rbogi napisał(a):Masliko nasz rację - do Kutnej Hory trzeba wrócić, z resztą cały czas miałem niedosyt po tej mojej całkowicie nieudanej wycieczce, a Twoja relacja ugruntowała mnie w tym przekonaniu.
Cieszę się, że moja relacja się na coś przydała
Jak tam byliśmy, Praga i okolice były najcieplejszym regionem w Europie Nawet w Hiszpanii było wtedy 19 stopni i deszcz. A w Kutnej Horze 25 stopni w cieniu i słoneczko. I tak przez 4 dni
To generalnie bardzo słoneczny region jest. Musieliście mieć pecha...
zawodowiec napisał(a):Wracając do innego przewodniego tematu - Maslinko, właśnie spróbowałem coś nie z Kutnej tylko z Cernej Hory - Moravske Sklepni czyli kvasnicaka (niefiltrowane)
Cerna Hora, Cerna Hora.... Teraz mnie coś dzwoni
Aaa, już wiem. Piliśmy piwo Cerna Hora, będąc na Słowacji w Wielkiej Fatrze. Jak byliśmy w Brnie, to też je piliśmy (to przecież ten region!) Ale to nie o to piwo Ci chodzi...
Jak już o wyższości jednych piw nad drugimi rozmawiamy, to zdecydowanie wolę Starobrno niż Cerną Horę, która ma specyficzny smak.
Moje czeskie typy to ostatnio: Dacicky - zdecydowanie nr 1, Zlatopramen - mz trochę podobne do Dacickiego i Budvar (czeski Budweiser) - kiedyś mój number one, zdegradowany przez kutnohorskie piwo
To zabawne. Kiedyś nie odróżniałam marek piw. Teraz smak ma znaczenie! (To z jakiejś reklamy piwa chyba jest )
Wydaje mi się, że już mogę powiedzieć o sobie, że jestem piwoszem
To chyba dosyć nietypowe jak na kobietę Dziewczyny w moim wieku , wszystkie moje koleżanki, już dawno przerzuciły się na wino i drinki, piwa prawie nie tykają. A ja, jak mam wybierać, zawsze wybiorę złoty napój. Po prostu bardzo mi smakuje
Może to nie jest takie złe. Mój mąż się cieszy, że może się ze mną piwa napić
zawodowiec napisał(a):Trzeci przewodni temat - Maslinko, prawie slawistko - rzeczywiście l. mn. się kończy na Y - Vojanovy Sady jak Karlovy Vary (Karolowe gorące źródła czy jakoś) - a pojedyńcza na E - np. Moravske Sklepni - Morawskie piwniczne = Kellerbier (niem.) - znaczy po prostu niefiltrowane.
Do slawistki mi daleko Ja "tylko" polonistką jestem
No tak - Karlovy Vary po czesku, ale po polsku: Karlowe
slapol napisał(a):Przedwczoraj wróciłem z Amsterdamu...i teraz Amstela smakuję
Tobie Kamil pewnie nieobce klimaty...
Tak się składa, że mnie też nieobce
Kiedyś, na studiach spędziłam trochę czasu w Holandii. Amstelek mniam, mniam Tylko dlaczego, jak zamawiasz tam piwo, przynoszą ci 0,2 (ewentualnie 0,4 jak powiesz, że chcesz duże). Po pierwszej takiej akcji zamówiliśmy dzbanek
No to sobie porozmawialiśmy o piwach
Pozdrawiam piwoszy i nie tylko