W Polsce już nie jeździmy, czyli narciarska relacja na 78%

napisał(a) **maslinka** » 15.02.2011 16:34

Interseal napisał(a):To ja dziękuję za czas poświęcony na relację.
Z suplementu, znowu najlepszy dla mnie Tux.

Najlepsza pogoda! Ale myślę, że też coś więcej. Jazda na takiej wysokości robi wrażenie

zawodowiec napisał(a):Pewnie któryś z tych poniżej Was
Glocka było widać?

Nie mam pojęcia :lol:

napisał(a) **dangol** » 15.02.2011 18:36

maslinka napisał(a):Bardzo nam się spodobało i na pewno będziemy chcieli pojechać znowu, ale myślę, że tym razem w Dolomity. Chętnie porównam trasy, infrastrukturę, atmosferę i... pogodę. Co do tej ostatniej to podejrzewam, że Włochy będą mieć plusa.

Statystyka na to wskazuje, ale może się zdarzyć i tak, że akurat :roll:

Wy traficie w Dolomitach na tych kilka gorszych dni, tak jak w Austrii wpasowaliście się w te dobre

. Niemniej jednak, cały tydzień załamania pogody na włoskich stokach jest mało możliwy

. Wieloletnie doświadczenia mych domowników i przyjaciół potwierdzają statystykę

, więc dlaczego Wy mielibyście trafić pechowo :?:

Interseal napisał(a):Wierzę, że wypad w Dolomity wypali, no chyba że... wiadomo.

Ale TO (o ile dobrze zrozumiałam Mariusza) może tylko planowany wyjazd :idea:

nieco przesunąć w czasie. Na jak długo, to zależy głównie od Was :wink:

. Nie podejrzewam żadnej z Was o nadopiekuńczość, a nasze doświadczenia wskazują, że można (a nawet trzeba

) ruszyć się potem jak najprędzej.

Dziękuję obu Autorkom za mile spędzone chwile na nartach

i nie tylko :wink:

. Pozdrawiam serdecznie Was obie oraz nieudzielającą się pisarsko męską część ekipy :papa:

.

napisał(a) **maslinka** » 15.02.2011 22:04

dangol napisał(a):Dziękuję obu Autorkom za mile spędzone chwile na nartach i nie tylko . Pozdrawiam serdecznie Was obie oraz nieudzielającą się pisarsko męską część ekipy .

Dziękuję, Danusiu, że zaglądałaś i kibicowałaś nam w zmaganiach ze stokami

Pozdrawiam serdecznie razem z połową męskiej części ekipy :wink:

napisał(a) **FUX** » 15.02.2011 22:09

Do tej chwili się nie dowiedziałem, na ilu metrach ile metrów było 78% spadku terenu...

:mrgreen:

napisał(a) **klopot** » 16.02.2011 12:28

Przeczytałem "od deski do deski" i pozytywnie zazdroszczę. Też kiedyś tam będę jeździł to już dawno postanowione

Pozdrawiam
Rafał

napisał(a) **Roxi** » 16.02.2011 12:46

FUX napisał(a):Do tej chwili się nie dowiedziałem, na ilu metrach ile metrów było 78% spadku terenu...

Gdybym to ja jeszcze wiedziała, o co ci chodzi

klopot napisał(a):Przeczytałem "od deki do deski" i pozytywnie zazdroszczę. Też kiedyś tam będę jeździł to już dawno postanowione

Będziemy czekać na Twoją relację

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 16.02.2011 13:11

FUX napisał(a):Do tej chwili się nie dowiedziałem, na ilu metrach ile metrów było 78% spadku terenu...

Na każdym 1 metrze w rzucie, przy nachyleniu 78%, jest do przejechania 1,27 metra po stoku.

Dla pełnego zaspokojenia Twojej ciekawości proponuję udać się tam na narty z grupą geodetów i dokonać dokładnych pomiarów pomiędzy interesującymi Cię punktami.

Kończymy? :wink:

napisał(a) **trinity** » 16.02.2011 14:50

Roxi napisał(a):
trinity napisał(a):Roxi, czy możesz powiedzieć jaki miałaś problem ze swoim kolanem i jak dałaś sobie radę na czarnych i czerwonych trasach

Problem z kolanem mam już od nastu lat, trenowałam kiedyś intensywnie piłkę ręczną, a jak wiadomo sport to zdrowie
Kolano skręcone, co prawda wyleczone, ale przy większych przeciążeniach puchnie. Zbiera się płyn i boli.

Co wieczór okładałam je lodem, a na stok zakładałam ściągacz. Niestety przy takiej eksploatacji ostatnie dni były ciężkie. Na tak przygotowanych trasach jak na Tuxie nie było tak źle, gorzej jest gdy pojawiają się muldy.

Odpuściłam tylko Harakiri, zjechałm już z tej trasy raz na tyłku i stwierdziłam, że to mi wystarczy
Na innych czarnych śmigałam bez problemu, co sobie będę żałować. Może to trochę nieodpowiedzialne, bo kolano ważna rzecz, ale myśląc w ten sposób musiłabym też sobie odpuścić górskie wędrówki, jazdę na rowerze i wiele, wiele innych rzeczy... a nie mam zamiaru

Na szczęście po kilku dniach odpoczynku kolano wraca do normy i tylko trochę w nim chrupie

Dziękuję Roxi za nadzieję

,
ja też miałam skręcone kolano (ale na nartach) jestem po rezonansie i wiem, że większych uszkodzeń nie mam

czuję się znacznie lepiej, chodzę na rehabilitację i bardzo bym chciała wrócić na stok już w przyszłym sezonie

Zdjęcia przpiękne

Tylko szkoda, że to już koniec...
może jeszcze drugi suplemencik :?:

napisał(a) **maslinka** » 16.02.2011 16:16

trinity napisał(a):Tylko szkoda, że to już koniec...
może jeszcze drugi suplemencik

To już się musisz uśmiechnąć do Roxi :wink:

Niby zrobiłam jakieś 1600 zdjęć

, ale po przejrzeniu okazuje się, że ujęcia podobne :wink:

napisał(a) **Roxi** » 16.02.2011 18:36

Jutro poszperam jeszcze w fotkach i spróbuję znaleźć rodzynki, które nie były jeszcze publikowane

Może na jakiś drugi suplemencik się uzbiera

Edit. Właśnie przejrzałam fotki... i chyba wszystko co miało być pokazane już jest

napisał(a) **Crayfish** » 17.02.2011 14:41

Roxi napisał(a):... i chyba wszystko co miało być pokazane już jest

... to teraz to co nie miało być pokazane :twisted:

Ładnie tam zimą.
PZDR.

napisał(a) **trinity** » 17.02.2011 18:07

to czekam na dodatek...

napisał(a) **janusz.w.** » 18.02.2011 11:07

Brrr..., ale zimna relacja... :wink:

A to lodowate piwo... :?:

Nic to

Przecież ja, koziorożec lubię zimę :!:

Z tym, że narty mam jakieś takie dłuższe i cieńsze :lol:

pozdr

napisał(a) **maslinka** » 20.02.2011 20:44

janusz.w. napisał(a):Brrr..., ale zimna relacja...
A to lodowate piwo...

Nie rozgrzałeś się ani trochę? Nawet przy bombardino? :wink:

napisał(a) **FUX** » 20.02.2011 21:49

Bombardino wczoraj zrobione z małą dolewka Baileya i jeszcze mniejszą mleka...
Było zacne... :lol: