Roxi napisał(a):
Karnet na jeden ośrodek narciarski, czy na kilka?
Rok temu jak czytałam o cenach karnetów, to wychodziło po ok 220 euro za osobę na 6 dni, za możliwość jazdy w kilku ośrodkach narciarskich
maslinka napisał(a):Skipass kupiliśmy już wczoraj (199 euro za 6 dni) - Zillertal Superskipass, który obejmuje wszystkie ośrodki w dolinie Zillertal - w sumie około 640 km tras, około 170 kolejek linowych, gondoli, kanap i orczyków. Do tego darmowe skibusy (z których nie korzystaliśmy), parkingi (korzystaliśmy codziennie) i pociąg - Zillertalbahn. Prawie każdego dnia jeździliśmy w innym ośrodku
Karnet
Dolomiti Superski obejmuje ponad 1200 km tras na terenie 12 ośrodków narciarskich. Nie sposób przejeździeć wszystkiego
w ramach wykupionego 6-dniowego karnetu. Fakt, jest nieco drożej niż w Zillertal, ale chyba nie jest to różnica drastyczna
. Zwłaszcza, że w Dolomitach ceny są różne w zależności od terminu. Faktycznie, w szczycie sezonu za 6 dni na wszystkie ośrodki trzeba wydać w tym roku aż 233 euro (ale tras
jest dwa razy więcej), jednak na początku sezonu było sporo taniej , tzn. 186 euro za ten sam okres. W terminie, w którym Wy byliście, zamiast 199 euro wydalibyście po 210 euro, więc różnica już minimalna. Chyba, żeby do tego doliczyć parkingi, które
nie wszędzie są bezpłatne... No, ale przecież codziennie nie trzeba używać auta
, a i tak jeździ się każdego dnia po innych trasach
. Może za wyjątkiem tej, która jest najbliżej wynajętej chaty
, bo ta nas nie minie.
Roxi napisał(a):Włochy są jak narazie dla mnie za drogie
Wolę modlić się o pogodę i jeździć codziennie gdzie indziej, niż mieć pewną pogodę i codziennie jeździć po tych samych trasach.
Czy więc narciarskie Dolomity
są droższe zdecydowanie? Ceny noclegów i innych atrakcji
raczej zbliżone. Nieco więcej trzeba wydać na paliwo, ale od Zillertal to też nie jest specjalnie dużo dalej, licząc kilometraż całej podróży od domu.
Oczywiście, nie piszę powyższego po to, żeby wykazywać wyższość Południowego Tyrolu nad Zillertal. Zwłaszcza, że sama na zjazdówkach nie śmigam
. Widokowo oba rejony są dla mnie równie atrakcyjne
, chociaż inne.
Jest szansa, że wrótce zawitam w zimowe Dolomity, więc trochę już wiem na temat aktualnych kosztów.
Niezaleznie jednak od tego, czy wkrótce będę
tam w realu, czy jednak
nie, na pewno wirtualnie będą Wam towarzyszyć w szusowaniu ( i nie tlko
) po Zillertal.