W poszukiwaniu planów filmowych, czyli Korfu 2024

Kolor wody na wyspie nieziemski!!!
Nasza Ania zwsze tak dokarmia ryby i zawsze ich wokół nas pełno

Schodzimy ze statku i ruszamy w uliczki Gaios. Mamy na to dwie godziny czasu, więc nie za dużo.
Na początku trafiamy na główny plac w miasteczku, opanowany przez lokale gastronomiczne.


W centralnym miejscu tego placu stoi Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego.




Pomimo tego, że w miasteczku było sporo turystów, to wnętrze kościoła świeciło pustkami.
Niestety w środku nie można robić zdjęć i zakaz ten jest egzekwowany przez panią siedzącą na krześle przy drzwiach.
Udało mi się zrobić jedno zdjęcie wnętrza przy wychodzeniu z kościoła, gdy stałam już w drzwiach.


Spacerując uliczkami rozglądamy się za jakimś lokalem, gdzie moglibyśmy coś na szybko zjeść. Opiekunka naszej wycieczki proponowała zaprowadzenie grupy chętnych na posiłek do zaprzyjaźnionego lokalu, ale my zrezygnowaliśmy z posiłku w tawernie, uważając, że zajęłoby to nam zbyt wiele czasu.





Zdecydowaliśmy się na to miejsce, gdzie szybko dostaliśmy gyros-pitę (w cenie 5 euro) i różne napoje (piwo w cenie 3 euro i radler w cenie 3,50 euro).


Po smacznym posiłku eksplorujemy miasteczko w powolnym rytmie, bo upał jest mocny.






Trafiamy na fajny sklepik, w którym kupujemy świetne magnesy na lodówkę.

Mamy jeszcze 40 minut czasu, więc w dalszym ciągu wędrujemy i szukamy ciekawych zakamarków. Odchodzimy od głównych uliczek, aby poczuć klimat Gaios bez obecności innych turystów.

Dochodzimy do nabrzeża, gdzie przy tym domu


mamy okazję zajrzeć przez otwartą bramę na urokliwe podwórko.


Kawałek dalej stoi pomnik Georgiosa Anemogiannisa.



Rozglądamy się wokoło i zaczynamy powrót na statek, bo zbliża się godzina zbiórki.



Podglądamy wnętrza jednsotek pływających cumujących przy nabrzeżu.



Na tym jachcie powiewa polska flaga.


Przy lodziarni, którą mijamy, widzimy sporą kolejkę i zastanawiamy się, czy są tutaj dobre lody, czy może jest to jedyna lodziarnia. Nie rozstrzygniemy tego problemu, jeśli nie spróbujemy tych lodów, więc stajemy w kolejce, która na szczęście bardzo szybko się posuwa. Lody były super.


Idziemy dalej w kierunku naszego statku.

Idziemy dalej w kierunku naszego statku, rozglądając się na wszystkie strony.







Gdy dochodzimy do statku okazuje się, że jeszcze mamy jakieś 10 minut czasu, więc idziemy dalej wzdłuż nabrzeża.




Po dojściu do budynku greckiej straży przybrzeżnej zaczynamy już ostateczny powrót na statek.





Dwie minuty przed czasem wchodzimy na pokład, z którego obserwujemy jeszcze nabrzeże Gaios.





Miasteczko Gaios było dosyć obszernie wykorzystane do kręcenia scen do serialu "Maestro in Blue". Port, place, kościoły, tawerny, bary, stary kilkupiętrowy dom. Nie będę szczegółowo wymieniać tych miejsc, bo musiałabym bardzo się rozpisywać. Napiszę tylko o występach jednego z bohaterów serialu - Antonisa, w lokalnych barach.
Antonisa gra aktor i piosenkarz Orestis Chalkias, który według mnie właśnie podczas występu w jednym z barów (w pierwszym odcinku pierwszej serii), świetnie sobie poradził z utworem zespołu Quinn "I Want to Break Free".



Również repertuar Led Zeppelin nie jest mu obcy.



Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Nie Od 14 lat nie posiadam telewizora

Bardzo klimatycznie pokazujesz Gajos

megidh napisał(a):Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Sądząc po braku reakcji na moje pytanie, chyba nikogo ten serial nie zainteresował.
Jedynie Beata odpowiedziała:

Kapitańska Baba napisał(a):Nie Od 14 lat nie posiadam telewizora

Ja telewizor posiadam, ale oglądam na nim przeważnie tylko sport i powtórki starych polskich filmów i seriali. Natomiast filmy z Netflixa lub HBO (teraz Max) oglądam na tablecie, leżąc wieczorem w łóżku. No i podczas lotów na telefonie.

Kapitańska Baba napisał(a):Bardzo klimatycznie pokazujesz Gajos

Bo tam jest klimatycznie.

Wypływamy z Gaios. Wcześniej myślałam, że będziemy wypływać w stronę, z której do Gaios przypłynęliśmy, ale okazało się, że nie. Statek po odbiciu od brzegu skierował się w lewo i popłynął kanałem pomiędzy wyspą Paxos a wysepką Agios Nikolaos.
Kapitalne wrażenie zrobiło na nas oglądanie z tak bliskiej odległości brzegów tych wysp z wysokości sporego statku.
















Dopłynęliśmy do końca wysepki Agios Nikolaos, ale za nią już widzimy wysepkę Nisida Panagia, wzdłuż której też za chwilę będziemy płynąć.

Gdy wypłynęliśmy już z kanału i płynęliśmy wzdłuż wyspy Paxos, to w pewnym momencie na statku zrobiło się poruszenie. Jego przyczyną były delfiny, które towarzyszyły nam przez kilkanaście minut. Gdy je zobaczyłam, to z wrażenia nie mogłam włączyć telefonu, a gdy już udało mi się to zrobić, to zapomniałam o tym, aby ustawić go w poziomie i nakręciłam filmik w pionie (czego nie lubię). Niestety słońce powodowało, że na ekranie telefonu mało co było widać, więc kręciłam "na czuja" i cud, że w ogóle udało mi się ująć delfina w kadrze. Oko jednak lepiej rejestrowało ten widok, więc jednym okiem próbowałam oglądać na żywo, a drugim podglądać, co się nagrywa. To było moje pierwsze spotkanie z delfinami i trafiło się dokładnie w dzień moich urodzin. Czułam się tak, jakbym dostała najlepszy prezent urodzinowy.

Delfinki zrobiły Ci piękny urodzinowy prezent

Delfiny obok łódki za każdym razem robią na mnie tak samo wielkie wrażenie , jak za pierwszym razem. Fajnie, że i Ty doswiadczyłaś takiego spotkania

megidh napisał(a):Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Bardzo mało oglądam filmów na Netflixie, ale ten kiedyś odpaliłam... po 20 min byłam umęczona i dałam sobie spokój... Może przy planie wyjazdu na Korfu dam mu jeszcze szansę...

Nie dojrzałam na filmie delfinów...

piekara114 napisał(a):

megidh napisał(a):Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Bardzo mało oglądam filmów na Netflixie, ale ten kiedyś odpaliłam... po 20 min byłam umęczona i dałam sobie spokój... Może przy planie wyjazdu na Korfu dam mu jeszcze szansę...

Nie dojrzałam na filmie delfinów...

Widać widać, na górze ekranu

Tak, delfiny są na górze ekranu

Gosiu, nadrabiam zaległości w Twojej relacji. Nawiązując do dyskusji o naturze i zabytkach, jestem zdecydowanie team natura Chyba też z wiekiem, a może zawsze byłam

Wiadomo, zabytkami nie pogardzę, ale kiedy jest ich za dużo, czuję się znużona Przesyt, jeśli chodzi o zwiedzanie miast i różnych wspaniałości stworzonych przez człowieka, miałam kilka razy w życiu, a jeśli chodzi o naturę, nigdy

Kolor wody - wspaniały, to fakt!

Kapitańska Baba napisał(a):Delfinki zrobiły Ci piękny urodzinowy prezent

Dokładnie tak.

dangol napisał(a):Delfiny obok łódki za każdym razem robią na mnie tak samo wielkie wrażenie , jak za pierwszym razem. Fajnie, że i Ty doswiadczyłaś takiego spotkania

Też się cieszę, chociaż mam niedosyt i chciałabym więcej.

piekara114 napisał(a):Nie dojrzałam na filmie delfinów...

Kapitańska Baba napisał(a):Widać widać, na górze ekranu

maslinka napisał(a):Tak, delfiny są na górze ekranu

Bardzo trudno było mi zrobić zdjęcie tym wyskakującym z wody delfinom, więc przerzuciłam się na video, mając nadzieję, że je uchwycę. Udało się, ale to było kręcenie na czuja. Nie wiedziałam przecież, w którym miejscu z wody wyskoczą, tym bardziej, że na morzu nie ma żadnego punktu odniesienia. Może gdyby morze było spokojne, to wtedy byłyby bardziej widoczne w obiektywie. Ludzkie oko widzi więcej, więc napatrzyłam się na nie podczas tych wyskoków. No cóż, pamiątka z tego spotkania nie jest dobrej jakości, ale mam wspaniałe wspomnienie.
Zrobiłam zdjęcia z kadrów i zaznaczyłam miejsca, w którym miejscu widać delfiny, ale jakość tych zdjęć niestety jest kiepska.

maslinka napisał(a):Gosiu, nadrabiam zaległości w Twojej relacji.

Fajnie że wróciłaś, bo już myślałam, że Cię znudziła moja relacja.

maslinka napisał(a):Nawiązując do dyskusji o naturze i zabytkach, jestem zdecydowanie team natura Chyba też z wiekiem, a może zawsze byłam

Wiadomo, zabytkami nie pogardzę, ale kiedy jest ich za dużo, czuję się znużona Przesyt, jeśli chodzi o zwiedzanie miast i różnych wspaniałości stworzonych przez człowieka, miałam kilka razy w życiu, a jeśli chodzi o naturę, nigdy

Każdy ma swoje upodobania i dobrze że się w nich różnimy. Dzięki temu mamy taką różnorodność na forum.

maslinka napisał(a):Kolor wody - wspaniały, to fakt!

piekara114 napisał(a):

megidh napisał(a):Ps. A tak z ciekawości zapytam, czy ktoś z Was skusił się na obejrzenie tego serialu ?.

Bardzo mało oglądam filmów na Netflixie, ale ten kiedyś odpaliłam... po 20 min byłam umęczona i dałam sobie spokój... Może przy planie wyjazdu na Korfu dam mu jeszcze szansę...

Szkoda że nie przypadł Ci do gustu.