napisał(a) iwwoj » 02.03.2013 20:40
Teraz czas na sen i odpoczynek, bo za kilkanaście godzin jedziemy do Jerozolimy.
Wycieczka rozpoczyna się wieczorem, w autokarze czeka na mnie już grono moich znajomych "dziadków". Jedziemy do Taby. Tam przejście graniczne z Izraelem.
Przejście piesze. Wysiadamy z autokaru i idziemy piechotą. Kontrola graniczna. Po stronie izraelskiej bardzo zaawansowana, każą mi rozkręcić aparat fotograficzny.
Oglądają konwerter szerokokątny - to taka soczewka - co to jest pytają, no cóż w związku z tym, że nie był to granat - przepuszczają mnie.
Jeden z wycieczkowiczów ma luźną kartkę w paszporcie - niestety na stronę izraelską nie przejdzie - nie wpuszczają go. Szkoda.
Przechodzimy do Ziemi Obiecanej.
Tam czeka na nas przewodnik - Żyd z Polski, bardzo fajny przewodnik, duża wiedza i oczywiście akcent. Wsiadamy do autokaru, bardzo ekskluzywny, dużo miejsca, świetnie się jedzie. Teraz trochę snu, o 7 rano będziemy na Górze Oliwnej i będziemy oglądali Jerozolimę.