atrakcja dla dzieci i dorosłych. Jest też chyba więcej brodzików, więc myślę, że dla 5-letniego dziecka Zakopane bardziej atrakcyjne, choć w Bukowinie też nie będzie się nudzić.
Wracając do bukowiańskich term, zostały one przygotowane "pod gusta" turystów - wszechobecny góralski klimat, drewniana konstrukcja, a nawet góralskie nazwy basenów
Dobrze, że nie grali nieznośnego "góralskiego disco" - podobno w pierwszych kilku tygodniach otwarcia basenów tak było.
Na termach w Bukowinie można sobie wypić piwko, co jest bardzo fajnym pomysłem (7 zł lany Żywiec) i zjeść, choć jest dość drogo. Wystarczy przyłożyć "zegarek"(pasek na ręce) do czytnika i gotowe. Tylko można się zdziwić przy wyjściu, jak trzeba za to zapłacić...
Zdjęć na basenach nie robiliśmy, ale na stronie internetowej jest ich sporo. Na pewno warto się tam wybrać, ale już wiemy, że nie w weekend. W sobotę było strasznie ciasno, podczas gdy w czwartek mieliśmy niektóre baseny tylko dla siebie
Po wyjściu z basenów zgłodnieliśmy (w parku piliśmy tylko piwo, co jeszcze bardziej pobudziło nasze apetyty), więc wracając wstąpiliśmy na małe "co nieco" do karczmy "Pod stancyjom". Bardzo polecam wszystkim, którzy będą w Bukowinie - piękne wnętrze z klimatem, ale takim autentycznym, nie zrobionym "na siłę", dla turystów. Zwiedziliśmy chyba wszystkie knajpki w Bukowinie (głównie podczas sierpniowego pobytu w ubiegłym roku) i ta najbardziej przypadła nam do gustu. Z potraw, które próbowaliśmy, polecamy ich specjalność: moskole (podpłomyki) z masłem czosnkowym - usmażone placki z gotowanych ziemniaków. Pyszny mają też domowy smalec.
Posileni, odprężeni i szczęśliwi po pierwszym bardzo udanym dniu (i wieczorze) w Tatrach wracamy do naszego tymczasowego domu