Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W poszukiwaniu cienia...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 03.06.2020 23:13

Leniuchowanie

Pierwszy dzień to zawsze odpoczynek i "nicnierobienie".
Błogie lenistwo na plaży, bez planów i celu.

20190821_181728.jpg


Na obiad pizza w restauracji Slavinka z widokiem na morze.

20190820_194551.jpg


Mieliśmy chwilę spokoju od dzieci, bo wewnątrz restauracji urządzono mały "zwierzyniec".
Nie wiem jak to jest w Chorwacji, ale u nas to chyba sanepid by tego nie przepuścił ;)

20190820_202628.jpg


No i pizza charakterystyczna dla Chorwacji.
Choć uboga w składniki, to jakoś tak fajnie upieczona.
Może to kwestia dobrego pieca opalanego drewnem?

20190820_194533.jpg


Przeglądając zdjęcia do tej relacji, zacząłem się zastanawiać, kiedy ostatni raz trafił nam się deszcz na Hvarze?
Odkąd jeździmy w sierpniu, to nie potrafię sobie tego przypomnieć :)

20190821_141003.jpg


No to przynajmniej niech to będzie inspiracja do tematu relacji: "W poszukiwaniu cienia..." :)
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 03.06.2020 23:22

Lekarz

Ponieważ wiele osób zastanawia się, jak w praktyce wygląda korzystanie z ubezpieczenia turystycznego, opiszę swój przypadek.
Może komuś się przyda.

4 dni przed wyjazdem do Chorwacji, dopadła mnie infekcja wirusowa - zapalenie gardła.
Silny ból gardła, problem z przełykaniem, gorączka.
Nic nadzwyczajnego. /Edit: Dzisiaj, w dobie koronawirusa to byłby już alarm i katastrofa, ale rok temu takimi rzeczami człowiek się nie przejmował :)/
Do dnia wyjazdu stanąłem na nogi, temperatury już nie miałem, ale gardło dokuczało mi przez cały czas.
Niby delikatny ból, ale nieustanny, niepozwalający o sobie zapomnieć.
Mimo płukania, ssania tabletek i psikania aerozolami nie przechodziło.
Nawet inhalacje w morzu ani travarica nic nie pomogły ;)
Postanowiłem skonsultować się z lekarzem. W końcu 10 dni zastanawiania się czy jestem chory, czy nie, dało mi psychicznie w kość.
Jako że miałem ubezpieczenie wykupione w Generali, a nigdy jeszcze nie korzystaliśmy z pomocy lekarskiej, stwierdziłem, że dobrze będzie sprawdzić w praktyce, jak to działa.
Zadzwoniłem na infolinię, podałem swoje dane, numer polisy, PESEL, potwierdziłem, że mam przy sobie kartę EKUZ (bo o to mnie ubezpieczyciel pytał) oraz podałem nazwę miejscowości, w której przebywam.
Infolinia zaproponowała trzy rozwiązania:
1) organizują mi wizytę z lekarzem, z którym oni współpracują;
2) sam sobie organizuję wizytę, a oni zwracają mi koszty na podstawie faktur;
3) połączą mnie przez tele- lub wideokonferencję z lekarzem z Polski.
Wybrałem opcję 1) i miałem czekać na realizację do 2 godzin.
Zadzwoniono do mnie ponownie z prośbą o dokładniejszy adres, bo właśnie wysyłają do mnie lekarza.
Zaprotestowałem lekko, że nie jest to konieczne, bo nie jestem obłożnie chory i spokojnie mogę podjechać np. do ośrodka zdrowia w Jelsie, byle bym tylko znał adres.
Na co pan w infolinii oznajmił, że nie ma takiej możliwości. Mam podać swój dokładny adres, bo lekarz do mnie jedzie i już.
Najśmieszniejsze, że ja dokładnego adresu nie znałem, bo w Ivan Dolac nie ma ani nazw ulic, ani numerów w postaci tabliczek na budynkach (przynajmniej w tej części, w której mieszkaliśmy nie było).
Gospodarza też jak na złość akurat nie było. Więc... podałem, że będę czekał przy restauracji "Slavinka".
Gdy lekarz tam podjechał, zadzwonił do mnie i razem przejechaliśmy pod nasz apartman.
Zbadał mnie, obejrzał gardło, uszy. Powiedział, że prawdopodobnie angina.
Wypisał antybiotyk, probiotyk i szałwię do płukania.
Zalecił, bym wstrzymał się z antybiotykiem jeszcze 2 dni. Jak nie przejdzie, to wtedy mam wziąć.
No i najważniejsze: nadal mogłem kąpać się w morzu. Ufff... :)

Niestety gardło nie przeszło. Po trzech dniach kupiłem w Jelsie leki i z ciężkim sercem zacząłem zażywać...
Podsumowując: o 10.30 dzwoniłem po raz pierwszy na infolinię, a o 13.30 lekarz już mnie badał.
Co ciekawe, samą wizytę (ten drugi telefon) organizował już nie Generali, a inny ubezpieczyciel TU Europa.
Mimo to było sprawnie i przyjemnie.
Po powrocie do domu musiałem wypełnić formularz i wysłać zdjęcie recepty plus rachunki z apteki
i na podstawie tego otrzymałem zwrot pieniędzy za lekarstwa.

***

20190821_192136.jpg


***

Pozytywnym aspektem całej tej historii i ciekawym odkryciem dla mnie stała się chorwacka szałwia.
Jest ona dużo mocniejsza i bardziej aromatyczna od naszej polskiej.
Następnym razem planuję zrobić zapas na zimę. Przyda się na wszelkie "gardłowe" problemy :)

Kadulja_list.jpg
Kadulja, czyli chorwacka szałwia.
Zdjęcie zaczęrpnięte z internetu, ale dokładnie taką samą kupiłem w aptece w Jelsie.


No to dobranoc ;)
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 04.06.2020 08:03

Czytam - ciekawa relacja.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 05.06.2020 19:10

Jak jest Ivan Dolac, to mnie nie może zabraknąć :D Mieszkaliśmy w app. Slavinka, więc z restauracji korzystaliśmy często. Zwierzyńca jeszcze nie było, ale mnóstwo zabawek dla dzieci, książeczek i kolorowanek. Sama zaniosłam tam nasze gazetki i książeczki po polsku. Ciekawa jestem czy tam jeszcze są :D

Dobrze, że opisujesz swoją przygodę z lekarzem. Generali to dość solidna firma jeśli chodzi o odszkodowania (pracuję w temacie, więc nieco się orientuję). Okazuje się, że szewc bez butów chodzi i sama nie kupowałam dodatkowego ubezpieczenia na ostatni wyjazd, ale skoro jest taki bezproblemowy kontakt z nimi, to zacznę kupować dodatkowe ubezpieczenie.

Czekam na dalszy ciąg...
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 05.06.2020 22:38

agata26061 napisał(a):Sama zaniosłam tam nasze gazetki i książeczki po polsku. Ciekawa jestem czy tam jeszcze są :D

Nie zwróciłem uwagi :)

agata26061 napisał(a):...zacznę kupować dodatkowe ubezpieczenie.

Dla mnie największą zaletą jest możliwość zadzwonienia po pomoc w każdej chwili, nawet w środku nocy.

Ale jest jeszcze kilka aspektów o których się nie myśli.
Gdy niechcący wyrządzisz szkodę, np. dziecko okno rozbije, to nie martwisz się odszkodowaniem, tylko korzystasz z turystycznego OC.
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 05.06.2020 22:44

Cast Away

Kolejnego dnia udaliśmy się na "plażę z agawami", czyli Cast Away na końcu Gromin Dolac.
Zawsze, gdy tam jesteśmy, to mamy takie szczęście, że trafiamy na spokój i bardzo małą liczbę ludzi plażujących.
A czasami zdarza się, że jesteśmy tam sami.
Myślę, że zawdzięczamy to szutrowej i nierównej drodze. Do tego mocno pylącej i brudzącej auta, co pewnie wielu zniechęca :)
Pewnie kiedyś, gdy szuter zamieni się w asfalt, to i na plaży zrobi się tłoczniej.

20190823_143207.jpg


20190823_095041.jpg


20190823_095200.jpg


20190823_123507.jpg


20190823_123300.jpg


Bardzo lubię swoją piankową koszulkę do pływania.
Po pierwsze, nie marznę tak bardzo w morzu. Mogę popływać sam, a potem ponownie z córkami.
Po drugie, nie jest mi gorąco na plaży, bo mam na sobie coś mokrego, co wolno wysycha, a nie jest tak nieprzyjemne jak mokra zwykła podkoszulka.
Po trzecie, nie muszę zużywać tak dużo kremu z filtrem, a staje się to powoli problemem w kontekście ochrony środowiska.
W końcu rocznie do mórz trafiają tony olejków i kremów.
A w niektórych miejscach na świecie na plażach zaczyna być z tym prawdziwy problem :(
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 05.06.2020 22:48

Konoba

Zebraliśmy się w południe z plaży i udaliśmy na obiad do Vrboski, aby przetestować polecany na forum tegoroczny hit - konobę Luka Gardelin.

Był piątek, więc zamówiliśmy dwa rybne zestawy dnia: zupę, drugie i deser. Zestaw kosztował 80 kn.
Zupa rybna była w porządku, choć trochę za bardzo czuć było wegetę. Na drugie dostaliśmy szprotki grilowane i to niestety była porażka.
Nie za bardzo dało się tym najeść, w smaku też nijakie. Za to sałatka i ziemniaki były OK.
O deser musiałem się upomnieć, bo kelnerzy urządzili sobie siestę, korzystając z okazji, że w restauracji poza nami nie było nikogo :)
Poczęstunku na pożegnanie nie było, a i nam chciało się o to dopytywać, bo w trakcie obiadu okazało się, że Marysia dostała gorączki.

Mimo wszystko wrócimy tam jeszcze.
Wygodne jest to, że restauracja czynna jest cały dzień, a nie jak część konob dopiero od 17.00.
Decydując się na rybny zestaw dnia warto zapytać, jaka konkretnie ryba jest w zestawie.
Polecam zamówić jeśli jest tuńczyk lub makrela. Lub wybrać mięsny wariant "zestawu dnia".

20190823_160020.jpg
Widok z restauracji Luka Gardelin w Vrboska.


Późnym popołudniem Marysia dostała Nurofen i położyła się, a my z Natalką poszliśmy na wieczorny spacer.
Mimo "załamania pogody" młodsza pociecha nie przepuściła okazji, by skorzystać z wieczornej kąpieli.
W ubraniu...

20190823_183942.jpg

- Natalko, choć wróćmy do domu po strój kąpielowy.
- Tato, szkoda czasu!
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 07.06.2020 08:01

slawko123 napisał(a):Dla mnie największą zaletą jest możliwość zadzwonienia po pomoc w każdej chwili, nawet w środku nocy.


Zadzwonić można i co z tego :roll: Telefo nie uleczy.
Niestety przechodziliśmy temat dodatkowego ubezpieczenia - dzwoniliśmy kiedy męża ukąsiła jadowita ryba i pomoc potrzebna była natychmiast.
I ponieważ byliśmy na wyspie najpierw usłyszeliśmy że zorganizują pomoc w ciągu trzech godzin a p tych trzech godzinach usłyszeliśmy że jutro :roll:
Tylko że jutro to już mogło nie być komu pomagać :roll:
Pomogli miejscowi rybacy - bez ubezpieczenia...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.06.2020 10:19

slawko123 napisał(a):Konoba

Zebraliśmy się w południe z plaży i udaliśmy na obiad do Vrboski, aby przetestować polecany na forum tegoroczny hit - konobę Luka Gardelin.

Był piątek, więc zamówiliśmy dwa rybne zestawy dnia: zupę, drugie i deser. Zestaw kosztował 80 kn.

Polecałam tę konobę :mrgreen:, ale zawsze byliśmy tam wieczorem. Nigdy nie korzystaliśmy z zestawów dnia, czego nawet trochę żałowałam, ale jak widać z Waszego doświadczenia - może niepotrzebnie ;)

Jedno danie "normalnie" kosztowało tam od 70 kun wzwyż. Mała porcja kalmarów z grilla - 99 kun. Dlatego pewnie trudno spodziewać się "cudów", jeśli ktoś proponuje trzydaniowy (z deserem) obiad za 80 kun. Podejrzewam, że mniej się starają, chociaż oczywiście powinni - żeby dbać o renomę restauracji.

Z tego powodu myślę, że końcowy poczęstunek - rakija, prošek to raczej wieczorem, chociaż w mojej relacji:
moj-hvar-na-ziemi-t55406-180.html

Goniaa pisała, że do zestawu dnia dostali po kieliszku ;)

P.S. Wpisałam Twoją relację do spisu na pierwszej stronie KMWH :D
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 08.06.2020 22:38

Kapitańska Baba napisał(a):Zadzwonić można i co z tego :roll: Telefo nie uleczy.
...
I ponieważ byliśmy na wyspie najpierw usłyszeliśmy że zorganizują pomoc w ciągu trzech godzin a p tych trzech godzinach usłyszeliśmy że jutro :roll:

To współczuję :(

Znajomy dawno temu miał podobna sytuację. Był środek nocy i miał chore dziecko.
Ubezpieczyciel nie mógł mu od razu pomóc lub on nie chciał czekać do rana.
To pokierowali go do najbliższego czynnego ambulatorium.
To było jeszcze przed erą smartfonów z GPS.
Jechał w nocy, a pani na infolinii kierowała go, na bieżąco tłumacząc, gdzie skręcić, aż dotarł na miejsce.
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 08.06.2020 22:46

maslinka napisał(a):Polecałam tę konobę :mrgreen:

I bardzo Ci za to dziękuję, sami byśmy tam nie dotarli :)

maslinka napisał(a):Dlatego pewnie trudno spodziewać się "cudów", jeśli ktoś proponuje trzydaniowy (z deserem) obiad za 80 kun.

Ale z drugiej strony, jeśli restaurator wystawia "przynętę" dla klientów, którą reklamuje przed wejściem,
to ta przynęta nie może być gorsza niż inne dania, bo to zniechęca i staje się "strzałem we własne kolano".

maslinka napisał(a):Podejrzewam, że mniej się starają, chociaż oczywiście powinni - żeby dbać o renomę restauracji.

Raz w Starym Gradzie w naszej ulubionej konobie Pharii, do której przyszliśmy zaraz po otwarciu,
usłyszeliśmy, że musimy poczekać, bo kucharz jest zmęczony i musi odpocząć :D

Wiadomo ludzie są różni i nie ma co się obrażać.
Wizytę w Luka Gardelin oceniam neutralnie i na pewno jeszcze ją odwiedzimy :)

maslinka napisał(a):P.S. Wpisałam Twoją relację do spisu na pierwszej stronie KMWH :D

Dzięki :)
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 08.06.2020 22:53

Vrisnik

W niedzielę wybraliśmy się do Vrisnika na mszę św. zareklamowaną na naszym forum.
Widać, że księdzu Robertowi bardzo zależało na dobrej organizacji, bo droga dojazdowa obklejona była plakatami.
Kościół był pełen rodaków.
Po mszy wszyscy zostali zaproszeni na mały poczęstunek na plebani - winko lub soczek i ciasteczko.
Bardzo sympatycznie. No i super okazja do rozmowy z Polakami mieszkającymi na stałe na Hvarze.
Pozdrawiamy :)

20190825_120912.jpg

20190825_134141.jpg

20190825_130308.jpg

20190825_130422.jpg


Kościółek jest położony w widokowym miejscu. Po jednej stronie panorama na góry, po drugiej na miejscowości otaczające, a po trzeciej na morzę i wyspę Brač.

20190825_130512.jpg

20190825_134555.jpg

20190825_134109.jpg

20190825_134427.jpg


Obiadokolację zjedliśmy w Slavince w Ivan Dolac.
Tuńczyk, pizza i warzywa z grila.
W gratisie zabawa z królikami.
slawko123
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 210
Dołączył(a): 16.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawko123 » 08.06.2020 22:58

Bankomat

Wiele osób na naszym forum zastanawia się, jak najkorzystniej zaopatrzyć się w chorwacką walutę.
Kupować euro i wymieniać na miejscu, czy korzystać z bankomatów?

My gotówkę wyjmowaliśmy na miejscu z bankomatów.
System prawie zawsze sugeruje wybór przeliczenia przez operatora bankomatu metodą DCC, po gwarantowanym, ale bardzo niekorzystnym kursie.
Wybieraliśmy korzystniejszy dla nas wariant, obciążenie w kunach, a przewalutowanie pozostawiając dla naszego banku.

20190826_185308.jpg

Pewnego razu zrobilem porównanie.
Podczas gdy propozycja DCC wynosiła 1kn = 0,6364zł,
to przewalutowanie przez bank wyszło 1kn = 0,5928zł.


* * *

I jeszcze mała dygresja odnośnie odnośnie parkowania w Jelsie.
Z tyłu za głównym płatnym parkingiem znajduje się parking szutrowy.
Wjazd do niego jest od strony szkoły. Poniżej zdjęcie jak on wygląda.
Nigdy wcześniej nie zwróciłem na niego uwagi.
Czy próbował ktoś z Was tam parkować?

20190827_165531.jpg
Olo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 256
Dołączył(a): 17.03.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Olo » 09.06.2020 15:21

Kapitańska Baba napisał(a):
slawko123 napisał(a):Dla mnie największą zaletą jest możliwość zadzwonienia po pomoc w każdej chwili, nawet w środku nocy.


Zadzwonić można i co z tego :roll: Telefo nie uleczy.
Niestety przechodziliśmy temat dodatkowego ubezpieczenia - dzwoniliśmy kiedy męża ukąsiła jadowita ryba i pomoc potrzebna była natychmiast.
I ponieważ byliśmy na wyspie najpierw usłyszeliśmy że zorganizują pomoc w ciągu trzech godzin a p tych trzech godzinach usłyszeliśmy że jutro :roll:
Tylko że jutro to już mogło nie być komu pomagać :roll:
Pomogli miejscowi rybacy - bez ubezpieczenia...


Nie chcę robić OT w relacji ale wg mnie (a właściwie wg moich doświadczeń różnych) bardzo dużo zależy od firmy ubezpieczeniowej. Był czas że korzystałem z ubezpieczenia co roku .. jak nie jakieś infekcje to wybita jedynka na slipie u 9 latki ... po wypadek moich rodziców pod Dubrownikiem - szpital i miazga z auta ... i jest firma która w każdej z tych sytuacji dawała radę ... nie będę podawał nazwy i robił reklamy ale serwis mieli bez pudła - fakt że od kilku lat (ufff) już nie korzystamy ale zawsze mamy wykupione :)

a żeby było w temacie - lubię relacje z Hvaru, w końcu musimy kiedyś tam dotrzeć ... :)
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 09.06.2020 16:38

Daj reklamę tego ubezpieczenia, bo dobre trzeba chwalic.ja po swoich doświadczeniach polecam Generalii.


Przez ten parking przechodziliśmy co wieczór z Burkova do centrum w 2017r. Ale czy płatny to nie wiem....
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
W poszukiwaniu cienia... - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone