Aparat
W tym roku postanowiłem popróbować swoich sił w fotografowaniu pod wodą...
Szkoda mi było ryzykować zamoczenia naszego Olympusa XZ-1. Choć kusiło mnie w nim bardzo jasne szkło f/1.8, wprost nieocenione właśnie pod wodą, tam gdzie światła brakuje.
Dlatego jeszcze przed wyjazdem z szafy wyciągnąłem stary 6-letni aparat Olympus 1010. I choć ma on ciemny obiektyw, gorszą matrycę i kiepski wyświetlacz, to jednak najważniejsze nie martwić się niczym w czasie wakacji. Jak zamoknie, to trudno. Strata wkalkulowana w ryzyko.
Na allegro dokupiłem do niego uniwersalną obudowę podwodną Dicapac WP-310 za niecałe 110 zł. Całość prezentuje się tak:
No to chlup do wody...