Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W poszukiwaniu wąskich uliczek, czyli Chorwacja 2007 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 05.01.2009 14:35

Chyba jednak pozostanę przy języku migowym i zjem to, co kelner pomyśli, że zrozumiał. :smo:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.01.2009 15:45

W taki pochmurny i biały dzień jak dzisiaj zaserwuję kilka (czy nawet kilkanaście :)) zdjęć z upalnego Budapesztu. To co prawda nie to samo, co Chorwacja, ale myślę, że też miłe dla oka :)

19.07 (czwartek) - ciąg dalszy

Zanim jednak zaczniemy zwiedzanie, udajemy się mostkiem przerzuconym przez odnogę Dunaju do klimatyzowanego centrum Plaza, żeby wymienić pieniążki i zjeść coś pysznego. Jedno i drugie udaje się bez problemu. Jak to fajnie, że na Węgrzech można być milionerem :lol: W kieszeniach miliony (czy tysiące, nie pamiętam :wink:) forintów, w żołądkach smaczny obiadek. I nawet dogadaliśmy się bez problemów po angielsku, bo to w końcu stolica :!: Teraz raczymy się zimnym piwkiem i stwierdzamy, że klimatyzacja w centrum handlowym ewidentnie nie wyrabia. Niesamowity jest ten upał :!:

Koło godziny 16 zdobywamy się na odwagę, żeby wyjść na świat. A świat wita nas uderzeniem gorącego powietrza. Aż mi się w głowie zakręciło :!: Uzbrojeni w zimne napoje ruszamy w kierunku metra. W końcu nie możemy tchórzliwie spędzić całego dnia w centrum handlowym. Jesteśmy w Budapeszcie, więc trzeba zwiedzać :!: A jest bagatela 45 stopni w cieniu :!: 8O

Dobrze, że w metrze jest chłodno. Gdy kombinujemy przy maszynie do kupowania biletów, podchodzi do nas jakiś facet i oferuje ich sprzedaż. Skojarzenie z "konikiem" z czasów PRL-u :wink:
- Te czasy chyba za nami - śmiejemy się, ale chętnie korzystamy, bo na automacie biletowym napisy wyłącznie po węgiersku, a obsługa, kto wie, może być skomplikowana :wink:

W nocy, wracając z centrum, dowiadujemy się, skąd ten gość miał bilety, ale póki co, na szczęście żyjemy w błogiej nieświadomości. Miło uśmiechamy się do pana, który oszczędził nam główkowania i zaraz wsiadamy do nadjeżdżającego pociągu, który uwozi nas w dal...

Na pierwszy ogień (dosłownie, bo powietrze iście ogniste :D) idzie bazylika św. Stefana.
Znalezione w internecie:
Jest to największy kościół w Budapeszcie. Został on poświęcony w 1905 roku. Może się w niej pomieścić 8 500 osób. Budowa tej bazyliki była prześladowana przez nieszczęścia. Jej początek został przerwany przez powstanie w latach 1848/49, następnie w roku 1851 budowa przeciągnęła się z powodu śmierci dwóch głównych architektów, w końcu zawaliła się kopuła. Zarys tej bazyliki odpowiada formie greckiego krzyża. Wielkość tej świątyni jest imponująca: długość 86 m, szerokość 55 m. Wysokość kopuły jest równie wielka jak kopuły parlamentu: 96 m. Wielkość zabudowanej powierzchni wynosi 4147 metrów kwadratowych. Na wieży po prawej stronie znajduje się największy na Węgrzech dzwon, którego waga wynosi 9 ton. W tej świątyni jest przechowywana prawa ręka króla Stefana. Każdego roku w dniu 20 sierpnia odbywa się uroczysta procesja na cześć świętego Stefana. W skarbcu znajdują się dewocjonalia z XIX wieku. Z kopuły, na którą można wejść, rozpościera się wspaniały widok na całe miasto.

Obfotografowaliśmy świątynię dosyć dokładnie z każdej strony. Robi imponujące wrażenie, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po obejrzeniu bazyliki, mostem łańcuchowym Szechenyiego, udajemy się na drugą stronę Dunaju, do Budy:

Obrazek

Most stanowił pierwsze stałe połączenie leżących po przeciwnych stronach Dunaju - Budy i Pesztu. Był jednocześnie pierwszym mostem kamiennym na odcinku Dunaju w granicach ówczesnych Węgier. Prace przy jego budowie rozpoczęto w 1839 roku, a oddano do użytku 20 listopada 1949 roku. Budowa nie obyła się jednak bez chwil grozy. Uroczyste podwieszenie łańcucha zaplanowano latem 1848 roku. Łańcuch spoczywał wtedy na pływającym rusztowaniu, skąd całą operację mogło podziwiać też kilku zaproszonych gości, w tym Istvan Szechenyi. Podczas wciągania łańcucha, zerwała się lina na wielokrążku. Spadające tony metalu uderzyły w rusztowania z gośćmi, którzy wpadli do wody. Hrabia Széchenyi będąc jednak doskonałym pływakiem, wyszedł z wypadku cało.

Widok z mostu na Parlament:

Obrazek

Wreszcie widać, że jednak trochę się w Chorwacji opaliłam :wink:

Rondo przed wzgórzem zamkowym:

Obrazek

Lekko zdenerwowana z powodu opieszałości mojego męża w robieniu zdjęć :wink: Upał źle wpływał także na moją tzw. anielską cierpliwość :evil:, której zresztą nigdy nie miałam zbyt wiele :wink:

Podchodzimy pod wzgórze zamkowe i naturalnie wybieramy kolejkę zamiast schodów:

Obrazek

Obrazek

Z góry rozciągają się piękne widoki na most łańcuchowy i parlament:

Obrazek

Obrazek

Cytując Wikipedię:
Zamek Królewski w Budapeszcie (węg. Budavári palota) jest, obok parlamentu, najbardziej reprezentatywną budowlą stolicy Węgier.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym pojawiła się pierwsza siedziba królewska, ale najprawdopodobniej dopiero w XIV w. Najstarsze fundamenty, pochodzące z czasów Ludwika Wielkiego pochodzą z tego właśnie okresu.
Dopiero Zygmunt Luksemburczyk zintensyfikował prace nad zamkiem, ale z powodu jego śmierci nie zostały one nigdy dokończone według pierwotnych zamierzeń. Kolejni władcy skupiali się na dodawaniu niewielkich fragmentów lub przekształcaniu starych w duchu panującego aktualnie stylu architektonicznego


Zamek:

Obrazek

Obrazek

Zmęczeni upałem opuszczamy wzgórze zamkowe, tym razem schodami, które wiodą nas spiralnie w dół, z powrotem w kierunku mostu łańcuchowego i Pesztu. Teraz już nieodwołalnie idziemy na piwo :!: Nigdy nie miałam na nie większej ochoty :D Ale o rozrywkowej części dnia (a właściwie już wieczoru) w następnym odcinku :twisted:
Ostatnio edytowano 24.02.2012 12:38 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.01.2009 16:12

Poradniki odradzają kąpiel w Dunaju ze względów sanitarnych - ale też nie mogliśmy sobie odmówić zamoczenia nóg :)
A widzieliście relikwię przechowywaną w katedrze ? tzn. zabalsamowaną prawą rękę króla Stefana?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.01.2009 16:30

Jacku, co do sanitarnego stanu wód Dunaju, to przeczytałam sobie o tym dopiero po powrocie... :o Cóż, żyjemy i nic nam się złego nie stało.

Niestety nie widzieliśmy ręki króla, a szkoda :!: Nasz pobyt w Budapeszcie to w zasadzie jeden dzień, a więc ekspresowe zwiedzanie. Kiedyś musimy pojechać na dłużej, bo miasto nam się podobało, a jest kilka campingów blisko centrum, czyli to, co nam najbardziej odpowiada :)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 05.01.2009 16:32

Maslinko właśnie się dowiedzałam, że na Górę Gelerta to kolejka jest 8O - tacy to my zorientowanie turyści byliśmy :wink: :D

:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.01.2009 16:38

Tymono, w tym problem, że to nie jest Góra Gelerta, tylko wzgórze zamkowe w Budzie. Ale nie przejmuj się, my też tak myśleliśmy :)

Góra Gelerta:
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ra_Gellerta
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 05.01.2009 16:45

maslinka napisał(a):Tymono, w tym problem, że to nie jest Góra Gelerta, tylko wzgórze zamkowe w Budzie. Ale nie przejmuj się, my też tak myśleliśmy :)

Góra Gelerta:
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ra_Gellerta


No nieźle - czyli wzgórze zamkowe to jedno, a Góra Gelerta i cytadela to drugie :)
Dzięki :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.01.2009 18:56

Tymona napisał(a):No nieźle - czyli wzgórze zamkowe to jedno, a Góra Gelerta i cytadela to drugie :)


No właśnie o dziwo tak :D A ja pamiętam to wzgórze zamkowe z dzieciństwa, i rodzice mi wtedy powiedzieli, że to jest Góra Gellerta. Pamiętam dokładnie jaszczurkę wylegującą się na słońcu tam na górze (dziecięce wspomnienia :wink:) Dodatkowo myląca jest ta kolejka, na wagoniku której widnieje wyraźnie napis: Gellert :!: To wszystko sprawiło, że mieliśmy niezły mętlik w głowie, ale w końcu rozstrzygnęliśmy, gdzie jesteśmy :wink:
Pomieszanie z poplątaniem, ale to cały urok Węgier :wink: W każdym razie wiem, Tymono, że nie jesteśmy jedyne, które pomyliły te wzgórza :D, więc coś jest na rzeczy...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.01.2009 19:35

Powrót z zimowej "wyprawy" na Słowację w szarą rzeczywistość (czytaj: praca) pomimo bieli za oknem :arrow: dzięki Twojej relacji jest kolorowy i przytulny 8). Tyle się tu działo :D od mojej ostatniej wizyty, mnóstwo miejsc zupełnie mi nieznanych... Chłonę je teraz, a pewnie jeszcze nie raz tu zaglądnę :) .


maslinka napisał(a): Próbujemy zatem pokazywać na migi, że jesteśmy głodni. (...) Niestety nie zostajemy zrozumiani. Pani raczej nie chciała po prostu się wysilać i obsługiwać jakichś zwariowanych obcokrajowców. Na znajomość angielskiego czy niemieckiego nie ma co tu liczyć, to głęboka prowincja.

Co do perypetii językowych :arrow: podobnie wspominam :wink: moje węgierskie ścieżki. Zdecydowanie łatwiej pod tym względem było :o w Maroku, tamtejsi Arabowie współpracowali :) z nami zarówno w języku migowym (zdecydowanie częściej przez nas tam używanym :lol: ), jak i w próbach komunikacji w bardziej nam bliskich, aczkolwiek obcych językach. Na Węgrzech :? tak łatwo nie było :(... Jak wynika z Twojego opisu, lata od mojej tam bytności zbyt wiele w tym zakresie nie zmieniły przeciętnego Madziara...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.01.2009 21:07

Danusiu, bardzo się cieszę, że zajrzałaś po powrocie :) Niestety nasza wspólna podróż powoli się kończy... :cry:
Ale postaram się w najbliższych odcinkach jeszcze Was czymś zaskoczyć :twisted: :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.01.2009 11:24

maslinka napisał(a):...Niestety nasza wspólna podróż powoli się kończy... :cry: ...

A może Dasz się namówić na jakieś wspominki jeszcze :?: :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 06.01.2009 11:59

Zdjęcie z naszego zwiedzania Budapesztu w 2003 roku. Tragiczna jakość, ale skan był zrobiony z papierowej fotki i to już złej jakości. Niestety akurat tego ujęcia nie zrobiliśmy drugim aparatem.

To co chcę pokazać i co mnie zaskoczyło na zdjęciu Maslinki to remont parlamentu. Trzeba przyznać, że ciężko to Węgrom idzie. Po 5 latach wciąż południowa fasada obstawiona rusztowaniem. Postęp widać. Ale tempo takie jak budowa polskich autostrad.

Obrazek

i dla porównania oryginał Maslinki.

Obrazek
Nie mogę się doliczyć wieżyczek ale to pewnie zła jakość tej naszej fotki.

Budapeszt pewnie podobnie jak większości bardzo mi się podobał, tyle wzgórz było do zdobycia i widoków rozległych z tychże wzgórz do zobaczenia. Mnie najbardziej spodobał się widok parlamentu i myślę, że jest to najpiękniejszy parlament w Europie.

Pozdrawiam Lidia
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 06.01.2009 12:38

maslinka napisał(a):Naszym celem jest camping "Orion" położony na półwyspie Nép-Sziget nad Dunajem. W internecie znalazłam tylko taką stronkę campingu, ale można tam znaleźć kilka zdjęć i informacji:
http://www.hellotourist.hu/sajatlap.php ... ing#center


Jeszcze jeden kemping w Budapeszcie

Romai Camping

Fotka i lokalizacja

Obok tego kempingu jest nieduży basen.

Byłem na nim bardzo dawno, z Rodzicami w chyba w 1976 roku oraz przyszłą żoną w 1979 roku.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.01.2009 12:56

Janusz Bajcer napisał(a):Jeszcze jeden kemping w Budapeszcie

Romai Camping

Fotka i lokalizacja


Dziękuję :D Camping wygląda sympatycznie i, co ważne, jest praktycznie w samym centrum. W tym roku też chcemy wracać z Chorwacji przez Węgry. Jakoś polubiłam ten kraj, w którym ludzie mówią dziwnym językiem i wspaniale gotują :!: :D
Tylko jeszcze nie wiemy, czy wybierzemy zwiedzanie Budapesztu (bo zbyt wielu miejsc w stolicy nie zdążyliśmy zobaczyć), czy też "moczenie się" na jednym z termalnych kąpielisk. W ubiegłym roku bardzo nam się podobało w Bogacs - połączenie basenów, "winnych" piwniczek i uroczych okolic Gór Bukowych. Przestudiowałam sobie wątek: Baseny termalne na Węgrzech. I to tylko zwiększyło moje niezdecydowanie... Jak to będzie w tym roku, czas pokaże, bo ja nieustannie zmieniam plany... A często lubię działać spontanicznie, pod wpływem nagłego impulsu :twisted:
Oczywiście te impulsy mogą pochodzić z cro.pli :wink: :twisted:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 06.01.2009 12:59

Janusz Bajcer napisał(a):Jeszcze jeden kemping w Budapeszcie

Romai Camping


Znamy ten camp, mieszkaliśmy na nim w 2003 przez tydzień.
Co prawda nie w namiocie :wink: ale w takim domku rodem chyba z lat właśnie 70-tych. Warunki dość tragiczne ale nie było za to drogo :roll: . No i prysznice i toalety też były w nienajlepszym stanie :(
W namiotach nikt tam wtedy nie spał chyba dlatego, że to był początek maja, za to było pełno kamperów 8O.

No i z tego co kojarzę, basen Romai dla mieszkańców campingu był za darmo :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
W poszukiwaniu wąskich uliczek, czyli Chorwacja 2007 :) - strona 22
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone