Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Po rezygnacji z wejścia do Nowej Twierdzy zaczęliśmy iść wzdłuż jej murów, których ogrom przytłaczał.
Ale trzeba było wrócić na Stare Miasto, więc zaczęliśmy szukać drogi do zejścia w dół.
Ujrzeliśmy schodki biegnące przej mini podwórko przed jakimś domem, więc z nich skorzystaliśmy, aby dotrzeć do dzielnicy Spilia, w której kiedyś mieszkała społeczność żydowska.
Kawałek dalej schodziliśmy po kolejnych schodkach.
Oglądaliśmy się jeszcze za siebie, żeby podziwiać mury Twierdzy.
Po chwili doszliśmy do Synagogi, która dzień wcześniej była przedwcześnie zamknięta, więc nie mieliśmy jej okazji obejrzeć w środku. Ale dzisiaj mogliśmy do niej zajrzeć.
Po wizycie w Synagodze stwierdziliśmy, że mamy dosyć zwiedzania i postanowiliśmy wracać. Do hotelu dotarliśmy około 16-tej i zalegliśmy nad basenem. Nie mieliśmy już siły, żeby wybrać się na plażę. Kąpiel w basenie nas ochłodziła a drinki wpłynęły na doskonały humor. Po kolacji w hotelu były występy. Teren przy basenie przekształcił się w scenę, na której 3-osobowy zespół zabawiał turystów greckimi tańcami.
Początkowo siedzieliśmy przy samym basenie, ale w trakcie przerwy w występach udaliśmy się do loży honorowej przy wejściu do pokoju Anny i jej męża, skąd przy drinkach z alkoholu przywiezionego z Polski, oglądaliśmy dalszą część występu.
Niestety występy w żaden sposób nas nie zachwyciły. Artyści zapraszali widzów do wspólnego tańca i kilkanaście osób się zdecydowało, ale nam to jakoś nie przypadło do gustu.
megidh napisał(a):Witam serdecznie, bo chyba jeszcze tutaj nie byłeś. Świetnie to ująłeś. Od razu przyszła mi na myśl piękna, wypasiona i sterylna kuchnia, służąca jedynie do tego, aby na nią patrzeć i niczego nie pobrudzić. .......
A latam sobie od czasu do czasu, po tym tym forum, tu i tam. W szczególnym zainteresowaniu GR i HR .... I u Ciebie tez bywam, bo świetnie wyciskasz detale i dodatki ))
Fakt, Twoje ... "... Tawerna jest bardzo zwyczajna, .... Na zewnątrz stoją drewniane chwiejące się stoliki i pospolite krzesła. Ale klimat jest w niej niesamowity.
Albo ta księgarnia )) ..... fakt, odlot
Albo to patio, ładnie "zaniedbane" )) ... fakt, rewelacja
Albo te donice z kwiatami, na trawnikach, przed wejściami do domów... niby nic, a coś )) ...Detale
A tam mur odrapany .... klimatyczna brama ... podwórko ładnie odrapane, ale z kolorowymi pnączami)) Detale i dodatki ))
Grecja nie jest wymuskana, poukładana. Chwilami niedoinwestowana .... Ale ma to coś, co się nazywa duszą )) ... Detale i dodatki, Nawet te chwiejące się stoły i pospolite krzesła, robią swoja robotę )) Co nie ??//
Gosiu , Twojej relacji nie umiałbym sobie odmówić , a moje spóźnienie w niej spowodowane było rejsem statkiem po trawie , potem wędrówkami Osiołkiem od Helu po Świnoujście , potem Czechy i "Karpackie Klimaty" . . . działo się trochę i nadal dzieje Co do relacji - dołożę coś jako uzupełnienie do czeskiej osiołkowej , ale w późniejszym terminie , bo teraz wolnego czasu brak nawet na odrabianie zaległości na forum . Ot życie . . .
Mam nadzieję że na nową twierdzę nas zabierzesz kolejnego dnia
Kapitańska Baba napisał(a):Nigdy nie byłam w żadnej synagodze więc z ciekawością zajrzałam do tej w Korfu na Twoich zdjęciach
A wiesz, że dla mnie to też był pierwszy raz.
AdamSz napisał(a):A latam sobie od czasu do czasu, po tym tym forum, tu i tam. W szczególnym zainteresowaniu GR i HR .... I u Ciebie tez bywam, bo świetnie wyciskasz detale i dodatki ))
Staram się, jak mogę i cieszę się, że skoro tak napisałeś, to mi to wychodzi.
piotrf napisał(a):Gosiu , Twojej relacji nie umiałbym sobie odmówić ,
piotrf napisał(a):...a moje spóźnienie w niej spowodowane było rejsem statkiem po trawie ,
W głowę zachodzę, co to za rejs .
piotrf napisał(a):Mam nadzieję że na nową twierdzę nas zabierzesz kolejnego dnia
Zabiorę, ale nie tak, jak byś sobie tego życzył, gdyż już tam nie wróciliśmy. Jako miłośnik wszelkiego rodzaju twierdz na pewno nie będziesz usatysfakcjonowany.
Ostatnio edytowano 07.09.2024 19:43 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
Zapomniałam o pokazaniu Wam książek, które czytałam przed wyjazdem na Korfu i w trakcie pobytu na tej wyspie. Trzy pierwsze, które przeczytałam przed wyjazdem, to trylogia Geralda Durrella (o której napisałam już wcześniej) i na podstawie której nakręcony został serial "Durrellowie". Te książki czyta się świetnie, więc pochłonęłam je szybko.
Kolejną książkę pt. "Ta przyziemna magia" (autorka Mary Stewart) czytałam już kilka lat temu. Wówczas wypożyczyłam ją w bibliotece. Ale teraz, gdy przed wyjazdem chciałam sobie ją przypomnieć, niestety w bibliotekach w Częstochowie nie była już dostępna. Ale od czego jest Allegro, na którym kupiłam ją za kilka złotych (z przesyłką 17,94 zł). Zabrałam ze sobą i czytałam, w miarę możliwości oczywiście, podczas tego wyjazdu. Nie udało mi się jej całej przeczytać i dokończyłam po powrocie. Akcja tej książki toczy się na wyspie Korfu. Młoda aktorka, której nie wiedzie się w tym zawodzie, przyjeżdża do swojej siostry na wyspę Korfu. Siostra ma bogatego męża Włocha i piękną willę na Korfu, w której przebywa podczas lata. Podczas jej pobytu na wyspie dochodzi do różnych dziwnych sytuacji (np. ktoś strzela do delfina, dochodzi do zaginięcia młodego Greka). Ciekawe są również opisy obchodów święta św. Spirydona. Książka warta przeczytania.
Dzisiaj jedziemy na wycieczkę, a właściwie płyniemy na wyspy Paxos i Antipaxox. Jest to jedyna wycieczka fakultatywna, jaką wykupiliśmy z naszego biura podróży. Szukałam przed wyjazdem innej możliwości dostania się na te wyspy, ale niestety nie znalazłam. Można oczywiście wynająć łódkę albo wykupić indywidulany rejs, ale cenowo wychodzi taka impreza bardzo drogo. Można też popłynąć na Paxos rejsowym promem i dopiero stamtąd wybrać się na wycieczki do błękitnych grot, ale zajmuje to więcej czasu, więc stanęło na tym, że wykupimy wycieczkę fakultatywną w cenie 50 euro od osoby. W hotelu dostaliśmy pakiety żywieniowe, więc coś na przegryzkę było. Autokar nie podjechał pod hotel i musieliśmy zejść do głównej ulicy. Nie stanowiło to jednak problemu, bo schodziliśmy w dół a o 7:30 rano nie było jeszcze upału. Po drodze podjechaliśmy jeszcze pod jeden hotel, aby zabrać kolejnych uczestników rejsu i po 20 minutach byliśmy już w porcie. Autokar podjechał do najdalszej części portu, ale okazało się, że tam mają wysiąść tylko uczestnicy rejsu do Albanii. Z uczestnikami rejsu na Paxos i Antipaxos autokar wrócił trochę bliżej i wysiedliśmy w pobliżu statku, którym popłyniemy. A popłyniemy tym statkiem.
Weszliśmy na pokład i zajęliśmy się szukaniem fajnych miejscówek, ale niewiele już takich było. Zajęliśmy miejsca na górnym pokładzie w pobliżu bufetu, ale niestety na lewej burcie, co nie będzie nam pozwalało na oglądanie widoków miasta Korfu podczas rejsu. Przed wypłynięciem robię trochę zdjęć.
Obok naszego statku stoi drugi, który jest bliźniakiem naszego. Na ten statek też weszło sporo ludzi.
Na naszym jest trochę mniej, ale to jest złudne wrażenie.
Po pół godzinie od wejścia na pokład wypływamy z portu. Nasz statek bliźniak wypłynął chwilę przed nami, więc płyniemy za nim. Statek płynie wzdłuż wybrzeża miasta Korfu, więc mamy możliwość podziwiać widok na miasto od strony morza. Żeby widzieć lepiej i zrobić zdjęcia przeszłam na prawą burtę i znalazłam sobie fajne miejsce. W samą porę tam przeszłam, żeby obejrzeć Nową Twierdzę.
Pomiędzy drzewami widać Pałac Mon Repos, w którym nie byliśmy. W tym Pałacu urodził się w dniu 10 czerwca 1921 roku książę Filip, mąż królowej angielskiej Elżbiety II.
piekara114 napisał(a):Ten rejs to obowiązkowy punkt na Korfu. Fajnie, że płyniemy.
Ten rejs musiał się odbyć, bowiem na wyspie Paxos kręcono serial "Maestro in Blue" i chciałam zobaczyć na własne oczy chociaż kilka z miejsc, które widziałam na filmie.
Wzdłuż wyspy Korfu statek płynął jakieś półtorej godziny. W międzyczasie zmieniliśmy miejsce siedzenia, bo na górnym pokładzie za bardzo świeciło słońce. Zeszliśmy na dolny pokład i tam usiedliśmy na prawej burcie, gdyż tam był cień.
Gdy dopłynęliśmy prawie na koniec wyspy, nasze dwa bliźniacze statki skierowały się do portu w Lefkimmi, aby zabrać na pokład turystów, którym bliżej było do tego portu ze swoich miejsc zakwaterowania, niż do portu w Korfu.
W porcie w Lefkimmi straciliśmy prawie pół godziny, bowiem tyle czasu trwała operacja wsiadania pasażerów na statek. Gdy dopływaliśmy do nabrzeża tego portu, to się przeraziłam, bo stało tam mnóstwo ludzi. Zadawałam sobie pytanie, gdzie ci ludzie się zmieszczą. Ale dali radę, tyle tylko, że na statku zrobiło się tłoczno. Płyniemy w stronę wyspy Paxos.
Teraz mamy możliwość oglądać wschodni kraniec wyspy Korfu.
Dopłynięcie z portu w Lefkimii do wyspy Paxos trwa prawie godzinę. Aby turystom się nie nudziło, to na górnym pokładzie statku zaczęły się występy greckich tancerzy. Z ciekawości poszłam zobaczyć, jak to zostało zorganizowane, no bo przecież miejsca tam za dużo nie ma. Ale dla chcącego nic trudnego. Para tancerzy, pomimo tego, że statkiem trochę bujało, dała bardzo fajny pokaz. Dużo lepszy od tego, który mieliśmy poprzedniego dnia w hotelu.
A po pokazie tancerze porwali turystów do tańca. Jednym się to podobało, inni mieli zniesmaczone miny.
Wszystkim nie da się dogodzić. Mnie się podobało, jak się ludzie bawili, chociaż sama nie wzięłam udziału w tej zabawie. Ale faktycznie dzięki tym atrakcjom czas szybciej płynął i ani żeśmy się obejrzeli, jak w oddali zamajaczyła nam wyspa Paxos.
Po dopłynięciu do wyspy Paxos nasze bliźniacze statki się rozdzieliły. Nasz popłynął wzdłuż południowej strony wyspy, a więc na początku zobaczymy groty znajdujące się wzdłuż tego wybrzeża. Drugi statek popłynął na wyspę Antipaxos. Potem następuje zmiana tras, tak że każdy statek płynie do innego miejsca. Jest to dlatego tak zorganizowane, aby w jednym miejscu nie było zbyt tłoczno. No ale oprócz tych naszych bliźniaczych statków pływa tak sporo mniejszych i większych jednostek pływających, więc ruch jest spory.
Kapitańska Baba napisał(a):Co tu się wyprawia! Płyniemy w rejs!!! Super
Pewnie że super. Ciekawi mnie tylko, czy taki rejs by Cię usatysfakcjonował. Chyba nie, bo Ty jesteś przyzwyczajona być sobie sterem, żeglarzem i okrętem, a my musieliśmy się dostosować do programu wycieczki.
Tym, co przyciąga tłumy turystów na wyspę Paxos, są liczne groty znajdujące się w ogromnych skałach po południowo-zachodniej stronie wyspy. Groty te noszą nazwę "Niebieskich Jaskiń". I właśnie w kierunku tych jaskiń płynął teraz statek z nami na pokładzie. Widoki, jakie ukazywały się naszym oczom są rewelacyjne.
Dopłynęliśmy do pierwszej z tych największych grot. Za chwilę będziemy do niej wpływać, ale najpierw musimy poczekać, żeby wypłynął z niej statek, który dotarł tutaj przed nami. Na razie podziwiamy jak pięknie wygląda ten katamaran zawieszony na błękitnej wodzie.
Spoglądamy też w stronę groty, do której wpływa statek.
Wewnątrz groty ten dosyć spory stateczek wygląda jak łupinka.
W oddali widać kolejny statek płynący w naszą stronę.
Statek który nas wyprzedził wypłynął wreszcie z groty.
Teraz nasza kolej.
Po chwili jesteśmy już we wnętrzu groty. Wrażenie jest niesamowite. Wszyscy na pokładzie zamilkli, tylko z głośników na statku słychać instrumentalną muzykę, która odbijając się od skał stwarza tajemniczy nastrój.
Ci na górnym pokładzie mogą chyba dotknąć skał nad głowami.
Wszyscy złapali komórki w dłonie i na potęgę robią fotki.
Woda w jaskini jest cudownie błękitna.
W środku groty nie zabawiliśmy zbyt długo, bo w kolejce stały już następne statki.