napisał(a) megidh » 19.09.2024 21:29
Po minięciu Tripitos Arch po chwili dopłynęliśmy do końca wyspy Paxos i ujrzeliśmy w niedalekiej odległości od niej kolejny cel naszego rejsu - wyspę Antipaxos, oddaloną od wyspy Paxos zaledwie o 3 kilometry.
To bardzo maleńka wysepka, na której nie ma w zasadzie nic, poza plażami. A plaże te są niesamowite. Te plaże to Vrika, Mesovrika i Voutoumi, które znajdują się obok siebie po północnej stronie wyspy, oddzielone jedynie skałami wciskającymi się w morze. Woda jest tu krystalicznie czysta i mieniąca się niesamowicie wspaniałymi odcieniami błękitu. Plaże te nazywane są Greckimi Karaibami i nie jest to określenie przesadzone. Na poniższej mapie od razu zauważycie, w którym miejscu są te plaże, bo kolor wody przy tych plażach aż bije po oczach.
My na razie dopływamy do wyspy Antipaxos, z oddali widząc pierwszą z tych trzech plaż - plażę Vrika.
Wypsa Paxos jest świetne widoczna, więc te 3 kilometry odległości chyba są prawidłowo podawane.
Przepłynęliśmy wzdłuż plaży Vrika i popłynęliśmy dalej w bliskiej odległości od skał.
Przed nami ukazała się plaża Mesovrika. W jej pobliżu stoi już kilka statków. My też właśnie tutaj się zatrzymamy. Widocznie to miejsce jest najbardziej dogodne dla dużych statków.
Te jachty i łodzie stoją w miejscu przynależnym do trzeciej plaży Voutoumi. Tak się zastanawiam, czy nie ma tam jakiegoś podziału dostępu do tych plaż i plaże Vrika i Voutoumi przeznaczona jest dla mniejszych jednostek pływających a plaża Mesavrika dla większych statków.