
Pomysł wyjazdu narodził się spontanicznie (jak to często z nami bywa

Najpierw miała być Praga (zainspirowała mnie relacja Mariusza-Interseala


Przeglądając stronki praskich pensjonatów, natrafiłam na "wycieczki fakultatywne" z Pragi i w ten sposób "wymyśliłam" Kutną Horę - miasteczko oddalone o 65 km od czeskiej stolicy, ze starówką wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jak się okazało, był to strzał w dzisiątkę



Do Pragi oczywiście też zawitaliśmy. Spędziliśmy tam cały dzień i kawałek nocy

Będzie to więc relacja kutnohorsko-prasko-wiejska, bo pojawi się też tytułowa obora, a nawet dwie


Gotowi na czeskie klimaty?

Wyjeżdżamy z Gliwic 21 kwietnia (w Wielki Czwartek) przed południem. To już u nas tradycja - Boże Narodzenie spędzamy w domu, rodzinnie, Wielkanoc "na zielonej trawce", a bywa że i na narciarskim stoku


Ale do rzeczy! Droga mija przyjemnie i w miarę szybko aż do Kłodzka, za którym to utykamy w korkach na ruchach wahadłowych


Kilka zdań na temat Kutnej Hory z Wikipedii:
Rozwój Kutnej Hory wiąże się z wydobyciem srebra, którego początki sięgają XIII wieku. XIV wiek przyniósł dalszy rozwój miasta, założono mennicę królewską Włoski Dwór (Vlašský dvůr), w której zatrudniono florenckich rzemieślników. Włoski Dwór stał się też rezydencją królewską, po której najcenniejszą pamiątką jest gotycka kaplica królewska. Mennicę zamknięto w XVIII wieku, co związane było z wyczerpywaniem się złóż srebra. Teraz jest tu siedziba muzeum mincerstwa i galerii numizmatycznej.
W 1995 r. Stare Miasto z kościołem św. Barbary i kościół klasztorny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w dzielnicy Sedlec zostały zapisane na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Zwiedzanie kopalni srebra zostawiamy sobie na inny dzień. Ruszamy pod górkę (w Kutnej Horze ciągle jest albo pod górkę, albo w dół


I już niedługo widzimy go. Wyłania się przepiękna bryła kościoła św. Barbary (Chram Barbory):

Robi na nas ogromne wrażenie, więc poświęcamy mu sporo uwagi i czasu, focąc zapamiętale z każdej strony





Szkoda tylko, że remontują teren dookoła kościoła. Jak się potem okazało, z tego powodu wyłączone jest oświetlenie świątyni. Żałujemy, bo w nocy prezentuje się bardzo efektownie (widziałam w internecie

Za kościołem Barbary, wzdłuż Kolegium Jezuickiego, rozpoczyna się ulica z okazałymi posągami, która przypomina, moim zdaniem, praski Most Karola (już następnego dnia porównamy oba zabytki



Niestety też jest w remoncie i nocą nie jest oświetlona

Potem okaże się, że jeszcze kilka obiektów zabytkowych w Kutnej Horze jest poddawanych renowacji. Nie do końca mamy szczęście. Ale za to pogoda udała nam się wyśmienicie!
Mimo remontów miasto bardzo nam się podoba.
Zagłębiamy się w jego wąskie uliczki


Mamy świetnego czworonożnego przewodnika


Zauważamy, że w miasteczku jest więcej kotów niż ludzi

Ten spokój bardzo nam się podoba. Chłoniemy atmosferę cichego popołudnia, a właściwie już wieczoru. Jutro nie będzie już tak spokojnie, bo odwiedzimy w Pradze

Ale zanim tam dotrzemy, spędzimy jeszcze kilka pięknych godzin w Kutnej Horze. Ciąg dalszy naszego spaceru w następnym odcinku.
Mam nadzieję, że znajdą się zainteresowani "czeskimi klimatami"


Pozdrawiam
