Po krótkiej przerwie zapraszam ponownie na Cypr....
piątek, 10 lutego 2017, c.d.Udało się wyjechać z barowej dzielnicy Ayia Napa i kierujemy się na wschód. Najpierw mijamy dzielnicę licznych hoteli, hotel na hotelu, a każdy kolejny coraz wyższy…. Oczywiście nad samym morzem i oczywiście z basenami i niektóre nawet z miniparkami wodnymi…. My jedziemy dalej… Szukamy kierunkowskazu do
Monachus Monachus Arch, ale coś nie go nie widać. Syn mówi, że jego navi każde skręcić na teren budowy, ale przecież łuk ma być ogólnodostępny więc, chyba to nie ta droga…. Jedziemy dalej, poszukamy w drodze powrotnej….
Pojawia się kierunkowskaz na
Cape Greco, bo właśnie tam zdążamy, a dokładnie na znaku jest napisane Kave Greko… Skręcamy w prawo i jeszcze przez chwilę jedziemy asfaltem by po chwili skręcić w prawo w szutrówkę. Jedziemy krótko i zatrzymujemy się na poboczu tak, aby nie blokować drogi większym samochodom. Dla czerwonej strzały trochę za duże koleiny przed nami. Idę w kierunku wybrzeża, a za mną dwóch młodzieńców z… Polski… Ich koleżanki są już u celu i oczywiście strzelają liczne sweet focie…. Jesteśmy przy kolejnych na Cyprze
Sea Caves…. No brakuje nam błękitu nieba…
Oprócz jaskiń jest tu skalne okno, które jest tam, gdzie ta pani….
A w innym wydaniu wygląda to tak
(foto z netu)My oczywiście też chcemy tam zejść…. No zejście do super bezpiecznych nie należy, niewielkie poślizgnięcie i można spaść na sam dół, ale zachowując rozsądek i mając na nóżkach adidasy dość spokojnie można zejść do okienka…. A w okienku oczywiście ludzie
…. Nie ma szans na zdjęcie, jedyne rozwiązanie to ustawianie się w kolejce do zdjęcia, i poprzednicy po dłuższej chwili rezygnują
, ale już następni czekają w kolejce
… Udało się zrobić kilka zdjęć, ale nie do końca jestem usatysfakcjonowana….
Spotykamy tu oczywiście młodzieniaszków z Polski, okazuje się, że są z Gdańska i już jutro z Larnaki wracają, lot coś ok. 23… Podjechali tu autobusem, oczywiście tylko do skrzyżowania, potem na nogach…. Z tego co się wcześniej orientowałam to bilet autobusowy z Larnaki na Cape G. kosztuje ok. 8 eur, przy 5 os. auto na 1 dzień wychodzi dużo taniej… Warto porównywać ceny, no i samochodem w jeden dzień można sporo zobaczyć….
Wracamy na górę i patrzę w kierunku klifu…. Teraz tam pojedziemy….
Przy samych jaskiniach spędziliśmy ok. 20 min...