Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W drodze do Battambang

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 26.04.2018 00:29

Potem mamy chwilę dla siebie. Bierzemy kajaki żeby sprawdzić jak jest na pobliskich wysepkach. Okazuje się, że problemem jest wyjście na brzeg. Nie ma tu twardej skarpy lub złotego piaseczku. Warstwa mułu i błota jest tak głęboka, że opuszczając kajak zapadam się po kolana. Nie było to przyjemne. Ale woda rzeczywiście była taka jak trzeba.


DSC_0932 (Kopiowanie).JPG



DSC_0938 (Kopiowanie).JPG



DSC_0938a (Kopiowanie).JPG



DSC_0938b (Kopiowanie).JPG



DSC_0938c (Kopiowanie).JPG



DSC_0938d (Kopiowanie).JPG



DSC_0938e (Kopiowanie).JPG



DSC_0938f (Kopiowanie).JPG



Po południu dla chętnych wycieczka. Prawdę mówiąc liczyłam na wyprawę do jaskini z wodą, a dostaliśmy do wyboru lajtowy spacer po parku, albo dużo trudniejszą wspinaczkę na punkt widokowy. Pływania w jaskini nie ma odkąd kilkoro turystów straciło tam życie. Kolektyw wybrał punkt widokowy.

Do punktu startowego płyniemy łodzią. Rozpoczynamy mozolną wędrówkę pod górę. Początkowo była to wydeptana ścieżka przez dżunglę, bez specjalnych fajerwerków. Po deszczu musi tu być bardzo ślisko. Przewodnik nazywał roślinki po drodze, ale niewiele zapamiętałam.


DSC_0939 (Kopiowanie).JPG



DSC_0942 (Kopiowanie).JPG



DSC_0951 (Kopiowanie).JPG



DSC_0965 (Kopiowanie).JPG



DSC_0969 (Kopiowanie).JPG



DSC_0970 (Kopiowanie).JPG



DSC_0975 (Kopiowanie).JPG



DSC_0978 (Kopiowanie).JPG



DSC_0987 (Kopiowanie).JPG



DSC_0991 (Kopiowanie).JPG



DSC_1004 (Kopiowanie).JPG



W dżungli rośnie wyjątkowy kwiat bukietnica Arnolda, inaczej rafflesia, którego niestety my nie widzieliśmy. Kwitnie styczeń-luty. Jest to roślina pasożytnicza i śmierdząca, ten fetor przyciąga muchówki. Może mieć metr średnicy i ważyć 10kg. Zdjęcie z intrnetu.


beznazwy.png



W pewnym momencie ścieżka się kończy i dalej trzeba się wspinać po grzbietach bardzo ostrych skał, jednocześnie dobrze się ich trzymając, bo w dole jest przepaść. Nie ma tu żadnego wyznaczonego szlaku ani zabezpieczeń. Nie mieliśmy specjalnego obuwia, po prostu sandały. Syn brata, który do tej pory szedł boso, założył japonki. Siedmioletnie dziecko zaczęło płakać i zostało z mamą. Wycofał się także Teo z żoną. My uznaliśmy, że nie zmarnujemy dotychczasowego wysiłku i z narażeniem życia (całkiem poważnie) na czworaka poleźliśmy dalej. Przewodnik, który powinien przynajmniej asekurować najsłabszych, na szczycie był pierwszy. Mirek dostał brawa, jako najstarszy uczestnik wyprawy, rzadko tu widują polskich emerytów. Czy warto było ? Oceńcie sami.


DSC_0005 (Kopiowanie).JPG



DSC_0007 (Kopiowanie).JPG



DSC_0012 (Kopiowanie).JPG



DSC_0013 (Kopiowanie).JPG



DSC_0017 (Kopiowanie).JPG



DSC_0018 (Kopiowanie).JPG



DSC_0019 (Kopiowanie).JPG



DSC_0022 (Kopiowanie).JPG



DSC_0025 (Kopiowanie).JPG



DSC_0026.jpg



DSC_0027.jpg



DSC_0028.jpg



DSC_0028a.jpg



DSC_0028b.jpg



Po zejściu do jeziora niektórzy zdążyli zażyć kąpieli. W drodze powrotnej Mirek jak to Mirek, robił sobie pranie spoconych i umazanych w błocie rzeczy. Postanowił jeszcze buty sobie wypłukać. Niestety prąd wody jednego wyrwał mu z ręki, do końca pobytu został w klapkach :D


DSC_0028d.jpg



DSC_0028e.jpg



DSC_0028f.jpg



Podziwialiśmy też zachód słońca.


DSC_0028g.jpg



DSC_0028h.jpg



DSC_0028i.jpg



Zmoczył nas pierwszy i jedyny w czasie całej wycieczki deszcz. Akurat tu nam to specjalnie nie przeszkadzało, i tak byliśmy mokrzy, a po powrocie musieliśmy wskoczyć do jeziora. Tylko do umycia zębów używaliśmy wody pitnej. Warto mieć worek nieprzemakalny, przynajmniej na aparat i dokumenty.

Jeszcze kolacja i piwko.


DSC_0028j.jpg



Mimo pewnych niedogodności warto przeżyć taką noc na jeziorze. W odróżnieniu od poprzedniej, tu było cicho jak makiem zasiał i ani jednego komara. Prąd pochodzi z generatora, który jest wyłączany o 22. Praktycznie był do północy, potem tylko gwiazdy i latarki czołówki, które zabraliśmy ze sobą.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 26.04.2018 21:49

Na drugi dzień pobudka dosyć wcześnie, o siódmej płyniemy podglądać zwierzęta. Safari to zbyt szumne określenie, ale było dosyć klimatycznie. Mgły jeszcze nie opadły, słońce dopiero wstawało, dookoła cudowna, niezniszczona przyroda. Zwierzaki to przede wszystkim małpy, inne trudno wypatrzyć, a jeszcze trudniej sfotografować.


DSC_0058 (Kopiowanie).JPG



DSC_0067 (Kopiowanie).JPG



DSC_0076 (Kopiowanie).JPG



DSC_0077 (Kopiowanie).JPG



DSC_0080 (Kopiowanie).JPG



DSC_0081 (Kopiowanie).JPG



DSC_0082 (Kopiowanie).JPG



DSC_0082a (Kopiowanie).JPG



DSC_0083 (Kopiowanie).JPG



DSC_0087 (Kopiowanie).JPG




Wracamy, już czeka śniadanie.


DSC_0088k.jpg



DSC_0088l.jpg



DSC_0088ł.jpg



DSC_0088m.jpg



Tak wygląda ten "resort" od zaplecza.


DSC_0090 (Kopiowanie).JPG



DSC_0091 (Kopiowanie).JPG



DSC_0092 (Kopiowanie).JPG



DSC_0098 (Kopiowanie).JPG



DSC_0099 (Kopiowanie).JPG



DSC_0101 (Kopiowanie).JPG



DSC_0102 (Kopiowanie).JPG



DSC_0103 (Kopiowanie).JPG



DSC_0105 (Kopiowanie).JPG



DSC_0106 (Kopiowanie).JPG



DSC_0107 (Kopiowanie).JPG



DSC_0108 (Kopiowanie).JPG



DSC_0109 (Kopiowanie).JPG



DSC_0110 (Kopiowanie).JPG



DSC_0111 (Kopiowanie).JPG



DSC_0112 (Kopiowanie).JPG



DSC_0113 (Kopiowanie).JPG



DSC_0114 (Kopiowanie).JPG



DSC_0116 (Kopiowanie).JPG



DSC_0117 (Kopiowanie).JPG



DSC_0118 (Kopiowanie).JPG



Czas wolny wykorzystujemy na kąpiel i lenistwo.


DSC_0098a.jpg



DSC_0098b.jpg



Obiad mniej więcej taki jak wczoraj.
I odpływamy. Droga krótsza niż wczoraj bo nie pływamy już między skałami.
W okolicy portu musimy założyć kamizelki.


DSC_0123 (Kopiowanie).JPG



DSC_0128 (Kopiowanie).JPG



DSC_0130 (Kopiowanie).JPG



DSC_0133 (Kopiowanie).JPG



DSC_0134 (Kopiowanie).JPG



DSC_0139 (Kopiowanie).JPG



DSC_0143 (Kopiowanie).JPG



DSC_0147 (Kopiowanie).JPG



DSC_0149 (Kopiowanie).JPG



DSC_0151 (Kopiowanie).JPG
DSC_0151 (Kopiowanie).JPG



DSC_0152.jpg
cykada
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 26.04.2018 22:22

Dwie godzinki busem i jesteśmy w domu. Odbieramy swoje bagaże. Okazuje się, że nasz domek zajęli nowi goście, przydzielono nam nowy, nawet lepszy i większy.


DSC_0176 (Kopiowanie).JPG



DSC_0177 (Kopiowanie).JPG



DSC_0180 (Kopiowanie).JPG



DSC_0182 (Kopiowanie).JPG



DSC_0184 (Kopiowanie).JPG



DSC_0185 (Kopiowanie).JPG



DSC_0186 (Kopiowanie).JPG



DSC_0189 (Kopiowanie).JPG



DSC_0190 (Kopiowanie).JPG



DSC_0192 (Kopiowanie).JPG



DSC_0193 (Kopiowanie).JPG



DSC_0194 (Kopiowanie).JPG



DSC_0195 (Kopiowanie).JPG



DSC_0197 (Kopiowanie).JPG



Zrobiłam sobie spacer po ośrodku i sfotografowałam wszystkie domki. Możecie sobie coś wybrać :D


DSC_0198 (Kopiowanie).JPG



DSC_0199 (Kopiowanie).JPG



DSC_0200 (Kopiowanie).JPG



DSC_0201 (Kopiowanie).JPG



DSC_0204 (Kopiowanie).JPG



DSC_0208 (Kopiowanie).JPG



DSC_0211 (Kopiowanie).JPG



DSC_0213 (Kopiowanie).JPG



DSC_0223 (Kopiowanie).JPG



DSC_0213a (Kopiowanie).JPG



DSC_0214 (Kopiowanie).JPG



DSC_0215 (Kopiowanie).JPG



DSC_0217 (Kopiowanie).JPG



DSC_0218 (Kopiowanie).JPG



DSC_0219 (Kopiowanie).JPG



DSC_0220 (Kopiowanie).JPG



DSC_0221 (Kopiowanie).JPG



DSC_0225 (Kopiowanie).JPG



Otwarta restauracja jest fajnym miejscem żeby sobie wieczorem posiedzieć. Zadbano o dostępność gniazdek, więc ładujemy sprzęt i wrażenia na bieżąco idą w świat.


DSC_0231 (Kopiowanie).JPG



DSC_0232.jpg



DSC_0233.jpg



DSC_0234.jpg



Zamawiamy śniadanie na jutro i kupujemy transport busem do portu. Musimy dostać się na wyspę Koh Mook, gdzie spędzimy następne cztery dni.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 19:08

Koh Mook. Rajska wyspa?


W recepcji poinformowano nas, że transfer busem do portu to prawie cztery godziny jazdy, a prom na wyspę odpływa o dwunastej. Musimy wiec być zdyscyplinowani i wstać odpowiednio wcześnie. Nie ma co, fajny urlop mamy, codziennie pobudka o świcie :D  Oczywiście trasę można pokonać także transportem publicznym (autobusy) za trochę mniejsze pieniądze, ale odpowiednio dłużej by to trwało.


DSC_0235 (Kopiowanie).JPG



DSC_0256 (Kopiowanie).JPG



Jedziemy przez małe wioski, podziwiamy gaje palmowe i uprawy egzotycznych owoców. Przy drodze liczne stragany ze smakołykami. Niestety, przystanków w tych miejscach nie przewidziano. Zatrzymujemy się raz na siusiu i ewentualne zakupy na stacji benzynowej.
Z boku zostawiamy popularny kurort Krabi. Jedziemy obok lotniska, z którego będziemy wracać do Bangkoku.

Ostatni odcinek pokonujemy drogą lokalną i wjeżdżamy do portu Kuantunku. Wysiadamy w pośpiechu, przyjechaliśmy „na styk” . Wszyscy znamy harmider jaki panuje np. na greckich wyspach przed odpłynięciem promu i mamy obawy czy załapiemy się na ten kurs. Uderza nas fala gorąca i spokój jaki panuje w porcie. Właściwie nic się nie dzieje. Portowi chłopcy leżą na workach albo siedzą gdzieś w cieniu, nikt nie biega i nie krzyczy. Wchodzimy do czegoś w rodzaju ażurowej poczekalni. Za kontuarem siedzi duża osoba i dokładnie miesza zupę. Najpierw musi zjeść, potem zainteresuje się nami, mamy czekać.


DSC_0270 (Kopiowanie).JPG



DSC_0271 (Kopiowanie).JPG



DSC_0271a (Kopiowanie).JPG



DSC_0272 (Kopiowanie).JPG



DSC_0273 (Kopiowanie).JPG



DSC_0275 (Kopiowanie).JPG



DSC_0275a (Kopiowanie).JPG



DSC_0276 (Kopiowanie).JPG



DSC_0277 (Kopiowanie).JPG



DSC_0278 (Kopiowanie).JPG



Oglądam zaplecze terminalu portowego, jest nawet sklep wędkarski.


DSC_0281 (Kopiowanie).JPG



DSC_0282 (Kopiowanie).JPG



DSC_0283 (Kopiowanie).JPG



DSC_0284 (Kopiowanie).JPG



DSC_0285 (Kopiowanie).JPG



DSC_0286 (Kopiowanie).JPG



DSC_0291 (Kopiowanie).JPG



Po zakończonym posiłku pani wykonuje dwa telefony i wskazuje nam łódź, takiego long-tajla jakim pływaliśmy po jeziorze. Transport jest tylko dla nas i płacimy tyle samo co za prom, czyli dużą łódź, którą właśnie załadowują towarami, które popłyną na wyspę.


DSC_0304 (Kopiowanie).JPG



Po piętnastu minutach widzimy cel naszej podróży. Bajka-biały piasek, wysokie palmy i bambusowe chaty. Po lewej stronie port z pomostem wychodzącym w morze. Zastanawia nas trochę jego długość, która nie pasuje do wielkości wyspy i niewielkiego ruchu jaki tu panuje. Ale nie roztrząsamy tego bo my podpływamy kilkaset metrów dalej, prosto do naszego hotelu. Wysiadamy do wody.


DSC_0328 (Kopiowanie).JPG



DSC_0331 (Kopiowanie).JPG



DSC_0338 (Kopiowanie).JPG



DSC_0339.jpg



DSC_0339a.jpg



DSC_0343 (Kopiowanie).JPG



DSC_0346 (Kopiowanie).JPG



DSC_0347a.jpg



DSC_0347b.jpg



DSC_0348 (Kopiowanie).JPG



DSC_0351 (Kopiowanie).JPG



DSC_0352 (Kopiowanie).JPG



DSC_0354 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 19:35

Po krótkich formalnościach w recepcji i powitaniu szklanką wody, obsługa łapie bagaże i prowadzi nas do apartamentów.


DSC_0356 (Kopiowanie).JPG



DSC_0360 (Kopiowanie).JPG



DSC_0361 (Kopiowanie).JPG



DSC_0366 (Kopiowanie).JPG



Domek spełnia moje oczekiwania, jestem bardzo zadowolona. Łóżko i ręczniki czyste, mimo braku podgrzewacza zimna woda jest wystarczająco ciepła. Przy 35 C chatka nie nagrzewa się, jest przewiewna, stoi w cieniu, wiatrak w zupełności wystarcza. Są też domki o wyższym standardzie, tzn. murowane i z klimą. Taki przypadł w udziale młodemu i okazało się, że w naszym jest zdecydowanie przyjemniej. Pobieżne oględziny terenu upewniają nas w przekonaniu, że nikt tu nie przywiązuje nadmiernej wagi do porządków, a przy ciut większym zaangażowaniu można by stworzyć raj.


DSC_0367 (Kopiowanie).JPG



DSC_0369 (Kopiowanie).JPG



DSC_0370a (Kopiowanie).JPG



DSC_0370b (Kopiowanie).JPG



DSC_0370c (Kopiowanie).JPG



DSC_0370d (Kopiowanie).JPG



DSC_0370e (Kopiowanie).JPG



DSC_0370f (Kopiowanie).JPG



DSC_0371 (Kopiowanie).JPG



DSC_0371a(Kopiowanie).JPG



DSC_0372 (Kopiowanie).JPG



DSC_0378 (Kopiowanie).JPG



DSC_0381 (Kopiowanie).JPG



DSC_0382a.jpg



DSC_0382ą.jpg



DSC_0382b.jpg



DSC_0382e.jpg



DSC_0382f.jpg



DSC_0382g.jpg



DSC_0382h.jpg



Na wyspie brakuje słodkiej wody. Często leciała żółta, wręcz z błotem gdzieś z dna zbiornika. Drugi konkretny problem to fakt, że w nocy jest bardzo głośno. Najpierw na cały regulator cykady, potem głośno skrzeczące ptaki, spadające na dach bomby w postaci dzikiego mango, kilka ujadających bezpańskich psów, piejące nad ranem koguty i wreszcie zawodzący muezin. No ale skoro wybraliśmy tak bliski kontakt z naturą, a nie szczelnie zamknięty pokój z klimą, nie będziemy narzekać. Za to prawie nie było komarów.
Można wypożyczyć rowery, stare i rozklekotane bezpłatnie, trochę lepsze za niewielkie pieniądze. Dostępne też były kajaki.

Okolica recepcji, bar i plaża hotelowa. W czasie przypływu brzeg wygląda nieźle.
Gorzej jak woda ucieknie i odsłoni śmieci, które leżą na dnie, między innymi potłuczone talerze z knajpy, którymi można się pokaleczyć. Nie kąpaliśmy się tu ani razu.


DSC_0382i.jpg



DSC_0383 (Kopiowanie).JPG



DSC_0383.jpg



DSC_0383a.jpg


DSC_0383b.jpg



DSC_0383c.jpg



DSC_0383d.jpg



DSC_0383e.jpg



DSC_0383f.jpg



DSC_0383g.jpg



DSC_0383h.jpg



DSC_0384.jpg



DSC_0384a.jpg



DSC_0385.jpg



DSC_0385a.jpg



DSC_0386.jpg



DSC_0397 (Kopiowanie).JPG



DSC_0397b.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 19:56

Pocztówkowe plaże, które widzieliśmy z łodzi są trochę dalej, powiedzmy w odległości spaceru. Tak wygląda na mapce wyspa Koh Mook położona na Morzu Andamańskim.


111_LI (2) (Kopiowanie).jpg
1 port, 2 nasze Coco, 3Sivalai, 4 Pawapi, 5 plaża Charlie, 6 mała wenecja



Planując tu pobyt zastanawialiśmy się oczywiście nad hotelem. Kusił nas trochę najlepszy Sivalai, albo chociaż Pawapi, ale uznaliśmy, że nie damy się zwariować żeby płacić 800-1000zł/doba za spanie przy plaży skoro możemy tam codziennie sobie dojść. Bo atutem tych resortów jest właśnie położenie na piaszczystym cyplu z codziennie sprzątaną plażą. W czasie odpływu warunki do kąpieli i tu są marne, a plaże wyglądają jak krajobraz po bitwie. Zdjęcia białego rogu, którym reklamuje się Sivalai są robione z powietrza o określonej porze. Z poziomu wzroku plażowicza wygląda to trochę inaczej. Teraz, w niskim sezonie ceny spadają na tyle, że brała bym to miejsce pod uwagę, zwłaszcza, że w porze deszczowej w bambusowych domkach nadmiar wilgoci pewno jest dokuczliwy.

Żeby dostać się na te plaże należy przejść przez miejscowość portową, która stanowi centrum wyspy. Widoki zaskakują.


DSC_0402 (Kopiowanie).JPG



DSC_0403 (Kopiowanie).JPG



DSC_0404 (Kopiowanie).JPG



DSC_0405.jpg



DSC_0405a.jpg



DSC_0406 (Kopiowanie).JPG



DSC_0407 (Kopiowanie).JPG



DSC_0408 (Kopiowanie).JPG



DSC_0409 (Kopiowanie).JPG



DSC_0411 (Kopiowanie).JPG



DSC_0412 (Kopiowanie).JPG



DSC_0412a (Kopiowanie).JPG



DSC_0413 (Kopiowanie).JPG



DSC_0414 (Kopiowanie).JPG



Ale szoku doznajemy dopiero wtedy jak schodzimy na publiczną plażę za portem.


DSC_0414a.jpg



DSC_0414ą (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0414b.jpg



DSC_0414d.jpg



DSC_0414f.jpg



DSC_0414g.jpg



DSC_0414h.jpg



Po prostu na wyspie nikt nie sprząta odpadów. Bardziej świadomi mieszkańcy gromadzą je w jednym miejscu i nocą palą robiąc okropny fetor za cenę porządku. Reszta wszystko rzuca pod nogi i do wody. Hotele prawdopodobnie gdzieś śmieci wywożą. Gospodarka odpadami leży w gestii lokalnych władz. O ile np. w Bangkoku działa to tak jak trzeba, to tu miejscowy kacyk w nosie ma ochronę środowiska i problemy mieszkańców, kasa idzie na inny cel. Dobrze, że ludzie potrafią najeść się dosłownie z ręki lub z jednego garnka, a większość odpadów produkują turyści. Gdyby wszyscy wytwarzali tyle opakowań co my w Europie, to wyspy nie było by już widać spod śmieci. Wybawieniem może być tylko tsunami :wink:
W śmieciach na plaży mieszkał duży waran ale zwiał zanim wyciągnęłam aparat.
Załączniki:
DSC_0405d.jpg
Ostatnio edytowano 28.04.2018 20:23 przez margaret-ka, łącznie edytowano 1 raz
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 20:09

Dostosowując się do pór pływów chodziliśmy na plażę przy Sivalai. Tabele z godzinami Teo znalazł gdzieś na niemieckiej stronie, okazało się, że morze ucieka dwa razy w ciągu dnia i codziennie o trochę innej porze. Po tej stronie wyspy, ze względu na ukształtowanie terenu, odpływy były szczególnie dokuczliwe. Woda oddalała się ponad kilometr, a poziom spadał prawie dwa metry. Po drugiej stronie wyspy nie było to tak odczuwalne. Dla mieszkańców za to był to czas na wyciąganie zagrzebanych w błocie stworzeń, pracowały też tak dzieci i kaczki.

Na tej plaży o różnych porach było tak.


DSC_0416 (Kopiowanie).JPG



DSC_0416a (Kopiowanie).JPG



DSC_0417 (Kopiowanie).JPG



DSC_0417a.jpg



DSC_0418 (Kopiowanie).JPG



DSC_0418.jpg



DSC_0418a.jpg



DSC_0418b.jpg



DSC_0420.jpg



DSC_0420a.jpg



DSC_0420c.jpg



DSC_0420e.jpg



DSC_0420f.jpg



DSC_0420g.jpg



DSC_0420h.jpg



DSC_0420k.jpg



DSC_0420l.jpg



DSC_0420ll (Kopiowanie).JPG



DSC_0420ł.jpg



DSC_0421 (Kopiowanie).JPG



DSC_0421a (Kopiowanie).JPG



DSC_0422a (Kopiowanie).JPG



DSC_0422b (Kopiowanie).JPG



DSC_0422c (Kopiowanie).JPG



DSC_0422d (Kopiowanie).JPG



DSC_0422e (Kopiowanie).JPG



DSC_0422f (Kopiowanie).JPG



DSC_0423 (Kopiowanie).JPG
Drzewo ananasowe



DSC_0425 (Kopiowanie).JPG



DSC_0425a (Kopiowanie).JPG



DSC_0425b (Kopiowanie).JPG



DSC_0425f (Kopiowanie).JPG



DSC_0426 (Kopiowanie).JPG



DSC_0427 (Kopiowanie).JPG



DSC_0428.jpg



DSC_0429 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 20:36

Za rogiem cypla był hotel Pawapi. Też ładnie, trochę bardziej dziko, a dla nas dużo dalej więc byliśmy tylko raz korzystając z ich knajpki na plaży.


DSC_0432 (Kopiowanie).JPG



DSC_0436 (Kopiowanie).JPG



DSC_0444 (Kopiowanie).JPG



DSC_0445 (Kopiowanie).JPG



DSC_0448 (Kopiowanie).JPG



DSC_0453 (Kopiowanie).JPG



DSC_0455 (Kopiowanie).JPG



DSC_0456 (Kopiowanie).JPG



DSC_0457.jpg



DSC_0457a.jpg



DSC_0457b.jpg



DSC_0457c.jpg



DSC_0457e.jpg



DSC_0457f.jpg



DSC_0467 (Kopiowanie).JPG



DSC_0470 (Kopiowanie).JPG



DSC_0474 (Kopiowanie).JPG



DSC_0481 (Kopiowanie).JPG



DSC_0482 (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0486 (Kopiowanie).JPG



DSC_0490 (Kopiowanie).JPG



DSC_0496 (Kopiowanie).JPG



DSC_0500 (Kopiowanie).JPG



DSC_0502 (Kopiowanie).JPG



Po wypróbowaniu pierwszego dnia kuchni w naszym ośrodku, dalej jadaliśmy w tej knajpce przy brzegu. Widoki zleżały od pływów.


DSC_0503.jpg



DSC_0516 (Kopiowanie).JPG



DSC_0516ą.jpg



DSC_0516b.jpg



DSC_0516c.jpg



DSC_0516d.jpg



DSC_0516e.jpg



DSC_0516f.jpg



DSC_0516g.jpg



DSC_0516h.jpg



DSC_0516j.jpg



DSC_0518 (Kopiowanie).JPG



DSC_0518a (Kopiowanie).JPG



DSC_0519 (Kopiowanie).JPG
Załączniki:
DSC_0516a.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 20:54

Idąc główną ulicą przez centrum doszliśmy do drugiego portu położonego za hotelem Pawapi.


DSC_0519b (Kopiowanie).JPG



DSC_0519c (Kopiowanie).JPG



DSC_0519d (Kopiowanie).JPG



DSC_0519e (Kopiowanie).JPG
Rybki się suszą a muchy nie



DSC_0594 (Kopiowanie).JPG



DSC_0598 (Kopiowanie).JPG



DSC_0599 (Kopiowanie).JPG



DSC_0600 (Kopiowanie).JPG



DSC_0601 (Kopiowanie).JPG



DSC_0602 (Kopiowanie).JPG



DSC_0604 (Kopiowanie).JPG



DSC_0605 (Kopiowanie).JPG



DSC_0606 (Kopiowanie).JPG



DSC_0607 (Kopiowanie).JPG



DSC_0608 (Kopiowanie).JPG



DSC_0614 (Kopiowanie).JPG



DSC_0615 (Kopiowanie).JPG



DSC_0616 (Kopiowanie).JPG



DSC_0617 (Kopiowanie).JPG



DSC_0621 (Kopiowanie).JPG



DSC_0624 (Kopiowanie).JPG



DSC_0625 (Kopiowanie).JPG



DSC_0626 (Kopiowanie).JPG



DSC_0627 (Kopiowanie).JPG



DSC_0630 (Kopiowanie).JPG



DSC_0631 (Kopiowanie).JPG



DSC_0632 (Kopiowanie).JPG



DSC_0641 (Kopiowanie).JPG



DSC_0642 (Kopiowanie).JPG



DSC_0643 (Kopiowanie).JPG



DSC_0644 (Kopiowanie).JPG



DSC_0645 (Kopiowanie).JPG



DSC_0646 (Kopiowanie).JPG



DSC_0647a (Kopiowanie).JPG



DSC_0648a.jpg



DSC_0648b.jpg



DSC_0648c.jpg



DSC_0648d.jpg



DSC_0650 (Kopiowanie).JPG



DSC_0650a.jpg



DSC_0650b.jpg



DSC_0650c.jpg



DSC_0650d.jpg



DSC_0650g.jpg
Załączniki:
DSC_0636 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 21:06

Nie wybraliśmy się do jaskini Emerald. Możliwość dopłynięcia kajakiem jest uzależniona od poziomu wody i w tym czasie można raczej zobaczyć tłumek turystów niż turkusową wodę.

Poszliśmy za to piechotą do plaży Charlie po drugiej stronie wyspy. Po drodze, w interiorze trafiliśmy na „małą wenecję”.


DSC_0650h.jpg



DSC_0650i.jpg



DSC_0650j.jpg



DSC_0673.jpg



DSC_0673a.jpg



DSC_0673b.jpg



DSC_0673d.jpg



DSC_0673e.jpg



DSC_0673f.jpg



DSC_0675 (Kopiowanie).JPG



DSC_0678 (Kopiowanie).JPG



DSC_0680 (Kopiowanie).JPG



DSC_0681 (Kopiowanie).JPG



DSC_0682 (Kopiowanie).JPG



DSC_0683 (Kopiowanie).JPG



DSC_0684 (Kopiowanie).JPG



DSC_0686 (Kopiowanie).JPG



DSC_0691 (Kopiowanie).JPG



DSC_0692 (Kopiowanie).JPG



DSC_0693 (Kopiowanie).JPG



DSC_0709 (Kopiowanie).JPG



DSC_0710 (Kopiowanie).JPG



DSC_0711 (Kopiowanie).JPG



DSC_0712 (Kopiowanie).JPG



DSC_0713 (Kopiowanie).JPG



DSC_0714 (Kopiowanie).JPG



DSC_0715 (Kopiowanie).JPG



DSC_0717 (Kopiowanie).JPG



DSC_0718 (Kopiowanie).JPG



DSC_0719 (Kopiowanie).JPG



DSC_0720 (Kopiowanie).JPG



DSC_0722 (Kopiowanie).JPG



DSC_0723 (Kopiowanie).JPG



DSC_0724 (Kopiowanie).JPG



DSC_0725 (Kopiowanie).JPG



DSC_0726 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 21:32

Od naszego hotelu na drugą stronę wyspy to około trzech kilometrów, trochę pod górkę.


DSC_0728 (Kopiowanie).JPG



DSC_0730 (Kopiowanie).JPG



DSC_0732 (Kopiowanie).JPG



DSC_0734 (Kopiowanie).JPG



DSC_0739 (Kopiowanie).JPG



DSC_0741 (Kopiowanie).JPG



DSC_0741 (Kopiowanie).JPG



DSC_0742 (Kopiowanie).JPG



DSC_0745 (Kopiowanie).JPG



DSC_0746 (Kopiowanie).JPG



DSC_0749 (Kopiowanie).JPG



DSC_0753 (Kopiowanie).JPG



DSC_0756 (Kopiowanie).JPG



DSC_0757 (Kopiowanie).JPG



DSC_0758 (Kopiowanie).JPG



DSC_0762 (Kopiowanie).JPG



DSC_0763 (Kopiowanie).JPG



Plaża Charlie jest ładna i czysta. Można kąpać się o każdej porze bo odpływ nie zabiera tyle morza co po naszej stronie. Fala za to większa bo to otwarty ocean.


DSC_0765 (Kopiowanie).JPG



DSC_0770 (Kopiowanie).JPG



DSC_0773 (Kopiowanie).JPG



DSC_0777 (Kopiowanie).JPG



DSC_0779 (Kopiowanie).JPG



DSC_0782 (Kopiowanie).JPG



DSC_0783 (Kopiowanie).JPG



DSC_0784 (Kopiowanie).JPG



DSC_0786 (Kopiowanie).JPG



DSC_0791 (Kopiowanie).JPG



DSC_0796 (Kopiowanie).JPG



Byliśmy w knajpie na końcu plaży. Jedzenie bez rewelacji, naczynia myte w morskiej wodzie- na szklankach do piwa wyraźnie czuć sól. Za to mają kilka ładnie położonych domków. Gdyby ktoś chciał tu chwilę zostać- nazywają się Koyao Bungalows i są na Bookingu.


DSC_0798a.jpg



DSC_0798b.jpg



DSC_0798bb.jpg



DSC_0798c.jpg



DSC_0800 (Kopiowanie).JPG



DSC_0808 (Kopiowanie).JPG



DSC_0809.jpg



DSC_0810.jpg



DSC_0810a (Kopiowanie).JPG



DSC_0811 (Kopiowanie).JPG



DSC_0812 (Kopiowanie).JPG



DSC_0813 (Kopiowanie).JPG



Czekaliśmy na zachód słońca.


DSC_0816 (Kopiowanie).JPG



DSC_0821 (Kopiowanie).JPG



DSC_0824 (Kopiowanie).JPG



DSC_0829 (Kopiowanie).JPG



DSC_0834 (Kopiowanie).JPG



DSC_0835 (Kopiowanie).JPG



DSC_0836 (Kopiowanie).JPG



Do domu wracaliśmy taksówką. Po drodze zakupiliśmy płyny i owoce.


DSC_0837b.jpg



DSC_0837d.jpg



DSC_0837e (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 28.04.2018 21:59

Ostatniego dnia rano poszliśmy jeszcze pomoczyć się w błękitach. Słońce przypiekało już bardzo mocno. Tych promyków nie należy lekceważyć. Nawet jak jest lekka mgiełka pół godziny wystarczy żeby usmażyć się na czerwono. Obowiązkowo dobry wodoodporny krem +50.

Samolot mieliśmy o 17.35 i spokojnie moglibyśmy jeszcze się pobawić, ale z domku wyrzucili nas już o 11.00 bo następni chętni czekali. Long-tajlem, a potem busem w jakieś dwie i pół godziny dotarliśmy do Krabi.


DSC_0856 (Kopiowanie).JPG



DSC_0858 (Kopiowanie).JPG



DSC_0861 (Kopiowanie).JPG



DSC_0865 (Kopiowanie).JPG



DSC_0867 (Kopiowanie).JPG



DSC_0870 (Kopiowanie).JPG



DSC_0872 (Kopiowanie).JPG



DSC_0876 (Kopiowanie).JPG



DSC_0889 (Kopiowanie).JPG



DSC_0891 (Kopiowanie).JPG



DSC_0892 (Kopiowanie).JPG



DSC_0898 (Kopiowanie).JPG



Czekamy. Jak jest za dużo czasu to trzeba jeść.


DSC_0901 (Kopiowanie).JPG



DSC_0902 (Kopiowanie).JPG



DSC_0904 (Kopiowanie).JPG



DSC_0905 (Kopiowanie).JPG



DSC_0907 (Kopiowanie).JPG



DSC_0908 (Kopiowanie).JPG



DSC_0909 (Kopiowanie).JPG



DSC_0910 (Kopiowanie).JPG



DSC_0925 (Kopiowanie).JPG
DSC_0925 (Kopiowanie).JPG



DSC_0928 (Kopiowanie).JPG



DSC_0929 (Kopiowanie).JPG



DSC_0940 (Kopiowanie).JPG



DSC_0955 (Kopiowanie).JPG



Na Don Muang wylądowaliśmy o przyzwoitej porze przed 19.00. Kolejka do taksówek za to na jakieś 1,5 godziny stania. Postanowiliśmy pogadać z naganiaczem od nielegalnych prywatnych przewozów. Auto duże, jedno dla wszystkich więc cena była teoretycznie tylko 10 zł wyższa od 2 taksówek no i start natychmiast. Umiarkowanie cieszyliśmy się tylko 10 minut. Od razu okazało się, że w tej cenie nie będziemy jechać autostradą tylko w korkach. A kierowca, który cały czas konsultował się z kimś przez telefon, nie ma nawigacji i nie zna Bangkoku. Nie zna do tego stopnia, że nic mu nie mówią nazwy najpopularniejszych stacji metra, jest chińczykiem i po angielsku duka trzy słowa. Nie odróżnia numeru 16 od 60 i sterowany przez jakiegoś pilota usiłuje wywieźć nas za miasto. Kiedy nie skręcił na odpowiednim zjeździe, młody otworzył swoją nawigację w telefonie i usiłował pokierować dziadem. Ten jak osioł powtarzał, dobrze, dobrze i znowu wpakował się na inny niż trzeba pas. Nie muszę dodawać jakie korki w mieście były o tej porze. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie, trzeba było podnieść głos, postraszyć typa policją i dosłownie trzymać za rękę żeby skręcał gdzie trzeba. Straciliśmy 40 minut i dużo nerwów. Nie polecam takich okazji.

Jeżeli chodzi o taksówki, też nie ma gwarancji, że kierowca wie gdzie jedzie. Ale przynajmniej wiemy kto nas wiezie i mamy w ręku dokument przewozu z adresem, na który można zgłosić reklamację. Też taką sytuację mieliśmy, nie miałam nawigacji żeby pokierować taksówkarza i zatrzymaliśmy się pod knajpą żeby barman wytłumaczył dziadkowi jak ma dojechać, a byliśmy całkiem blisko celu.

Żeby nie zmarnować wieczoru metrem pojechaliśmy na bazar, na którym żywią się Tajlandczycy.


DSC_0966 (Kopiowanie).JPG



DSC_0967 (Kopiowanie).JPG



DSC_0971 (Kopiowanie).JPG



DSC_0976 (Kopiowanie).JPG



DSC_0979 (Kopiowanie).JPG



DSC_0980 (Kopiowanie).JPG



DSC_0982 (Kopiowanie).JPG



DSC_0983 (Kopiowanie).JPG



DSC_0986 (Kopiowanie).JPG



DSC_0988 (Kopiowanie).JPG



DSC_0989 (Kopiowanie).JPG



DSC_0993 (Kopiowanie).JPG



DSC_0994 (Kopiowanie).JPG



DSC_0997 (Kopiowanie).JPG



DSC_0998 (Kopiowanie).JPG



DSC_0999 (Kopiowanie).JPG



DSC_1000 (Kopiowanie).JPG



DSC_1006 (Kopiowanie).JPG



DSC_1008 (2) (Kopiowanie).JPG



DSC_1008 (3) (Kopiowanie).JPG



DSC_1008 (Kopiowanie).JPG



DSC_1009 (Kopiowanie).JPG
emarylka
Croentuzjasta
Posty: 175
Dołączył(a): 12.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) emarylka » 29.04.2018 10:36

Melduję sie. Pieknie i ciekawie tu u ciebie.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 29.04.2018 13:26

emarylka napisał(a):Melduję sie. Pieknie i ciekawie tu u ciebie.



Dzień dobry w niedzielę.

Co prawda obowiązek meldunkowy nadal obowiązuje :wink: ale witam też tych, którzy wpadają bez meldowania :D
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 29.04.2018 13:52

Ancient Siam


Dzisiaj ostatni dzień spędzamy razem, Jutro Teo z Kasią odlatują, a gospodarz musi być w firmie. My zostajemy, przecież do pracy można jechać prosto z lotniska ;) Młody, który na co dzień porusza się motorkiem lub komunikacją publiczną chce wypożyczyć auto.


DSC_0002 (Kopiowanie).JPG



DSC_0003 (Kopiowanie).JPG



Miejsce, które nas wszystkich może zainteresować to Starożytny Syjam, zwany też Starożytnym Miastem lub Muang Boran, czyli Tajlandia w pigułce http://ancientcitygroup.net/ancientsiam//en

Jest to prywatne muzeum czynne od 1972 roku i ciągle rozbudowywane. Ogromny obszar parku kształtem nawiązuje do zarysu kraju na mapie. Około 120 obiektów jest idealnymi kopiami istniejących lub już zniszczonych budowli w skali 1:1 (kilka 1:3).

Jedziemy około 35 kilometrów za miasto. Dotrzeć tam komunikacją publiczną też można, trzeba się tylko trochę potrudzić przy przesiadkach. My podjeżdżamy pod kasę. Teren jest rozległy i odpada chodzenie piechotą. Do wyboru jest kilka opcji: bezpłatny autobus , wypożyczenie roweru, wypożyczenie meleksa lub opłata za wjazd własnego auta. Impreza nie jest tania, wybieramy ostatnią opcję. Ciągłe wsiadanie i wysiadanie w piątkę nie jest wygodne, za to mamy możliwość trochę się ochłodzić, bo żar leje się z nieba.


DSC_0004 (Kopiowanie).JPG



DSC_0008 (Kopiowanie).JPG



DSC_0011 (Kopiowanie).JPG



DSC_0012 (Kopiowanie).JPG



DSC_0013 (Kopiowanie).JPG



DSC_0014 (Kopiowanie).JPG



Razem z biletami dostajemy mapkę i zaczynamy.
Apartamenty, można wchodzić ale bez butów.


DSC_0018 (Kopiowanie).JPG



DSC_0022 (Kopiowanie).JPG



DSC_0024 (Kopiowanie).JPG



DSC_0025 (Kopiowanie).JPG



DSC_0028 (Kopiowanie).JPG



DSC_0029 (Kopiowanie).JPG



DSC_0031 (Kopiowanie).JPG



DSC_0032 (Kopiowanie).JPG



DSC_0033 (Kopiowanie).JPG



DSC_0035 (Kopiowanie).JPG



Liczne stupy i kapiąca złotem świątynia.


DSC_0039 (Kopiowanie).JPG



DSC_0040 (Kopiowanie).JPG



DSC_0041 (Kopiowanie).JPG



DSC_0042 (Kopiowanie).JPG



DSC_0045 (Kopiowanie).JPG



DSC_0046 (Kopiowanie).JPG



DSC_0047 (Kopiowanie).JPG



DSC_0048 (Kopiowanie).JPG



DSC_0049 (Kopiowanie).JPG



DSC_0050 (Kopiowanie).JPG



DSC_0055 (Kopiowanie).JPG



DSC_0057 (Kopiowanie).JPG



DSC_0058 (Kopiowanie).JPG



DSC_0059 (Kopiowanie).JPG



DSC_0060 (Kopiowanie).JPG



DSC_0061 (Kopiowanie).JPG



DSC_0063 (Kopiowanie).JPG



DSC_0065 (Kopiowanie).JPG



DSC_0072 (Kopiowanie).JPG



DSC_0075 (Kopiowanie).JPG



DSC_0077 (Kopiowanie).JPG



DSC_0079 (Kopiowanie).JPG



DSC_0081 (Kopiowanie).JPG
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
W drodze do Battambang - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies