Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W drodze do Battambang

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 09:18

W porcie zderzyliśmy się z mafią. O tym czym turysta pojedzie do miasta decyduje szef. Tuk tuk kosztuje 4$ od osoby. A my ominęliśmy stanowisko szefa i sami chcieliśmy dogadać się z kierowcą jednego z wielu busów, które przyjeżdżały tu z miasta. Ale mafioso nie spuszczał nas z oka i chodził za nami grożąc każdemu kierowcy, z którym rozmawialiśmy. W pewnym momencie udało nam się rozdzielić i wsiąść do auta. Nie zdążyliśmy jednak odjechać, chłopak się przestraszył. Zaczęliśmy się stawiać i grozić policją, powiedzieliśmy, że nie możemy jechać tuk tukiem w słońcu bo mamy chorego człowieka i potrzebujemy klimatyzowany samochód. Szef na to, że to on załatwi nam auto i może przyprowadzić policjanta, bo policja z nim współpracuje. Rzeczywiście, za chwilę mieliśmy transport w tej samej cenie co tuk tuk. Nie było sensu dalej ciągnąć sporu.
Najlepszym rozwiązaniem jest zamówienie transportu w hotelu, do którego jedziemy. Trochę pokpiliśmy sprawę i nie zrobiliśmy tego wcześniej. Nauczka na przyszłość.


DSC_0077 (Kopiowanie).JPG



DSC_0081 (Kopiowanie).JPG



Weszliśmy do hotelu i wycieczka odzyskała dobry nastrój. Po doświadczeniach z dwóch ostatnich dni stracili nadzieję na cywilizowane warunki.
Przywitano nas drinkiem bezalkoholowym i propozycją zorganizowania wycieczek lub transportu. Nie skorzystaliśmy.


DSC_0081a (Kopiowanie).JPG



DSC_0082 (Kopiowanie).JPG



DSC_0085 (Kopiowanie).JPG



DSC_0086 (Kopiowanie).JPG



DSC_0087 (Kopiowanie).JPG



DSC_0087a (Kopiowanie).JPG



DSC_0089 (Kopiowanie).JPG



DSC_0091 (Kopiowanie).JPG



DSC_0092 (Kopiowanie).JPG



Piechotą poszliśmy do centrum. Po drodze jest Rezydencja Królewska, w której Jego Wysokość zatrzymuje się w czasie pobytu w mieście, z zewnątrz raczej taka skromna.


DSC_0093.jpg
1.kasa biletowa, 2.rezydencja królewska,3.Pub Street,4.bazar,5. kierunek do naszego hotelu



DSC_0095 (Kopiowanie).JPG



DSC_0096 (Kopiowanie).JPG



DSC_0098 (Kopiowanie).JPG



DSC_0099 (Kopiowanie).JPG



DSC_0100 (Kopiowanie).JPG



DSC_0103 (Kopiowanie).JPG



DSC_0104 (Kopiowanie).JPG



DSC_0105 (Kopiowanie).JPG



DSC_0107 (Kopiowanie).JPG



DSC_0108 (Kopiowanie).JPG



DSC_0110 (Kopiowanie).JPG



DSC_0112 (Kopiowanie).JPG



DSC_0114 (Kopiowanie).JPG



DSC_0122 (Kopiowanie).JPG



A dalej coraz okazalsze obiekty, między innymi deptak Pub Street. W licznych knajpach trudno o miejsce, a ceny bardziej niż europejskie. Ale okazja była, mogę powiedzieć, że imprezkę urodzinową w Kambodży miałam.


DSC_0125 (Kopiowanie).JPG



DSC_0128 (Kopiowanie).JPG



DSC_0134 (Kopiowanie).JPG



DSC_0134.jpg



DSC_0135.jpg



DSC_0136.jpg



Od razu poszłam też prezent sobie kupić.


DSC_0137 (Kopiowanie).JPG



DSC_0139 (Kopiowanie).JPG



DSC_0144.jpg



I cacko do domu też.


DSC_0144a (Kopiowanie).jpg



Dzień się kończył, należało wrócić czymś do hotelu i pomyśleć o transporcie na jutro. Nie bardzo chciało mi się wierzyć w to co opowiadał recepcjonista, że do tuk tuka zmieści się tylko cztery osoby i musimy wynająć dwa, płacąc 20$/dzień za jednego. Rzeczywiście większość wózków była mała i niewygodna. Ale wypatrzyłam „mercedesa”. Pan był miły i jeszcze nie zmanierowany, jeździł od niedawna. Za naszą piątkę chciał 17$/dzień i zaproponował, że dzisiaj odwiezie nas gratis do hotelu, żeby zobaczyć gdzie mieszkamy. Oczywiście bardzo się ucieszyliśmy. Pod bramą hotelu bardzo uważał żeby nie stanąć za blisko, widocznie tacy z zewnątrz są tępieni przez tych, którzy współpracują z hotelem.


DSC_0147 (Kopiowanie).JPG



Jutro Angkor, moje marzenie, które ma kilkanaście lat.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 20:24

Angkor mała pętla


Angkor, inaczej Imperium Angkoru lub Imperium Khmerskie istniało pomiędzy rokiem 802 i 1432. Nazwa oznacza stolicę lub święte miasto. Kompleks tworzy duża liczba kamiennych budowli (miasta i zespoły świątynne) oraz tereny leśne i zbiorniki wodne, obejmujące obszar ponad 400 km², położone około 6km kilometrów od Siem Reap. Angkor wpisany jest na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO i jest uważany za największe miasto na świecie w okresie sprzed rewolucji przemysłowej, podobno zamieszkiwało go około milion mieszkańców.

Prawdę mówiąc czytając wcześniej te informacje nie zdawałam sobie sprawy z tego po jak dużym terenie będziemy się poruszać. Tak wygląda najpopularniejszy plan kompleksu. Kluczem do zaplanowania kolejności zwiedzania są dwie zaznaczone tu pętle: mała (czarna) i duża (czerwona).


DSC_0179.jpg



Wstęp do wszystkich świątyń możliwy jest w godzinach 7.30 do 17.30. Wyjątek stanowi pierwsza „tytułowa” Angkor Wat, do której można przyjechać na wschód słońca od 5.30. Od 16.30 wstęp jest wolny dla osób kupujących bilety na następny dzień. Nabywa się je na wylocie z miasta, przy Muzeum Narodowym. Każdy musi osobiście podejść do kasy w celu zrobienia zdjęcia. Kartonika trzeba pilnować jak oka w głowie, jest potem wielokrotnie sprawdzany i niemało kosztuje (1 dzień 37$, 3 dni 62$). Kas jest dużo, sprzedaż idzie błyskawicznie, w niedzielę o 9.00 nie było kolejek. Z góry założyliśmy, że odpuszczamy sobie wschód i zachód słońca bo całodzienne zwiedzanie jest wystarczająco męczące, a to najlepsze zdjęcie i tak już opublikowano.
Byłam przygotowana do zwiedzania- miałam plan i opisy świątyń. Ale jak nawet ktoś pojedzie całkiem zielony, tuktukowcy mają zafoliowane mapy i zawiozą gdzie trzeba.


DSC_0155 (Kopiowanie).JPG



DSC_0156 (Kopiowanie).JPG



DSC_0158 (Kopiowanie).JPG



DSC_0164 (Kopiowanie).JPG



Nasz dzisiejszy rozkład, czyli mała pętla, wyglądał następująco:
1. Angkor Wat
2. Ta Phrom
3. Ta Keo
4. Thommanon
5. Angkor Tom, a w nim:
a. Bayon
b. Bauphon
c. Roual Palace z Phimeanakas Temple
d. Elephant Terrace.

Najpopularniejszym sposobem przemieszczania się między świątyniami są tuk tuki, ale można też elektrycznym motorkiem lub rowerem. Jeżeli ten rowerzysta zrobił małą pętlę (17km, duża około 30km) to składam wyrazy uznania. My byliśmy wożeni, mieliśmy dach nad głową i lodówkę z wodą pod siedzeniem, a i tak czuliśmy się mocno sfatygowani.


DSC_0154 (Kopiowanie).JPG



No to jazda. Miasto opuszczamy główną ulicą Charles de Gaulle. Przy drodze za punktem kontrolnym buszują stada makaków. Są dobrze wyszkolone i wiedzą na co mogą liczyć. Niektórzy turyści już tu się zatrzymują. Po lewej budy tworzące targowisko i jadłodajnie, z tyłu nędzne domy, w których mieszka obsługa tego biznesu. Po prawej fosa i za nią zarysy pierwszych świątyń. Niestety, patrzymy pod słońce. Kierowca pokazuje nam gdzie będzie czekał, umawiamy się na 2 godziny i wchodzimy na plastikowy most pontonowy.


DSC_0154a (Kopiowanie).JPG



DSC_0166 (Kopiowanie).JPG



DSC_0168 (Kopiowanie).JPG



DSC_0178 (Kopiowanie).JPG



DSC_0170 (Kopiowanie).JPG



DSC_0180 (Kopiowanie).JPG



DSC_0184 (Kopiowanie).JPG



DSC_0186 (Kopiowanie).JPG



Na razie największą atrakcję są małpy, spasione i niegłodne, a mimo wszystko atakują turystów i kradną jedzenie. Obserwowaliśmy taką akcję, małpka z wrzaskiem podskoczyła do Japończyka i wyrwała mu z ręki siatkę z bananami. Banany otwierała po kolei i ogryzała z zewnętrznej części jak np. udko kurczaka, wyrzucając środek. Zaobserwowaliśmy, że zwierzaki nawet nie zbliżają się do sprzedawców owoców i swoje zakupy zjadaliśmy nie oddalając się od nich.


DSC_0205 (Kopiowanie).JPG



DSC_0213 (Kopiowanie).JPG



DSC_0219 (Kopiowanie).JPG



DSC_0222 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 20:47

Razem z tłumem przekraczamy bramę Angkor Wat. W pozostałych świątyniach było już trochę luźniej, następnego dnia trafiały się takie miejsca, w których byliśmy sami. Ale dzisiaj w kolejce na wieżę (65m) trzeba by było stać w słońcu ponad godzinę, daliśmy sobie spokój.


DSC_0223 (Kopiowanie).JPG



DSC_0229 (Kopiowanie).JPG



DSC_0237 (Kopiowanie).JPG



DSC_0238 (Kopiowanie).JPG



DSC_0239 (Kopiowanie).JPG



DSC_0240 (Kopiowanie).JPG



DSC_0243 (Kopiowanie).JPG



DSC_0252 (Kopiowanie).JPG



DSC_0254 (Kopiowanie).JPG



DSC_0256 (Kopiowanie).JPG



DSC_0267 (Kopiowanie).JPG



DSC_0267a.jpg



DSC_0270 (Kopiowanie).JPG



DSC_0277 (Kopiowanie).JPG




Tą i inne świątynie postawiono z laterytu, skały osadowej o dużej twardości, powstającej w klimacie gorącym i wilgotnym. Zawiera on związki żelaza i glinu, stąd kolor od brązowego do ciemnoczerwonego.
Świątynia była budowana przez trzydzieści kilka lat w XII wieku przez króla Surjawarmana. Powierzchnia to ponad 2 km2, jest więc po czym spacerować. Jednym z największych skarbów jest kamienny „arras”- płaskorzeźba długości 900m.


DSC_0288 (Kopiowanie).JPG



DSC_0294 (Kopiowanie).JPG



DSC_0307 (Kopiowanie).JPG



DSC_0309 (Kopiowanie).JPG



DSC_0310 (Kopiowanie).JPG



DSC_0311 (Kopiowanie).JPG



DSC_0314 (Kopiowanie).JPG



DSC_0317 (Kopiowanie).JPG



DSC_0334 (Kopiowanie).JPG



DSC_0357 (Kopiowanie).JPG



DSC_0360 (Kopiowanie).JPG



DSC_0361 (Kopiowanie).JPG



DSC_0365 (Kopiowanie).JPG



DSC_0366 (Kopiowanie).JPG



DSC_0367 (Kopiowanie).JPG



Nie gorszą atrakcją niż sam zabytek są turyści z całego świata, którzy chętnie robią sobie z nami zdjęcia.


DSC_0282.jpg



DSC_0273 (Kopiowanie).JPG



Droga do wyjścia prowadzi przez bazar. Specjalne ceny dla turystów i nie ma mowy o targowaniu. Ale między dużymi straganami kręcą się lub siedzą drobni sprzedawcy, którzy też oczywiście krzyczą „łan dolar” za woreczek obranych owoców, ale można z nimi pertraktować. Za dolara dostawaliśmy dwie porcje a nie jedną.


DSC_0278 (Kopiowanie).JPG



DSC_0281 (Kopiowanie).JPG



DSC_0372 (Kopiowanie).JPG



DSC_0374 (Kopiowanie).JPG



DSC_0380 (Kopiowanie).JPG



DSC_0388 (Kopiowanie).JPG



DSC_0389 (Kopiowanie).JPG



DSC_0399 (Kopiowanie).JPG



DSC_0405 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 21:09

Ta Prohm to druga z najbardziej obleganych świątyń. Dobrze tu widać jaką pracę trzeba było wykonać żeby miasto wydrzeć z dżungli i udostępnić do zwiedzania. To miejsce tworzyło plan do filmów Indiana Jones i Tomb Raider. Efektowne drzewa kapokowe, czyli puchowiec pięciopręcikowy, są mega zjawiskiem, ale też niszczą i rozsadzają stare budowle.


DSC_0410 (Kopiowanie).JPG



DSC_0413 (Kopiowanie).JPG



DSC_0416 (Kopiowanie).JPG



DSC_0419 (Kopiowanie).JPG



DSC_0423 (Kopiowanie).JPG



DSC_0457 (Kopiowanie).JPG



DSC_0467 (Kopiowanie).JPG



DSC_0471 (Kopiowanie).JPG



DSC_0475 (Kopiowanie).JPG



DSC_0477 (Kopiowanie).JPG



DSC_0478 (Kopiowanie).JPG



DSC_0480 (Kopiowanie).JPG



DSC_0482 (Kopiowanie).JPG



DSC_0487 (Kopiowanie).JPG



DSC_0491 (Kopiowanie).JPG



DSC_0497 (Kopiowanie).JPG



DSC_0504 (Kopiowanie).JPG



DSC_0506 (Kopiowanie).JPG



DSC_0524 (Kopiowanie).JPG



DSC_0528 (Kopiowanie).JPG



DSC_0529 (Kopiowanie).JPG



DSC_0530 (Kopiowanie).JPG



DSC_0531 (Kopiowanie).JPG



DSC_0532 (Kopiowanie).JPG



DSC_0533 (Kopiowanie).JPG



DSC_0537 (Kopiowanie).JPG



DSC_0553 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 21:21

Ze świątyni Ta Keo zapamiętałam schody. Bardzo strome i wysokie stopnie pomyślane chyba dla istot pozaziemskich, ja musiałam wchodzić na czworaka.


DSC_0562 (Kopiowanie).JPG



DSC_0566 (Kopiowanie).JPG



DSC_0567 (Kopiowanie).JPG



DSC_0568 (Kopiowanie).JPG



DSC_0569 (Kopiowanie).JPG



DSC_0570 (Kopiowanie).JPG



DSC_0575 (Kopiowanie).JPG



DSC_0577 (Kopiowanie).JPG



DSC_0583 (Kopiowanie).JPG



DSC_0588 (Kopiowanie).JPG



DSC_0589 (Kopiowanie).JPG



DSC_0597 (Kopiowanie).JPG



Trochę dalej była niewielka Thommanon. Przygotowywano tu się do imprezy, która miała się odbyć wieczorową porą, było już nagłośnienie, mnóstwo lampionów i danie dla duchów.


DSC_0605 (Kopiowanie).JPG



DSC_0609 (Kopiowanie).JPG



DSC_0612 (Kopiowanie).JPG



DSC_0613 (Kopiowanie).JPG



DSC_0620 (Kopiowanie).JPG



DSC_0623 (Kopiowanie).JPG



DSC_0624 (Kopiowanie).JPG



DSC_0625.jpg



DSC_0626a.jpg



DSC_0626c.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 21:35

Zbieramy siły bo czeka nas jeszcze duża rzecz- Miasto Angkor Thom, dawna stolica Imperium Khmerów. Zostało zbudowane na planie kwadratu o powierzchni 9 km2. Prowadzi do niego pięć grobli i warownych bram, na ścianie wschodniej dwie, na pozostałych po jednej. Balustrady grobli przedstawiają dziewięciogłowego węża Wasuki. Przeciągają go 54 bóstwa- półbogowie i demony, w ten sposób ubijają morze mleka, aby z głębin wytrącić eliksir namiętności. To scena z hinduskiego mitu. Wjeżdżamy przez taką monumentalną bramę.


DSC_0629 (Kopiowanie).JPG



DSC_0629a.jpg



DSC_0629b (Kopiowanie).JPG



DSC_0629c.jpg



DSC_0629e (Kopiowanie).JPG



DSC_0629f (Kopiowanie).JPG



DSC_0629h (Kopiowanie).JPG



DSC_0629i (Kopiowanie).JPG



DSC_0631 (Kopiowanie).JPG



DSC_0633 (Kopiowanie).JPG




W centrum tego miasta wznosi się Złota Świątynia, Bayon, od niej zaczynamy zwiedzanie. Charakterystyczna cecha świątyni to 54 wieże, każda ozdobiona czterema twarzami, prawdopodobnie z wizerunkiem króla.


DSC_0636 (Kopiowanie).JPG



DSC_0638 (Kopiowanie).JPG



DSC_0640 (Kopiowanie).JPG



DSC_0646 (Kopiowanie).JPG



DSC_0647 (Kopiowanie).JPG



DSC_0648 (Kopiowanie).JPG



DSC_0649 (Kopiowanie).JPG



DSC_0650 (Kopiowanie).JPG



DSC_0653 (Kopiowanie).JPG



DSC_0655 (Kopiowanie).JPG



DSC_0662 (Kopiowanie).JPG



DSC_0005 (Kopiowanie).JPG



DSC_0009 (Kopiowanie).JPG



DSC_0014 (Kopiowanie).JPG



DSC_0020 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 21:56

Chwilę dalej jest Baphuon, do której idziemy na skróty obok jeziorka. Od drogi prowadzi kamienny most. Znowu schody. Ale było warto się wdrapać, przespacerować kamiennymi korytarzami i popatrzeć w dół. Przy wejściu do tej świątyni strażnik zakwestionował nasz przyodziewek. I to nie moje krótkie spodenki, ale koszulkę bez rękawów u Mirka. Musiał zawiązać sobie chustkę.


DSC_0021 (Kopiowanie).JPG



DSC_0022 (Kopiowanie).JPG



DSC_0026 (Kopiowanie).JPG



DSC_0029 (Kopiowanie).JPG



DSC_0031 (Kopiowanie).JPG



DSC_0039 (Kopiowanie).JPG



DSC_0041 (Kopiowanie).JPG



Z notatek wynika, że teraz wchodzimy na teren Pałacu Królewskiego. Nie powiem, że byłam zawiedziona, ale zaskoczona na pewno. Zdjęć wcześniej nie analizowałam dokładnie. Pałac to pałac, spodziewałam się okazałej budowli. A my weszliśmy na rozległy teren czegoś w rodzaju parku otoczonego murem. Na środku niewielka świątynia, z boku staw. Musiałam zapytać panią z obsługi gdzie jest pałac. Dowiedziałam się, że jestem w pałacu :lol:


DSC_0060 (Kopiowanie).JPG



DSC_0061 (Kopiowanie).JPG



DSC_0062 (Kopiowanie).JPG



DSC_0063 (Kopiowanie).JPG



DSC_0063a (Kopiowanie).JPG



Pimeanakas Temple należąca do Royal Palace.


DSC_0064 (Kopiowanie).JPG



DSC_0065 (Kopiowanie).JPG



DSC_0069 (Kopiowanie).JPG



DSC_0074 (Kopiowanie).JPG



Na parking wracamy przez Taras Słoni. Tu też nie byłam do końca usatysfakcjonowana, bo te słonie to głównie płaskorzeźby i rzeźby słoniowych trąb. Słońce już zaszło i część zdjęć z tego miejsca jak i z bramy do Angkor Thom, gdzie był cień, musieliśmy powtórzyć nazajutrz.


DSC_0075 (Kopiowanie).JPG



DSC_0077 (Kopiowanie).JPG



DSC_078 (Kopiowanie).JPG



DSC_0079 (Kopiowanie).JPG



DSC_0080.jpg



DSC_0081.jpg



DSC_0082 (Kopiowanie).JPG



Kierowca był bardzo grzeczny realizował wszystkie nasze potrzeby, ale chyba był zdziwiony tym, że w ciągu dnia nie zrobiliśmy sobie długiej przerwy na jedzenie, a i tak zwiedzanie zabrało nam tyle czasu. Dopiero teraz poprosiliśmy żeby zawiózł nas do dobrej knajpy. Oczywiście czekał na nas, podwiózł jeszcze po piwo i orzeszki do sklepu i już po ciemku zawiózł nas do hotelu.


DSC_0088 (Kopiowanie).JPG



DSC_0089 (Kopiowanie).JPG



DSC_0090 (Kopiowanie).JPG



DSC_0091 (Kopiowanie).JPG



DSC_0092 (Kopiowanie).JPG



DSC_0093 (Kopiowanie).JPG



DSC_0094 (Kopiowanie).JPG



Z hotelowych atrakcji korzystaliśmy w nocy.


DSC_0095.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 22.04.2018 22:40

Angkor duża pętla.


Śniadania hotelowe przyzwoite, ale zestawy codziennie te same.


DSC_0096.jpg



Do przejechania mamy więcej kilometrów niż wczoraj, ale w sumie program jest skromniejszy i powinien nam zająć mniej czasu. Oprócz kompleksu Angkor, który zobaczymy w ciągu tych dwóch dni, w okolicy jest jeszcze dużo więcej ciekawych obiektów oddalonych od miasta kilkadziesiąt kilometrów. Nasz czas jednak się kończy, dzisiaj odlatujemy.

Na chwilę zatrzymujemy się przy bramie do Angkor Thom i przy Elephant Terrace poprawić wczorajsze zdjęcia.


DSC_0103 (Kopiowanie).JPG



DSC_0109 (Kopiowanie).JPG



DSC_0119 (Kopiowanie).JPG



DSC_0122 (Kopiowanie).JPG



Dzisiejszy grafik:
1.Preah Khan
2.Neak Pean
3.Ta Som
4.East Mebon
5.Pre Rup
6. Banteay Kdei.


Zwiedzanie zaczynamy od zespołu świątynnego Preah Khan, który leży około 2 km od bramy północnej Angkor Thom. W czasach świetności był to ważny ośrodek uniwersytecki i klinika-centrum sztuki medycznej królestwa. Mieszkało tu 97 tysięcy ludzi. Nazwa oznacza Święty Miecz- narodową świętość Imperium Khmerów, którego replika przechowywana jest w pałacu królewskim w stolicy.


DSC_0163 (Kopiowanie).JPG



DSC_0166 (Kopiowanie).JPG



DSC_0169 (Kopiowanie).JPG



DSC_0170 (Kopiowanie).JPG



DSC_0171 (Kopiowanie).JPG



DSC_0172 (Kopiowanie).JPG



DSC_0174 (Kopiowanie).JPG



DSC_0176 (Kopiowanie).JPG



DSC_0178 (Kopiowanie).JPG



DSC_0180 (Kopiowanie).JPG



DSC_0181 (Kopiowanie).JPG



DSC_0184 (Kopiowanie).JPG



DSC_0187 (Kopiowanie).JPG



DSC_0188 (Kopiowanie).JPG



DSC_0189 (Kopiowanie).JPG



DSC_0190 (Kopiowanie).JPG



DSC_0191 (Kopiowanie).JPG



DSC_0192 (Kopiowanie).JPG



DSC_0199 (Kopiowanie).JPG



DSC_0201 (Kopiowanie).JPG



DSC_0202 (Kopiowanie).JPG



DSC_0205 (Kopiowanie).JPG



DSC_0206 (Kopiowanie).JPG



DSC_0209 (Kopiowanie).JPG



DSC_0212 (Kopiowanie).JPG



DSC_0213 (Kopiowanie).JPG



DSC_0214 (Kopiowanie).JPG



DSC_0215 (Kopiowanie).JPG



DSC_0216 (Kopiowanie).JPG



DSC_0217 (Kopiowanie).JPG



DSC_0222 (Kopiowanie).JPG



DSC_0223a.jpg



DSC_0223b.jpg



DSC_0223c.jpg



DSC_0223e.jpg



DSC_0223f.jpg



DSC_0227 (Kopiowanie).JPG



DSC_0232 (Kopiowanie).JPG



DSC_0233 (Kopiowanie).JPG



DSC_0234 (Kopiowanie).JPG



DSC_0235 (Kopiowanie).JPG



DSC_0236 (Kopiowanie).JPG



DSC_0237 (Kopiowanie).JPG



DSC_0238 (Kopiowanie).JPG



DSC_0239 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 23.04.2018 15:15

Następną świątynię, Neak Pean wybudowano na sztucznej wyspie pośród rozlewisk i pól ryżowych. Idziemy długim drewnianym pomostem położonym na grobli. Była to świątynia przyszpitalna. Kąpiel w czterech sadzawkach, reprezentujących wodę, ziemię, ogień i wiatr, miała uzdrawiać przez wprowadzenie równowagi w ciałach i duszach pacjentów. Na środku znajduje się źródło i posąg bożka w postaci konia, który miał chronić przed utonięciem.


DSC_0245 (Kopiowanie).JPG



DSC_0251 (Kopiowanie).JPG



DSC_0257 (Kopiowanie).JPG



DSC_0258 (Kopiowanie).JPG



DSC_0260 (Kopiowanie).JPG



DSC_0261 (Kopiowanie).JPG



DSC_0262 (Kopiowanie).JPG



DSC_0265 (Kopiowanie).JPG



DSC_0269 (Kopiowanie).JPG




Bardzo spodobała nam się następna świątynia Ta Som. Mury, bramy i wieża oplecione są korzeniami figowców bengalskich. To następne ciekawe drzewo, które wypuszcza tak zwane korzenie podporowe. Dopóki są cienkie i elastyczne tworzą liany, na których można się huśtać.


DSC_0271 (Kopiowanie).JPG



DSC_0279 (Kopiowanie).JPG



DSC_0281 (Kopiowanie).JPG



DSC_0288 (Kopiowanie).JPG



DSC_0289 (Kopiowanie).JPG



DSC_0290 (Kopiowanie).JPG



DSC_0291 (Kopiowanie).JPG



DSC_0294 (Kopiowanie).JPG



DSC_0310 (Kopiowanie).JPG



DSC_0315 (Kopiowanie).JPG



DSC_0316 (Kopiowanie).JPG



DSC_0324 (Kopiowanie).JPG
Ostatnio edytowano 23.04.2018 20:14 przez margaret-ka, łącznie edytowano 1 raz
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 23.04.2018 15:37

East Mebon została wybudowana na wyspie i dopływano do niej łodzią; dziś woda już wyschła. Trzypiętrowa bryła symbolizuje mityczną górę Meru. W narożnikach stoją wykute w piaskowcu słonie i lwy.


DSC_0326 (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0332.jpg



DSC_0333.jpg



DSC_0335 (Kopiowanie).JPG



DSC_0336 (Kopiowanie).JPG



DSC_0337 (Kopiowanie).JPG



DSC_0339 (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0339 (Kopiowanie).JPG



DSC_0344 (Kopiowanie).JPG



Oprócz orzechów kokosowych i daktyli na palmach rosną takie owoce, z których panie wydłubują białą galaretkę i pakują do woreczków. Nie ma to jakiegoś zdecydowanego smaku, podobnie jak woda z kokosa, ale zawsze to następny rarytas, który próbowaliśmy :-D


DSC_0312 (Kopiowanie).JPG



DSC_0314 (Kopiowanie).JPG



DSC_0350 (Kopiowanie).JPG



DSC_0351 (Kopiowanie).JPG



DSC_0356 (Kopiowanie).JPG



DSC_0348 (Kopiowanie).JPG



Nie skusiliśmy się tylko na nadziewane żaby.


DSC_0357 (Kopiowanie).JPG



DSC_0360 (Kopiowanie).JPG



DSC_0361 (Kopiowanie).JPG



DSC_0364 (Kopiowanie).JPG



DSC_0387 (Kopiowanie).JPG
Ostatnio edytowano 23.04.2018 20:18 przez margaret-ka, łącznie edytowano 1 raz
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 23.04.2018 20:08

Bantey Kdei to bardzo ładne i klimatyczne miejsce.


DSC_0388 (Kopiowanie).JPG



DSC_0389 (Kopiowanie).JPG



DSC_0390 (Kopiowanie).JPG



DSC_0391 (Kopiowanie).JPG



DSC_0395 (Kopiowanie).JPG



DSC_0399 (Kopiowanie).JPG



DSC_0400 (Kopiowanie).JPG



DSC_0401 (Kopiowanie).JPG



DSC_0402 (Kopiowanie).JPG



DSC_0403 (Kopiowanie).JPG



DSC_0406 (Kopiowanie).JPG



DSC_0407 (Kopiowanie).JPG



DSC_0418 (Kopiowanie).JPG



DSC_0420 (Kopiowanie).JPG



DSC_0421 (Kopiowanie).JPG



DSC_0423 (Kopiowanie).JPG



DSC_0436 (Kopiowanie).JPG



DSC_0439 (Kopiowanie).JPG



DSC_0440 (Kopiowanie).JPG



DSC_0442 (Kopiowanie).JPG



DSC_0448 (Kopiowanie).JPG



DSC_0455.jpg
DSC_0460 (Kopiowanie).JPG



DSC_0463 (Kopiowanie).JPG



DSC_0464 (Kopiowanie).JPG



DSC_0465 (Kopiowanie).JPG



DSC_0466 (Kopiowanie).JPG



DSC_0467 (Kopiowanie).JPG



Ostatnie rzut oka wypada na Prasat Kravan. Nie bardzo jest się czym zachwycać, albo mystraciliśmy już zapał. Oprócz nas nie ma tu żywego ducha.


DSC_0474a.jpg



DSC_0474b (Kopiowanie).JPG



DSC_0474b.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 23.04.2018 20:56

Kończymy spotkanie z potęgą Khmerów. Mimo, że te zabytki nie są tak wiekowe jak np. świątynie i piramidy w Egipcie, zrobiły na nas potężne wrażenie. Bardzo polecam, nawet więcej niż na dwa dni.

Jedziemy jeszcze do centrum coś zjeść.


DSC_0484 (Kopiowanie).JPG



DSC_0485 (Kopiowanie).JPG



DSC_0490 (Kopiowanie).JPG



DSC_0495 (Kopiowanie).JPG



DSC_0499 (Kopiowanie).JPG



DSC_0501 (Kopiowanie).JPG



DSC_0502 (Kopiowanie).JPG



DSC_0503 (Kopiowanie).JPG



DSC_0504 (Kopiowanie).JPG



Robimy ostatnie zakupy na bazarze.


DSC_0509 (Kopiowanie).JPG



DSC_0510 (Kopiowanie).JPG



DSC_0512 (Kopiowanie).JPG



DSC_0514 (Kopiowanie).JPG



DSC_0520 (Kopiowanie).JPG



DSC_0521 (Kopiowanie).JPG



DSC_0523 (Kopiowanie).JPG



DSC_0526 (Kopiowanie).JPG



DSC_0527 (Kopiowanie).JPG



Mamy jeszcze chwilę na drinki przy basenie. Mirkowi wyraźnie żal opuszczać Kambodżę :wink:


DSC_0547 (Kopiowanie).JPG



DSC_0544 (Kopiowanie).JPG



Samolot mamy o 22.05. Rano uzgodniliśmy, że do końca dostaniemy jeden pokój, pozostałe musimy zwolnić zgodnie z regulaminem. Transport na lotnisko jest wliczony w cenę hotelu.

Lot do Bangkoku odbył się bez niespodzianek. O dziwo, na lotnisku Don Muang dzisiaj nie było kolejki do taksówek i potrzeby wydawania numerków.


DSC_0559 (Kopiowanie).JPG



DSC_0565 (Kopiowanie).JPG



DSC_0570 (Kopiowanie).JPG



DSC_0576 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 24.04.2018 17:39

W drodze do Parku Narodowego Khao Sok.


Żeby móc pospać troszkę rano, wracając w nocy kupiliśmy jogurty i owoce na śniadanie. Lot mamy o 13.25 więc z odpowiednim zapasem czasu musimy zbierać się na to samo lotnisko, z którego dzisiaj (bo po północy) przyjechaliśmy. Co niektórzy zaczynają narzekać na zbyt szybkie tempo tego urlopu :D
Na lotnisko różową taksówką wiózł nas bardzo starszy pan, który swoje auto okleił ogromną ilością czerwonych serduszek i innych ozdób. I przylepiał dalej stojąc na światłach :wink:


DSC_0577 (Kopiowanie).JPG



DSC_0579 (Kopiowanie).JPG



DSC_0581 (Kopiowanie).JPG



Niestety jeszcze raz mieliśmy polecieć kaczkami. Spóźnienia tylko godzinka, wszyscy przeszli na wskazane na tablicy stanowisko. Z głośników nadają informację o otwarci bramki, ale nie tej pod którą stoimy. Czyli 15 minut przed planowanym odlotem ktoś się zorientował, że do zrealizowania lotu brakuje pasażerów :D  Sprint długim korytarzem, samolot musiał poczekać.


DSC_0585 (Kopiowanie).JPG



DSC_0586 (Kopiowanie).JPG



DSC_0588.jpg



DSC_0588a.jpg



DSC_0588c.jpg



DSC_0588e.jpg



Podobno chrapałam.


DSC_0591 (Kopiowanie).JPG



Lądujemy w rejonie bardzo zielonym i górzystym. To lotnisko Suart Thani.


DSC_0612 (Kopiowanie).JPG



Duże opóźnienie spowodowało, że kierowca z hotelu, który na nas czekał, wynudził się jak mops.


DSC_0616 (Kopiowanie).JPG



Przed nami jakieś dwie godziny drogi do ośrodka Our Jungle House, który śnił mi się od dawna. Polecam bardzo https://www.khaosokaccommodation.com/, kontakt telefoniczny lub majlowy, załatwiał to mój bratanek.
Plan jest taki: dzisiaj nocujemy u nich, jutro rano wiozą nas na wycieczkę do parku z noclegiem na jeziorze, pojutrze znowu nocujemy w Our Jungle.
Hotel składa się z kilkunastu drewnianych bungalowów stojących nad rzeką na skraju najprawdziwszej dżungli, która jest podobno najstarszym lasem deszczowym. Cieszy się dużą popularnością i już nie dostaliśmy domków na drzewie tylko takie na parterze.


DSC_0631 (Kopiowanie).JPG



DSC_0632 (Kopiowanie).JPG



DSC_0633 (Kopiowanie).JPG



DSC_0633a (Kopiowanie).JPG



DSC_0633b (Kopiowanie).JPG



DSC_0633c (Kopiowanie).JPG



DSC_0633d (Kopiowanie).JPG



DSC_0633e (Kopiowanie).JPG



DSC_0634 (Kopiowanie).JPG



DSC_0634a.jpg



Tak wygląda apartament.


DSC_0635 (Kopiowanie).JPG



DSC_0639 (Kopiowanie).JPG



DSC_0639a.jpg



DSC_0640 (Kopiowanie).JPG



DSC_0640a (Kopiowanie).JPG



DSC_0641 (Kopiowanie).JPG



DSC_0643 (Kopiowanie).JPG



DSC_0644 (Kopiowanie).JPG



DSC_0645 (Kopiowanie).JPG



DSC_0646 (Kopiowanie).JPG



DSC_0648 (Kopiowanie).JPG



DSC_0649 (Kopiowanie).JPG



Plaża nad rzeką. W tych zaroślach po zachodzie słońca szybko robiło się ciemno.


DSC_0650 (Kopiowanie).JPG



DSC_0654 (Kopiowanie).JPG



DSC_0657 (Kopiowanie).JPG



Obawiałam się, ze pobyt w tym miejscu uprzykrzą nam komary. Pamiętam jak walczyliśmy na mokradłach Florydy i uzbroiłam się w zapas Muggi 50%. A tu było trochę, trzeba było się popryskać, ale dało się wytrzymać. Za to na jeziorze nie było wcale.
Ciekawą rzeczą jest, że w dżungli nigdy nie jest cicho. Cały czas coś gada, chrzęści, śpiewa, piszczy, pohukuje, szeleści, śpiewa i co tam jeszcze. Ale to bardzo miła muzyka, spaliśmy jak zabici. W domkach nie ma klimy, ale nawet wiatrak okazał się zbędny. W dzień było 35 stopni, a w nocy w przewiewnych chatach, które się nie nagrzewają, było tak akurat.

Kolację jemy na miejscu. Można iść na spacer do centrum wsi przy głównej ulicy, ale chyba nam się już nie chciało.
Posiłki były dodatkowo płatne.


DSC_0660 (Kopiowanie).JPG



DSC_0661.jpg



DSC_0662.jpg



DSC_0664.jpg
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 25.04.2018 23:42

Cheow Larn Lake


Szybkie śniadanie.


DSC_0687a.jpg



DSC_0687b.jpg



DSC_0687c.jpg



Zostawiamy większy bagaż, zabieramy zabawki na jedną noc i pakujemy się do busa. Zaskoczył nas przewodnik, który przyszedł z workiem ręczników i wręczając każdemu wymownie pociągał nosem, mówiąc, że te na jeziorze nie będą dobre. Czyli mieliśmy przedsmak tego co nas dzisiaj czeka 8O  Co prawda obiecywałam swojemu bratu matę do spania i wiadro do s….a, ale może się okazać że to zbyt optymistyczne podejście :mrgreen:


DSC_0688 (Kopiowanie).JPG



DSC_0690 (Kopiowanie).JPG



DSC_0691 (Kopiowanie).JPG



Po drodze jeden przystanek na toaletę i zakupy. Normą tu jest wejście do kibelka przez kuchnię.


DSC_0710 (Kopiowanie).JPG



DSC_0711 (Kopiowanie).JPG



DSC_0712 (Kopiowanie).JPG



DSC_0713 (Kopiowanie).JPG



DSC_0717 (Kopiowanie).JPG



DSC_0719 (Kopiowanie).JPG



DSC_0720 (Kopiowanie).JPG



DSC_0721 (Kopiowanie).JPG



DSC_0722 (Kopiowanie).JPG



DSC_0723 (Kopiowanie).JPG



Dojeżdżając do celu z boku zostawiamy tamę Ratchaprapha. Jezioro Cheow Larn jest sztucznym zbiornikiem i powstało wskutek zalania ogromnych terenów. Dla mieszkańców wiązało się to z przymusowymi wysiedleniami. Nie każdy dostał odpowiednią rekompensatę, np. możliwość budowania domków na jeziorze, czyli na terenie parku.

Wysiadamy w porcie i mamy kupić sobie wejściówki do parku narodowego.


DSC_0739 (Kopiowanie).JPG



DSC_0740 (Kopiowanie).JPG



DSC_0746 (Kopiowanie).JPG



DSC_0746a (Kopiowanie).JPG



Pakujemy się na zadaszoną łódkę. Przewodnik bardzo pilnuje żeby wszyscy założyli obrzydliwie brudne kapoki.


DSC_0747 (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0749 (Kopiowanie).JPG



DSC_0750 (Kopiowanie).JPG



DSC_0751 (Kopiowanie).JPG



DSC_0752 (Kopiowanie).JPG



DSC_0753 (Kopiowanie).JPG



DSC_0755 (Kopiowanie).JPG



Widoki robią się coraz ciekawsze. Łapię garść wody- cieplutka, czysta i bajecznie turkusowa. Wystające z wody skały i przemykające między nimi łódki wyglądają pięknie. Pływamy tak sobie około 2,5 godziny.


DSC_0756 (Kopiowanie).JPG



DSC_0760 (Kopiowanie).JPG



DSC_0762 (Kopiowanie).JPG



DSC_0763 (Kopiowanie).JPG



DSC_0765 (Kopiowanie).JPG



DSC_0768 (Kopiowanie).JPG



DSC_0776 (Kopiowanie).JPG



DSC_0781 (Kopiowanie).JPG



DSC_0784 (Kopiowanie).JPG



DSC_0787 (Kopiowanie).JPG



DSC_0791 (Kopiowanie).JPG



DSC_0795 (Kopiowanie).JPG



DSC_0799 (Kopiowanie).JPG



DSC_0800 (Kopiowanie).JPG



DSC_0802 (Kopiowanie).JPG



DSC_0806 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 26.04.2018 00:04

Dopływamy do miejsca, które znam z przewertowanych w internecie zdjęć. Jest cudnie.


DSC_0807 (Kopiowanie).JPG



DSC_0808 (Kopiowanie).JPG



DSC_0809 (Kopiowanie).JPG



DSC_0811 (Kopiowanie).JPG



DSC_0814 (Kopiowanie).JPG



DSC_0823 (Kopiowanie).JPG



DSC_0828 (Kopiowanie).JPG



DSC_0829 (Kopiowanie).JPG



DSC_0831 (Kopiowanie).JPG



DSC_0832 (Kopiowanie).JPG



DSC_0836 (Kopiowanie).JPG



DSC_0840 (Kopiowanie).JPG



DSC_0841 (Kopiowanie).JPG



DSC_0843 (Kopiowanie).JPG



DSC_0844 (Kopiowanie).JPG



DSC_0845 (Kopiowanie).JPG



DSC_0848 (Kopiowanie).JPG



DSC_0849 (Kopiowanie).JPG



DSC_0850 (Kopiowanie).JPG



DSC_0852 (Kopiowanie).JPG



Potem kierujemy się do naszych „apartamentów” na wodzie. Przewodnik wskazuje nam lokalizację, dostajemy ostatnią bambusową chatę. Nie jestem zawiedziona, niczego więcej nie oczekiwałam.


DSC_0860 (Kopiowanie).JPG



DSC_0890 (Kopiowanie).JPG



DSC_0891 (Kopiowanie).JPG



DSC_0900 (Kopiowanie).JPG



DSC_0906 (Kopiowanie).JPG



DSC_0907 (Kopiowanie).JPG



DSC_0907a (Kopiowanie).JPG



DSC_0907b.jpg



DSC_0908 (Kopiowanie).JPG



DSC_0910 (Kopiowanie).JPG



Do ubikacji trzeba kawałek dreptać po dziurawym pomoście, prysznic w jeziorze. Ogólnie woda jest czysta. Ale… nie ma kanalizacji ani nawet szamba, jest odstojnik na grubsze, reszta płynie w kierunku stołówki, a potem do nas :wink: Oczywiście kuchnia dorzuca swoje i myje w tym naczynia. Ale tak niewielka ilość zanieczyszczeń biologicznych rozpływa się w jeziorze, rybki wszystko zjedzą, Sanepid nie zamyka kąpieliska.


DSC_0916 (Kopiowanie).JPG



DSC_0916a (Kopiowanie).JPG



DSC_0916b (Kopiowanie).JPG



DSC_0918 (Kopiowanie).JPG



DSC_0919 (Kopiowanie).JPG



DSC_0922 (Kopiowanie).JPG



DSC_0923 (Kopiowanie).JPG



DSC_0924 (Kopiowanie).JPG



Najpierw zapraszają nas na lunch, jedzenie i woda są wliczone w cenę wycieczki. Piwko trzeba dokupić.


DSC_0925 (Kopiowanie).JPG



DSC_0926 (Kopiowanie).JPG



DSC_0929 (Kopiowanie).JPG



DSC_0929b.jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
W drodze do Battambang - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies