Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W drodze do Battambang

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 17.04.2018 23:27

Czas w świetle dziennym zlustrować city.


DSC_0687 (Kopiowanie).JPG



DSC_0691 (Kopiowanie).JPG



DSC_0694 (Kopiowanie).JPG



DSC_0696 (Kopiowanie).JPG



DSC_0698 (Kopiowanie).JPG



DSC_0699 (Kopiowanie).JPG



DSC_0701 (Kopiowanie).JPG



DSC_0702 (Kopiowanie).JPG



DSC_0703 (Kopiowanie).JPG



DSC_0704 (Kopiowanie).JPG



DSC_0705 (Kopiowanie).JPG



DSC_0706 (Kopiowanie).JPG



Miasto było kiedyś kolonią francuską. Jak się dobrze zadrzeć głowę do góry, na licznych budynkach w centrum można dostrzec ślady takiej postkolonialnej architektury. Miałam nawet wydrukowany taki katalog ważnych budynków z planem miasta. Ale jak mi przygrzało w dekielek, to podeszłam do sprawy mniej ambitnie i schowałam te kartki do torby.

Spacer zaczęliśmy od Piphettheara Pagoda. Przy zapuszczonym skwerku stało też krematorium. Moja bratowa rzuciła biegającemu psu kawałek tosta ze śniadania, jednak człowiek, który wyskoczył z krzaków był szybszy, Uciekli obaj, i człowiek, i przestraszony pies.


DSC_0707 (Kopiowanie).JPG



DSC_0708 (Kopiowanie).JPG



DSC_0709 (Kopiowanie).JPG



DSC_0710 (Kopiowanie).JPG



DSC_0711 (Kopiowanie).JPG



DSC_0712 (Kopiowanie).JPG



DSC_0714 (Kopiowanie).JPG



DSC_0716 (Kopiowanie).JPG



DSC_0719 (Kopiowanie).JPG



DSC_0720 (Kopiowanie).JPG



DSC_0721 (Kopiowanie).JPG



DSC_0723 (Kopiowanie).JPG



DSC_0724 (Kopiowanie).JPG



DSC_0725 (Kopiowanie).JPG



DSC_0726 (Kopiowanie).JPG



DSC_0727 (Kopiowanie).JPG



Najważniejszym zabytkiem w mieście jest Psar Nat, budynek w którym mieści się targowisko. Zbudowano go w 1936 roku z użyciem zbrojonego betonu, składa się dwóch połówek przedzielonych drogą numer 2, którą właśnie przyszliśmy. Wschodnia część, w której teraz jest restauracja, kiedyś była głównym dworcem autobusowym. Budynek jest ze wszystkich stron zastawiony straganami, tak naprawdę niewiele widać. Asortyment i jakość artykułów, którymi handlowano na targowisku nie mieściły się w kręgu naszych zainteresowań, nie skusiła nas nawet biżuteria.


DSC_0728 (Kopiowanie).JPG



DSC_0729 (Kopiowanie).JPG



DSC_0729a (Kopiowanie).JPG



DSC_0730 (Kopiowanie).JPG



DSC_0731 (Kopiowanie).JPG



DSC_0732 (Kopiowanie).JPG



DSC_0733 (Kopiowanie).JPG



DSC_0734 (Kopiowanie).JPG



DSC_0739 (Kopiowanie).JPG



DSC_0740 (Kopiowanie).JPG
Ostatnio edytowano 18.04.2018 18:58 przez margaret-ka, łącznie edytowano 1 raz
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 17.04.2018 23:40

Najładniejszy budynek w mieście to siedziba banku. Widzieliśmy jeszcze kilka odrestaurowanych, ale większość domów czasy świetności ma dawno za sobą i zwyczajnie niszczeje.


DSC_0744 (Kopiowanie).JPG



DSC_0746 (Kopiowanie).JPG



DSC_0747 (Kopiowanie).JPG



DSC_0749 (Kopiowanie).JPG



DSC_0751 (Kopiowanie).JPG



DSC_0752 (Kopiowanie).JPG



DSC_0753 (Kopiowanie).JPG



DSC_0755 (Kopiowanie).JPG



DSC_0758 (Kopiowanie).JPG



DSC_0759 (Kopiowanie).JPG



DSC_0760 (Kopiowanie).JPG



DSC_0761 (Kopiowanie).JPG



DSC_0762 (Kopiowanie).JPG



DSC_0763 (Kopiowanie).JPG



DSC_0764 (Kopiowanie).JPG



DSC_0765 (Kopiowanie).JPG



DSC_0767 (Kopiowanie).JPG



DSC_0768 (Kopiowanie).JPG



DSC_0769 (Kopiowanie).JPG



DSC_0770 (Kopiowanie).JPG



DSC_0772 (Kopiowanie).JPG



DSC_0773 (Kopiowanie).JPG



DSC_0774 (Kopiowanie).JPG



DSC_0775 (Kopiowanie).JPG



DSC_0776 (Kopiowanie).JPG



DSC_0778 (Kopiowanie).JPG



DSC_0779 (Kopiowanie).JPG



DSC_0780 (Kopiowanie).JPG



DSC_0784 (Kopiowanie).JPG



DSC_0786 (Kopiowanie) (2).JPG



DSC_0787 (Kopiowanie).JPG



DSC_0789 (Kopiowanie).JPG



DSC_0790 (Kopiowanie).JPG



DSC_0791 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 18.04.2018 19:24

Tuk tuk przygotowany. Jedziemy do Wat Banan.


DSC_0792a (Kopiowanie).JPG



DSC_0792 (Kopiowanie).JPG



DSC_0793 (Kopiowanie).JPG



DSC_0796 (Kopiowanie).JPG



DSC_0797 (Kopiowanie).JPG



DSC_0798 (Kopiowanie).JPG



DSC_0800 (Kopiowanie).JPG



DSC_0801 (Kopiowanie).JPG



DSC_0802 (Kopiowanie).JPG



DSC_0808 (Kopiowanie).JPG



DSC_0810 (Kopiowanie).JPG



DSC_0814 (Kopiowanie).JPG



DSC_0815 (Kopiowanie).JPG



DSC_0817 (Kopiowanie).JPG



DSC_0819 (Kopiowanie).JPG



DSC_0824 (Kopiowanie).JPG



DSC_0826 (Kopiowanie).JPG



DSC_0828 (Kopiowanie).JPG



DSC_0830 (Kopiowanie).JPG



DSC_0832 (Kopiowanie).JPG



DSC_0836 (Kopiowanie).JPG



DSC_0837 (Kopiowanie).JPG



DSC_0838 (Kopiowanie).JPG



DSC_0839 (Kopiowanie).JPG



Do świątyni prowadzi kilkaset schodów, mięśniom trzeba dostarczyć glukozy. Załapaliśmy się na sok z trzciny cukrowej, taki na rosołku. Jak Pani przystąpiła do prasowania drągów, pojawił się rój much, które upojone słodyczą szły na śmierć w tej prasie 8O Soczek był podany z kostkami lodu. Uprzedzając rozwój wypadków napiszę, że nam nie zaszkodził :D


DSC_0842 (Kopiowanie).JPG



DSC_0846 (Kopiowanie).JPG



DSC_0848 (Kopiowanie).JPG



DSC_0850 (Kopiowanie).JPG



DSC_0851 (Kopiowanie).JPG



DSC_0854 (Kopiowanie).JPG



DSC_0857 (Kopiowanie).JPG



DSC_0858 (Kopiowanie).JPG



Trochę się namęczyliśmy, ale warto było.


DSC_0862 (Kopiowanie).JPG



DSC_0863 (Kopiowanie).JPG



DSC_0864 (Kopiowanie).JPG



DSC_0866 (Kopiowanie).JPG



DSC_0869 (Kopiowanie).JPG



DSC_0870 (Kopiowanie).JPG



DSC_0877 (Kopiowanie).JPG



DSC_0877a.jpg



DSC_0888 (Kopiowanie).JPG



DSC_0896 (Kopiowanie).JPG



DSC_0897 (Kopiowanie).JPG



DSC_0900 (Kopiowanie).JPG



W sąsiedztwie nad jeziorkiem miesci się ośrodek wypoczynkowy.


DSC_0903 (Kopiowanie).JPG



DSC_0905 (Kopiowanie).JPG



DSC_0905a (Kopiowanie).JPG



DSC_0907 (Kopiowanie).JPG



DSC_0913 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 18.04.2018 19:49

Parę minut jazdy za świątynią aktualnie, czyli od stycznia 2018 roku wiedzie trasa bambusowego pociągu. Oczywiście pojechaliśmy tam, ale nie była to już zabawa, o którą mi chodziło.

Kiedyś w tym państwie było 700 km linii kolejowej. Z powodu złodziejstwa i niedbalstwa dziś kolej tu nie istnieje. Wykorzystując fragmenty starej linii, tu i ówdzie mieszkańcy poruszają się drezynami między wioskami. Niedaleko centrum Battambang był odcinek, który udostępniono turystom. Sam pojazd to były dwie oddzielne osie, na których układano metalowo- bambusową ramę. Największą atrakcją były mijanki na tym jednym torze. Jeden z „maszynistów” musiał ustąpić, szybko rozebrać i odstawić swój pojazd na pobocze. Bilet dla turysty (tak jak i teraz) kosztował 5$, więc zabawa okazała się żyłą złota dla jakiegoś miejscowego przedsiębiorcy.

W innym miejscu, czyli w szczerym polu za Wat Banan wybudowano torowisko z całą infrastrukturą do obsługi turystów- zadaszony dworzec, kasa, knajpa, sklepik, toaleta. No i pojawiły się nowe wagoniki z wygodnymi siedzeniami, których nie trzeba rozkładać; zawiadowca przepuszcza je stadem z jednego końca na drugi gdzie zmieniają kierunek jazdy jak tramwaje w San Francisko. Po przejechaniu odcinka można zwiedzić mini skansen i targowisko. Ponieważ od stycznia nie znalazłam żadnego uczciwego opisu tej atrakcji, postanowiliśmy skorzystać i dobrze się bawić.

Polecam dzieciom, dorosłym niekoniecznie.


DSC_0915 (Kopiowanie).JPG



DSC_0917 (Kopiowanie).JPG



DSC_0920 (Kopiowanie).JPG



DSC_0925 (Kopiowanie).JPG



DSC_0930 (Kopiowanie).JPG



DSC_0931.jpg



DSC_0937 (Kopiowanie).JPG



DSC_0949 (Kopiowanie).JPG



DSC_0950 (Kopiowanie).JPG



DSC_0951 (Kopiowanie).JPG



DSC_0952 (Kopiowanie).JPG



DSC_0953 (Kopiowanie).JPG



DSC_0957 (Kopiowanie).JPG



DSC_0958 (Kopiowanie).JPG



DSC_0959 (Kopiowanie).JPG



DSC_0982 (Kopiowanie).JPG



Szutrową drogą jedziemy w stronę świątyni Phnom Sampov.


DSC_0001 (Kopiowanie).JPG



DSC_0005 (Kopiowanie).JPG



DSC_0007 (Kopiowanie).JPG



DSC_0010 (Kopiowanie).JPG



DSC_0011 (Kopiowanie).JPG



DSC_0019 (Kopiowanie).JPG



DSC_0022 (Kopiowanie).JPG



DSC_0026 (Kopiowanie).JPG



DSC_0039 (Kopiowanie).JPG



DSC_0048 (Kopiowanie).JPG



DSC_0049 (Kopiowanie).JPG



DSC_0057 (Kopiowanie).JPG



Jest ona położona na wzgórzu z jaskinią, w której za czasów Czerwonych Khmerów mordowano przeciwników reżimu. Oczywiście wszystko to można zwiedzić. Jednak my nie przyjechaliśmy tu z tego względu. Kiedy dotarliśmy, wzdłuż drogi pod tą górą był już spory tłok i większość lepszych miejsc w knajpach była zajęta. A do rozpoczęcia spektaklu było jeszcze około 40 minut. W pełnej gotowości, z aparatami w ręku i zadartymi głowami razem z tym tłumem czekaliśmy na pokaz nietoperzy. Dosłownie 3-4 minuty po wyznaczonej na ten dzień godzinie zachodu słońca z otworu w wysokiej skale zaczęły wylatywać nietoperze. Miliony nietoperzy, które tworzyły na niebie czarną smugę. Wytrzymaliśmy pół godziny, a one dalej leciały w tej samej ilości. Robiło się ciemno i dalsze wpatrywanie się w niebo nie miało już sensu. Ale warto było to zobaczyć.


DSC_0060 (Kopiowanie).JPG



DSC_0065a (Kopiowanie).JPG



DSC_0066 (Kopiowanie).JPG



DSC_0069.jpg



DSC_0069a (Kopiowanie).JPG



DSC_0069b (Kopiowanie).JPG



DSC_0070.jpg



DSC_0079 (Kopiowanie).JPG



DSC_0084 (Kopiowanie).JPG



Pan odwiózł nas do hotelu i obiecał, że nazajutrz rano zawiezie jeszcze do portu. Przecież czeka nas rejs do Siem Reap.


DSC_0086 (Kopiowanie).JPG



Poszliśmy jeszcze na kolację. Tym razem była to pizza we włoskiej knajpie, no bo jak długo można jeść ryż ?


DSC_0086a.jpg



Kupiliśmy też owoce na jutrzejsza podróż.


DSC_0086b.jpg



DSC_0086d.jpg
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 19.04.2018 22:21

1) O rety! Faktycznie tych kabli mają tam mnóstwo! :lol:

2) Czy ja dobrze zrozumiałam, że ten sok z trzciny cukrowej piliście razem z sokiem z wyciśniętych much? 8O Nieźle!

3) Chyba pierwszy raz widzę jak rośnie ananas... :oczko_usmiech:

4) Co to za kulki na ostatnim zdjęciu?
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 19.04.2018 23:22

Pocieszałam się, że muchy w tym klimacie są raczej mało soczyste, ale tak, sok był na rosołku z much :D

Widziałam też ananasy zaszczepione na drzewie, takie drzewo ananasowe, później może znajdę zdjęcie.

Te kulki to liczi, w środku taka galaretka z pestką. Smaczne, słodziutkie i po nagryzieniu łatwo wychodzą ze skorupki, która jest dosyć sztywna. Czyli nadają się na drogę, nie potrzeba noża do obierania. Widziałam w naszych supermarketach, ale pewnie jak wszystkie inne egzotyczne owoce dojrzewają na statku.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 13:26

Rejs z Battambang do Siem Reap.


Bardzo martwiłam się, że ta podróż może nie dojść do skutku. Marzec to jeszcze pora sucha, zdarzało się, że łódź nie mogła popłynąć, połowę drogi trzeba było przebyć autobusem albo na płyciznach pasażerowie musieli wysiadać. Czy w ogóle płynąć? Przeczytałam tyle samo głosów za jak i przeciw. Łajba nie spełniała żadnych standardów bezpieczeństwa, a podróż miała trwać 8-10 godzin. Alternatywą było wykupienie wycieczki po jeziorze Tonle Sap z Siem Reap. Za 30$ można popływać 2- 3 godzinki i też coś zobaczyć. Problem w tym, że to coś wtedy oznacza tylko to co chcą pokazać biznesmeni organizujący wycieczki, czytaj lokalna mafia. W czasie takiej wycieczki turyści oglądają pracujące dzieci z wężami na szyi oraz są „zachęcani” do zakupów, np. pomocy szkolnych i podarowaniu ich odwiedzanej szkole. Oczywiście uczniowie tych zeszytów nie dostaną, towar ponownie trafi do sprzedaży… Nikt z mieszkańców nie odważy się z bandą konkurować i zabrać turystów na swoją łódź, nawet gdyby taką miał. No i nie ci ludzie korzystają z haraczu, którzy płacą turyści. O tym jak skorumpowanym krajem jest Kambodża mieliśmy jeszcze okazję się przekonać. Nie jest też tanio, turysta nie ma szans korzystać z cen dla tubylców. Normalnie jest tylko na rynku hotelowym.

Poprzedniego dnia wieczorem prosiliśmy naszego tuktukowca żeby zawiózł nas do portu po bilety na ten rejs. Poradził, że nie ma potrzeby, bo hotel nam to załatwi za te same pieniądze, 20$ od osoby. Sprawdziłam, że autobus kosztuje 6-7$. No ale to nie miał być zwykły przejazd tylko z ekstra atrakcjami.

Panią z recepcji zaczęliśmy indagować, czy aby na pewno jest to rejsowa łódź, z której korzystają także mieszkańcy, a nie wycieczka tylko dla turystów. Znaczy się, czy aby nie będzie to taki elegancki jacht jak na podartym folderze reklamowym, który wisiał w recepcji. Zdezorientowana dziewczyna zapewniała nas, że to też będzie dobry statek. W końcu uznała, że zawoła siostrę bo jej angielski jest niewystarczający. A my boki zrywaliśmy ze śmiechu tłumacząc im, że za tę (dla nich bardzo wysoką) kwotę 20$ nie chcieli byśmy dostać zbyt dużo luksusu :D

Mieliśmy być gotowi na 7.00 rano. Obudziliśmy panią żeby zrobiła nam kawę. Zamówienie kawy z mlekiem oznacza, że na pewno dostaniemy słodkie mleko skondensowane. Trzeba zaznaczyć, że chcemy świeże mleko.


DSC_0089 (Kopiowanie).JPG



DSC_0090 (Kopiowanie).JPG



Pan kierowca obiecywał, że do portu blisko, 5 minut drogi. Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce zbiórki, gdzie upchano nas bardzo ciasno na pakę pickapa. Wiało jak licho, było zwyczajnie zimno.


DSC_0097 (Kopiowanie).JPG



No i jest port. Rzut oka w dół wystarczył żeby domyślić się jakie luksusy nas czekają. Jak robiłam zdjęcia schodzącym z góry po połamanej drabinie i ślizgającym się po błocie towarzyszom, pusty śmiech mnie ogarnął. Sama trochę wcześniej poczytałam i odwiodłam swojego brata od pomysłu pakowania bagażu do eleganckich kabinówek na kółeczkach. Ale fajnie by się tu toczyły :wink: Sama zaskoczona byłam tylko faktem, że łajba, do której nas pakowano miała tylko jeden poziom, a informatorzy internetowi pisali o górnym pokładzie, na którym słońce mocno przygrzewa, ale widoki lepsze. Dwupoziomowe łódki stały z boku i taką też spotkaliśmy po drodze jak płynęła w przeciwnym kierunku.


DSC_0103 (Kopiowanie).JPG



DSC_0104 (Kopiowanie).JPG



DSC_0107 (Kopiowanie).JPG



DSC_0110 (Kopiowanie).JPG



DSC_0113 (Kopiowanie).JPG



DSC_0118 (Kopiowanie).JPG



DSC_0121 (Kopiowanie).JPG



DSC_0127 (Kopiowanie).JPG



DSC_0131 (Kopiowanie).JPG



Początkowo planowałam taką właśnie kolejność, czyli najpierw Angkor, a potem Battambang. Ale odwrotnie było lepiej ze względów logistycznych. Rejs pod prąd jest trudniejszy i dłuższy. Lotnisko jest w Siem Reap, więc odlatując wieczorem można jeszcze wykorzystać cały dzień.

Kiedy myśleliśmy że jest już komplet , doszły jeszcze dwa rowery i masa tobołów na dach. Nasze torby też chcieli tam umieścić, bo każdy centymetr w środku był bardzo cenny, ale nie zgodziliśmy się.


DSC_0116 (Kopiowanie).JPG



DSC_0138 (Kopiowanie).JPG



DSC_0140 (Kopiowanie).JPG



DSC_0141 (Kopiowanie).JPG



DSC_0146 (Kopiowanie).JPG



DSC_0161 (Kopiowanie).JPG



DSC_0170 (Kopiowanie).JPG



Ruszamy. Kolejny raz okazuje się, że w tym gorącym klimacie może być bardzo zimno. Nie ma jeszcze słońca, a płyniemy jakoś tak, że na siedzących z przodu chlapie obficie woda. Do zrobienia zabezpieczeń posłużyły kamizelki ratunkowe, trzeba było też opuścić ceratowe zasłony. Odpadło kolejne zmartwienie mojego brata: czy aby nie będzie zbyt duszno-bo to głęboko w korycie rzeki, nie będzie przewiewu i słońce będzie przypiekać. Tak mu przygrzało, że w długie gacie i ręcznik się ubrał.


DSC_0295.jpg



Opuszczenie zasłon nie było jednak dobrym rozwiązaniem. Chcieliśmy przecież coś widzieć. Dobrze, że wyszło słońce i bryza stała się mniejsza. Przydała się agrafka.


DSC_0172 (Kopiowanie).JPG



Płyniemy.


DSC_0180 (Kopiowanie).JPG



DSC_0183 (Kopiowanie).JPG



DSC_0190 (Kopiowanie).JPG



DSC_0196 (Kopiowanie).JPG



DSC_0206 (Kopiowanie).JPG



DSC_0212 (Kopiowanie).JPG



DSC_0214 (Kopiowanie).JPG



DSC_0225 (Kopiowanie).JPG



DSC_0226 (Kopiowanie).JPG



DSC_0227 (Kopiowanie).JPG



DSC_0231 (Kopiowanie).JPG



DSC_0232 (Kopiowanie).JPG



DSC_0236 (Kopiowanie).JPG



DSC_0238 (Kopiowanie).JPG



DSC_0244 (Kopiowanie).JPG



DSC_0249 (Kopiowanie).JPG



DSC_0252 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 13:52

W tym miejscu było wąsko i na tyle płytko, że mieliśmy poważne obawy o powodzenie eskapady.


DSC_0256 (Kopiowanie).JPG



DSC_0257 (Kopiowanie).JPG



DSC_0259 (Kopiowanie).JPG



DSC_0260 (Kopiowanie).JPG



DSC_0261 (Kopiowanie).JPG



DSC_0263 (Kopiowanie).JPG



DSC_0266 (Kopiowanie).JPG



DSC_0268 (Kopiowanie).JPG



DSC_0270 (Kopiowanie).JPG



DSC_0271 (Kopiowanie).JPG



DSC_0274 (Kopiowanie).JPG



DSC_0275 (Kopiowanie).JPG



DSC_0278 (Kopiowanie).JPG



DSC_0281 (Kopiowanie).JPG



DSC_0282 (Kopiowanie).JPG



DSC_0287 (Kopiowanie).JPG



DSC_0288 (Kopiowanie).JPG



DSC_0289 (Kopiowanie).JPG



DSC_0291 (Kopiowanie).JPG



DSC_0292 (Kopiowanie).JPG



Zbyt wygodnie nam nie było, to fakt. Tyle godzin w jednej pozycji, robienie zdjęć wymagało wchodzenia na plecy sąsiadowi, nie można było za dużo pić bo przewidziano tylko dwa postoje.
Ale nie żałuję, że popłynęliśmy i rekomenduję taką podróż każdemu, kto w Kambodży chce zobaczyć coś więcej niż Angkor.


DSC_0297 (Kopiowanie).JPG



DSC_0298 (Kopiowanie).JPG



DSC_0300 (Kopiowanie).JPG



DSC_0302 (Kopiowanie).JPG



DSC_0307 (Kopiowanie).JPG



DSC_0308 (Kopiowanie).JPG



DSC_0310 (Kopiowanie).JPG



DSC_0312 (Kopiowanie).JPG



DSC_0315 (Kopiowanie).JPG



DSC_0316 (Kopiowanie).JPG



DSC_0317 (Kopiowanie).JPG



DSC_0318 (Kopiowanie).JPG




Praktycznie na całym odcinku rzeka jest zagospodarowana i można zobaczyć jak żyją i pracują mieszkańcy. O tej porze roku poziom wody jest niski i dosłownie na wodzie stoi niewiele zabudowań. Po wysokości pali, na których buduje się domy można zorientować się jak wysoko woda może sięgać. Wzdłuż rzeki widać pojedyncze bardzo, bardzo ubogie zabudowania lub małe kolonie. Nam trudno sobie wyobrazić, że kilka worków foliowych, bambusowe patyki i hamak mogą stanowić dom. Jedzenia dostarcza rzeka, wodę z rzeki się pije, w tej samej wodzie się kąpie, myje garnki, w końcu rzeka zabiera wszystkie odchody i śmieci. Ryb nie odławia się tu na skalę przemysłową dzięki czemu starcza ich na potrzeby mieszkańców.


DSC_0319 (Kopiowanie).JPG



DSC_0320 (Kopiowanie).JPG



DSC_0321 (Kopiowanie).JPG



DSC_0323 (Kopiowanie).JPG



DSC_0324 (Kopiowanie).JPG



DSC_0325 (Kopiowanie).JPG



DSC_0326 (Kopiowanie).JPG



DSC_0329 (Kopiowanie).JPG



DSC_0332 (Kopiowanie).JPG



DSC_0335 (Kopiowanie).JPG



DSC_0337 (Kopiowanie).JPG



DSC_0338 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 14:19

Kolejne godziny na rzece Sangkae.


DSC_0341 (Kopiowanie).JPG



DSC_0344 (Kopiowanie).JPG



DSC_0347 (Kopiowanie).JPG



DSC_0350 (Kopiowanie).JPG



DSC_0357 (Kopiowanie).JPG



DSC_0359 (Kopiowanie).JPG



DSC_0361 (Kopiowanie).JPG



DSC_0363 (Kopiowanie).JPG



DSC_0365 (Kopiowanie).JPG



DSC_0367 (Kopiowanie).JPG



DSC_0368 (Kopiowanie).JPG



DSC_0369 (Kopiowanie).JPG



DSC_0370 (Kopiowanie).JPG



DSC_0392 (Kopiowanie).JPG



DSC_0399 (Kopiowanie).JPG



DSC_0401 (Kopiowanie).JPG



DSC_0402 (Kopiowanie).JPG



DSC_0403 (Kopiowanie).JPG



DSC_0409 (Kopiowanie).JPG



DSC_0410 (Kopiowanie).JPG



DSC_0414 (Kopiowanie).JPG



DSC_0415 (Kopiowanie).JPG



DSC_0416 (Kopiowanie).JPG



DSC_0417 (Kopiowanie).JPG



DSC_0419 (Kopiowanie).JPG



DSC_0420 (Kopiowanie).JPG



DSC_0422 (Kopiowanie).JPG



DSC_0440 (Kopiowanie).JPG



DSC_0443 (Kopiowanie).JPG



DSC_0447 (Kopiowanie).JPG



DSC_0451 (Kopiowanie).JPG



DSC_0453 (Kopiowanie).JPG



DSC_0457 (Kopiowanie).JPG



DSC_0461 (Kopiowanie).JPG



DSC_0477 (Kopiowanie).JPG



DSC_0479 (Kopiowanie).JPG



DSC_0485 (Kopiowanie).JPG



DSC_0486 (Kopiowanie).JPG



DSC_0488 (Kopiowanie).JPG



DSC_0489 (Kopiowanie).JPG



DSC_0490 (Kopiowanie).JPG



DSC_0500 (Kopiowanie).JPG



DSC_0505 (Kopiowanie).JPG



DSC_0506 (Kopiowanie).JPG



DSC_0510 (Kopiowanie).JPG



DSC_0511 (Kopiowanie).JPG



DSC_0514 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 15:11

Pierwszy przystanek był w nieprzypadkowej knajpie, która mogła obsłużyć grupę głodnych i spragnionych. I tu, i na następnym postoju nie było możliwości zejścia na ląd, chaty nie są ze sobą połączone i trzeba między nimi pływać. Są taki miejsca dalej, na jeziorze, że w porze suchej wioska sięga daleko w głąb lądu i można po niej chodzić.


DSC_0516 (Kopiowanie).JPG



DSC_0518 (Kopiowanie).JPG



DSC_0521 (Kopiowanie).JPG



DSC_0522 (Kopiowanie).JPG



DSC_0524 (Kopiowanie).JPG



DSC_0525 (Kopiowanie).JPG



DSC_0526 (Kopiowanie).JPG



DSC_0527 (Kopiowanie).JPG



DSC_0530 (Kopiowanie).JPG



DSC_0531 (Kopiowanie).JPG



DSC_0532 (Kopiowanie).JPG



DSC_0533.jpg



DSC_0534 (Kopiowanie).JPG



DSC_0535 (Kopiowanie).JPG



DSC_0536 (Kopiowanie).JPG



DSC_0543 (Kopiowanie).JPG



DSC_0546 (Kopiowanie).JPG



DSC_0547 (Kopiowanie).JPG



DSC_0548 (Kopiowanie).JPG



Zwiększa się ruch na rzece i zabudowa gęstnieje. Niektórzy pasażerowie wysiadają albo dostarczane są nowe przesyłki. Nie podpływamy do brzegu, częściej ktoś wypływa w naszym kierunku i przesiadka odbywa się na wodzie.


DSC_0549 (Kopiowanie).JPG



DSC_0550 (Kopiowanie).JPG



DSC_0551 (Kopiowanie).JPG



DSC_0554 (Kopiowanie).JPG



DSC_0556 (Kopiowanie).JPG



DSC_0567 (Kopiowanie).JPG



DSC_0568 (Kopiowanie).JPG



DSC_0571 (Kopiowanie).JPG



DSC_0576 (Kopiowanie).JPG



DSC_0578 (Kopiowanie).JPG



DSC_0579 (Kopiowanie).JPG
Może dlatego nie mam takich ładnych włosów bo nie myję ich w rzece ;)



DSC_0586 (Kopiowanie).JPG
Pomysłowe urządzenia do wyciągania sieci



DSC_0588 (Kopiowanie).JPG



DSC_0593 (Kopiowanie).JPG



DSC_0596 (Kopiowanie).JPG



DSC_0599 (Kopiowanie).JPG



DSC_0604 (Kopiowanie).JPG



DSC_0608 (Kopiowanie).JPG



DSC_0611 (Kopiowanie).JPG



DSC_0612 (Kopiowanie).JPG



DSC_0615 (Kopiowanie).JPG



DSC_0622 (Kopiowanie).JPG



DSC_0628 (Kopiowanie).JPG



DSC_0629 (Kopiowanie).JPG



DSC_0631 (Kopiowanie).JPG



DSC_0633 (Kopiowanie).JPG



DSC_0634 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 15:33

DSC_0637 (Kopiowanie).JPG



DSC_0641 (Kopiowanie).JPG



DSC_0644 (Kopiowanie).JPG



DSC_0648 (Kopiowanie).JPG



DSC_0652 (Kopiowanie).JPG



DSC_0656 (Kopiowanie).JPG



DSC_0659 (Kopiowanie).JPG



DSC_0660 (Kopiowanie).JPG



DSC_0669 (Kopiowanie).JPG



DSC_0678 (Kopiowanie).JPG



DSC_0684 (Kopiowanie).JPG



DSC_0697 (Kopiowanie).JPG



DSC_0698 (Kopiowanie).JPG



DSC_0700 (Kopiowanie).JPG



DSC_0707 (Kopiowanie).JPG



DSC_0721 (Kopiowanie).JPG



DSC_0722 (Kopiowanie).JPG



DSC_0725 (Kopiowanie).JPG



DSC_0728 (Kopiowanie).JPG



DSC_0732 (Kopiowanie).JPG



DSC_0734 (Kopiowanie).JPG



DSC_0738 (Kopiowanie).JPG



DSC_0771 (Kopiowanie).JPG



DSC_0788 (Kopiowanie).JPG



DSC_0793 (Kopiowanie).JPG



DSC_0795 (Kopiowanie).JPG



DSC_0798 (Kopiowanie).JPG



DSC_0805 (Kopiowanie).JPG



DSC_0808 (Kopiowanie).JPG



DSC_0810 (Kopiowanie).JPG



DSC_0811 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 15:47

Im bliżej jeziora Tonle Sap domostwa są zamożniejsze, z dekoracjami, ładnie pomalowane (dominuje niebieski). Gdybym nie widziała tego pierwszego odcinka, powiedziała bym: bajka, żyją sobie jak na wczasach. Nawet imprezy organizują.


DSC_0811 (Kopiowanie).JPG



DSC_0828 (Kopiowanie).JPG



DSC_0831 (Kopiowanie).JPG



DSC_0834 (Kopiowanie).JPG



DSC_0849 (Kopiowanie).JPG



DSC_0857 (Kopiowanie).JPG



DSC_0860 (Kopiowanie).JPG



DSC_0862 (Kopiowanie).JPG



DSC_0863 (Kopiowanie).JPG



DSC_0876 (Kopiowanie).JPG



DSC_0881 (Kopiowanie).JPG



DSC_0888 (Kopiowanie).JPG



DSC_0890 (Kopiowanie).JPG



DSC_0897 (Kopiowanie).JPG



DSC_0899 (Kopiowanie).JPG



DSC_0904 (Kopiowanie).JPG



DSC_0906 (Kopiowanie).JPG



DSC_0917 (Kopiowanie).JPG



DSC_0918 (Kopiowanie).JPG



DSC_0919 (Kopiowanie).JPG



DSC_0921 (Kopiowanie).JPG



DSC_0923 (Kopiowanie).JPG



DSC_0926 (Kopiowanie).JPG



DSC_0931 (Kopiowanie).JPG



DSC_0934 (Kopiowanie).JPG



DSC_0938 (Kopiowanie).JPG



DSC_0942 (Kopiowanie).JPG



DSC_0944 (Kopiowanie).JPG



DSC_0945 (Kopiowanie).JPG



DSC_0948 (Kopiowanie).JPG



DSC_0950 (Kopiowanie).JPG



DSC_0951 (Kopiowanie).JPG



DSC_0953 (Kopiowanie).JPG



DSC_0964 (Kopiowanie).JPG



DSC_0973 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 20.04.2018 16:23

Drugi przystanek to knajpa połączona z manufakturą, w której kobiety wyrabiają koszyki. Żeby dotrzeć do toalety należało przejść przez pomieszczenie tych pań, uprzednio zdejmując buty. A w wychodku na podłodze była kałuża moczu i wody z rzeki. Co prawda stały też publiczne klapki, ale jak ktoś nie zaskoczył, że to dla niego przygotowano, miał gratis zmiękczanie mocznikiem zrogowaciałego naskórka na piętach. Śmieszno i straszno było.


DSC_0979 (Kopiowanie).JPG



DSC_0982 (Kopiowanie).JPG



DSC_0983 (Kopiowanie).JPG



DSC_0984.jpg



DSC_0985.jpg



DSC_0989 (Kopiowanie).JPG



DSC_0990 (Kopiowanie).JPG



DSC_0994 (Kopiowanie).JPG



Na środku jeziora nie było zbyt wielu obiektów do podziwiania.


DSC_0005 (Kopiowanie).JPG



DSC_0006 (Kopiowanie).JPG



DSC_0009 (Kopiowanie).JPG



DSC_0011 (Kopiowanie).JPG



DSC_0012 (Kopiowanie).JPG



Ruch zwiększył się w sztucznie przekopanym kanale, prowadzącym do portu. Statki wożące turystów pracowały na pełnych obrotach. Oprócz przystani pasażerskiej, wzdłuż brzegu kanału ciągnie się coś na kształt portu towarowego. Zaspokajanie potrzeb wiosek na wodzie daje zatrudnienie mieszkańcom lądu i otwiera nowe rynki zbytu ich towarów.


DSC_0017 (Kopiowanie).JPG



DSC_0028 (Kopiowanie).JPG



DSC_0033 (Kopiowanie).JPG



DSC_0035 (Kopiowanie).JPG



DSC_0039 (Kopiowanie).JPG



DSC_0042 (Kopiowanie).JPG



DSC_0043 (Kopiowanie).JPG



DSC_0044 (Kopiowanie).JPG



DSC_0045 (Kopiowanie).JPG



DSC_0046 (Kopiowanie).JPG



DSC_0047 (Kopiowanie).JPG



DSC_0048 (Kopiowanie).JPG



DSC_0050 (Kopiowanie).JPG



DSC_0054 (Kopiowanie).JPG



DSC_0057 (Kopiowanie).JPG



DSC_0059 (Kopiowanie).JPG



DSC_0064 (Kopiowanie).JPG



Wreszcie dotarliśmy do celu.


DSC_0068 (Kopiowanie).JPG



DSC_0069 (Kopiowanie).JPG



DSC_0071 (Kopiowanie).JPG



DSC_0072 (Kopiowanie).JPG



DSC_0073 (Kopiowanie).JPG



DSC_0074 (Kopiowanie).JPG



DSC_0076 (Kopiowanie).JPG
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 20.04.2018 20:07

Wreszcie dotarliśmy do celu.

To dobrze ....bo strasznie się dłużyła ta droga :D .
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 20.04.2018 20:59

margaret-ka napisał(a):Pocieszałam się, że muchy w tym klimacie są raczej mało soczyste, ale tak, sok był na rosołku z much :D

Czyli bardziej tłuściutki :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
W drodze do Battambang - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies