Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W Polsce już nie jeździmy, czyli narciarska relacja na 78%

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 09.02.2011 08:45

Roxi napisał(a):Następnego dnia, nikt nie miał problemów z nogami ;) Chyba, że marznące paluszki zaliczają się do problemów z nogami :lol:


Jest taki wynalazek :) na zimne nóżki - "therm-ic" np. tu

http://www.therm-ic.pl/strony/produkty/18.htm

pozdrav.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.02.2011 09:50

adamk3 napisał(a):
Roxi napisał(a):Następnego dnia, nikt nie miał problemów z nogami ;) Chyba, że marznące paluszki zaliczają się do problemów z nogami :lol:


Jest taki wynalazek :) na zimne nóżki - "therm-ic" np. tu

http://www.therm-ic.pl/strony/produkty/18.htm

pozdrav.

Ja miałam "podgrzewacze", takie samoprzylepne wkładki, które przylepiałam do skarpety. Grzały bardzo dobrze, przez 8 godzin, ale niestety trochę przeszkadzały w bucie...

Albo marznięcie, albo pełna wygoda :roll:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 09.02.2011 10:07

Takie podrzewacze jak pokazałeś to niezły bajer, ale chyba nie dla mnie... paluszki mrznęły mi tylko w prawej nodze :roll:
Radziłam z tym sobie tak :
Obrazek

Dawało radę :lol:
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 09.02.2011 10:29

Roxi napisał(a):Takie podrzewacze jak pokazałeś to niezły bajer, ale chyba nie dla mnie... paluszki mrznęły mi tylko w prawej nodze :roll:
Radziłam z tym sobie tak :
Obrazek

Dawało radę :lol:


można kupić na 1 nóżkę :wink: - i ewentualnie przekładać :)

pozdrav.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.02.2011 16:57

26 stycznia (środa) - Hochzillertal - Hochfügen

Kolejny wspaniały dzień w Alpach zaczął się znowu chmurami i padającym śniegiem :evil:

Pojechaliśmy do ośrodka Hochzillertal w Kaltenbach. Areał ten jest połączony z Hochfügen - w sumie daje to 171 km tras.

A oto panorama obu ośrodków.

Na początku jest pochmurno:

Obrazek

Jeździmy w ośrodku Hochzillertal, m.in. czarną trasą nr 8, która znowu nie okazuje się bardzo stroma, a jedynie muldziasta (ale to ze względu na nowe opady).

Koło południa, gdy pogoda zaczyna się poprawiać, postanawiamy "przeprawić się" do ośrodka Hochfügen.

Dojeżdżamy do niego kanapą o wdzięcznej nazwie Wedelexpress:

Obrazek

Niebo się rozchmurza i z wolna pojawiają się piękne widoki:

Obrazek

Trasy w tej części są bardzo szerokie:

Obrazek

Mapka obu ośrodków:

Obrazek

Wyjeżdżamy gondolą 8er Jet:

Obrazek

prosto pod bar 8er Alm:

Obrazek

Tutaj zostawiamy na moment Roxi, której kolano daje się we znaki i we trójkę jedziemy na rekonesans nowych stoków :)

Dojeżdżamy do podwójnego orczyka Pfaffenbühel II, który znajduje się przy czarnej trasie nr 7. Koło wyciągu tablica z napisem: tylko dla doświadczonych narciarzy i narysowaną dużą pochyłością stoku :wink:

No nic, wsiadamy. Ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że jesteśmy bardzo doświadczonymi narciarzami, bo nie mamy pojęcia, o co chodzi z tym ostrzeżeniem. Ale ci, którzy jeździli na "szalonym orczyku" w Brennej, na Świniorce, nie muszą się obawiać nawet najbardziej wymagających alpejskich orczyków :lol:

Czarna "siódemka" też nie należy do szczególnie trudnych albo my już tacy wyćwiczeni jesteśmy :wink::

Obrazek

Zjeżdżamy potem jeszcze czerwoną "ósemką" i gondolką wracamy do baru 8er Alm, gdzie czeka na nas Roxi.

Tym razem wchodzimy do środka, żeby się posilić. Witają nas tam serdecznie :wink::

Obrazek

Po małym co nieco ruszamy dalej - tym razem niebieską "trzynastką". Wjeżdżamy kanapą Hochfügen 2000. Kręcimy się trochę w górnej części ośrodka.

Obrazek

Wkrótce jednak nadchodzi czas powrotu. Musimy zdążyć na ostatni wjazd kanapą (o 16:00) i przeprawić się z powrotem do Hochzillertal.

Wracamy kolejną czarną trasą (dzisiaj jeździliśmy największą liczbą czarnych :D), tym razem "szóstką". Potem gondolą Zillertal Shuttle i już prawie jesteśmy z powrotem w Hochzillertal.

Robimy sobie sesję zdjęciową na dwa aparaty :wink::

Obrazek

A potem dalej w dół; przejeżdżamy obok zamarzniętego jeziorka:

Obrazek

Na sam dół, do parkingu, wiedzie czarno-czerwona "jedynka", zwana Złotą Trasą Stephana Eberhartera (Stephan Eberharter Goldpiste). W dolinie Zillertal jest mnóstwo hoteli, pensjonatów i sklepów, które nazywają się jak słynny austriacki narciarz, mistrz olimpijski. Podejrzewamy, że Stephan właśnie stąd pochodzi.

Trasa nazwana imieniem mistrza świata okazuje się być wymagająca. Nie dość, że jest stosunkowo stroma, to jeszcze bardzo popularna i w związku z tym "wyjeżdżona". W końcu każdy chce się przejechać słynną trasą :D
Narciarzy jest sporo, więc trzeba bardzo uważać.

Gdzieś na Goldpiste:

Obrazek

To już końcówka trasy:

Obrazek

I zwycięski finisz :D:

Obrazek

"Eberharter" dał nam trochę w kość, nogi bolą... ale nie na tyle, żeby zrezygnować z wieczornych planów, czyli z wyjazdu do Innsbrucka. Jednak ten wieczór zasługuje na osobny odcinek. Będzie więc coś miłego nie tylko dla miłośników białego szaleństwa :D

:papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 20:00 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 09.02.2011 18:36

Hochzillertal i Hochfügen fajny, ale Königsleiten (oczywiście ocena tylko ze zdjęć) - fajniejszy. :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.02.2011 18:38

Interseal napisał(a):Hochzillertal i Hochfügen fajny, ale Königsleiten (oczywiście ocena tylko ze zdjęć) - fajniejszy. :)

Też tak uważam :D
Monte Christo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 793
Dołączył(a): 04.01.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Monte Christo » 09.02.2011 21:37

no..no...narciarki.Gratulacje.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.02.2011 23:01

Monte Christo napisał(a):no..no...narciarki.Gratulacje.

Dzięki :D

Widzę, że jak nie pokazujemy alkoholu, to i komentarzy mniej :wink: :lol:

Trudno. Licząc na to, że ktoś to jednak czyta i ogląda :wink:, jedziemy dalej... do Innsbrucka :D

26 stycznia (środa) - Wieczór w Innsbrucku

Z naszego Gerlosberg (a właściwie z Zell am Ziller) do Innsbrucka jest 60 km, z czego mniej więcej połowa drogą w dolinie, a połowa autostradą.

Wybieramy się dosyć późno, ale też nie liczymy na specjalnie długie zwiedzanie.
Innsbruck to ładne miasto, bardzo zadbane (jak to austriackie miejscowości), ale niespecjalnie dużo jest tu do oglądania.

Na skocznię Bergisel nie podjeżdżamy, bo niestety nie jest oświetlona, więc nie ma to większego sensu.

Zamiast tego ruszamy w stronę centrum. Parkujemy na dużym parkingu podziemnym, który znajduje się pod całą starówką i ruszamy na rekonesans miasta.

Zdjęcia robiliśmy w sumie trzema aparatami, więc są pewne różnice, m.in. w kolorystyce :wink:

Zresztą niech foty opowiedzą o naszym spacerze.

Prawie jak Wiedeń, czyli zamek cesarski Hofburg :wink::

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieś w zaułku:

Obrazek

Żeby zrobić dobre zdjęcie, trzeba się poświęcić :wink::

Obrazek


Z daleka już widać największą atrakcję turystyczną Innsbrucka - Goldenes Dachl, czyli słynny Złoty Dach uznawany za symbol miasta.
Podobno zdobi go 2738 złoconych miedzianych gontów.

Obrazek

Obrazek

Obecnie w budynku ze Złotym Dachem znajduje się Muzeum Olimpijskie.

Stare Miasto w prezentuje się pięknie w dyskretnym oświetleniu:

Obrazek

Obrazek

Stadtturm, czyli wieża miejska:

Obrazek

Codziennie grana jest z niej melodia, coś na wzór krakowskiego hejnału.

Podcienie kamienic Starego Miasta:

Obrazek

Plener fotograficzny :wink::

Obrazek

Kamienica, w której znajduje się muzeum kryształów Swarovskiego:

Obrazek

Inne, charakterystyczne miejsce w Innsbrucku:

Obrazek

Trochę nowoczesnej architektury - biblioteka uniwersytecka:

Obrazek

A tuż obok, z serii: student potrafi :lol::

Obrazek

I na koniec świstak prosto z wystawy sklepowej :D:

Obrazek

Mam nadzieję, że podobał Wam się wieczorny spacer uliczkami Innsbrucka.

Pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 20:02 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.02.2011 23:56

Kulinaria i narciarstwo zjazdowe mnie nie wciągają.
Po Innsbrucku przejdę się z Wami z przyjemnością. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 10.02.2011 07:53

Sporo podobienstw do Grazu.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 10.02.2011 08:14

I tak minął kolejny dzień w Alpach :)

Tego dnia, mimo że pogoda od rana nie zachęcała jeździło się bardzo fajnie.
Musiałam sobie zrobić małą przerwę z powodu kolana, ale była to bardzo miła przerwa z buzią wystawioną do słoneczka i nowymi holenderskimi znajomościami :lol:

Troszkę uzupełniających zdjęć ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Goldpiste to było tego dnia największe wyzwanie. Nie dość, że na zmęczonych nogach, to jeszcze cały czas czułam na plecach oddech innego narciarza. Zjechaliśmy bardzo zmęczeni... ale zadowoleni :)

Innsbruck został juz szczegółowo pokazany, ale jeszcze trochę migawek ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A żeby nie było tak całkiem bezalkoholowo, to proszę:

Obrazek

:papa:
piotrmks
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 352
Dołączył(a): 02.09.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrmks » 10.02.2011 11:34

FUX napisał(a):Sporo podobienstw do Grazu.


Tak maja te miasta. Takie południowoniemieckie cukiereczki.
Z ciekawostek w Innsbrucku mogę jeszcze polecic Zamek Ambras i Tyrolskie Landmuzeum.
Z tego co pamietam do zamku trzeba przyjechac wczesnie bo ja niestety o 16.00 pocałowałem klamkę. Landmuzeum
to typowe regionalne muzeum ale dla zainteresowanych jest 1-2h zwiedzania. I mozna kupic rózne kolorowe kamyczki.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 10.02.2011 12:44

piotrmks napisał(a):
FUX napisał(a):Sporo podobienstw do Grazu.


Tak maja te miasta. Takie południowoniemieckie cukiereczki.
Z ciekawostek w Innsbrucku mogę jeszcze polecic Zamek Ambras i Tyrolskie Landmuzeum.
Z tego co pamietam do zamku trzeba przyjechac wczesnie bo ja niestety o 16.00 pocałowałem klamkę. Landmuzeum
to typowe regionalne muzeum ale dla zainteresowanych jest 1-2h zwiedzania. I mozna kupic rózne kolorowe kamyczki.

Wiem, że zamek Ambras wart uwagi. Ale to trzeba zwiedzać w dzień, więc może następnym razem, jak kiedyś przyjedziemy na letnie wakacje w Alpy :)
Wieczorne "zwiedzanie" z założenia było spacerem po starówce, bo też nic innego o tej porze nie miałoby sensu. W dzień woleliśmy jeździć na nartach :)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 11.02.2011 01:16

maslinka napisał(a):
Interseal napisał(a):[Widać że piwko chyba grzane z "dodatkami" ? :)

Piwko było przepyszne, ale to nie był grzaniec. Normalne, zimne, z butelki, ale już we flaszce jakoś doprawione. Wyczuwało się pomarańczę i delikatny akcent imbiru. Mniaaam :D

Łomatkoicórko... przeca to normalne białe piwo, pszeniczniakiem też zwane :lol: Też je lubię!

Roxi napisał(a):
FUX napisał(a):Z tą bitą smietana to się hardkorowo zaczyna robić
:mrgreen:

Yyy a mówimy cały czas o Bombardino, co nie? :lol: :twisted:

FUX napisał(a):Jakkolwiek To nazwiesz... :oops:

Może się z bunga bunga pomyliło... też na B :lol:

Do rzeczy... Laski w świetnej formie narciarskiej i dziejopisarskiej, jak zacząłem czytać to mnie wciągło 8) :D
Trochę kiedyś jeździliśmy, ale gdzie mi do Was z umiejętnościami. Ostatni raz 10 lat temu, i najdalej gdzie byliśmy to u jednych i drugich południowych sąsiadów. O kaskach nikt nie słyszał, carvingi mieli nieliczni. Teraz jest inna epoka. Może kiedyś w sprzyjających okolicznościach do tego wrócimy. A na razie będę Was czytał dalej :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
W Polsce już nie jeździmy, czyli narciarska relacja na 78% - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone