To może po tej jakże napakowanej treścią dyskusji pojedziemy kawałek dalej
...
Kolejny dzień może nie będzie bogaty w liczbę przejechanych km, ale będzie całkiem bogaty w przeżycia ...
Mapka na ten dzień ...
... i lista odwiedzonych miejsc:
-
Plaka Forest - czyli Pawi Las
- Ponoć jedyny działający w Grecji
wiatrak i
tradycyjny kosi/kosowy/kosecki (nie mylić z piłkarzem
)
dom -
Antimachia Castle-
Paleo Pyli - opuszczona wioska w górach
Zanim ruszymy pokażę Wam co z przywiezionych prezentów najbardziej urzekło moje dzieci ... Podobnie zapewne jak większość z Was za każdym razem gdy pojadę troszkę dalej od domu staram się odnaleźć jakiś lokalny przysmak, który jest charakterystyczny dla tego miejsca ...
Tym razem polecono mi coś co się jakoś tam nazywa ale tak naprawdę jest cynamonowym syropem ... Żałuję, że kupiłam tylko 2 butelki, bo obie zniknęły w ciągu kilku dni po powrocie. Dzieciska moje dodawały go sobie do czego się tylko dało: herbaty, kefiru, budyniu, lodów itp. Polecam ...
Dzień wita mnie przyjemną pogodą, więc po krótkim śniadanku na balkonie wyruszam ...
Ale zanim zacznę realizować założony wcześniej plan wybieram się na krótki spacerek na moją ulubioną plażę z ruinkami ...
Po raz kolejny zasmuca mnie fakt, że nikt o to piękne miejsce nie dba ... Pewnie za jakiś czas nie pozostanie z niego nawet ...kupka kamieni
.
Jedziemy oglądać pawie
...
Plaka Forest to miejsce, którego próżno szukać w wielu przewodnikach ... Ja trafiłam na nie na jakimś blogu. I mimo, że ptaków się boję, postanowiłam Pawi Las odwiedzić. Tym bardziej, że znajdował się on ok. 1,5 km od głównej drogi, którą przemierzyłam pewnie kilkanaście razy.
A cóż to jest za miejsce ? Otóż we wcale przyjemnym lesie zupełnie nieograniczone, w sensie na wolności i bez żadnych ogrodzeń, żyje sobie kilkadziesiąt tych pięknych ptaków . Można sobie między nimi spacerować, a odważni (ja nie
) karmią ptaki z ręki. Taki jeden pan przyjeżdża tam raz dziennie, dokarmia ptaki i ogólnie sprawdza czy wszystko jest ok.
W pełnej symbiozie z pawiami żyją sobie koty, których jest kilkanaście ...
Samo miejsce oferuje bardzo potrzebny przez większość roku chłód i cień. Przydałoby się nieco większe zaangażowanie w dbałość o stan np. baseniku, w którym podobno można spotkać żółwie - mnie się to nie udało ...
Mały pawik
z mamusią zapewne. Czy i tutaj, podobnie jak np. u kaczek panowie są bardziej kolorowi niż panie ?
Bardzo chciałam żeby któryś "egzemplarz" pokazał mi w pełnej krasie swoje piórka. Niestety
... Najwyraźniej ptaki nie chciały się przede mną popisywać ...
Nawet mnie, zwolenniczkę psów, zachwycił ten śliczny kotek
...
Miałam też nadzieję, że może uda mi się znaleźć jakieś zagubione okazałe pawie pióro ... No niestety ... musiałam zadowolić się .... pióreczkiem
.
W lesie spędzam jakieś pół godzinki i jadę dalej. Wcale blisko
- kierunek - Antimachia ...