
Miał być krótki wypad nad Polskie morze. Od tak, aby pozbierać myśli i odetchnąć powietrzem bez smogu w składzie

Przejrzałam więc booking i ceny apartamentów nad samym morze nie wyglądały zachęcająco. Coś tam udało mi się znaleźć, ale pomyślałam, że sprawdzę również (tylko z ciekawości

Pomyślałam, że może kogoś zainteresować zimowa Chorwacja, więc poniżej kilka moich spostrzeżeń, wskazówek oraz różnic w porównaniu z jej letnią wersją.

1. WYBÓR APARTAMENTU
Oferta apartamentów zimą nie jest tak bogata jak mogłoby się wydawać



2. DROGA DO CHORWACJI
Łatwa, Szybka i przyjemna

Drogę w stronę Chorwacji zrobiliśmy z Wrocławia na raz. Bez korków, remontów (za zimno), pogoda nam sprzyjała, bardzo długie odcinki pustej autostrady – najgorszy odcinek do Polska A4 i wyprzedzające się nagminnie tiry. Na granicy dwa auta przed nami i machanie ręką przez znudzonych celników, żeby jechać dalej.
3. MIASTO ROVINJ W ZIMOWEJ ODSŁONIE
Cisza. To jedno słowo najlepiej oddaje jego charakter. Brak turystów, pozamykane restauracje, sklepiki i galerie. Co jakiś czas można spotkać przechadzających się mieszkańców lekko zdziwionych obecnością „zagubionego” turysty. Klimat jest niesamowity. Można dostrzec każdy, nawet najdrobniejszy szczegół pięknych kamienic, okiennic, prania powolnie poruszającego się na wietrze.
Zimą Rovinj powinien nazywać się miastem kotów. Białe, czarne, szare, rude, w łaty, paski – są wszędzie. Ocierają się zadowolone o nasze nogi, liczą na drobny przysmak, nie boją się psa – jasno pokazują kto tu rządzi. Są bardzo zadbane i zadowolone z życia

Niesamowita jest również gra świateł, kolory kamienic zmieniają się od pastelowych po bardzo wyraziste, nasycone. Do tego blask wyszlifowanych kamieni, po których chodzimy, wręcz razi w oczy. Alejki przy samym morzu dodatkowo nasiąknięte są morskim klimatem


Jeśli pragniesz odzyskać spokój duszy, pobyć sam na sam z własnymi myślami to jest to idealny czas. Jeśli natomiast lubisz dźwięki miasta, duże ilości turystów, liczne sklepy i kramiki z pamiątkami, restauracje i kawiarnie na każdym rogu to możesz być delikatnie zawiedziony


4. POGODA
Z tego co wiem może być różnie


Noce były naprawdę zimne


O temperaturze morza nie będę się rozwodziła. Jest zimne. Oczywiście zamoczyłam nogi, ale po minucie już skręcało kostki. To jedyny minus – nie popływacie, no chyba, że morsujecie

5. GDZIE i CO ZJEŚĆ?
Pomimo 90% zamkniętych restauracji i kawiarni nie narzekaliśmy na aspekt kulinarny wyjazdu.
Wręcz przeciwnie – absolutnym królem naszych talerzy stały się TRUFLE

Ponieważ ta część Istrii słynie z ich występowania, znajdziemy je w wielu potrawach.
Trufle z mięsem, rybą, risotto, makaronem i Istryjskimi Gnocchi (Pljukanci) i pizza, o której muszę tutaj wspomnieć.
Wspomnę o naszych sprawdzonych miejscach.
1. Na śniadanie Hotel Adriatic
Usytuowany w centralnym miejscu, przy samym porcie odstrasza swoją ekskluzywną formą. Gdy polecił nam go właściciel apartamentu wyszliśmy z założenia, że będzie drogi, ale postanowiliśmy sprawdzić. Okazało się, że pozory mylą. Jedliśmy tam pyszne śniadania w przyzwoitej cenie. Omlety, ciabatty, Tramezzini w granicy cenowej ( 17 – 40 zł). Przy tym często zamawialiśmy śniadanie na pół – dwie połówki uczciwie nadzianej bagietki, do tego frytki w zestawie (później zamienialiśmy na sałatkę) spokojnie zaspokajały śniadaniowy głód dwóch osób. Kawa w standardowej cenie. Bardzo miła i profesjonalna obsługa to dodatkowy plus tego miejsca

2. Restauracja La Perla
Usytuowana poza starym miastem (koło 1,5 km). Pokazał nam ją właściciel apartamentu, w którym mieszkaliśmy. Zaprosił nas tam na nalewki zaraz po przyjeździe i tam parkowaliśmy auto przez cały pobyt (jest z nimi w przyjacielskich kontaktach). Prawdopodobnie gdyby nie to, to nigdy byśmy tam nie trafili, a szkoda


3. Najlepsza Pizza w Chorwacji
Tak, najlepsza i to nie jest moja opinia

LINK: https://www.total-croatia-news.com/lifestyle/25889-where-to-find-best-pizza-in-croatia
Zamówiliśmy tam dwie pizze jedną z tuńczykiem i drugą z serem z dodatkiem trufli. I to właśnie ona okazała się odkryciem wyjazdu



6. Co robić zimą?
No OK, piszę, że wszystko pozamykane, trzy kawiarnie otwarte na krzyż, z kąpania nici



Co sprawdziłam i polecam?
1. Wycieczka do Motovunu
Kto już był w Toskanii, tam poczuje jej pierwiastek, kto nie miał jeszcze okazji, może poznać jest przedsmak. Motovun położony jest w środkowej Istrii, od Rovinju dzieli go jakieś 50 km. Jest nazywany Chorwacką stolicą trufli i urzeka zielenią, kamiennymi uliczkami i spokojem. Zaraz przy wjeździe do miasta, gdzie zaparkowaliśmy auto mieści się winiarnia z lanym winem (biała Malvazija i czerwony Teran) i pięknym tarasem


Motovun to przede wszystkim widok, widok, widok i jeszcze raz widok. Przepiękny, rozciągający się na całą dolinę. Spokojne uliczki i w sezonie mnóstwo sklepików z truflami, winem, galerii i dziełami sztuki. No wenę to tam można mieć, nie powiem

Uważam, że jest to miejsce koniczne do zobaczenia. Sama chętnie pojawię się tam ponownie np. wczesnym latem, kiedy wzgórza będą nasycone zielonym kolorem.
Uważam, że to przesada, aby Chorwaci mieli nawet własną Toskanię

2. Amfiteatr w Puli wieczorową porą
Co prawda zwiedziliśmy ją we wrześniu zeszłego roku, ale podjechaliśmy ponownie wieczorem, przy okazji wypadu na pizzę w miejscowości Vodnjan. To zaledwie 10 km, a mamy zaliczony amfiteatr nocą
