Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W poszukiwaniu wąskich uliczek, czyli Chorwacja 2007 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 10.01.2009 21:46

Agnieszko - I ja z żalem się pożegnam i podziękuję. Tobie miło się pisało, a mnie miło czytało - takie sprzężenie zwrotne :D
pozdrawiam serdecznie
Magda
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 10.01.2009 21:53

Widzę że to już koniec. Miło było powspominać Nin, Male Ciste i Hvar- bo tam byliśmy razem z Wami oraz poczytać o reszcie miejsc, w których już nasz nie było. Teraz pozostaje tylko planowanie następnego pobytu w Cro (syndrom) :D
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 10.01.2009 21:59

Na koniec '' pljuni i zapjevaj '' 8)

Lijep pozdrav :)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 10.01.2009 22:31

Maslinko, czytałem po trochu, nie zawsze miałem czas na bieżąco więc nadganiałem dużymi skokami, a teraz będę komentował... no może nie wierszem ;) ... ale w odcinkach bo relacja jest tego warta i niektóre Twoje odcinki mi przypomniały pełno obrazów w głowie z moich wyjazdów :D
A póki co - spełnienia marzeń podróżniczych i nie tylko w 2009 roku!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 10.01.2009 23:28

Aniu, cieszę się, że pomogłam Ci w nakreśleniu wakacyjnych planów. A jeszcze bardziej się cieszę, że przywołałam Twoje wspomnienia z dzieciństwa, bo to chyba większa sztuka tak dotrzeć do dawnych sentymentów :wink: Już kilkakrotnie się okazało, że nasze doświadczenia z młodych lat :wink: są podobne (np. wyjazdy z rodzicami do Bułgarii), a nawet, że obie mamy lwowskie korzenie :D Fajnie odkrywać, że dużo nas łączy z innymi forumowiczami :)

Danusiu, dzięki, że byłaś ze mną cały czas :) Na odkurzanie wspomnień z 2006 roku już się raczej nie zdecyduję, bo są porządnie zakurzone :wink: Poza tym, muszę przyznać (eh, ta kobieca próżność :!:), że nie podobam się sobie na zdjęciach sprzed trzech lat :lol: Poważnie, teraz jest lepiej i niech tak zostanie :D Zresztą w 2006 roku niewiele było innych miejsc, poza tymi opisanymi w relacjach z 2007 i 2008, jedynie Slunj (koło Plitvic), wodospady Krka i Split. Reszta to te same ulubione miejsca, campingi ("Male Ciste", "Pod maslinom" :)). Po prostu za pierwszym razem trafiliśmy dobrze, jeśli chodzi o campy i potem to powtarzaliśmy, gdy okazywało się, że inne im nie dorównują.
Zdjęcia z 2006 roku też niestety nie dorównują tym nowszym.

Ale już niedługo wakacje :) Obiecuję, że nowa relacja pojawi się już pod koniec lipca, najdalej w sierpniu :D

Januszu, dziękuję za piękną piosenkę o maslin(k)ach :lol: oraz za pomoc w "googlaniu" i podsyłanie przydatnych linków :D

Piotrku, dzięki za obecność :D

Tymono, na szczęście się nie żegnamy. Teraz spotykamy się w Twojej relacji :)

Syndrom Chorwacji daje o sobie znać, Roksa. Może w tym roku spotkamy się przypadkiem :wink: na "Male Ciste"? :D

Mkm, jak zwykle niezawodny w dobieraniu repertuaru :!: :) Fajnie, że urozmaicałeś moją relację piękną chorwacką (a czasem i węgierską :wink:) muzyką :)

Zawodowcu, dziękuję za komplement. Jest mi tym bardziej miło, że uważam Twoje relacje za jedne z najciekawszych na forum. Umiliły mi one niejeden wieczór, bo czyta się je jak książkę przygodową z dużą dawką humoru.

A co do pisania wierszem w relacji Dangol, to właśnie ponowie odnalazłam Twoje zwrotki i sobie podśpiewuję na melodię znanej szanty :D

zawodowiec napisał(a):Maslinko, czytałem po trochu, nie zawsze miałem czas na bieżąco więc nadganiałem dużymi skokami, a teraz będę komentował... no może nie wierszem ;) ... ale w odcinkach bo relacja jest tego warta i niektóre Twoje odcinki mi przypomniały pełno obrazów w głowie z moich wyjazdów :D

Czy to oznacza, że mogę liczyć na Twoją mini-relację w odniesieniu do moich opisów :?: Byłoby super, bo trochę mi smutno, że skończyłam wspominać, a tak to byśmy jeszcze wspólnie odgrzebali wrażenia z wakacji :D
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 11.01.2009 00:24

Maslinko.

Sekundowałam Ci przez cały czas pisania tej relacji.

Ćwicząc przy tym ... można to nazwać "silną wolę".
Szczegóły tego eksperymentu wrzucę Ci przy okazji na maila.
Ale teraz nie o tym.



Miło było gościć TU u Ciebie :) .
Szczególnie oglądając zarówno nieznane ... znane miejsca.
Jak i poznając całkiem nowe.
Widzę, że choć czasem szalona z Ciebie dziewczyna, to ... lubisz sentymenty :wink:

Pozdraviam i życzę ... następnego udanego wyjazdu! I następnego 8) (o którym nam potem opowiesz :) )

P.s. Zastanów się.
Warto sięgnąć po ... "ściereczkę do kurzu" :wink:
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 11.01.2009 00:31

Agnieszko :D dzięki za komplementy! Ja mam podobnie bardzo wysokie mniemanie o Twoim pisaniu :D

Z nową mini-relacją to nie wyrobię ale będę czasem wspominał moją starą relację z 2006 albo wrzucał jakieś przebłyski wspomnień z jeszcze nie opisanego 2004...

Czarnogóra... tak jak mówisz nie tylko Ty - trochę znam i bardzo lubię "środek" tego kraju, z nadmorskich miast trochę zwiedziliśmy Herceg Novi o czym jest w odcinku który zaraz będę wspominał, a czarnogórskie plażowanie uskutecznialiśmy tylko w 2004 w Ada Bojana, tu wspominałem jakieś opowieści dziwnej treści :lol:

Molunat... mieszane uczucia :lol:

maslinka napisał(a):Budzimy się dosyć wcześnie, wszak trzeba załatwić formalności meldunkowe. Zabawne jest to, że Słowacy, którzy przyjechali w nocy w porze mniej więcej takiej jak my, zniknęli. Przespali się za friko i wszelki ślad po nich zaginął. Dobrze, że chociaż nie rozbijali namiotu, tylko nocowali na karimatach :wink:

Pukamy do domku gospodarza. Cisza. Najwidoczniej jeszcze śpi. Ruszamy więc na rekonesans okolic. Molunat jest malutką wioską rybacką, tzn. rybacką był, teraz jest już miejscowością turystyczną. Znajdują się tu sąsiadujące ze sobą campingi ("Adriatic I" i "Adriatic II") prowadzone przez dwóch braci. Oto ich strona internetowa (campingów, nie braci :wink:):
http://www.dubrovnikportal.com/dbkPorta ... j/pkandic/

Poza tym jest jeszcze camping "Monika", na którym na krótko zawitaliśmy wczoraj w nocy:
http://www.camp-monika.hr/


zawodowiec napisał(a):Molunat, kamp "Monika", recepcja już śpi. Nie pytając nikogo wjeżdżamy i rozbijamy namiot.

zawodowiec napisał(a):Przechodzimy obok drugiego kampu, a właściwie zespołu kampów. Na tablicy przy wejściu zachęcają zdecydowanie niższe ceny, ale położenie jakby na środku promenady w Międzyzdrojach

To ostatnie to moje wrażenia o Adriatic I i II :)

maslinka napisał(a):Molunat jest położony nad spokojną zatoką. To miejsce dobre na leniwy odpoczynek, więc nie ma się co spodziewać jakichś "atrakcji". Plaże są częściowo wybetonowane, a w niektórych miejscach można się wylegiwać na brunatnym "piasku". Osobiście nie jestem tym zachwycona, bo wolałabym skałki i przejrzyste morze, a tu woda jest dosyć mętna ze względu na mulaste dno i "zabełtana", więc "życie podwodne" praktycznie nie istnieje. Ale nie ma co marudzić. Po wczorajszych przygodach, to i tak nieźle nam się trafiło.

zawodowiec napisał(a):Odpoczywamy sobie leniwie po trudach dwudniowej podróży, kąpiemy się na kampowej plaży. Woda w morzu mieści się w środkowej strefie stanów zimnych. Stopniem nieprzejrzystości i zaśmiecenia przypomina sytuację na polskiej scenie politycznej. Myślimy czy jutro nie zwodować kupionego przed samym wyjazdem pontonu i nie pomachać wiosłami na którąś z widocznych wysepek, kuszących fajnymi skałkami. Na razie na myśleniu się kończy.


maslinka napisał(a):Po południu idziemy coś zjeść do jedynej restauracji. Zamawiamy rybkę i winko. Siedzimy na górnym tarasie i popijając, patrzymy na morze (...) I mimo, że nie ma tu spektakularnych górskich widoków na Biokovo, ani cudownych hvarskich wąskich uliczek, jest mi po prostu dobrze :)

zawodowiec napisał(a):W miejscowości są małe sklepiki ze wszystkim co potrzeba, poczta, kilka barów i restauracji. W jednej z nich zostajemy na rybnej kolacji. Jest smacznie. Twarze dwóch kelnerów, czy też właścicieli, są wybitnie pokerowe. Ag mówi, że wyglądają na morderców. Dopiero trzeci, młodszy kelner wnosi trochę ożywienia w ogólny charakter obsługi. Kończymy jeść, płacimy, już mamy wychodzić, gdy jakoś ni stąd ni z zowąd nawiązuje się rozmowa z parą Włochów z sąsiedniego stolika. Okazuje się że mają jakieś związki z Polską, byli nawet w Łodzi.



maslinka napisał(a):Przed wyjazdem koniecznie chcę coś zwiedzić w okolicy Molunatu, co nie jest proste, bo ten region, jak już pisałam, nie obfituje w spektakularne atrakcje turystyczne.

Ostatecznie wybór pada na półwysep Prevlaka. Jest to najbardziej na południe wysunięty skrawek Chorwacji, położony nad znaną nam już Boką Kotorską.

zawodowiec napisał(a):Na następny dzień planujemy park narodowy Prevlaka. Tzn. ja planuję, czytałem kiedyś że fajny, dziki, ze skalistym wybrzeżem, czystą wodą i bogatym życiem podwodnym. Ag jakoś ciągle nie ma przekonania do tych okolic, chciała od razu na nasz ulubiony Hvar. Ja ją ciągam po jakichś dziwnych miejscówkach. Możliwe że miała rację, ale mnie ciągle nosi i sam muszę sobie wyrobić zdanie o każdym miejscu. (...) Zostawiamy skodzinkę na jedynym możliwym parkingu, cena wliczona w bilet, 15 zwierzaków od łebka. Rozważamy możliwość wypożyczenia górskich rowerów. Wybieramy jednak leniwą opcję przewiezienia tyłków turystyczną kolejką, która przemieszcza nas powoli do ruin twierdzy na końcu półwyspu.

W tym odcinku napisałem więcej wrażeń z Prevlaki, zostaliśmy tam na dłuższy czas popływać, wracając wpadliśmy do Herceg Novi, w odcinku jest/było trochę zdjęć (imageshack trochę zeżarł, może kiedyś zwróci więc nie chce mi się wstawiać na nowo :) ), a potem niesamowite wieczorne zboczenie do cerkiewki której nie ma na mapach.
zawodowiec napisał(a):Przed samą granicą mały drogowskaz cyrylicą, wskazujący w prawo: cerkiew św. Ilji. Nie ma jej na naszych mapach. Jedziemy? Jedziemy. (...) Jest już ciemno gdy wychodzimy na górę. Jeszcze zanim widzimy malutką cerkiewkę, słychać głośne rozmowy i śpiewy. Przed cerkwią stoi stół z resztkami jedzenia i napojów, kilku miejscowych kończy jakąś imprezę. To pewnie na nią się spóźniliśmy. Mamy wrażenie że patrzą na nas trochę dziwnie, nikt nie podchodzi żeby się przywitać. Obchodzimy cerkiewkę naokoło, jest jeszcze otwarta. Jesteśmy na najwyższym okolicznym wzgórzu, w dole widać światła Herceg Novi i innych czarnogórskich miejscowości nad morzem i na stokach gór. Robimy kilka zdjęć i zbieramy się do powrotu. Któryś z biesiadników ciągnie za sznurek dzwonnicy, rozlega się dzwon. Wszystko to sprawia trochę surrealistyczne wrażenie.


C.D.N.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 11.01.2009 01:33

Będzie średnio chronologicznie ;)

Zadar też bardzo lubię, byliśmy w 2001 i 2005 ale morskich organów dotąd nie widzieliśmy. W którym roku je zrobili?

maslinka napisał(a):Musimy więc pokonać słynną hvarską drogę, która jest wąska i kręta i niesamowicie malownicza. Jakoś nie czujemy strachu, wjechaliśmy rok wcześniej na sv. Jurego, co jest wyczynem bardziej ekstremalnym.

Jak ja lubię obie te drogi! :D Tu mam opis i parę fotek z wjazdu w chmurach na Jura, a co do śmiertelnej hvarskiej drogi przypomnę PONADCZASOWE (ulubione słowo mojej polonistki z liceum) opowiadanie Jacunia :lol:

maslinka napisał(a):Na zdjęciu widać, jak droga się wije.

Zakręty o prawie 300 stopni... Patrzeć przez przepaści...

maslinka napisał(a):Po popołudniowym plażowaniu szykujemy się do spędzenia wieczoru w Jelsie. (...) Wreszcie docieramy do centrum miasteczka, które od razu nas urzeka :D (...) Dla mnie Jelsa posiada najbardziej urokliwą starówkę spośród tych, które widzieliśmy w Chorwacji.

My mieliśmy taki piękny pierwszy hvarski wieczór w Starigradzie w 2001. Jelsę też bardzo lubimy.
Trochę naszych fotek i wrażeń z Jelsy, Hvaru (miasta), Starigradu i w ogóle z całego Hvaru (wyspy) z 2006 jest w tym odcinku, chociaż wtedy walczyliśmy z różnymi upierdliwymi kłopotami :) A w ogóle to już był nasz 3 raz na Hvarze, ta wyspa to kawał naszego życia :D

Na następny raz polecam wypożyczenie małej łódki z motorkiem (taki pierdolocik, motorówka to za duże słowo) na całodzienny rejs na Pakleni Otoći z Hvaru.

maslinka napisał(a):Moja relacja zbiega się akurat ze świetnym opisem Kulki i Lidii, którzy spędzi w "zatunelowej części" Hvaru sporo czasu i niewątpliwie więcej mogą o niej powiedzieć ode mnie:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=177 ... &start=180

Takie dwugłosy są bardzo ciekawe (także propozycja Zawodowca i Typa); obecnie tyle fantastycznych relacji, że trudno się zająć swoją własną...

To była krótka dygresja, wracamy na Hvar :D, do miejscowości Pitve i wydrążonego w skałach tunelu, którym dostajemy się na tę bardziej "dziką" stronę wyspy.

Dzięki za wspomnienie!
My za każdym razem siedzieliśmy za tunelem, na kampie w Zavali.
Za pierwszym razem w 2001 jeszcze nie było świateł, chłopcy z krótkofalówkami regulujący ruch mieli teoretycznie siedzieć do 8 wieczorem, my raz podjechaliśmy przez Pitve ok. 7.45 i już ich nie było i tunel się totalnie zakorkował. Ja musiałem zostać z samochodem w środku tunelu a moja piękniejsza połówka (też Agnieszka!!! :D ) przeszła pół tunelu na południową stronę i własnoręcznie rozładowała korek ręcznie kierując ruchem :lol: Niemcy posłusznie wykonywali jej polecenia, a najgorzej jej szło z Chorwatami i innymi południowcami...

Z Zavali polecam przejażdżkę łodzią na Scedro!

maslinka napisał(a):Opuszczamy południową część Hvaru, przejeżdżamy przez tunel. Jesteśmy znów w malowniczo położonej wiosce Pitve. Teraz już wiem, że dużo straciliśmy, że nie przeszliśmy się jej uliczkami. Naszym celem jest tutaj przydrożny stragan, gdzie chcemy kupić suweniry dla naszych rodzin (głównie alkoholowe :))
Na zdjęciu sprzedawca razem ze swoim asortymentem :wink::

Znamy tego pana, ma niezłe wyroby, ostatnią resztkę ostatniej rakiji od niego z 2006 wypiłem parę dni temu :lol: Jeden z jego wyrobów dostarczył nam nieplanowanych dodatkowych wrażeń w samochodzie, o czym trochę tu i w dalszych odcinkach...

A tu moja teoria pochodzenia nazwy Pitve.

Dobrownik znamy ale na Wyspę Miłości jeszcze nas wiatry nie zawiały. Pięknie opisałaś te wszystkie miejsca :D

C.D.N.
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 11.01.2009 04:42

Szkoda że to już koniec relacji bo była super.
Dzięki za to że mogłem dzięki Twoim opisom i fotkom zwiedzić tak wiele ciekawych miejsc.
Będę czekał na kolejną Twoją podróż i relację z tej podróży.
Pozdrawiam
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 11.01.2009 11:17

... jak wskazują badania czytanie relacji na cro.pl w okresie jesienno - zimowym wyraźnie podnosi poziom endorfin w organizmie - przed otwarciem relacji skonsultuj się więc z lekarzem lub farmaceutą... :lol:

Dzięki Maslinko.

PZDR
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 11.01.2009 11:55

rafał krasoń napisał(a):... jak wskazują badania czytanie relacji na cro.pl w okresie jesienno - zimowym wyraźnie podnosi poziom endorfin w organizmie - przed otwarciem relacji skonsultuj się więc z lekarzem lub farmaceutą... :lol:

Dzięki Maslinko.

PZDR


Wysoki poziom endorfin w organizmie w okresie jesienno-zimowym jest czynnikiem pozytywnym i skutecznie zmniejszającym niekorzystne objawy występującej w tym okresie u niektórych osobników homo (ledwo)sapiens tzw."depresji sezonowej" :D :D

Dzięki Maslinko :D :D :papa:
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 11.01.2009 12:19

:lol:

Jak się czyta jest si, gorzej jak "odstawiasz"...

PZDR
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.01.2009 12:23

Atojko, bardzo się cieszę, że i Ty tu byłaś, choć się nie ujawniałaś. Jestem ciekawa tych Twoich ćwiczeń silnej woli :) Napisz w wolnej chwili, mojego maila masz :)
Co do kolejnej Cro-wyprawy, to plany są takie, że będzie najbardziej "szalona" ze wszystkich, ale na razie ciii... Mam nadzieję, że wszystko się uda :)

Zawodowcu, fajnie, że przypomniałeś mi swoje relacje, z przyjemnością sobie znowu poczytałam :)
Jeśli chodzi o Hvar, to dla nas w tym roku obowiązkowy punkt programu :!: Strasznie mnie ciągnie na wyspę lawendy, m.in. po to, by wreszcie ujrzeć lawendowe pola na własne oczy i zobaczyć inne miejsca, na które zabrakło nam czasu w 2007 roku: Vrboskę, miejscowość Pitve (a nie tylko tunel) i przejechać się starą drogą ze Starego Gradu do Hvaru.

Dzięki za pomysł wypożyczenia łódki na Pakleni Otoci. Czy trzeba dysponować patentem motorowodniaka albo innego wilka morskiego? :wink: My niestety nic takiego nie posiadamy.

Myślałam też o popłynięciu z Hvaru na Vis, ale są problemy z promem. W związku z tym rozważamy fishpicnic na tę wyspę (do Komiży) z uwzględnieniem Biseva i Modrej Spilji. Gdzieś czytałam, że takie wycieczki są organizowane właśnie z Hvaru. A że mamy dobre doświadczenia z fishpicnicu z ubiegłego roku (Z Orasaca na Wyspy Elafickie), chcielibyśmy to powtórzyć :) Może masz więcej informacji na temat tych atrakcji :?: Najchętniej wybralibyśmy się w rejs stateczkiem, będąc właśnie na wyspie Hvar.

Historia z kierowaniem ruchem przez Twoją Ag rozbawiła mnie :lol: Niestety brak już szans na takie przygody; z jednej strony lepiej, bo bezpieczniej, z drugiej nie ma takich fascynujących historii do opowiadania.

Aaaa i dzięki za link do opowiadania Jacunia :D Mój mąż od dłuższego czasu szukał go na forum (to on mnie zaraził cro.plą, chociaż sam nie jest forumowiczem) i mogliśmy się dzięki Tobie pośmiać przed śniadaniem :D Aż nas brzuchy bolały (nie wiadomo czy bardziej ze śmiechu, czy z głodu). Ale tak to jest, że cro.pla wygrywa ze sprawami tak prozaicznymi jak jedzenie :wink:

Zawodowcu, czekam oczywiście na ulubiony ciąg dalszy :)

Kevlar, dzięki, że byłeś ze mną cały czas w podróży :) Następna już niedługo :D

Rafale, mam nadzieję, że i Tobie wzrósł poziom endorfin w organizmie :D Jeśli tak, to mój cel został osiągnięty :D

Dzięki, Wojanie, za Twoją obecność :D Depresji mówimy stanowcze: NIE :!: :lol: :lol:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 11.01.2009 12:40

maslinka napisał(a):[
Tymono, na szczęście się nie żegnamy. Teraz spotykamy się w Twojej relacji :)

Eee, no pewnie, że się nie żegnamy :D - tylko wiesz jak to jest z tym językiem, który nie zawsze mówi to, co ta głowa pomyśli :D

pozdrawiam Magda
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 11.01.2009 14:49

Maslinko, szkoda się żegnać z Tobą....
Dzięki Tobie i Twojej relacji spędziłam przemiłe przedpołudnie :D
Tak jak napisałam już w mojej relacji, prawdziwa specjalistka z Ciebie w pisaniu opowieści:)
Pozdrawiam cieplutko.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
W poszukiwaniu wąskich uliczek, czyli Chorwacja 2007 :) - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone