napisał(a) tadeusz2 » 23.02.2011 22:17
Jestem częstym gościem kropelki, ale zazwyczaj mało komentuję, wolę z boku przypatrywać się temu, co inni mają do powiedzenia. Jako, że jestem fanem nart muszę się wyłamać i pogratulować ci Maslinko przesympatycznej relacji. Wszystko w niej w odpowiednich proporcjach, czyli, nienużący tekst i przykuwające uwagę zdjęcia ilustrujące go.
Na nartach jeżdżę chyba więcej lat niż ma niejeden czytelnik tej relacji pozwolę sobie wyrazić swoją opinię do dwóch poruszanych tutaj spraw.
1. Porównywanie jazdy w naszych ośrodkach narciarskich do ośrodków alpejskich jest, delikatnie mówiąc, niezręczne. Jest to przepaść, którą niekoniecznie tłumaczą warunki naturalne, wysokość gór, ukształtowanie terenu czy klimat. Długo by pisać o tym, dlaczego wciąż u nas jest źle. Lepiej napisać, że jest coraz lepiej i gdyby zachować takie tempo, jakie za mojego żywota się tu dokonało to za jakieś pięćdziesiąt lat powinno być całkiem sympatycznie.
Porównanie cen jest może zdumiewać. Ja wyliczyłem, na własnych doświadczeniach, że u nas jest trzy razy drożej, kiedy przeliczy się ilość przejechanych na nartach kilometrów za tę samą kwotę wydaną w kraju i za granicą.
2. Porównywanie Austrii i Włoch jest trudne i choć osobiście wolę Dolomity to zgrzeszyłbym mówiąc, że w Austrii jest gorzej. Zarówno w jednym jak i w drugim kraju są świetne ośrodki jak i marne. Pejzaże różnią się tym, że na widok gór po włoskiej stronie wydaje się okrzyk "łaał!!", a po austriackiej stronie "łooł!!", albo odwrotnie. Baza noclegowa, trasy, wyciągi są porównywalne, może tylko ludzie są trochę inni, choć niekoniecznie muszą być lepsi czy gorsi.
Pozdrawiam
Taka mglista pogoda trafia się po obu stronach granicy.