Ile tu się działo, jak mnie nie było
Miło mi, że tak żywo zareagowaliście. Fajnie sobie czasem podyskutować, również w relacjach.
Panie Januszu, a więc dla nas - "namiotowców" pozostaje tylko (albo aż
) Chorwacja
Kevlar napisał(a):Sporo nieprzewidzianych sytuacji w tym etapie podróży. Ale właśnie takie chwile się bardziej zapamiętuje.
Przyznam się, że i ja w pewnym sensie lubię nieprzewidziane sytuacje (chociaż na początku wywołują sporo negatywnych emocji i niepotrzebnych nerwów). Jest potem co wspominać i o czym opowiadać
W tej relacji będzie jeszcze o takich zdarzeniach, ale to dopiero na Węgrzech...
SVIBANJ napisał(a):Maslinko - widze z tego,że Montenegro to kierunek nie dla mnie
Jestem w stanie wytrzymać wiele,ale zdjecie zatłoczonej plaży dobiło mnie ostatecznie
Brrrrr...koszmar !
SVIBANJ, mam tak samo, że muszę mieć jakąś przynajmniej iluzję prywatności na plaży, że nikt mi nie łazi po moim ręczniku, ani nie sypie piaskiem w oko. W ogóle z powodu tego sypania nie lubię piaszczystych plaż. Nasz poczciwy Bałtyk ma swój urok, ale jak pomyślę o tym, że piasek z różnych rzeczy wytrzepuje się potem przez następne pół roku, to jakoś mi się odechciewa.
kulka53 napisał(a):Nie narażasz się
, po prostu w sezonie nie jeździ się do MNE na urlop i już
Kulko, zdaję sobie sprawę z tego, że po sezonie wszędzie lepiej, w Cro też. Tylko żeby jeździć nie w sezonie, musiałabym zmienić pracę...
Więc, póki co, pozostaje mi chyba Chorwacja
Nie martwię się tym zresztą tak bardzo
Znam zarówno relację PAP-a, jak i Waszą
Zresztą świetne relacje z Czarnogóry właśnie spowodowały, że tam zawitaliśmy i na pewno nie żałujemy. Uważam, że było warto, bo mamy przynajmniej jako takie rozeznanie. Wiem, że chętnie bym się wybrała jeszcze raz do Kotoru na dłużej i do Perastu i na wyspę Gospa od Skrpjela, i to w najbliższych latach, na jednodniową wycieczkę z Chorwacji. A za parę lat to, kto wie, co się zdarzy...
Shtriga, bardzo dokładnie przeczytałam Waszą rewelacyjnie napisaną relację z Czarnogóry 2005 roku - Balkan Express cz. II:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=916 ... ght=balkan
Czyta się jak pasjonującą powieść przygodową
Podziwiam zwłaszcza Waszą odwagę w łapaniu busa. Jeszcze parę lat temu sama lubiłam tak podróżować, ale z czasem (wiekiem
) zrobiłam się bardziej wygodna
Chociaż spędzam wakacje pod namiotem, więc i tak trochę "spartańsko", nie wyobrażam sobie takiej wielkiej wyprawy bez samochodu, który zresztą pełni funkcję nie tylko środka lokomocji, ale np. szafy na campingu
Dzięki za linki, które mi dzisiaj podesłałaś, na pewno sobie przyjemnie potrawię Wasze przygody, bo rewelacyjnie się o nich czyta.
Dagiesza, dokładnie, nas też zwabiły piękne zdjęcia niezaprzeczalnie bajkowych krajobrazów. Ale te campingi, ach, te campingi... No nie do przejścia jak dla mnie.
Tymono, cieszę się, że Ci smaka zrobiłam. Nic się nie przejmuj moim tutaj biadoleniem o tłoku, tylko jak masz możliwość, to ruszaj poza sezonem, na pewno będzie przyjemnie. Odkrywanie nowych miejsc uczy nas tak wiele
Laciatku, fajnie, że znowu ze mną jesteś w podróży
W przyszłym roku u nas Cro i tylko Cro (przynajmniej taki jest plan, a wiesz jak to jest z planami
)
Co do kursu euro, też mam taką głęboką nadzieję...